Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Wójt nie może dogadać się z opozycją. Gmina nie płaci urzędnikom

Utworzony przez edi, 30 października 2011 r. o 21:37
Gość napisał:
Może nie jest tak źle. Ale wstyd mi za nich, że bez kasy za "friko"nie chcą reprezentować nas na Uroczystościach 11 listopada. O czy to świadczy???
Patriotyzm za kasę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Patriotyzm za kasę...
Takie zachowanie Radnych na to wygląda.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co ty Robert udajesz takiego praworządnego i żałujesz kolegów ? Wszak wszyscy wiedzą że jak przysiadałeś się do gminnego koryta stworzonego dla pisuarów to nie miałeś skrupułów .Nie miałeś ich też wtedy jak przywiozłeś wypowiedzenie dla dyrektorki z Rogoźnicy żeby ją wyrzucić z pracy .A teraz jak brakuje kasy w budżecie to publicznie płaczesz ? Jesteś żenujący z tą swoją udawaną troską o gminę .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
cenzor napisał:
Nie rozumiesz prostaku jednego,że to wójt ma problem z tym by siąść i poprostu pogadać-co chce robić , jakie ma wizje,własne spojżenie na sprawy.Powinien to zrobić z prostej przyczyny.To rada ukierunkowuje pracę wójta. Wójt albo współpracuje z radą albo jest żałosnym wykonawcą jej woli.Tak to baranie wygląda chćbyś niewiem jak chciał to poprzekręcać.Szanuj uczestników tego forum i nie mierz ich swoją miarą bo inteligencji ich nie ogarniesz.
A ty prostaku naucz się pisać spojrzenie. Przy taaaakim spojżeniu baranie choćbyś nie wiem jak chciał nie uszanujesz uczestników forum. A swoją miarę inteligencji wsadź se w du/pę. Nie mówię o ogarnięciu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest Polska właśnie, BÓG, HUMOR I LEWIZNA
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
A ty prostaku naucz się pisać spojrzenie. Przy taaaakim spojżeniu baranie choćbyś nie wiem jak chciał nie uszanujesz uczestników forum. A swoją miarę inteligencji wsadź se w du/pę. Nie mówię o ogarnięciu.
Tak to pokrętnie odszedłeś od sedna problemu.Nie potrafisz rozmawiać o drzewie i zręcznie przenosisz dyskusję na sopadające liście.Co chcesz zaciemnić?Swoją drogą,polemika na takim poziomie jest uwłaczająca,z przykrością stwierdzam,że ciebie nakręca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ronin napisał:
zwykłe barachło. Po to się radnych wybiera, żeby działali wspólnie dla dobra gminy, a nie zajmowali się rzucaniem komuś kłód pod nogi. Ale to jest Polska mentalność. Ważne żeby dokopać gościowi, co to nie jest z naszej paczki, zamiast wspólnie usiąść i pomyśleć nad rozwiązaniem problemów. K...a. Żal, że na takich buraków człowiek zagłosował. Oj! Żal. Następnym razem to lepiej niech idą pędzić krowy na pastwisku, a nie do rady się pchać.
To wójt musi się dogadać z większością jeśli chce rządzić gminą. Wększość decyduje takie są prawa demokracji. Jeśli tego nie rozumie to już dawno winien spakować manatki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
To wójt musi się dogadać z większością jeśli chce rządzić gminą. Wększość decyduje takie są prawa demokracji. Jeśli tego nie rozumie to już dawno winien spakować manatki
Co chłopi ze wsi mają rozkazywać Kapłanowi wspieranemu przez Infuata Korszniewicza???!!!!! Mają siedzieć cicho i dawać tyle ile wódz zapragnie.Bo miastowy wódz musi mieć gest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
To wójt musi się dogadać z większością jeśli chce rządzić gminą. Wększość decyduje takie są prawa demokracji. Jeśli tego nie rozumie to już dawno winien spakować manatki
Bla...bla Ten tekst świadczy o wszystkim: "Podczas sesji rady gminy w minionym tygodniu przewodniczący poprosił o zgłoszenie się trzech osób do pocztu sztandarowego, który miałby uczestniczyć w międzyrzeckich obchodach Święta Niepodległości. Radni jego propozycję skwitowali długą ciszą… Po serii idiotycznych żartów i ponagleń przewodniczącego, aby zgłosili się ci, którzy w tym roku gminy jeszcze w poczcie nie reprezentowali, ręce podnieśli Antonii Mościcki oraz Zdzisław Krzymowski. Do tej dwójki nikt jednak nadal nie chciał dołączyć. Obrażony przewodniczący rady oznajmił więc, że gmina na obchodach 11 listopada nie będzie reprezentowana. Gminny sztandar, na którym widnieją słowa „W służbie Ojczyzny”, wyeksponowany jest w sali obrad rady gminy."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
