Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pacjent nie przeżył ucieczki z karetki

Utworzony przez sa, 15 marca 2009 r. o 19:37
Gość napisał:
JAK KTOŚ UIEKAŁ PRZED WOJSKIEM I POSZEDŁ DO PWSZ W BIAŁEJ I UDAŁO SIĘ SKOŃCZYĆ TO GRATULACJE!!! ALA ZEBY NAZYWAŁ SIE FACHOWCEM? WSTYD!!!
wIĘKSZOŚĆ Z NICH NIESTETY NIE SKOŃCZYŁA pwsz TYLKO SZKÓŁKĘ NA oKOPOWEJ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
A może było tak, że pacjent wyskoczył bo ratownik, który się nim zajmował był przemęczony bo w tej samej firmie pracuje zarówno na kontrakcie jak i na umowę o pracę (ma układy??). Młodym, którym pokończyły się czasowe umowy o pracę, zaproponowano kontrakty i zdarza się, że jest dla nich za mało godzin do wypracowania a dlaczego, ano dlatego, że oni żyją tylko z kontraktów a przecież trzeba dać swoim dorobić a późnej tak właśnie się to kończy.
Akurat ten który siedzaiał z pacjentem to włąśnie zatrudniony na etat i kontrakt zazdrośniku, a ten drugi co z przodu .......... sam wiesz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
MYLISZ SIĘ Z PRZODU JECHAŁ PRACOWNIK Z UMOWY O PRACĘ. NIKT ROZUMU NIE POZJADAŁ, POPROSTU NIE WYMAGAŁA TEGO SYTUACJA. NIEMA ZADNEJ PRZYJEMNOSCI Z JAZDY NA SYGNAŁACH.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
RRE napisał:
wIĘKSZOŚĆ Z NICH NIESTETY NIE SKOŃCZYŁA pwsz TYLKO SZKÓŁKĘ NA oKOPOWEJ
TYYLKO ZE POZIOM W TEJ SZKÓŁCE BYŁ BARDZO WYSOKI NIEWIEM JAK JEST TERAZ, A PWSZ TO PRZEDSZKOLE!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
gadaj zdrów, ja bym nie chciał żeby mnie transportowała ta obsada karetki, dziwne, że jeszcze pracują; do czasu wyjaśnienia sprawy powinni być co najmniej zawieszeni w obowiązkach; ale co tu wyjaśniać, człowiek był, człowieka nie ma, zawiniła tylko i wyłącznie obsada karetki pod opieką której był chory; jak ktoś ciągle tego nie rozumie, to ma problem ze sobą i zrozumieniem jakie standarty obowiązują na świecie; Polska niestety do tego świata nie należy, jeżeli sanitariusze nie znają standartowych procedur w postępowaniu z chorymi ludźmi !
Jesteś po prostu głupi czy nie umiesz czytać, a może masz problem z rozumieniem prostych spraw i logicznym myśleniem?Idziesz w zaparte i w d... masz racjonalne argumenty więc dołączę się. Gdyby pacjent był agresywny i zagrażał życiu i zdrowiu swojemu i otoczenia zespół tej karetki wezwał by na pewno policję lub karetkę z lekarzem, a to dla tego,że RATOWNIK(nie mylić z sanitariuszem!) nie może użyć przymusu bezpośredniego!!!!Jeśli rozumiesz co to znaczy.Myślę, że nie wiec nie wypowiadaj się o sprawach o których nie masz pojęcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
myszkie77 napisał:
hmmmm...... dziwne jest to, że po 1. jak wprowadzili go do karetki bylo ich 3, kierowca i 2 sanitariuszy, zapieli go w pasy po czym wszyscy usiedli z przodu. Z tego wynika , że zapięty w pas jechał z tyłu sam!!! Po 2. Jest świadek motocyklista- który jechał za nimi i widział jak człowiek wyskoczył z karetki która dalej jechała jak by nigdy nic, dopiero jak zaczął trąbić karetka się zatrzymała i zorientowała się , że coś jest nie tak. Sanitariusze zostali zdjęci ze służby...... Czyli czyja wina?????????????????????
