Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Mieszkańcy gminy Łomazy narzekają na radnych

Utworzony przez lukullus, 28 listopada 2008 r. o 09:11
Jeszcze nie słyszałem żeby podróżnemu płacono pieniądze za to że jedzie autobusem. Dotychczas było tak, iż to pasażer płacił za przejazd. W tych Łomazach to chyba naprawdę ich całkiem pogięło. A przewodniczący to zapewne ciężki kretyn. Pozdrowienia dla wszystkich normalnie myślących.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda, że Szanowny Pan Autor tego Szanownego Artykułu nie POdał z jakiej Partii POlitycznej są Ci Radni. Nie wiem czy mieszkańcy zdają sobie sprawę, że jak wybiorą na radnych kogoś z Pruszkowa czy Wołomina, to jest wielce prawdoPOdobne, że PO wyborach Ci radni będą działać jak Pruszków czy Wołomin. Co do "biedy" w tej " biednej gminie to mam raczej całkowicie odmienne zdanie sądząc PO ilości passatów, golfów, audi, bmw, mercedesów na lokalnych drogach w okolicy tej gminy. No chyba, że POdane w POprzednim zdaniu marki POjazdów są synonimy POtężnej i POtwornej biedy. Ale wszystko jest względne bo w moim mieście oznaką bogactwa jest tarpan, tico, fso1500 i POlonez.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda, że Szanowny Pan Autor tego Szanownego Artykułu nie POdał z jakiej Partii POlitycznej są Ci Radni. Nie wiem czy mieszkańcy zdają sobie sprawę, że jak wybiorą na radnych kogoś z Pruszkowa czy Wołomina, to jest wielce prawdoPOdobne, że PO wyborach Ci radni będą działać jak Pruszków czy Wołomin. Co do "biedy" w tej " biednej gminie to mam raczej całkowicie odmienne zdanie sądząc PO ilości passatów, golfów, audi, bmw, mercedesów na lokalnych drogach w okolicy tej gminy. No chyba, że POdane w POprzednim zdaniu marki POjazdów to synonimy POtężnej i POtwornej biedy. Ale wszystko jest względne bo w mojej miejscowości oznaką bogactwa jest tarpan, tico, fso1500 i POlonez.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe ile wódki tam wypili? Podobno pani Maria, która pisze protokół z sesji ledwo trzymała się na nogach!!! Obrady były zatem bardzo owocne, szanowny panie przewodniczący.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W odpowiedzi na artykuł w "Dzienniku Wschodnim" z 28 listopada 2008r. pt."Mieszkańcy gminy Łomazy narzekają na radnych" swoją wypowiedź tytułuję "Praca radnych gminy Łomazy to praca społeczna". Do wiadomości podaję, iż dieta radnego wynosi 112 zł. Wyjazd to nie była wycieczka lecz sesja Rady Gminy Łomazy, po której nastąpiło spotkanie z marszałkiem Stefaniukiem (radni na własny koszt kupowali sobie obiady). Tematem spotkania było zapoznanie się z obecnymi projektami ustaw oraz możliwościami rozwoju obszarów wiejskich. To tyle co do wyjazdu, rozumiem że powodem tej wypowiedzi, jak wynika z artykułu, była sprawa wodociągów. Pisałem w poście w dniu 22 listopada 2008r informację na tema budowy wodociągów na terenie gminy Łomazy, pozwolę sobie ponownie zacytować: "pracownicy gminy przeanalizowali łącznie 28 ofert po 14 na każdą inwestycję wynikającą z organizowanego przetargu na budowę wodociągu w Huszczy oraz w Bielanach, Burwinie i Krasówce, która ma się rozpocząć w 2009 roku. W ofertach firm zostały wykryte nieprawidłowości, o których zostały powiadomione podmioty gospodarcze. Planowane zakończenie prac w Huszczy to 12 grudnia 2009 roku, w Bielanach, Burwinie i Krasówce - 30 czerwca 2010 roku". Z mieszkańcami Kozłów należy spotkać się, rozmawiać i znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jest tam wiele spraw, które należy wykonać, jak np: remont OSP, oraz sprawa wodociągu. Pozwolę