Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Macierewicz nie przeżyje...

Utworzony przez zatroskany, 18 sierpnia 2012 r. o 20:02
bo kościoły polski i rosyjski podpisały deklaracię o przebaczeniu ! No i jak tu teraz stojąc pod krzyżem w imię prawdy skoczyć do gardeł dla braci zza Buga...Biedny Antoś...Że tez nasi biskupi wycieli taki numer dla Jarka...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zatroskany napisał:
bo kościoły polski i rosyjski podpisały deklaracię o przebaczeniu ! No i jak tu teraz stojąc pod krzyżem w imię prawdy skoczyć do gardeł dla braci zza Buga...Biedny Antoś...Że tez nasi biskupi wycieli taki numer dla Jarka...
To jest CYCU pierwszy krok do ponownego zjednoczenia jakie szykują nam komuniści z platformy i komoruski,znowu będziemy pod sovieckim butem 13 republiką w tym kołchozie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
olo napisał:
To jest CYCU pierwszy krok do ponownego zjednoczenia jakie szykują nam komuniści z platformy i komoruski,znowu będziemy pod sovieckim butem 13 republiką w tym kołchozie. [/quote] [quote name='olo' timestamp='1345316234' post='665549'] To jest CYCU pierwszy krok do ponownego zjednoczenia jakie szykują nam komuniści z platformy i komoruski,znowu będziemy pod sovieckim butem 13 republiką w tym kołchozie.
Już nawet odpowiednie filmy w jedynce puścili ( króluje porucznik Borewicz swoim Plonezem z FSO) A swoją drogą co tu SBecja dezinformację puszcza ze ktoś na naród rosyjski się obraził. Naród jest w porzadku i Antoś to wie. A że z mordercami sobie nie może poradzić ? Czekaj, czekaj będziesz wisiał to kwestia czasu wszystkim mózgów nie wypierzesz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzisiaj wiemy, że "zielona wyspa" to w istocie był kredyt, to był dług, który trzeba dzisiaj spłacać. I spłacać go musi młodzież - co straszliwie bolesne - bezrobociem, emigracją, brakiem mieszkań, zamykanymi szkołami. Spłacać je będzie starsze pokolenie - przedłużeniem przymusowej pracy, nędznymi - gorzej niż nędznymi - emeryturami. Spłacają je chorzy - fatalnym stanem służby zdrowia i horrendalnymi cenami leków, które dla wielu chorych stają się po prostu niedostępne. Spłacają rodzice, bo drożeją żłobki, drożeją przedszkola, bo coraz droższe są ubrania dla dzieci. Niekiedy te ceny rosną trzykrotnie. Bo zabierają becikowe, bo zabierają ulgi. Płacą rolnicy - kontynuował Jarosław Kaczyński - bo podwyższana jest składka zdrowotna, ograniczane niektóre elementy dopłat, wzrastają ceny paliwa. Płacą przedsiębiorcy, bo wzrastają ceny lokali, użytkowania wieczystego podnoszone przez pozbawione środków samorządy. Wreszcie spłacają - chociaż tutaj decyzję podjął Trybunał Konstytucyjny - miliony polskich działkowców, którym te działki się zabiera. I płacimy wszyscy, wyższymi podatkami, galopadą cen. Sprawa katastrofy smoleńskiej i tego wszystkiego, co stało się przed nią i po niej, to kwestia, która odnosi się do polskiej godności, do polskiego bezpieczeństwa, do statusu naszego kraju, do jego pozycji, wreszcie - do praworządności w Polsce. To co uczyniła władza, co uczynił osobiście Donald Tusk w ciągu ostatnich dwudziestu kilku miesięcy, to nic innego niż deptanie tych wszystkich wartości, odrzucanie ich. Podeptano polską godność, obniżono radykalnie nasze bezpieczeństwo, obniżono nasz międzynarodowy status, zniszczono naszą pozycję. I wreszcie w sposób radykalny, ostentacyjny odrzucono zasady praworządności. W sytuacji, gdy są na to dowody, gdzie jest oczywiste, że premier składa fałszywe zeznania, doszło do stanu, który można określić jako skonstruowanie nowej zasady polskiego życia - prawo odnosi się tylko do słabych, nie odnosi się do silnych. Ci, którzy rządzą, prawu nie podlegają. O ile właściwie wszystkie grupy społeczne mają dzisiaj płacić za długi zielonej wyspy Donalda Tuska, to ci silni - banki, wielkie sieci handlowe, inni potężni przedsiębiorcy w Polsce - w gruncie rzeczy nie płacą. Władza nie ośmiela się podnieść na nich rękę. I zasada analogiczna ma obowiązywać, jeżeli chodzi o funkcjonowanie prawa w Polsce. Alternatywą jest przywrócenie w Polsce elementarnych reguł demokracji i praworządności. Kto może to uczynić? (..) Obóz patriotyczny, a obóz patriotyczny dzisiaj to Prawo i Sprawiedliwość. Jeżeli płacimy 1/3 więcej za budowę autostrad niż np. Włosi, to o co tu chodzi? Przecież Włosi mają tyle tych tuneli, a