n-lka napisał:
Bla...bla Ten tekst świadczy o wszystkim: "Podczas sesji rady gminy w minionym tygodniu przewodniczący poprosił o zgłoszenie się trzech osób do pocztu sztandarowego, który miałby uczestniczyć w międzyrzeckich obchodach Święta Niepodległości. Radni jego propozycję skwitowali długą ciszą… Po serii idiotycznych żartów i ponagleń przewodniczącego, aby zgłosili się ci, którzy w tym roku gminy jeszcze w poczcie nie reprezentowali, ręce podnieśli Antonii Mościcki oraz Zdzisław Krzymowski. Do tej dwójki nikt jednak nadal nie chciał dołączyć. Obrażony przewodniczący rady oznajmił więc, że gmina na obchodach 11 listopada nie będzie reprezentowana. Gminny sztandar, na którym widnieją słowa „W służbie Ojczyzny”, wyeksponowany jest w sali obrad rady gminy." To jest dobitna lekcja wolności, patriotyzmu i demokracji! A ja się was zapytuję szanowna rado, szanowna władzo - gdzie jest wasza godność? Jak można do tego stopnia skundlić się!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
miedzyrzec.info podało: W gminie Międzyrzec radni toczą wojnę z wójtem, kosztem pracowników urzędu gminy, którzy nie otrzymali październikowych pensji. Dziś składają do wójta wnioski o zapłatę zaległych poborów, jeżeli to nie przyniesie rezultatu w piątek idą do sądu. Wśród blisko 40 osób, którym za pracę nie zapłacono jest także wójt Mirosław Kapłan oraz sekretarz gminy Marek Maleszyk. Jeszcze rok temu w gminie Międzyrzec niepodzielnie rządziło PSL, mając swojego wójta i zdecydowaną większość w radzie gminy. Układ ten runął w wyniku wyborów w listopadzie minionego roku. Poprzedni wójt Roman Michaluk (PSL) przegrał z kandydatem PiS Mirosławem Kapłanem. Od tego momentu trwa zażarta wojna między nowym wójtem a związaną z PSL oraz Michalukiem opozycją, która ma zdecydowaną większość w radzie gminy (10 z 15 radnych). W styczniu obcięli budżet Właściwie trudno teraz ocenić, kto w gminie rządzi, a kto jest w opozycji. Wójt ma problemy z przeforsowaniem swoich pomysłów na forum rady. Ta zaś może mu narzucać realizację tego co uchwali. Tak było m.in. z budżetem gminy. Okazało się, że jest on źle skonstruowany. Wójt tłumaczy, że przejął go w dobrej wierze po poprzedniku. Radni, którzy debatowali nad budżetem w styczniu żadnych nieprawidłowości w nim się nie dopatrzyli. Skarbniczki Lucyny Górniaczyk, która mogłaby na ten temat powiedzieć najwięcej już nie ma. 15 kwietnia złożyła rezygnację, tłumacząc ją względami osobistymi. Faktem jest, że w styczniu radni obcięli wydatki na administrację o 23 procent i dokonali też innych zmian w budżecie. Brakowało już w połowie roku To miało swoje konsekwencje już w czerwcu, bowiem nie minęło jeszcze nawet pół roku, a zaczęło brakować pieniędzy na oświatę. Nie starczyło na pobory dla kilku nauczycieli zerówek. Radni twierdzili wtedy, że to przez opieszałość wójta. Ten zaś odbijał piłeczkę tłumacząc, że jego adwersarze nie patrząc na fatalne konsekwencje swoich decyzji, robią wszystko aby utrudnić mu pracę. - Radni ograniczyli kompetencje wójta, nie pozwalając mu przenosić środków między działami – tłumaczy Mirosław Kapłan. - Zmian w budżecie trzeba dokonywać raz – dwa razy w miesiącu. Czasem trzeba przenieść kwotę 78 groszy, aby coś wypełnić. To techniczne rzeczy, które wynikają z bieżącego funkcjonowania, niektóre da się przewidzieć, innych nie - przekonuje. Ostatecznie radni jednogłośnie przyjęli uchwałę dokonującą zmian w budżecie. Dzięki przesunięciu środków pomiędzy działami, nauczycielom zapewniono wypłaty. Jednak opozycja nie przyjęła do wiadomości argumentów wójta. A za zwołane wtedy posiedzenie komisji finansów oraz nadzwyczajną sesję rady z budżetu gminy wypłacono ponad 5 tysięcy zł. Kwota ta w postaci diet trafiła do kieszeni radnych. Będą dalsze kłopoty Na ostatniej sesji rady gminy odrzucono wniosek