sobie na parę słów, uważam że jak organizuje się zebrania wiejskie w tak istotnej sprawie powinno wysyłać się zaproszenia ewentualnie, żebym nie został źle zrozumiany, informować o takim zebraniu radnych. Uważam, że jest to ważna sprawa. Pamiętam zebranie w Lubence, w którym brałem udział. Jeden z mieszkańców zapytał mnie co " radny Łomaz ma do Lubenki". Odpowiedziałem wtedy, że jestem radnym gminnym, a nie osady Łomazy i żeby właściwie podejmować decyzję w głosowaniu chcę znać opinie mieszkańców. W tym artykule mówi się w liczbie mnogiej, z całym szacunkiem, ale idąc tym tropem to każda wieś ma swojego przedstawiciela w radzie. I tu uwidacznia się błąd oranizatorów zebrań, radni też powinni mieć możliwość zapoznania się z Państwa zdaniem w danej sprawie. Zawsze trzeba rozmawiać, gdyż to radni są dla Państwa a nie odwrotnie. Czasem w podejmowaniu decyzji wybiera się mniejsze zło, nie ma idealnych rozwiązań w trudnych sprawach ograniczonych np. środkami finansowymi . www.marcinpotocki.blogspot.com
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wójt był w PZPR teraz w ZSL czy PSL radni mocne korzenie w PZPR a teraz w PO I TAK WSZYSTKO JEDNA SŁUSZNA PARTIA
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drogi Gościu autorze komentarza #4. Proponuję zweryfikować swoje informacje. Pani Maria w trakcie wyjazdu służbowego do Parlamentu piła tylko kawę, a prywatnie spożywa symboliczne ilości alkoholu podczas szczególnych okazji. Uważam, że takie komentarze są nie na miejscu !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wioska napisał:
Wójt był w PZPR teraz w ZSL czy PSL radni mocne korzenie w PZPR a teraz w PO I TAK WSZYSTKO JEDNA SŁUSZNA PARTIA
Nie tak dawno p Potocki opłakiwał smierć p Geremka na swoim blogu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowni Państwo . Dlaczego jest tak mało pozytywnych informacji?, zasypywani jesteśmy skandalmi,jednak to nasz wybór! wolimy czytać i wyśmiewać się z innych niż dowiedzieć się czegoś ciekawego, taki nasuwa się z tego wniosek? Prasa dostosowuje się do odbiorców, żadna informacja nie przyciągnie tak jak sensacja. Przypominają mi się igrzyska dla ludu takie jak ze starożytnego Rzymu, lecz nie leje się krew a niszczy się innego nowymi mechanizmami. Czy kiedyś mentalność ludzi się zmieni i będą szukać w prasie rozwoju osobistego, merytorycznych dyskusji, czy na zawsze pozostaną w nas instynkty zwierzęce tylko ucywilzowane? Stawiam sobie te pytania dziś . Rozumiem, prasa musi zarabiać więc się dostosowała, ale Ty drogi czytelniku, kim jesteś. Uważam, że rozpoczęcie edukacji medialnej w szkołach gimnazjalnych pomoże nauczyć analizowania i odbioru pozyskiwanych informacji oraz selektywnego wyboru.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Geremek Wielkim Człowiekiem Był !!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Był tylko że nie nasz!!! A Potocki zablokował dostęp do swojego Bloga, chyba nie chce już nieść pomocy i informacji ludziom w ten sposób!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
radny napisał:
Był tylko że nie nasz!!! A Potocki zablokował dostęp do swojego Bloga, chyba nie chce już nieść pomocy i informacji ludziom w ten sposób!
Ten Potocki coś za bardzo interesuje się naszymi starszymi braćmi w wierze. Czyżby sam miał coś z nimi wspólnego. Może to byli wspólni przodkowie z Międzyrzeca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ten Potocki coś za bardzo interesuje się naszymi starszymi braćmi w wierze. Czyżby sam miał coś z nimi wspólnego. Może to byli wspólni przodkowie z Międzyrzeca.