filary, które stawiane są nad przepaściami, sięgają kilkuset metrów. U nas jest paseczek i równo... i o jedną trzecią więcej za budowę drogi płacimy? A może to tu jest właśnie jakiś nepotyzm, niegodziwość, jakieś nieczyste układy? To, co nas niszczy, to kłamstwo, bo wychodzi na to, że na każdym kroku oni kłamią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cyryl przyjechał nie jak do innego kraju tylko jak do siebie. Jeżeli Romko tego nie widzi to nic dziwnego że dostał kopa od Kaczyńskiego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja się powtarzam, ale nie mogem, no nie mogem od bulu i śmiechu. Jak się to czyta, to przychodzi na myśl parafraza tytułu "Wiatr od morza" na "Smród od morza". Śmierdzi coraz bardziej, a oni dalej baaardzo z siebie zadowoleni. I ten kapuś LW, i te ministry z premierem, i ta córka premiera ze swoim blogiem. Powód do zadowolenia ma prawo mieć jedynie podejrzany P. - wykolegował tylu sprytnych, upokorzył tylu mądrych prawników, zgromadził niezły majątek. A ma dopiero 28 lat - toż on skarb! Na ministra go. Skarbu. Niezłe jaja sobie z nas robią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeśli według tego jegomościa wizyta Cyryla w Polsce to najważniejsze wydarzenie w 1000 letniej historii Polski, to rzeczywiście jegomość ten musiał zachorować na wyjątkowo ciężki przypadek lemingozy, podobny do przypadku "filozofa" od świńskiego ryja, który zainfekował się donosem na Polaków do rosyjskiej ambasady podczas "koko Euro spoko". No cóż, na razie głupota nie jest na "zielonej wysepce" karana, więc ów jegomość najprawdopodobniej domagał się będzie odszkodowania od Donka i Bronka za swój ciężki przypadek zarażenia się lemingozą. No, ... chyba, że pobrał już prowizję za testowanie nowej szczepionki na lemingozę od swoich nowych wschodnich lekarzy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszystkim plagom Tuska które spadły na nas w ostatnich latach: na cmentarzu, w parku Sawickiej w dżungli Drzewieckiego, w agencji Sawickiego, w banku młodego Tuska, katastrofie smoleńskiej, w ZUSie pracujacym do 67, w słuzbie zdrowia nie chorujacej, w autostradzie niebudujacej a bankrutujacej 40 firm, przykrywce Madzi z Sosnowca winny jest kaczyński i antoś bo nie dali się zabić. Tak czytam w mediach które spadły do rynsztoku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wierze w jednego tuska, ojca wszech-uwielbianego, stworzyciela autostrad i stadionów, wszystkich dotacji z unii widzialnych i niewidzialnych. I w jednego pana ministra Rostkowskiego, doradce tuska prawdomównego, który przez Putina jest stworzony przed wszystkimi dlugami. Tusk z tuska, europejskosc z europejskosci, fakty prawdziwe z TVN obiektywnego, przez lisa stworzone i mówione, wspólistotne tuskowi, a przez niego wszystko sie stalo. On to dla nas lemingów i naszego oglupienia, zstapil z Kremla i za sprawa Putina Wielkiego przyjal miliardy z Unii i stal sie komuchem. Pomógl Grecji równiez za nas i pod namowa Angeli zostal poklepany i pochwalony oraz ponownie wybrany dnia trzeciego jak oznajmia OBOP. I wstapil do rzadu, siedzi po prawicy Bronka i powtórnie przyjdzie w chwale, a qlupstwu jego nie bedzie konca. Wierze w pancerna brzoze, Zdradka jej ozywiciela, który od tuska i Rostowskiego pochodzi, który z tuskiem i Bronkiem wspólnie odbiera uwielbienie i chwale, który mówi przez olejnik i bzdurczoka. Wierze w jeden wielki, powszechny i europejski kryzys, wyznaje brak emerytury na odpuszczenie grzechów i oczekuje kromki chleba, szklanki wody oraz nowej edycji Tanca z gwiazdami w TVN. JESTEM PRZECIWNY PRZERABIANIU MODLITW ,ALE TA WYDAJE MI SIE W 99% PRAWDZIWA WIEC JA ZAMIESZCZAM ...CHYBA ZE ACTA ZADZIALA I JA WYKASUJE ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Macierewicz o pojednaniu z Rosjanami (foto. Krzysztof Lach/Gazeta Polska) Europie i ś›wiatu zagraża dzisiaj wojują…cy ateizm kwestionujący wszystkie normy moralne i społeczne. W Polsce i w Rosji był on narzucany przemocą… przez zbrodniczy, sowiecki system komunistyczny, a zwłaszcza przez jego tajne służby. Po dziś› dzień„ oba narody borykają… sie z ich działaniami. Nie jest przypadkiem, że to właś›nie ś›rodowiska polityczne zwią…zane z tajnymi służbami komunistycznymi najbardziej agresywnie zwalczają… chrześ›cijań„stwo i propagują… cywilizację™ ś›mierci. We wspólnym wystą…pieniu Przewodniczą…cego Konferencji Episkopatu Księdza