Witam. Uważam, ze sprzedawanie placu ze stanica wędkarską na żwirowni w Międzyrzecu Podlaskim jest wielkim nieporozumieniem. Budynek stanicy wędkarskiej, ponad 20 lat temu wybudowali sami wędkarze. W tej chwili jest na stanicę doprowadzony prąd kanalizacja i woda. Apeluję do radnych miejskich by na sesji rady miejskiej 29.02.2008 nie poparli wniosku burmistrza o sprzedaży placu na żwirowni. Koło wędkarskie "Złoty Karaś" liczy 360 członków, co z rodzinami wędkarzy daje ponad 1000 wyborców. Proszę się nad tym zastanowić Panie Burmistrzu!
Pozdrawiam
|
|
Świetny ruch włodarza... To jest już ponad 1000 podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania burmistrza ze stanowiska??? Z mieszkańcami Kościuszki wystarczy. Trzeba też zebrać ludzi i całą zwartą grupą walić na sesję rady miasta. Trzeba dać opór temu zamysłowi!!! Niech ktoś tym tylko pokieruje. Burmistrz ze wszystkimi środowiskami się skłóca i konfliktuje. Co to za człowiek? Komu chce sprzedać stanicę, do której powstania nie przyłożył ręki? Kto jest tym "niespodziewanym" kupcem? |
|
grzyb to się nadaje - kozy ganiać, bo kur by nie połapał - za wolny
|
|
burmistrzunio grzyb jeszcze nigdy nie zrobił nic dla zwykłego szarego człowieka, mieszkańca tej ziemi, tym samym niedziwi mnie że wyprzedaje miejski majątek dla swoich kolesi, być może w przyszłości okaże się że będzie jedynym właścicielem tego terenu a Wy wędkarze jak zechcecie kija umoczyć to najpierw bilet wstępu ale nie ulgowy!
|
|
Jestem zażenowany! To nie do pomyślenia!!
|
|
Temat jest mi zupełnie obojętny, lecz odnoszę wrażenie, że ktoś na tym forum sobie sam odpisuje
|
|
A wcześniej tak fajnie się fotografował z wędkarzami, wręczał puchary, dyplomy a teraz ........... no comments
|
|
Dlaczego właśnie teraz chce sprzedać??? 20 lat służyła wędkarzom i ich rodzinom, wybudowana przez wędkarzy. Wcześniejszy burmistrz współpracował z wędkarzami a w zamian miał od poparcie. Obecny fotografuje się tylko podczas Ogólnopolskiego maratonu 24-godzinnego, na który przybywają wędkarze z innych miast, dowiadując się przy tym o istnieniu "takiego" Międzyrzeca właśnie dzięki tym zawodom, podczas trwania którego stanica służy jako miejsce odpoczynku rodzinom przybyłym rodzinom startujących wędkarzy. Znajduje się w niej kuchnia, w której przygotowywane są gorące posiłki (co roku gotowana jest tradycyjna grochówka:)). Jednak burmistrz Grzyb stwierdza, że już dziękuję wędkarzom za "współpracę", już nie integruje się z wędkarzami, bo nie zależy mu w tej chwili na poparciu i chyba zdaje sobie sprawę, że na takowe popracie już nie będzie mógł liczyć. Tylko wędkarze co roku biorą akcję w sprzątaniu żwirowni dwa razy do roku, aby panował ład i porządek. Nie ma w Międzyrzecu drugiego takiego stowarzyszenia, które liczyłoby ponad 360 członków i przy wzajemnej współpracy oddawałoby się tej życiowej pasji.
|
|
chyba jestes z obozu wladzy uwazajcie wybory za 2 lata |
|
po ile ulgowy na żwirownie? bo nie wiem czy mnie będzie stać? pozdro dla rybaków
|
|
wszystko ma się rozegrać na dzisiejszej sesji Rady Miasta, zastanawiam się kto jest jedynym- właściwym chętnym do kupna tego miejsca? być może jest to kolejny tzw. słup bo teren jest przyszłościowo bardzo atrakcyjny i warto dla jego pozyskania " olać 360 pasjonatów wędkowania".
|
|
Panie burmistrzu Grzyb zastanów się pan co robisz wara od naszej stanicy wędkarskiej
|
|
Ludzie napiszcie co się wydarzyło na sesji. Była jakaś zadyma, czy nie było??? Sprzedał czy nie sprzedał??? |
|
Do burmistrza udała się delegacja i zgodził się on na niesprzedawanie stanicy wraz z określonym terenem wokół niej.