Bardzo się ciesze z tego komentarza, ponieważ informacje docierały do mnie od dawna typu "co tu wymyśleć ". Znam to stwierdzenie i mam okazję ustosunkować się do tego. Wielokulturowość stała się atrakcją małych miejscowości wschodniego pogranicza Polski. Mówiąc o wielokulturowości wymieniamy to jako walor kulturalno-turystyczny. Problem pojawia się w odniesieniu do mniejszości narodowych, wokół których narastają stereotypy. I tak chwalimy się Tatarami, prawosławnymi, chociaż jeżeli chodzi o prawosławie często też mamy określony pogląd równie stereotypowy, że to pewnie obcokrajowiec itp. Problem nie występuje gdy nie ma już mieszkańców, którzy składali się na wielokulturowość danej miejscowości, która to w obecnych czasach wykorzystuje te walory przeszłości dorobku kultury jako bodziec rozwojowy. Problem zaś jest jak istnieją i współżyją dwie kultury obok siebie np. w sprawie związku małżeńskiego. Wielokulturowość pojawia się często w broszurach informacyjnych miejscowości i tu zmierzam powoli do odpowiedzi Panu Kożuchowskiemu ze Studzianki. Problematyka wielokulturowości w aspekcie żydowskim nie jest już taka oczywista i jest pomijana. Czy należy wiec używać słowa wielokulturowość z pominięciem znacznej części mieszkańców niektórych miejscowości?Najbardziej przy poruszaniu tego tematu obawiamy się przypisania do określonej grupy interesów obecnie rozumianej jako roszczeniowe. Uważam, że trzeba walczyć z tym stereotypem pojmowania istoty sprawy wielokulturowości jako słowa dla określonej grupy kultur. Można tu powiedzieć, że odważnie postąpiła gmina Łomazy umieszczając miejsce zagłady w informatorze gminnym. Kiedyś - pozwólcie na takie wspomnienie - jak zająłem się sprawami trudnymi od razu zostałem ostrzeżony, że wyjdzie mi to na złe. Tyle od własnego rozumienia sprawy. Czy przedmiotowe traktowanie wielokulturowości nie jest niemoralne? Uważam, że aby mówić o wielokulturowości trzeba wgłębić się w prezentowaną kulturę rozumiejąc i podchodząc z szacunkiem do dzieł i wytworów danej kultury. Wtedy dopiero można mówić o moralności promocji. Studzianka pokazuje swoją wielokulturowość poprzez zjazdy Tatarów, co jest niewątpliwie promocją miejscowości opartej na korzystaniu z kultury wypracowanej przez inne narody. Nie można aspektu wielokulturowości rozważać tylko w wymiernych korzyściach, powinno to być połączone z szacunkiem do danego dorobku. W 2005 roku w Łomazach była Towa Ben Zwi, izraelska pieśniarka, która śpiewając psalmy podziękowała mieszkańcom za pamięć o zabitych podczas II wojny Polakach wyznania mojżeszowego. Nikt jej wówczas nie powitał i to też jest aspekt wielokulturowości wynikający z obawy, że zapłaci się za to wysoką cenę społeczną. Zachęcam do działania na rzecz poznawania innych kultur, gdyż tylko nieznane i obce budzi lęk. O tym jak należy podejmować się spraw trudnych mówi nam książka "Świadectwo", oczywiście intencje muszą być
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
M.P. napisał:
Bardzo się ciesze z tego komentarza, ponieważ informacje docierały do mnie od dawna typu "co tu wymyśleć ". Znam to stwierdzenie i mam okazję ustosunkować się do tego. Wielokulturowość stała się atrakcją małych miejscowości wschodniego pogranicza Polski. Mówiąc o wielokulturowości wymieniamy to jako walor kulturalno-turystyczny. Problem pojawia się w odniesieniu do mniejszości narodowych, wokół których narastają stereotypy. I tak chwalimy się Tatarami, prawosławnymi, chociaż jeżeli chodzi o prawosławie często też mamy określony pogląd równie stereotypowy, że to pewnie obcokrajowiec itp. Problem nie występuje gdy nie ma już mieszkańców, którzy składali