arcybiskupa Józefa Michalika i Patriarchy Cyryla I ważne miejsce znalazło jednoznaczne przypomnienie nauki Koś›cioła, której podważanie zagraża samemu istnieniu wspólnoty ludzkiej. Dla polskiej formacji patriotycznej wiara katolicka i wartoś›ci chrześ›cijań„skie zawsze stanowiły fundament tożsamoś›ci, źródło siły osobistej i narodowej. Trwanie przy tych wartoś›ciach było i jest nadal ważniejsze od jakiejkolwiek kalkulacji politycznej czy indywidualnej. Skutecznoś›ć‡ Przesłania - w jego warstwie historycznej i politycznej - będzie zależała od rzeczywistej gotowoś›ci do ujawnienia prawdy o historii i o wydarzeniach ostatnich lat, zwłaszcza o ludobójstwie katyńskim i o tragedii smoleńskiej. Publikacji Przesłania towarzyszyły wypowiedzi niesprawiedliwie osą…dzają…ce tych, którzy przeciwstawiają… się fali kłamstw i potwarzy, ujawniają… prawdą™ i bronią… godnoś›ci Narodu Polskiego. Pojednanie, które jest nam wszystkim potrzebne, wymaga, by ludzi dą…żą…cych do prawdy było jak najwię™cej i by postawy takie były wspierane i upowszechniane, bo są… nieodłączną… czꙶ›cią… cywilizacji chrześ›cijań„skiej. Bez indywidualnej i narodowej gotowoś›ci do stanię™cia w prawdzie i przeciwstawienia się™ złu nie sprostamy zagrożeniu postkomunistycznego liberalizmu i masowej manipulacji. www.niezależna. pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Krzysztof Szczerski: Fałsz pojednania (foto. krzysztofszczerski.pl) Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Wizyta patriarchy Cyryla I w Polsce, a szczególnie nadana jej oprawa polityczna i medialna, ukazują po raz kolejny wszystkie pułapki i słabości, w jakich znalazła się polityka wschodnia obecnego obozu władzy, szczególnie zaś linia "pojednania nad trumnami smoleńskimi", które stało się oficjalną perwersyjną formułą naszego pogłębionego resetu w relacjach z Rosją. Perwersja tej sytuacji polega na tym, że podstawą do pojednania uczyniono wydarzenie, które w rzeczywistości kładzie się cieniem na wzajemnych relacjach i pogłębia nieufność, ukazując jednocześnie, jak bardzo władze polskie nie są w stanie prowadzić równoprawnego dialogu z Moskwą i jak bardzo druga strona nie liczy się z polskimi interesami, a w razie wątpliwości Polaków pacyfikuje się te nastroje rękami rządzących nad Wisłą. Ten rodzaj upiornej perwersji znamy już z historii imperium wschodniego, gdzie często nadawano odwrotne określenia faktom, by zmienić ich sens. Samo więc przemilczanie podczas wizyty rosyjskiego patriarchy kontekstu tragedii smoleńskiej, w której zginęli - co symboliczne i bardzo poruszające - zarówno katolicki, jak i prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego, już nadaje temu wydarzeniu pewien ton fałszu. Brak wspomnienia o bp. Tadeuszu Płoski i ordynariuszu Mironie Chodakowskim to smutne memento tej wizyty. Oni także musieli byc przemilczani w imię pojednania? Fałsz ten pogłębia niestety także zabieg, który dokonywany jest w podpisanym orędziu, a mianowicie wskazywanie na swoistą rownomierność krzywd wzajemnie wyrządzonych. Słowa takie są zrozumiałe w teologiczno-moralnym kontekście, który nie godzi się na buchalterię grzechów, bo każde złamanie przykazań jest obrazą Boga, co więcej wymaga od ofiary, by "nadstawiała drugi policzek", ale w wymiarze społecznego przesłania - a takim jest orędzie - niestety prowadzi na manowce przekonania, że "wszyscy są tacy sami" i każdy ma coś na sumieniu, co oznacza, że "lepiej tego nie ruszać i popatrzeć w przyszłość". Myślę, że zgoda na takie sformułowania w orędziu pogłębia jedynie fałsz pojednania i oddala od rzeczywistego przekroczenia historycznych przepaści. Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia, archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Kolejnym elementem wizyty, który wpisuje się w błędy obecnej polityki wschodniej, jest nadawany temu wydarzeniu z góry wymiar "historycznej wizyty" oraz wiążące się z tym powiększanie znaczenia Patriarchy Moskwy i całej Rusi. Można odnieść wrażenie, iż wizyta ta przedstawiana jest tak, jakby odwiedzał Polskę zwierzchnik całego prawosławia i najważniejszy duchowy przedstawiciel chrześcijaństwa wschodniego. Jest to prosta analogia do politycznej zasady "Russia first", czyli uznawania, że na wschód od Polski jest tylko jeden ważny gracz. W przypadku kościoła prawosławnego tego typu przekaz jest całkowicie błędny i czysto polityczny. Pamiętajmy, że