Następny idiota!!!W karetce która przewoziła tego pacjenta nie ma 3 miejsc siedzących z przodu po 1!po 2! Nigdy nie zostawia się pacjenta samego z tyłu nie zależnie od tego czy jest to chory psychicznie (spokojny do czasu jak się okazuje) pacjent, czy też pacjent ze skaleczonym palcem!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Jesteś po prostu głupi czy nie umiesz czytać, a może masz problem z rozumieniem prostych spraw i logicznym myśleniem?Idziesz w zaparte i w d... masz racjonalne argumenty więc dołączę się. Gdyby pacjent był agresywny i zagrażał życiu i zdrowiu swojemu i otoczenia zespół tej karetki wezwał by na pewno policję lub karetkę z lekarzem, a to dla tego,że RATOWNIK(nie mylić z sanitariuszem!) nie może użyć przymusu bezpośredniego!!!!Jeśli rozumiesz co to znaczy.Myślę, że nie wiec nie wypowiadaj się o sprawach o których nie masz pojęcia.
Tak myślę i myślę i jeszce raz myślę, przymusu nie było, bo był niepotrzebny. Był to wypadek - nagłe i nieprzywidywalne zdarzenie, wywołane skutkami zewnętrznymi np. pełnią księżyca! Rozluźniona dyscyplina, wojenka na dole co najwyżej może powodować jednostkowe rozkojarzenia, ale nie ma to wpływu na morale załogi w tej firmie i jakość świadczonych usług. Mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy tego forum przyjmą tę opinię z należytym zrozumieniem, bo w sumie co nas obchodzi co się dzieje w tym pogotowiu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Zainteresowała mnie fotografia przy artykule. Pacjenta którego życiu nic nie zagraża odwozi się do wariatkowa karetką reanimacyjną®. Czy aby odwieżć takiego gościa nie wystarczyła by zwykła "suka" czy jakiś pojazd do transportu. Słyszałem że karetki z "R" mają bardzo drogie i specjalistyczne wyposażenie i dlatego ich czas pracy jest bardzo drogi. Czy wykonywanie takich transportów jest zgodne z prawem? Prosze o opinie. Dziękuję.
Zdjęcie tej karetki( jak i wiele innych tego typu w dzienniku wschodnim) nie pochodzi z tego właśnie zdarzenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trafne spostrzeżenie (idiota) Bo przeważnie tu piszą idioci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Jesteś po prostu głupi czy nie umiesz czytać, a może masz problem z rozumieniem prostych spraw i logicznym myśleniem?Idziesz w zaparte i w d... masz racjonalne argumenty więc dołączę się. Gdyby pacjent był agresywny i zagrażał życiu i zdrowiu swojemu i otoczenia zespół tej karetki wezwał by na pewno policję lub karetkę z lekarzem, a to dla tego,że RATOWNIK(nie mylić z sanitariuszem!) nie może użyć przymusu bezpośredniego!!!!Jeśli rozumiesz co to znaczy.Myślę, że nie wiec nie wypowiadaj się o sprawach o których nie masz pojęcia.
pogotowie w Białej Podlaskiej gubi pacjentów !, to jedyny komentarz do twoich wypocin, pseudo-sanitariuszu; tego nic i nigdy już nie zmieni; żadne słowa !, taka była opieka, was pseudo-ochroniarzy czy jak was tam zwał, nad powierzonym wam pacjentem; a czy to pacjent taki, czy owaki, nie ma to najmniejszego znaczenia wobec oceanu waszej ignoracji i braku zrozumienia zawodu, kórego się podjęliście; ten zawód trzeba trochę lubić, a nie traktować go jako zło konieczne, bo nigdzie was nie chcieli zatrudnić; pacjentów się nie gubi podczas transportu, a kto tego nie rozumie nie nadaje się do tak odpowiedzialnego zawodu; pomyśl czy chciałyś żeby ciebie tak potraktowono, nieprofesjonalnie i po amatorsku, w razie gdyby zaszła taka potrzeba ? a poza tym hamuj się trochę, nie jesteś u siebie w karetce, nieodpowiedzialny gn.. , o pardon pseudo-sanitariuszu (Mleczko was bardzo ładnie kiedyś rysował, np. http://mleczko.interia.pl/galerie/o-sluzbi...djecie,585976,1 )
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Zainteresowała mnie fotografia przy artykule. Pacjenta którego życiu nic nie zagraża odwozi się do wariatkowa karetką reanimacyjną®. Czy aby odwieżć takiego gościa nie wystarczyła by zwykła "suka" czy jakiś pojazd do transportu. Słyszałem że karetki z "R" mają bardzo drogie i specjalistyczne wyposażenie i dlatego ich czas pracy jest bardzo drogi. Czy wykonywanie takich transportów jest zgodne z prawem? Prosze o opinie. Dziękuję.
