Pride Of Poland: Piacenza sprzedana za 475 tys. euro

za co tu płacić tyle kasy.Jadłem często końską kiełbasę i nie jest aż taka wyśmienita ale widzę szejkowie gustują w końskim mięsie.

Gość napisał:

za co tu płacić tyle kasy.Jadłem często końską kiełbasę i nie jest aż taka wyśmienita ale widzę szejkowie gustują w końskim mięsie.

koń by się uśmiał

Gościu, patrzysz z punktu widzenia żarłoka, który wszędzie widzi tylko jedzenie. Dni Konia Arabskiego przeznaczone są dla pasjonatów i znawców, którzy płaca za piękno i świetne geny tych koni. Zeżreć można wszystko, owszem, ale te konie to wartość narodowa, czego pospolici konsumenci nigdy nie zrozumieją.

Siria napisał:

Gościu, patrzysz z punktu widzenia żarłoka, który wszędzie widzi tylko jedzenie. Dni Konia Arabskiego przeznaczone są dla pasjonatów i znawców, którzy płaca za piękno i świetne geny tych koni. Zeżreć można wszystko, owszem, ale te konie to wartość narodowa, czego pospolici konsumenci nigdy nie zrozumieją.

Pasjonatów, znawców... piękno i świetne geny... dla mnie to zwykły snobizm i ot co. Inne, bardziej pospolite konie to niby nie są piękne? Wogóle to kicz jest. Od zawsze to co rzadkie, miało wysokie ceny, po to by pewne grupy ludzi, "szlachta" mogła się wyróżniać, czuć się szczególnie. Nie ważne czy to coś było/jest w jakiś bardziej przydatne, praktyczne, szczególne. Choć oni wmawiają sobie i innym, że właśnie jest szczególne. Gdyby takich koni było więcej na świecie, to nie byłyby uznawane za takie szczególnie piękne i świetne genetycznie. Snoby znalazłyby sobie coś innego "szczególnego". Tu nie chodzi tylko o piękno itd. - głównie chodzi o pieniądze... Niestety, to jest sedno sprawy. Pewnie znajdzie się ktoś kto skwituje moją wypowiedź, że zazdroszczę, szkoda mi, bo mnie nie stać i dlatego tak mówię. Uprzedzę i odpowiem: NIE, może i mnie nie stać, ale jakoś mnie to nie rusza, jestem szczęśliwy nie mając fortuny i stajni z rasowymi końmi. Pieniądze to nie wszystko, nie to się w życiu liczy, nie taki jest jego sens. Nie mówię jednak, żeby żyć w ubóstwie, chodzi o to żeby pieniądz nie zawładnął człowiekiem, żeby nie stać się zbyt chciwym. Gdyby ludzie to zrozumieli, świat byłby lepszy, szczęśliwszy.

Lol napisał:

Pewnie znajdzie się ktoś kto skwituje moją wypowiedź, że zazdroszczę, szkoda mi, bo mnie nie stać i dlatego tak mówię. Uprzedzę i odpowiem: NIE, może i mnie nie stać, ale jakoś mnie to nie rusza, jestem szczęśliwy nie mając fortuny i stajni z rasowymi końmi. Pieniądze to nie wszystko, nie to się w życiu liczy, nie taki jest jego sens.

TO co sie liczy w zyciue, co jest najwazniejsze?

Lol napisał:

Pasjonatów, znawców... piękno i świetne geny... dla mnie to zwykły snobizm i ot co. Inne, bardziej pospolite konie to niby nie są piękne? Wogóle to kicz jest. Od zawsze to co rzadkie, miało wysokie ceny, po to by pewne grupy ludzi, "szlachta" mogła się wyróżniać, czuć się szczególnie. Nie ważne czy to coś było/jest w jakiś bardziej przydatne, praktyczne, szczególne. Choć oni wmawiają sobie i innym, że właśnie jest szczególne. Gdyby takich koni było więcej na świecie, to nie byłyby uznawane za takie szczególnie piękne i świetne genetycznie. Snoby znalazłyby sobie coś innego "szczególnego". Tu nie chodzi tylko o piękno itd. - głównie chodzi o pieniądze... Niestety, to jest sedno sprawy. Pewnie znajdzie się ktoś kto skwituje moją wypowiedź, że zazdroszczę, szkoda mi, bo mnie nie stać i dlatego tak mówię. Uprzedzę i odpowiem: NIE, może i mnie nie stać, ale jakoś mnie to nie rusza, jestem szczęśliwy nie mając fortuny i stajni z rasowymi końmi. Pieniądze to nie wszystko, nie to się w życiu liczy, nie taki jest jego sens. Nie mówię jednak, żeby żyć w ubóstwie, chodzi o to żeby pieniądz nie zawładnął człowiekiem, żeby nie stać się zbyt chciwym. Gdyby ludzie to zrozumieli, świat byłby lepszy, szczęśliwszy.

powiedz to naszemu !!! za 14.000,00 zł w miesiąc !!!! ma sie dobrze w obrażaniu ludzi !!!!!!!!!

Gość napisał:

TO co sie liczy w zyciue, co jest najwazniejsze?