polscy wierni prawosławni mają swojego własnego patriarchę, tak jak np. wierni na Ukrainie, gdzie zresztą toczy się ostry spór między kościołem autokefalicznym i tą częścią prorosyjskich duchownych, którzy uznają zwierzchnictwo Moskwy. Za duchowego przywódcę chrześcijan obrządku wschodniego uznaje się Patriarcha Konstantynopola, który ma do tego mandat historyczny, gdyż jest to jeden z czterech pierwotnych patriarchatów Wschodu po schizmie z XI w., gdy o Moskwie jeszcze nikt nie słyszał. Inaczej mówiąc, nadawanie "papieskiego wymiaru" wizyty lokalnego Patriarchy cerkwii prawosławnej jest wyłącznie wynikiem politycznego postrzegania siły Rosji, a nie jego rzeczywistej roli w świecie chrześcijańskim. I wreszcie trzeci ważny element. Jak się wydaje, ważną częścią publicznego przesłania Cyryla I, z którym przyjechał do Polski (właśnie tu, do Polski), jest wskazanie na Rosję jako najlepszego partnera Polski i Kościoła w Polsce w dziele "reewangelizacji Europy". Można odnieść wrażenie, że polscy hierarchowie przyjęli tę ofertę w dobrej wierze. Tymczasem jest to propozycja bardzo kontrowersyjna i wymaga poważnego namysłu. Nie powinniśmy dać się wprowadzić w logikę "zgniłego Zachodu", gdzie panuje nihilizm i konsumpcjonizm, i "duchowego Wschodu", do którego należymy wspólnie z Rosją. Nie, Polska, zgodnie z testamentem bł. Jana Pawła II, ma odnowić duchowo Europę Zachodnią dlatego, że jest jej częścią od 1000 lat i to daje nam prawo do napominania naszych braci z innych krajów. Z Rosją i jej cerkwią możemy i powinniśmy prowadzić dialog ekumeniczny, którego częścią jest wspólna diagnoza zagrożeń współczesnej cywilizacji, ale to nie powoduje, że mamy teraz tworzyć wspólnotę z nimi przeciw naszemu światu katolicyzmu rzymskiego. Kościół katolicki w Rosji nie cieszy się pełnymi swobodami, polscy księża pracujący tam na parafiach mają szczególnie dużo problemów, Jan Paweł II nie został przez cerkiew moskiewską wpuszczony do Rosji, mimo iż bardzo tego pragnął; odwrotnie, spotykał się z działaniami agresywnymi przeciw sobie, jak pamiętny równoległy objazd po rosyjskiej części granicy przez patriarchę Aleksego podczas pielgrzymki Papieża na Ukrainę. Jest więc wiele możliwości wskazania przez stronę rosyjską dobrej woli w relacjach z Kościołem katolickim, w tym z polskimi katolikami, tak by ziściły się słowa Jana Pawła II, cytowane w czasie uroczystości na Zamku przez abp. Michalika, że pojednanie jest wtedy prawdziwe, gdy jest równie głębokie jak wcześniejszy rozłam. I to pokazuje na czwarty zły element tej wizyty, odbyła się ona - jak wszystkie działania wobec Rosji po tragedii smoleńskiej - "na warunkach rosyjskich", czyli przemilczania tego, co dla Moskwy niewygodne. Jak zwykle to my musimy milczeć. Należy zatem mieć nadzieję, że wizyta Cyryla I i orędzie nie staną się teraz w Polsce instrumentem moralnego szantażu wobec wszystkich tych, którzy konsekwentnie domagają się prawdy i sprawiedliwości w relacjach z Rosją. W przeciwnym razie będzie to tylko jeszcze jeden element fałszujący rzeczywistość, a więc pogłębiający rzeczywiste przepaści. I bynajmniej nie ewangeliczny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Krzysztof Szczerski: Fałsz pojednania (foto. krzysztofszczerski.pl) Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Wizyta patriarchy Cyryla I w Polsce, a szczególnie nadana jej oprawa polityczna i medialna, ukazują po raz kolejny wszystkie pułapki i słabości, w jakich znalazła się polityka wschodnia obecnego obozu władzy, szczególnie zaś linia "pojednania nad trumnami smoleńskimi", które stało się oficjalną perwersyjną formułą naszego pogłębionego resetu w relacjach z Rosją. Perwersja tej sytuacji polega na tym, że podstawą do pojednania uczyniono wydarzenie, które w rzeczywistości kładzie się cieniem na wzajemnych relacjach i pogłębia nieufność, ukazując jednocześnie, jak bardzo władze polskie nie są w stanie prowadzić równoprawnego dialogu z Moskwą i jak bardzo druga strona nie liczy się z polskimi interesami, a w razie wątpliwości Polaków pacyfikuje się te nastroje rękami rządzących nad Wisłą. Ten rodzaj upiornej perwersji znamy już z historii imperium wschodniego, gdzie często nadawano odwrotne określenia faktom, by zmienić ich sens. Samo więc przemilczanie podczas wizyty rosyjskiego patriarchy kontekstu tragedii smoleńskiej, w której zginęli - co symboliczne i bardzo