Dobrze słyszałeś sprzęt i usługi są drogie, dlatego to był zespół podstawowy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
pogotowie w Białej Podlaskiej gubi pacjentów !, to jedyny komentarz do twoich wypocin, pseudo-sanitariuszu; tego nic i nigdy już nie zmieni; żadne słowa !, taka była opieka, was pseudo-ochroniarzy czy jak was tam zwał, nad powierzonym wam pacjentem; a czy to pacjent taki, czy owaki, nie ma to najmniejszego znaczenia wobec oceanu waszej ignoracji i braku zrozumienia zawodu, kórego się podjęliście; ten zawód trzeba trochę lubić, a nie traktować go jako zło konieczne, bo nigdzie was nie chcieli zatrudnić; pacjentów się nie gubi podczas transportu, a kto tego nie rozumie nie nadaje się do tak odpowiedzialnego zawodu; pomyśl czy chciałyś żeby ciebie tak potraktowono, nieprofesjonalnie i po amatorsku, w razie gdyby zaszła taka potrzeba ? a poza tym hamuj się trochę, nie jesteś u siebie w karetce, nieodpowiedzialny gn.. , o pardon pseudo-sanitariuszu (Mleczko was bardzo ładnie kiedyś rysował, np. http://mleczko.interia.pl/galerie/o-sluzbi...djecie,585976,1 )
Jak potraktowano? Może bardziej sprecyzujesz swoją wypowiedż,PSEUDO CZŁOWIEKU
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
pogotowie w Białej Podlaskiej gubi pacjentów !, to jedyny komentarz do twoich wypocin, pseudo-sanitariuszu; tego nic i nigdy już nie zmieni; żadne słowa !, taka była opieka, was pseudo-ochroniarzy czy jak was tam zwał, nad powierzonym wam pacjentem; a czy to pacjent taki, czy owaki, nie ma to najmniejszego znaczenia wobec oceanu waszej ignoracji i braku zrozumienia zawodu, kórego się podjęliście; ten zawód trzeba trochę lubić, a nie traktować go jako zło konieczne, bo nigdzie was nie chcieli zatrudnić; pacjentów się nie gubi podczas transportu, a kto tego nie rozumie nie nadaje się do tak odpowiedzialnego zawodu; pomyśl czy chciałyś żeby ciebie tak potraktowono, nieprofesjonalnie i po amatorsku, w razie gdyby zaszła taka potrzeba ? a poza tym hamuj się trochę, nie jesteś u siebie w karetce, nieodpowiedzialny gn.. , o pardon pseudo-sanitariuszu (Mleczko was bardzo ładnie kiedyś rysował, np. http://mleczko.interia.pl/galerie/o-sluzbi...djecie,585976,1 )
Przeczytaj nagłówek tego forum, a potem pisz o tym jak został potraktowany. PS. galeria mleczko jest "amatorska" czytaj dokładnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Następny idiota!!!W karetce która przewoziła tego pacjenta nie ma 3 miejsc siedzących z przodu po 1!po 2! Nigdy nie zostawia się pacjenta samego z tyłu nie zależnie od tego czy jest to chory psychicznie (spokojny do czasu jak się okazuje) pacjent, czy też pacjent ze skaleczonym palcem!