się na wielokulturowość danej miejscowości, która to w obecnych czasach wykorzystuje te walory przeszłości dorobku kultury jako bodziec rozwojowy. Problem zaś jest jak istnieją i współżyją dwie kultury obok siebie np. w sprawie związku małżeńskiego. Wielokulturowość pojawia się często w broszurach informacyjnych miejscowości i tu zmierzam powoli do odpowiedzi Panu Kożuchowskiemu ze Studzianki. Problematyka wielokulturowości w aspekcie żydowskim nie jest już taka oczywista i jest pomijana. Czy należy wiec używać słowa wielokulturowość z pominięciem znacznej części mieszkańców niektórych miejscowości?Najbardziej przy poruszaniu tego tematu obawiamy się przypisania do określonej grupy interesów obecnie rozumianej jako roszczeniowe. Uważam, że trzeba walczyć z tym stereotypem pojmowania istoty sprawy wielokulturowości jako słowa dla określonej grupy kultur. Można tu powiedzieć, że odważnie postąpiła gmina Łomazy umieszczając miejsce zagłady w informatorze gminnym. Kiedyś - pozwólcie na takie wspomnienie - jak zająłem się sprawami trudnymi od razu zostałem ostrzeżony, że wyjdzie mi to na złe. Tyle od własnego rozumienia sprawy. Czy przedmiotowe traktowanie wielokulturowości nie jest niemoralne? Uważam, że aby mówić o wielokulturowości trzeba wgłębić się w prezentowaną kulturę rozumiejąc i podchodząc z szacunkiem do dzieł i wytworów danej kultury. Wtedy dopiero można mówić o moralności promocji. Studzianka pokazuje swoją wielokulturowość poprzez zjazdy Tatarów, co jest niewątpliwie promocją miejscowości opartej na korzystaniu z kultury wypracowanej przez inne narody. Nie można aspektu wielokulturowości rozważać tylko w wymiernych korzyściach, powinno to być połączone z szacunkiem do danego dorobku. W 2005 roku w Łomazach była Towa Ben Zwi, izraelska pieśniarka, która śpiewając psalmy podziękowała mieszkańcom za pamięć o zabitych podczas II wojny Polakach wyznania mojżeszowego. Nikt jej wówczas nie powitał i to też jest aspekt wielokulturowości wynikający z obawy, że zapłaci się za to wysoką cenę społeczną. Zachęcam do działania na rzecz poznawania innych kultur, gdyż tylko nieznane i obce budzi lęk. O tym jak należy podejmować się spraw trudnych mówi nam książka "Świadectwo", oczywiście intencje muszą być czyste
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ten Potocki coś za bardzo interesuje się naszymi starszymi braćmi w wierze. Czyżby sam miał coś z nimi wspólnego. Może to byli wspólni przodkowie z Międzyrzeca.
Kolego zgadzam się z tobą , w Międzyrzecu jest pałac Potockich
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Taaaak ale frekwencją na wyborach sołtysa nikt się nie zajmie bo i poco. Łomazy były wielokulturowe i wszyscy zyli w zgodzie czego nie mozna powiedzieć teraz. Do Pana Potockiego nic nie mam chociaż jeżeli zablokował bloga to wydaje mi sie nieco dziwne tym bardziej ze trzeba miec założone konto emailowe na googlach (rejestrację moze jeszcze bym zaakceptował ale zakładanie kolejnego emaila tylko po to żeby poczytać coś co powinno byc ogólnodotępne jest dla mnie nie do zaakceptowania).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
z łomaz napisał:
Taaaak ale frekwencją na wyborach sołtysa nikt się nie zajmie bo i poco. Łomazy były wielokulturowe i wszyscy zyli w zgodzie czego nie mozna powiedzieć teraz. Do Pana Potockiego nic nie mam chociaż jeżeli zablokował bloga to wydaje mi sie nieco dziwne tym bardziej ze trzeba miec założone konto emailowe na googlach (rejestrację moze jeszcze bym zaakceptował ale zakładanie kolejnego emaila tylko po to żeby poczytać coś co powinno byc ogólnodotępne jest dla mnie nie do zaakceptowania).