poruszające - zarówno katolicki, jak i prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego, już nadaje temu wydarzeniu pewien ton fałszu. Brak wspomnienia o bp. Tadeuszu Płoski i ordynariuszu Mironie Chodakowskim to smutne memento tej wizyty. Oni także musieli byc przemilczani w imię pojednania? Fałsz ten pogłębia niestety także zabieg, który dokonywany jest w podpisanym orędziu, a mianowicie wskazywanie na swoistą rownomierność krzywd wzajemnie wyrządzonych. Słowa takie są zrozumiałe w teologiczno-moralnym kontekście, który nie godzi się na buchalterię grzechów, bo każde złamanie przykazań jest obrazą Boga, co więcej wymaga od ofiary, by "nadstawiała drugi policzek", ale w wymiarze społecznego przesłania - a takim jest orędzie - niestety prowadzi na manowce przekonania, że "wszyscy są tacy sami" i każdy ma coś na sumieniu, co oznacza, że "lepiej tego nie ruszać i popatrzeć w przyszłość". Myślę, że zgoda na takie sformułowania w orędziu pogłębia jedynie fałsz pojednania i oddala od rzeczywistego przekroczenia historycznych przepaści. Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia, archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Kolejnym elementem wizyty, który wpisuje się w błędy obecnej polityki wschodniej, jest nadawany temu wydarzeniu z góry wymiar "historycznej wizyty" oraz wiążące się z tym powiększanie znaczenia Patriarchy Moskwy i całej Rusi. Można odnieść wrażenie, iż wizyta ta przedstawiana jest tak, jakby odwiedzał Polskę zwierzchnik całego prawosławia i najważniejszy duchowy przedstawiciel chrześcijaństwa wschodniego. Jest to prosta analogia do politycznej zasady "Russia first", czyli uznawania, że na wschód od Polski jest tylko jeden ważny gracz. W przypadku kościoła prawosławnego tego typu przekaz jest całkowicie błędny i czysto polityczny. Pamiętajmy, że polscy wierni prawosławni mają swojego własnego patriarchę, tak jak np. wierni na Ukrainie, gdzie zresztą toczy się ostry spór między kościołem autokefalicznym i tą częścią prorosyjskich duchownych, którzy uznają zwierzchnictwo Moskwy. Za duchowego przywódcę chrześcijan obrządku wschodniego uznaje się Patriarcha Konstantynopola, który ma do tego mandat historyczny, gdyż jest to jeden z czterech pierwotnych patriarchatów Wschodu po schizmie z XI w., gdy o Moskwie jeszcze nikt nie słyszał. Inaczej mówiąc, nadawanie "papieskiego wymiaru" wizyty lokalnego Patriarchy cerkwii prawosławnej jest wyłącznie wynikiem politycznego postrzegania siły Rosji, a nie jego rzeczywistej roli w świecie chrześcijańskim. I wreszcie trzeci ważny element. Jak się wydaje, ważną częścią publicznego przesłania Cyryla I, z którym przyjechał do Polski (właśnie tu, do Polski), jest wskazanie na Rosję jako najlepszego partnera Polski i Kościoła w Polsce w dziele "reewangelizacji Europy". Można odnieść wrażenie, że polscy hierarchowie przyjęli tę ofertę w dobrej wierze. Tymczasem jest to propozycja bardzo kontrowersyjna i wymaga poważnego namysłu. Nie powinniśmy dać się wprowadzić w logikę "zgniłego Zachodu", gdzie panuje nihilizm i konsumpcjonizm, i "duchowego Wschodu", do którego należymy wspólnie z Rosją. Nie, Polska, zgodnie z testamentem bł. Jana Pawła II, ma odnowić duchowo Europę Zachodnią dlatego, że jest jej częścią od 1000 lat i to daje nam prawo do napominania naszych braci z innych krajów. Z Rosją i jej cerkwią możemy i powinniśmy prowadzić dialog ekumeniczny, którego częścią jest wspólna diagnoza zagrożeń współczesnej cywilizacji, ale to nie powoduje, że mamy teraz tworzyć wspólnotę z nimi przeciw naszemu światu katolicyzmu rzymskiego. Kościół katolicki w Rosji nie cieszy się pełnymi swobodami, polscy księża pracujący tam na parafiach mają szczególnie dużo problemów, Jan Paweł II nie został przez cerkiew moskiewską wpuszczony do Rosji, mimo iż bardzo tego pragnął; odwrotnie, spotykał się z działaniami agresywnymi przeciw sobie, jak pamiętny równoległy objazd po rosyjskiej części granicy przez patriarchę Aleksego podczas pielgrzymki Papieża na Ukrainę. Jest więc wiele możliwości wskazania przez stronę rosyjską dobrej woli w relacjach z Kościołem katolickim, w tym z polskimi katolikami, tak by ziściły się słowa Jana Pawła II, cytowane w czasie uroczystości na Zamku przez abp. Michalika, że pojednanie jest wtedy prawdziwe, gdy jest równie głębokie jak wcześniejszy rozłam. I to pokazuje na czwarty zły element tej wizyty, odbyła się ona - jak wszystkie działania wobec Rosji po tragedii smoleńskiej - "na warunkach rosyjskich", czyli przemilczania tego, co dla Moskwy niewygodne. Jak zwykle to my musimy milczeć. Należy zatem mieć nadzieję, że wizyta Cyryla I i orędzie nie staną się teraz w Polsce instrumentem moralnego szantażu wobec wszystkich tych, którzy konsekwentnie domagają się prawdy i sprawiedliwości w relacjach z Rosją. W przeciwnym razie będzie to tylko jeszcze jeden element fałszujący rzeczywistość, a więc pogłębiający rzeczywiste przepaści. I bynajmniej nie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