hmmm ja Ci nie ubliżam to po 1 a po 2 to straszny frustrat z Ciebie, może to Ty jechałeś w tej karetce, że tak się rzucasz? A jak juz ktoś wcześniej napisał pacjenta wieźli do szpitala psychiatrycznego i to nie pierwszy raz, więc powinni siebie i jego odpowiednio zabezpieczyć jak by na to nie patrzeć ludzie tego typu są NIEOBLICZALNI.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zastanawiająca jest forma tłumaczenia przyczyn tej tragedii. Odpowiedzialnością próbuje się obarczyć wszystkich tylko nie osoby bezpośrednio odpowiedzialne, bagatelizuje się błędy bezpośrednie personelu i kompletnie nie dostrzega odpowiedzialności kierownictwa. Przypuszczam, wiem, że wasze mniemanie o sobie – to do tych którzy tak buńczucznie wypowiadają się na temat zdarzenia i swoich super umiejętności – dotyczące umiejętności i zaangażowania pełnego poświęcenia jest w znacznej mierze bez pokrycia. Aby wyobrażenie to było uzasadnione trzeba mieć jeszcze odrobinę skromności i pokory zamoczone w dużej dawce samokrytycyzmu – tych przymiotów większości z was brakuje. Dylematy dotyczące brać czy nie brać samodzielnie pacjenta psychicznego są pożądane ale tylko do chwili przejęcia pacjenta. Od tego momentu do obowiązku personelu należy zrobić wszystko aby w stanie niezgorszym dowieść go do miejsca przeznaczenia, jeżeli tego nie rozumiecie to możecie wozić kamienie. W tych okolicznościach tłumaczenie się brakiem uprawnień do zastosowania przymusu bezpośredniego jest kpiną i nic tu nie pomogą epitety i argumenty typu że piszący nie ma pojęcia o pracy pogotowia, przypuszczalnie jednak piszący ma pojęcie, a może i zna praktyki Jak można mówić o jakiekolwiek opiece kiedy jeden z opiekunów – czytaj ratownik – siedzi w przedziale kierowcy i zabawia go rozmową (tylko czy to na to NFZ asygnuje kasę – jednak tak może bo to pupilek), drugi (też pupilek) co prawda jest w przedziale medyczny tylko co z tego kiedy intensywnie odpoczywa po kilkudziesięciogodzinnym dyżurze. Mnie osobiście nie dziwi, że w tych okolicznościach pacjent znudzony rozmyślił się, tylko komu miał biedak to zakomunikować, temu śpiącemu (chyba nikt nie ma wątpliwości, że żal mu było go budzić), a tego za ścianą niestety nie widział. Tym razem chyba możecie być spokojni, Filip będzie was ofiarnie osłaniał, bo to właśnie jego zasługa, że wielu z ratowników - pracują po dwie i więcej zmian – jest przemęczonych i na kolejnych dyżurach zamiast o pracy i pacjentach myślą, co ja piszę myślą oni po prostu śpią. Proszę przestańcie wypisywać dyrdymały, zasłaniać się wyimaginowanymi bzdurami, w tej sytuacji najlepiej zamilknąć (a może jak zawżdy bywało przywdziać włosiennic i posypać łeb popiołem) bo każdy kolejny wpis to większa kompromitacja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Indolentom i osobom nie zwiazanym z praca w PR "mówimy stanowcze NIE", z własnych przemyslen niech lepiej ksiazke napisza i zobaczymy czy ktos ja kupi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Indolentom i osobom nie zwiazanym z praca w PR "mówimy stanowcze NIE", z własnych przemyslen niech lepiej ksiazke napisza i zobaczymy czy ktos ja kupi.
Być może ta książka to dobry pomysł, jednak zaliczam siebie do osób kierujących się pryncypiami, realistycznie oceniającym swoje możliwości, ale dziękuję za wskazówki, może ... Wracając do meritum, prosiłem o właściwy poziom dyskusji - przecież jednoznacznie stwierdziłem, że warunki pracy jak i środowisko jest mi znane i bardzo bliskie – twierdzenie, że tylko pracownicy PR mają patent na właściwe zarządzanie jest, co najmniej błędne i dokąd prowadzi to widać. Niestety nie utożsamiam się z tą opinią, natomiast jestem pewien, że jest trafną acz niepełną charakterystyką autora (osób jemu podobnych) tego wpisu. Tak się składa, że wszystkie teorie weryfikuje życie, mój głos to nie teoretyczne dywagacje a opis – może niepełny, nieudolny, ale przecież mnie tam nie było, opisu dokonałem na podstawie znajomości zachowań – konkretnego zdarzenia. Przecież wskazałem źródło – przyzwolenie, nawet zachęcanie ratowników przez dyrektora do pracy przez dwa, trzy dyżury – problematyki przemęczenia, można też mieć pretensję, że jeden z ratowników siedział obok kierowcy, zamiast obok pacjenta, tylko czy to ja jestem właściwym adresatem tych żali. Zastanawia