Ogólnie to fajny chłopak z niego tylko ten blog, szkoda że tak utrudnił dostęp.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
M.P. napisał:
W odpowiedzi na artykuł w "Dzienniku Wschodnim" z 28 listopada 2008r. pt."Mieszkańcy gminy Łomazy narzekają na radnych" swoją wypowiedź tytułuję "Praca radnych gminy Łomazy to praca społeczna". Do wiadomości podaję, iż dieta radnego wynosi 112 zł. Wyjazd to nie była wycieczka lecz sesja Rady Gminy Łomazy, po której nastąpiło spotkanie z marszałkiem Stefaniukiem (radni na własny koszt kupowali sobie obiady). Tematem spotkania było zapoznanie się z obecnymi projektami ustaw oraz możliwościami rozwoju obszarów wiejskich. To tyle co do wyjazdu, rozumiem że powodem tej wypowiedzi, jak wynika z artykułu, była sprawa wodociągów. Pisałem w poście w dniu 22 listopada 2008r informację na tema budowy wodociągów na terenie gminy Łomazy, pozwolę sobie ponownie zacytować: "pracownicy gminy przeanalizowali łącznie 28 ofert po 14 na każdą inwestycję wynikającą z organizowanego przetargu na budowę wodociągu w Huszczy oraz w Bielanach, Burwinie i Krasówce, która ma się rozpocząć w 2009 roku. W ofertach firm zostały wykryte nieprawidłowości, o których zostały powiadomione podmioty gospodarcze. Planowane zakończenie prac w Huszczy to 12 grudnia 2009 roku, w Bielanach, Burwinie i Krasówce - 30 czerwca 2010 roku". Z mieszkańcami Kozłów należy spotkać się, rozmawiać i znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jest tam wiele spraw, które należy wykonać, jak np: remont OSP, oraz sprawa wodociągu. Pozwolę sobie na parę słów, uważam że jak organizuje się zebrania wiejskie w tak istotnej sprawie powinno wysyłać się zaproszenia ewentualnie, żebym nie został źle zrozumiany, informować o takim zebraniu radnych. Uważam, że jest to ważna sprawa. Pamiętam zebranie w Lubence, w którym brałem udział. Jeden z mieszkańców zapytał mnie co " radny Łomaz ma do Lubenki". Odpowiedziałem wtedy, że jestem radnym gminnym, a nie osady Łomazy i żeby właściwie podejmować decyzję w głosowaniu chcę znać opinie mieszkańców. W tym artykule mówi się w liczbie mnogiej, z całym szacunkiem, ale idąc tym tropem to każda wieś ma swojego przedstawiciela w radzie. I tu uwidacznia się błąd oranizatorów zebrań, radni też powinni mieć możliwość zapoznania się z Państwa zdaniem w danej sprawie. Zawsze trzeba rozmawiać, gdyż to radni są dla Państwa a nie odwrotnie. Czasem w podejmowaniu decyzji wybiera się mniejsze zło, nie ma idealnych rozwiązań w trudnych sprawach ograniczonych np. środkami finansowymi . www.marcinpotocki.blogspot.com
Panie radny Potocki, absolutnie nie zgadzam się z przytoczonymi przez pana argumentami, są one mało poważne i zupełnie nie oddają obrazu sytuacji. Nie rozumie Pan o co w tym wszystkich chodziło i niepotrzebnie zabiera głos. Radni Gminy Łomazy oczywiście mogą jechać na wycieczkę i to jest ich prawo. Powinni złożyć się na jej koszta i jechać. Wszak podróże kształcą i podczas takiego wyjazdu być może czegoś by się nauczyli. Natomiast radni nie powinni wymyślać dziwacznych powodów aby jechać do sejmu w czasie posiedzenia rady. Takie postępowanie narusza powagę organu stanowiącego i poddaje w wątpliwość wszystkie podjęte decyzje. W autobusie nie ma bowiem warunków do tego aby skupić się nad przedmiotem obrad, uczestniczyć w dyskusji, zadawać pytania, słuchać odpowiedzi itp. Autobus to wyłącznie miejsce służące do podróży i tak niechaj zostanie. Wyjątkiem w tej sytuacji może być tylko kierowca, który w czasie jazdy wykonuje swoje obowiązki. Radni swoje obowiązki powinni wykonywać w miejscach do tego przygotowanych, czyli salach posiedzeń, gdzie są ku temu odpowiednie warunki pracy. Miejscem takim nigdy nie może być autobus. Szkoda, że Pan nie może tego pojąć, a zrozumiał to Krzysztof Struczka. Myślę, że po takiej podróży w głowach radnych niewiele pozostało z nowych projektów ustaw oraz możliwości rozwoju obszarów wiejskich, o których Pan wspomina. Na przyszłość zalecam więcej pokory w baczniejsze wsłuchiwanie się w głosy społeczności ,która Pana wybrała.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