przeciwny plagom tuska napisał:
Dzisiaj wiemy, że "zielona wyspa" to w istocie był kredyt, to był dług, który trzeba dzisiaj spłacać. I spłacać go musi młodzież - co straszliwie bolesne - bezrobociem, emigracją, brakiem mieszkań, zamykanymi szkołami. Spłacać je będzie starsze pokolenie - przedłużeniem przymusowej pracy, nędznymi - gorzej niż nędznymi - emeryturami. Spłacają je chorzy - fatalnym stanem służby zdrowia i horrendalnymi cenami leków, które dla wielu chorych stają się po prostu niedostępne. Spłacają rodzice, bo drożeją żłobki, drożeją przedszkola, bo coraz droższe są ubrania dla dzieci. Niekiedy te ceny rosną trzykrotnie. Bo zabierają becikowe, bo zabierają ulgi. Płacą rolnicy - kontynuował Jarosław Kaczyński - bo podwyższana jest składka zdrowotna, ograniczane niektóre elementy dopłat, wzrastają ceny paliwa. Płacą przedsiębiorcy, bo wzrastają ceny lokali, użytkowania wieczystego podnoszone przez pozbawione środków samorządy. Wreszcie spłacają - chociaż tutaj decyzję podjął Trybunał Konstytucyjny - miliony polskich działkowców, którym te działki się zabiera. I płacimy wszyscy, wyższymi podatkami, galopadą cen. Sprawa katastrofy smoleńskiej i tego wszystkiego, co stało się przed nią i po niej, to kwestia, która odnosi się do polskiej godności, do polskiego bezpieczeństwa, do statusu naszego kraju, do jego pozycji, wreszcie - do praworządności w Polsce. To co uczyniła władza, co uczynił osobiście Donald Tusk w ciągu ostatnich dwudziestu kilku miesięcy, to nic innego niż deptanie tych wszystkich wartości, odrzucanie ich. Podeptano polską godność, obniżono radykalnie nasze bezpieczeństwo, obniżono nasz międzynarodowy status, zniszczono naszą pozycję. I wreszcie w sposób radykalny, ostentacyjny odrzucono zasady praworządności. W sytuacji, gdy są na to dowody, gdzie jest oczywiste, że premier składa fałszywe zeznania, doszło do stanu, który można określić jako skonstruowanie nowej zasady polskiego życia - prawo odnosi się tylko do słabych, nie odnosi się do silnych. Ci, którzy rządzą, prawu nie podlegają. O ile właściwie wszystkie grupy społeczne mają dzisiaj płacić za długi zielonej wyspy Donalda Tuska, to ci silni - banki, wielkie sieci handlowe, inni potężni przedsiębiorcy w Polsce - w gruncie rzeczy nie płacą. Władza nie ośmiela się podnieść na nich rękę. I zasada analogiczna ma obowiązywać, jeżeli chodzi o funkcjonowanie prawa w Polsce. Alternatywą jest przywrócenie w Polsce elementarnych reguł demokracji i praworządności. Kto może to uczynić? (..) Obóz patriotyczny, a obóz patriotyczny dzisiaj to Prawo i Sprawiedliwość. Jeżeli płacimy 1/3 więcej za budowę autostrad niż np. Włosi, to o co tu chodzi? Przecież Włosi mają tyle tych tuneli, a filary, które stawiane są nad przepaściami, sięgają kilkuset metrów. U nas jest paseczek i równo... i o jedną trzecią więcej za budowę drogi płacimy? A może to tu jest właśnie jakiś nepotyzm, niegodziwość, jakieś nieczyste układy? To, co nas niszczy, to kłamstwo, bo wychodzi na to, że na każdym kroku oni kłamią.
Obrazili się komucho-konfidenci z PO na banana za tarczę antyrakietową w Polsce,to teraz lgną i kombinują z sowietami aby Ameryce pokazać-CZERWONI IDIOCI.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ja się powtarzam, ale nie mogem, no nie mogem od bulu i śmiechu. Jak się to czyta, to przychodzi na myśl parafraza tytułu "Wiatr od morza" na "Smród od morza". Śmierdzi coraz bardziej, a oni dalej baaardzo z siebie zadowoleni. I ten kapuś LW, i te ministry z premierem, i ta córka premiera ze swoim blogiem. Powód do zadowolenia ma prawo mieć jedynie podejrzany P. - wykolegował tylu sprytnych, upokorzył tylu mądrych prawników, zgromadził niezły majątek. A ma dopiero 28 lat - toż on skarb! Na ministra go. Skarbu. Niezłe jaja sobie z nas robią.