|
|
Dobre panisko? Czy tylko przestraszył się niewątpliwych konsekwencji niezadowolenia społecznego? Lecz ludzie nie dajcie się zwieść, burmistrz nigdy nie rezygnuje ze swoich zamierzeń. Znajdzie odpowiedni czas, wykorzysta waszą chwilę słabości i zrealizuje swoje zamierzenia. Na forum piszą, że burmistrz jest pamiętliwy i mściwy, a wasze środowisko tylko tym swoim słusznym sprzeciwem już "zalazło mu za pazury". Obserwujcie, patrzcie czy nie ma jakiegoś odwetu personalnego na bliskich wam osobach. Bądźcie czujni, w kupie i jedności siła, bo burmistrz jest pozostawiony sam sobie... |
|
Rada Miejska zagłosowała za sprzedażą tego terenu - teraz trzeba czekać na przetarg
|
|
Jaki to ma sens? Rozumiem jedno, ten teren powierzchniowo nadaje się pod większą inwestcję. Ale, jest takie ale, że każde przedsięwzięcie powinno wynikać z konkretnego programu. Po pierwsze, nie do końca jest znana koncepcja zagospodarowania żwirowni. Po drugie, nie jest uregulowana sprawa własności, całość nie jest skomunalizowana. Z programu jasno powinno wynikać, która część będzie dostępna dla wszystkich, które częsci zostaną przeznaczone pod działalność komercyjną, a które w formie działek będą przeznaczone do zagospodarowania przez osoby prywatne. Najważniejszy jest rachunek ekonomiczny - ile to przyniesie dochodu i w co te pieniądze zostaną zainwestowane. Ponad to, jaki to będzie miało wpływ na strategię rozwoju miasta. Duża część żwirowni powinna być zrekultywowana: wyrównanie terenu, usunięcie skarp, wyrównanie dna pod kąpieliska, utworzenie pasa plażowego. W całej dyskusji potrzebny jest szacunek kosztów związanych z przygotowaniem terenu. Tern dziki, a teren uporządkowany są to dwie różne wartości w obrocie rynkowym. Jest i druga współzależność, porządkując żwirownię w ramach planu zagospodarowania przestrzennego, część ziemi (kilka tys. m sześć.)ze skrywek powinno się wykorzystać do rekultywacji wysypiska śmieci. W związku z tym przedsięwzięciem część środków można pozyskać z funduszy europejskich. Na jakim etapie są te projekty? Może w tym kierunku powinna być prowadzona dyskusja. Najpierw biznesplan i określenie wszystkich etapów działań, a na końcu transakcje związane ze zbyciem terenu. |
|
Jaki to ma sens? Rozumiem jedno, ten teren powierzchniowo nadaje się pod większą inwestcję. Ale, jest takie ale, że każde przedsięwzięcie powinno wynikać z konkretnego programu. Po pierwsze, nie do końca jest znana koncepcja zagospodarowania żwirowni. Po drugie, nie jest uregulowana sprawa własności, całość nie jest skomunalizowana. Z programu jasno powinno wynikać, która część będzie dostępna dla wszystkich, które częsci zostaną przeznaczone pod działalność komercyjną, a które w formie działek będą przeznaczone do zagospodarowania przez osoby prywatne. Najważniejszy jest rachunek ekonomiczny - ile to przyniesie dochodu i w co te pieniądze zostaną zainwestowane. Ponad to, jaki to będzie miało wpływ na strategię rozwoju miasta. Duża część żwirowni powinna być zrekultywowana: wyrównanie terenu, usunięcie skarp, wyrównanie dna pod kąpieliska, utworzenie pasa plażowego. W całej dyskusji potrzebny jest szacunek kosztów związanych z przygotowaniem terenu. Tern dziki, a teren uporządkowany są to dwie różne wartości w obrocie rynkowym. Jest i druga współzależność, porządkując żwirownię w ramach planu zagospodarowania przestrzennego, część ziemi (kilka tys. m sześć.)ze skrywek powinno się wykorzystać do rekultywacji wysypiska śmieci. W związku z tym przedsięwzięciem część środków można pozyskać z funduszy europejskich. Na jakim etapie są te projekty? Może w tym kierunku powinna być prowadzona dyskusja. Najpierw biznesplan i określenie wszystkich etapów działań, a na końcu transakcje związane ze zbyciem terenu. |
|
miejska rada to jedna wielka pomyłka, to mafijna struktura która służy swojemu bosowi i śślepo wykonuje jego uchwały
|
|
sens tego wszystkiego jest chyba tylko jeden... burmistrz bedzie "łowić ryby w mętnej wodzie", a bedzie to "swoja" woda i "swoje" ryby... minelo kilkanascie miesiecy od wyborow i chyba nikt rozsadny w miescie nie powie, ze zostal wybrany na burmistrza czlowiek do tego przygotowany pod wzgledem merytorycznym... burmistrz nie ma zadnego pojecia co znaczy byc dobrym gospodarzem z wizja... |
Strona 1 z 6
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|