P.Ł. napisał:
Panie radny Potocki, absolutnie nie zgadzam się z przytoczonymi przez pana argumentami, są one mało poważne i zupełnie nie oddają obrazu sytuacji. Nie rozumie Pan o co w tym wszystkich chodziło i niepotrzebnie zabiera głos. Radni Gminy Łomazy oczywiście mogą jechać na wycieczkę i to jest ich prawo. Powinni złożyć się na jej koszta i jechać. Wszak podróże kształcą i podczas takiego wyjazdu być może czegoś by się nauczyli. Natomiast radni nie powinni wymyślać dziwacznych powodów aby jechać do sejmu w czasie posiedzenia rady. Takie postępowanie narusza powagę organu stanowiącego i poddaje w wątpliwość wszystkie podjęte decyzje. W autobusie nie ma bowiem warunków do tego aby skupić się nad przedmiotem obrad, uczestniczyć w dyskusji, zadawać pytania, słuchać odpowiedzi itp. Autobus to wyłącznie miejsce służące do podróży i tak niechaj zostanie. Wyjątkiem w tej sytuacji może być tylko kierowca, który w czasie jazdy wykonuje swoje obowiązki. Radni swoje obowiązki powinni wykonywać w miejscach do tego przygotowanych, czyli salach posiedzeń, gdzie są ku temu odpowiednie warunki pracy. Miejscem takim nigdy nie może być autobus. Szkoda, że Pan nie może tego pojąć, a zrozumiał to Krzysztof Struczka. Myślę, że po takiej podróży w głowach radnych niewiele pozostało z nowych projektów ustaw oraz możliwości rozwoju obszarów wiejskich, o których Pan wspomina. Na przyszłość zalecam więcej pokory w baczniejsze wsłuchiwanie się w głosy społeczności ,która Pana wybrała.
Każdy ma prawo do zabierania głosu, nie zgadzam się z Panem. A z tego co wiem to na tej sali koferencyjnej nie ma nawet mikrofonu a w busie szkolnym mamy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
P.Ł. napisał:
Panie radny Potocki, absolutnie nie zgadzam się z przytoczonymi przez pana argumentami, są one mało poważne i zupełnie nie oddają obrazu sytuacji. Nie rozumie Pan o co w tym wszystkich chodziło i niepotrzebnie zabiera głos. Radni Gminy Łomazy oczywiście mogą jechać na wycieczkę i to jest ich prawo. Powinni złożyć się na jej koszta i jechać. Wszak podróże kształcą i podczas takiego wyjazdu być może czegoś by się nauczyli. Natomiast radni nie powinni wymyślać dziwacznych powodów aby jechać do sejmu w czasie posiedzenia rady. Takie postępowanie narusza powagę organu stanowiącego i poddaje w wątpliwość wszystkie podjęte decyzje. W autobusie nie ma bowiem warunków do tego aby skupić się nad przedmiotem obrad, uczestniczyć w dyskusji, zadawać pytania, słuchać odpowiedzi itp. Autobus to wyłącznie miejsce służące do podróży i tak niechaj zostanie. Wyjątkiem w tej sytuacji może być tylko kierowca, który w czasie jazdy wykonuje swoje obowiązki. Radni swoje obowiązki powinni wykonywać w miejscach do tego przygotowanych, czyli salach posiedzeń, gdzie są ku temu odpowiednie warunki pracy. Miejscem takim nigdy nie może być autobus. Szkoda, że Pan nie może tego pojąć, a zrozumiał to Krzysztof Struczka. Myślę, że po takiej podróży w głowach radnych niewiele pozostało z nowych projektów ustaw oraz możliwości rozwoju obszarów wiejskich, o których Pan wspomina. Na przyszłość zalecam więcej pokory w baczniejsze wsłuchiwanie się w głosy społeczności ,która Pana wybrała.
Całkowicie się zgadzam:wycieczka to wycieczka,a posiedzenie rady to inna bajka.Warunki są zupełnie inne.Może teraz posiedzenia rady będą się odbywać tylko w autobusie,ale na postoju,zwiększy to bezpieczeństwo radnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Potocki powinieneś sie ustosunkować do tego co tu piszą wyborcy! Co do tego twojego wpisu, to straszny bełkot, żadnego składnego i logicznego zdania, ja ty mogłeś być tym asystentem p(osła). Dam ci dobra rade idź na jakieś studia zaoczne, wiesz matura to jednak mało jak na dziś!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...