Miał parasol ochronny całej platformy,bo to przecież on z młodym RYŻYM kręcili lody i cała kasę dla komucho-konfidentów i całej es-becji, za ich cichym przyzwoleniem..Przecież jest jasne że w innym przypadku było by to NIEMOŻLIWE,on tylko był zwykłym SŁUPEM a za to się nie skazuje i nie zamyka w tym kraju.Dano mu możliwość czyszczenia swoich spraw i mataczenia w tym temacie,dlatego jest na wolności.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Wierze w jednego tuska, ojca wszech-uwielbianego, stworzyciela autostrad i stadionów, wszystkich dotacji z unii widzialnych i niewidzialnych. I w jednego pana ministra Rostkowskiego, doradce tuska prawdomównego, który przez Putina jest stworzony przed wszystkimi dlugami. Tusk z tuska, europejskosc z europejskosci, fakty prawdziwe z TVN obiektywnego, przez lisa stworzone i mówione, wspólistotne tuskowi, a przez niego wszystko sie stalo. On to dla nas lemingów i naszego oglupienia, zstapil z Kremla i za sprawa Putina Wielkiego przyjal miliardy z Unii i stal sie komuchem. Pomógl Grecji równiez za nas i pod namowa Angeli zostal poklepany i pochwalony oraz ponownie wybrany dnia trzeciego jak oznajmia OBOP. I wstapil do rzadu, siedzi po prawicy Bronka i powtórnie przyjdzie w chwale, a qlupstwu jego nie bedzie konca. Wierze w pancerna brzoze, Zdradka jej ozywiciela, który od tuska i Rostowskiego pochodzi, który z tuskiem i Bronkiem wspólnie odbiera uwielbienie i chwale, który mówi przez olejnik i bzdurczoka. Wierze w jeden wielki, powszechny i europejski kryzys, wyznaje brak emerytury na odpuszczenie grzechów i oczekuje kromki chleba, szklanki wody oraz nowej edycji Tanca z gwiazdami w TVN. JESTEM PRZECIWNY PRZERABIANIU MODLITW ,ALE TA WYDAJE MI SIE W 99% PRAWDZIWA WIEC JA ZAMIESZCZAM ...CHYBA ZE ACTA ZADZIALA I JA WYKASUJE ...
I właśnie w ten sposób módlmy się odmawiając taką właśnie modlitwę co dziennie,i OPORNIKI w klapę.DYMAĆ TYCH KOMUCHO-KONFIDENTÓW.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Są Polskie "obozy koncentracyjne"-będą Polskie GUŁAGI,wot szto.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
cycu! Obrazili się komucho-konfidenci z PIS na ciemny lud, że ich nie wybierze NIGDY, to teraz lgną i kombinują z ojcem derektorem-CZERWONI IDIOCI. a ty cycu wal sie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Krzysztof Szczerski: Fałsz pojednania (foto. krzysztofszczerski.pl) Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Wizyta patriarchy Cyryla I w Polsce, a szczególnie nadana jej oprawa polityczna i medialna, ukazują po raz kolejny wszystkie pułapki i słabości, w jakich znalazła się polityka wschodnia obecnego obozu władzy, szczególnie zaś linia "pojednania nad trumnami smoleńskimi", które stało się oficjalną perwersyjną formułą naszego pogłębionego resetu w relacjach z Rosją. Perwersja tej sytuacji polega na tym, że podstawą do pojednania uczyniono wydarzenie, które w rzeczywistości kładzie się cieniem na wzajemnych relacjach i pogłębia nieufność, ukazując jednocześnie, jak bardzo władze polskie nie są w stanie prowadzić równoprawnego dialogu z Moskwą i jak bardzo druga strona nie liczy się z polskimi interesami, a w razie wątpliwości Polaków pacyfikuje się te nastroje rękami rządzących nad Wisłą. Ten rodzaj upiornej perwersji znamy już z historii imperium wschodniego, gdzie często nadawano odwrotne określenia faktom, by zmienić ich sens. Samo więc przemilczanie podczas wizyty rosyjskiego patriarchy kontekstu tragedii smoleńskiej, w której zginęli - co symboliczne i bardzo poruszające - zarówno katolicki, jak i prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego, już nadaje temu wydarzeniu pewien ton fałszu. Brak wspomnienia o bp. Tadeuszu Płoski i ordynariuszu Mironie Chodakowskim to smutne memento tej wizyty. Oni także musieli byc przemilczani w imię pojednania? Fałsz ten pogłębia niestety także zabieg, który dokonywany jest w podpisanym orędziu, a mianowicie wskazywanie na swoistą rownomierność krzywd wzajemnie wyrządzonych. Słowa takie są zrozumiałe w teologiczno-moralnym kontekście, który nie godzi się na buchalterię grzechów, bo każde złamanie przykazań jest obrazą Boga, co więcej wymaga od ofiary, by "nadstawiała drugi policzek", ale w wymiarze społecznego przesłania - a takim jest orędzie - niestety prowadzi na manowce przekonania, że "wszyscy są tacy sami" i każdy ma coś na sumieniu, co oznacza, że "lepiej tego nie ruszać i popatrzeć w przyszłość". Myślę, że zgoda na takie sformułowania w orędziu pogłębia jedynie fałsz pojednania i oddala od rzeczywistego przekroczenia historycznych przepaści. Niedaleko od miejsca, gdzie odbywała się uroczystość podpisania orędzia, archeolodzy wykonują kolejne szczątki polskich patriotów zamordowanych przez moskiewskich namiestników w powojennej Polsce. Nie ma takich miejsc w Rosji. Prawda domaga się prawdy. Kolejnym