mnie, kto z nas dwóch jest indolentny? Kto snuje teoretyczne rozważania? Czy nie uważasz, że ciągłe „zaklinanie rzeczywistości”, to, iż ratownik nie ma prawa stosować przymusu to jest właśnie teoria, bo dla zapobieżenia tej tragedii jak najbardziej właściwym, wręcz wskazanym było zastosowanie tego przymusu. Przychodzi mi na myśl pewna sentencja autorstwa imć Sienkiewicza „kończ Waść, wstydu oszczędź” polecam Ci podobne podejście do tego problemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Być może ta książka to dobry pomysł, jednak zaliczam siebie do osób kierujących się pryncypiami, realistycznie oceniającym swoje możliwości, ale dziękuję za wskazówki, może ... Wracając do meritum, prosiłem o właściwy poziom dyskusji - przecież jednoznacznie stwierdziłem, że warunki pracy jak i środowisko jest mi znane i bardzo bliskie – twierdzenie, że tylko pracownicy PR mają patent na właściwe zarządzanie jest, co najmniej błędne i dokąd prowadzi to widać. Niestety nie utożsamiam się z tą opinią, natomiast jestem pewien, że jest trafną acz niepełną charakterystyką autora (osób jemu podobnych) tego wpisu. Tak się składa, że wszystkie teorie weryfikuje życie, mój głos to nie teoretyczne dywagacje a opis – może niepełny, nieudolny, ale przecież mnie tam nie było, opisu dokonałem na podstawie znajomości zachowań – konkretnego zdarzenia. Przecież wskazałem źródło – przyzwolenie, nawet zachęcanie ratowników przez dyrektora do pracy przez dwa, trzy dyżury – problematyki przemęczenia, można też mieć pretensję, że jeden z ratowników siedział obok kierowcy, zamiast obok pacjenta, tylko czy to ja jestem właściwym adresatem tych żali. Zastanawia mnie, kto z nas dwóch jest indolentny? Kto snuje teoretyczne rozważania? Czy nie uważasz, że ciągłe „zaklinanie rzeczywistości”, to, iż ratownik nie ma prawa stosować przymusu to jest właśnie teoria, bo dla zapobieżenia tej tragedii jak najbardziej właściwym, wręcz wskazanym było zastosowanie tego przymusu. Przychodzi mi na myśl pewna sentencja autorstwa imć Sienkiewicza „kończ Waść, wstydu oszczędź” polecam Ci podobne podejście do tego problemu.
Dlaczego tak czepiłeś(aś) się ż RATOWNIK pracuje "2,3" dyżury,. Lekarz pracuje 5,6,7 dyżurów "dobowych" inikt mu nie zarzuca ze jest przemęczony. Czemu psy wieszasz na RATOWNIKÓW, itak będą sami jeżdzili, bo tak wygodniej i taniej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TRAGEDIA napisał:
[/size oJ rATOWNICY LEPSI BYLI SANITARIUSZE, WIEDZIELI CO DO NICH NALĘŻY I ROZUMU NIE POZJADALI I SIEDZIELI WŁAŚNIE PRZY PACJENCIE A NIE Z PRZODU. MOŻE W KOŃCU JADĄC Z PACJENTEM BĘDĄ WLĄCZAĆ SYGNAŁY.
Głupi jesteś jak but.Sygnały włącza się tylko jeśli pacjentowi zagraża utrata życia czy to wtedy gdy już sie go wiezie w karetce lub w mo,encie kiedy do takiego pacjenta się jedzie.Po za tym jak już ktoś tutaj powiedział nie ma żadnej przyjemności z jazdy na sygnałach bo ludzie kiedy widzą pojazd uprzywilejowany tracą rozum chodzi mi tu o innych kierowców.Tu kolejna prośba nie mów o sprawach o których nie masz pojęcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
pogotowie w Białej Podlaskiej gubi pacjentów !, to jedyny komentarz do twoich wypocin, pseudo-sanitariuszu; tego nic i nigdy już nie zmieni; żadne słowa !, taka była opieka, was pseudo-ochroniarzy czy jak was tam zwał, nad powierzonym wam pacjentem; a czy to pacjent taki, czy owaki, nie ma to najmniejszego znaczenia wobec oceanu waszej ignoracji i braku zrozumienia zawodu, kórego się podjęliście; ten zawód trzeba trochę lubić, a nie traktować go jako zło konieczne, bo nigdzie was nie chcieli zatrudnić; pacjentów się nie gubi podczas transportu, a kto tego nie rozumie nie nadaje się do tak odpowiedzialnego zawodu; pomyśl czy chciałyś żeby ciebie tak potraktowono, nieprofesjonalnie i po amatorsku, w razie gdyby zaszła taka potrzeba ? a poza tym hamuj się trochę, nie jesteś u siebie w karetce, nieodpowiedzialny gn.. , o pardon pseudo-sanitariuszu (Mleczko was bardzo ładnie kiedyś rysował, np. http://mleczko.interia.pl/galerie/o-sluzbi...djecie,585976,1 )
Mówiąc o tym traktowaniu co masz na myśli? Co według Ciebie było amatorskie i nie profesjonalne?Jestem bardzo ciekawy i czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje wypociny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...