Jeżeli zadajesz takie pytanie, to w zasadzie szkoda czasu na odpisywanie tobie, bo to będzie i tak jak w studnię. Ale niech stracę. Jak dla mnie nie pieniądz, tylko ludzie, prawdziwa przyjaźń, rodzina. No i czas. Ale nie w takim sensie jak zapewne ty uważasz, że czas to pieniądz, ci którzy tak uważają, są prawdziwymi przegranymi w życiu. Ja cenię sobie czas, by móc spokojnie poobserwować przyrodę, niebo, nie musieć gonić za pieniądzem. Posłuchać dobrej muzyki, delektować się nią, spędzić chwilę z przyjaciółmi, ale nie w tym sensie żeby się schlać na umór, nie w tym rzecz. To tak w wielkim skrócie, co dla mnie jest najważniejsze, tego się nie da opisać. Pewnie dlatego wolisz pieniądze, bo je się da łatwo policzyć, heh. Pozdro.

Lol napisał:

Pasjonatów, znawców... piękno i świetne geny... dla mnie to zwykły snobizm i ot co. Inne, bardziej pospolite konie to niby nie są piękne? Wogóle to kicz jest. Od zawsze to co rzadkie, miało wysokie ceny, po to by pewne grupy ludzi, "szlachta" mogła się wyróżniać, czuć się szczególnie. Nie ważne czy to coś było/jest w jakiś bardziej przydatne, praktyczne, szczególne. Choć oni wmawiają sobie i innym, że właśnie jest szczególne.Gdyby takich koni było więcej na świecie, to nie byłyby uznawane za takie szczególnie piękne i świetne genetycznie. Snoby znalazłyby sobie coś innego "szczególnego". Tu nie chodzi tylko o piękno itd. - głównie chodzi o pieniądze... Niestety, to jest sedno sprawy.Pewnie znajdzie się ktoś kto skwituje moją wypowiedź, że zazdroszczę, szkoda mi, bo mnie nie stać i dlatego tak mówię. Uprzedzę i odpowiem: NIE, może i mnie nie stać, ale jakoś mnie to nie rusza, jestem szczęśliwy nie mając fortuny i stajni z rasowymi końmi. Pieniądze to nie wszystko, nie to się w życiu liczy, nie taki jest jego sens. Nie mówię jednak, żeby żyć w ubóstwie, chodzi o to żeby pieniądz nie zawładnął człowiekiem, żeby nie stać się zbyt chciwym. Gdyby ludzie to zrozumieli, świat byłby lepszy, szczęśliwszy.

Zjawisko to jest przystępnie i jasno jest to wytłumaczone w książkach Desmonda Morrisa. Polecam. A swoją drogą, w takim artykule wypadałoby dać jakieś lepsze zdjęcia tych koni. Istotnie są piękne

Oj, przepraszam. Tak powinno brzmieć moje zdanie powyżej: Zjawisko to jest przystępnie i jasno wytłumaczone w książkach Desmonda Morrisa.

A. napisał:

Oj, przepraszam. Tak powinno brzmieć moje zdanie powyżej: Zjawisko to jest przystępnie i jasno wytłumaczone w książkach Desmonda Morrisa.

Książki Desmonda Morissa może i były odkrywcze, ale pół wieku temu. Radziłbym sięgnąć do nich obecnie by przekonać się jak już trącą myszką.

B napisał:

Książki Desmonda Morissa może i były odkrywcze, ale pół wieku temu. Radziłbym sięgnąć do nich obecnie by przekonać się jak już trącą myszką.

Ależ nie twierdzę, ze są najświeższe. Polecam tylko, i to tym, którzy nie wiedzą na jakiej zasadzie to wszystko działa - a być może takiego punktu widzenia nie znają. I nie zgodzę się, że cyt. "trącą myszką" - bo akurat w naśladownictwie wzorców nic się nie zmieniło A jeśli tak, proszę o tytuły.

A. napisał:

Ależ nie twierdzę, ze są najświeższe. Polecam tylko, i to tym, którzy nie wiedzą na jakiej zasadzie to wszystko działa - a być może takiego punktu widzenia nie znają. I nie zgodzę się, że cyt. "trącą myszką" - bo akurat w naśladownictwie wzorców nic się nie zmieniło A jeśli tak, proszę o tytuły.

O przepraszam dlaczego mi imputujesz że czytałem jego książki? nie czytałem, więc i tytułów nie podam.

B napisał:

O przepraszam dlaczego mi imputujesz że czytałem jego książki? nie czytałem, więc i tytułów nie podam.

Może i bym przeczytał ale słabo czytam i meczę się szybko. Jestem szczęśliwy że chociaż trochę lepiej mi idzie pisanie. Czekam także na oficjalną wykładnię, sprawę już ogólnie naświetlił Tusk, czekam na szczegółową wykładnię w Gazecie Wyborczej. [media]http://www.youtube.com/watch?v=GX1b-IWoIuM&feature=player_embedded[/media]

klacz piękna.... za foto nie dałabym ani złotówki...

zdjęcie ...porażka...