elementem wizyty, który wpisuje się w błędy obecnej polityki wschodniej, jest nadawany temu wydarzeniu z góry wymiar "historycznej wizyty" oraz wiążące się z tym powiększanie znaczenia Patriarchy Moskwy i całej Rusi. Można odnieść wrażenie, iż wizyta ta przedstawiana jest tak, jakby odwiedzał Polskę zwierzchnik całego prawosławia i najważniejszy duchowy przedstawiciel chrześcijaństwa wschodniego. Jest to prosta analogia do politycznej zasady "Russia first", czyli uznawania, że na wschód od Polski jest tylko jeden ważny gracz. W przypadku kościoła prawosławnego tego typu przekaz jest całkowicie błędny i czysto polityczny. Pamiętajmy, że polscy wierni prawosławni mają swojego własnego patriarchę, tak jak np. wierni na Ukrainie, gdzie zresztą toczy się ostry spór między kościołem autokefalicznym i tą częścią prorosyjskich duchownych, którzy uznają zwierzchnictwo Moskwy. Za duchowego przywódcę chrześcijan obrządku wschodniego uznaje się Patriarcha Konstantynopola, który ma do tego mandat historyczny, gdyż jest to jeden z czterech pierwotnych patriarchatów Wschodu po schizmie z XI w., gdy o Moskwie jeszcze nikt nie słyszał. Inaczej mówiąc, nadawanie "papieskiego wymiaru" wizyty lokalnego Patriarchy cerkwii prawosławnej jest wyłącznie wynikiem politycznego postrzegania siły Rosji, a nie jego rzeczywistej roli w świecie chrześcijańskim. I wreszcie trzeci ważny element. Jak się wydaje, ważną częścią publicznego przesłania Cyryla I, z którym przyjechał do Polski (właśnie tu, do Polski), jest wskazanie na Rosję jako najlepszego partnera Polski i Kościoła w Polsce w dziele "reewangelizacji Europy". Można odnieść wrażenie, że polscy hierarchowie przyjęli tę ofertę w dobrej wierze. Tymczasem jest to propozycja bardzo kontrowersyjna i wymaga poważnego namysłu. Nie powinniśmy dać się wprowadzić w logikę "zgniłego Zachodu", gdzie panuje nihilizm i konsumpcjonizm, i "duchowego Wschodu", do którego należymy wspólnie z Rosją. Nie, Polska, zgodnie z testamentem bł. Jana Pawła II, ma odnowić duchowo Europę Zachodnią dlatego, że jest jej częścią od 1000 lat i to daje nam prawo do napominania naszych braci z innych krajów. Z Rosją i jej cerkwią możemy i powinniśmy prowadzić dialog ekumeniczny, którego częścią jest wspólna diagnoza zagrożeń współczesnej cywilizacji, ale to nie powoduje, że mamy teraz tworzyć wspólnotę z nimi przeciw naszemu światu katolicyzmu rzymskiego. Kościół katolicki w Rosji nie cieszy się pełnymi swobodami, polscy księża pracujący tam na parafiach mają szczególnie dużo problemów, Jan Paweł II nie został przez cerkiew moskiewską wpuszczony do Rosji, mimo iż bardzo tego pragnął; odwrotnie, spotykał się z działaniami agresywnymi przeciw sobie, jak pamiętny równoległy objazd po rosyjskiej części granicy przez patriarchę Aleksego podczas pielgrzymki Papieża na Ukrainę. Jest więc wiele możliwości wskazania przez stronę rosyjską dobrej woli w relacjach z Kościołem katolickim, w tym z polskimi katolikami, tak by ziściły się słowa Jana Pawła II, cytowane w czasie uroczystości na Zamku przez abp. Michalika, że pojednanie jest wtedy prawdziwe, gdy jest równie głębokie jak wcześniejszy rozłam. I to pokazuje na czwarty zły element tej wizyty, odbyła się ona - jak wszystkie działania wobec Rosji po tragedii smoleńskiej - "na warunkach rosyjskich", czyli przemilczania tego, co dla Moskwy niewygodne. Jak zwykle to my musimy milczeć. Należy zatem mieć nadzieję, że wizyta Cyryla I i orędzie nie staną się teraz w Polsce instrumentem moralnego szantażu wobec wszystkich tych, którzy konsekwentnie domagają się prawdy i sprawiedliwości w relacjach z Rosją. W przeciwnym razie będzie to tylko jeszcze jeden element fałszujący rzeczywistość, a więc pogłębiający rzeczywiste przepaści. I bynajmniej nie ewangeliczny.
To jest bardzo przemyślana gra i strategia wobec naszego kraju, sovieckiego KGB i ich sovieckiego krasnala który stał na czele t
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
cycu! Obrazili się komucho-konfidenci z PIS na ciemny lud, że ich nie wybierze NIGDY, to teraz lgną i kombinują z ojcem derektorem-CZERWONI IDIOCI. a ty cycu wal sie!
JUDE ????????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Cyryl przyjechał nie jak do innego kraju tylko jak do siebie. Jeżeli Romko tego nie widzi to nic dziwnego że dostał kopa od Kaczyńskiego
A ja głupia myślałm że przyjechał przeprosić za KATYŃ,CHARKÓW,MIEDNOJE,OSTASZKÓW czy w końcu za ZAMACH SMOLEŃSKI,że wyrazi skruchę i zdradzi które z naszych czerwonych pachołków z nimi współpracowało.Pusta i całkiem niepotrzebna wizyta i nic nowego ani przełomu nie przyniosła,a wydarła znowu dużo kasy z naszych biednych już portfeli.Jak długo nadal będzie nam czekać na poznanie i odkrycie tych faktów ???????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 10

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...