wójta o zmiany w budżecie i przywrócenie środków na płace urzędników. Ponownie – tak jak i w czerwcu – chodziło o przesunięcie pieniędzy w ramach budżetu. Radni stwierdzili, że wójt jest niegospodarny i brak pieniędzy w administracji (także na papier i telefony), to jego problem. Na płace do końca roku brakuje 400 tys. zł. Urzędnicy pensje powinni byli otrzymać 26 października. Dziś składają do wójta wnioski o wypłatę zaległych wynagrodzeń do 4 listopada. To jedynie formalność, bowiem wiadomo, że pieniędzy nie ma. Wszyscy czekają więc do piątku. Wtedy mają złożyć pozwy do sądu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowny Panie Wójcie Szanowni Państwo Radni Proponuję Wan odbyć sesję wyjazdową w Kąkolewnicy i zapytać tam samorządowców jak oni to robią, że gmina zmieniła się do niepoznania. Od Grabowca do Turowa, a i w samym centrum Kąkolewnicy widać, że coś się robi, buduje. Na forum nie ma jazgotu, choć próbowano wójta wrabiać. Wygląda na to, że Mazury potrafią się dogadać między sobą, a ich władza potrafi realizować projekty i zdobywać środki unijne. Jest to przykład, że można. Nawet miasto nie może pochwalić się tak widocznymi zmianami. Jednym słowem wstyd dla gminy i wstyd dla miasta. Ambicje wielkie efekty byle jakie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jutro w Dzienniku Wschodnim ciekawa informacja z gminy Kąkolewnica...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Tak to Kapłan rządzi!!! A było posłuchać co mówią o nim pracownicy z pogotowia!
Mówią o nim lepiej, niż o obecnym dyrektorze (PSL).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
miedzyrzec.info podało: W gminie Międzyrzec radni toczą wojnę z wójtem, kosztem pracowników urzędu gminy, którzy nie otrzymali październikowych pensji. Dziś składają do wójta wnioski o zapłatę zaległych poborów, jeżeli to nie przyniesie rezultatu w piątek idą do sądu. Wśród blisko 40 osób, którym za pracę nie zapłacono jest także wójt Mirosław Kapłan oraz sekretarz gminy Marek Maleszyk. Jeszcze rok temu w gminie Międzyrzec niepodzielnie rządziło PSL, mając swojego wójta i zdecydowaną większość w radzie gminy. Układ ten runął w wyniku wyborów w listopadzie minionego roku. Poprzedni wójt Roman Michaluk (PSL) przegrał z kandydatem PiS Mirosławem Kapłanem. Od tego momentu trwa zażarta wojna między nowym wójtem a związaną z PSL oraz Michalukiem opozycją, która ma zdecydowaną większość w radzie gminy (10 z 15 radnych). W styczniu obcięli budżet Właściwie trudno teraz ocenić, kto w gminie rządzi, a kto jest w opozycji. Wójt ma problemy z przeforsowaniem swoich pomysłów na forum rady. Ta zaś może mu narzucać realizację tego co uchwali. Tak było m.in. z budżetem gminy. Okazało się, że jest on źle skonstruowany. Wójt tłumaczy, że przejął go w dobrej wierze po poprzedniku. Radni, którzy debatowali nad budżetem w styczniu żadnych nieprawidłowości w nim się nie dopatrzyli. Skarbniczki Lucyny Górniaczyk, która mogłaby na ten temat powiedzieć najwięcej już nie ma. 15 kwietnia złożyła rezygnację, tłumacząc ją względami osobistymi. Faktem jest, że w styczniu radni obcięli wydatki na administrację o 23 procent i dokonali też innych zmian w budżecie. Brakowało już w połowie roku To miało swoje konsekwencje już w czerwcu, bowiem nie minęło jeszcze nawet pół roku, a zaczęło brakować pieniędzy na oświatę. Nie starczyło na pobory dla kilku nauczycieli zerówek. Radni twierdzili wtedy, że to przez opieszałość wójta. Ten zaś odbijał piłeczkę tłumacząc, że jego adwersarze nie patrząc na fatalne konsekwencje swoich decyzji, robią wszystko aby utrudnić mu pracę. - Radni ograniczyli kompetencje wójta, nie pozwalając mu przenosić środków między działami – tłumaczy Mirosław Kapłan. - Zmian w budżecie trzeba dokonywać raz – dwa razy w miesiącu. Czasem trzeba przenieść kwotę 78 groszy, aby coś wypełnić. To techniczne rzeczy, które wynikają z bieżącego funkcjonowania, niektóre da się przewidzieć, innych nie - przekonuje. Ostatecznie radni jednogłośnie przyjęli uchwałę dokonującą zmian w budżecie. Dzięki przesunięciu środków pomiędzy działami, nauczycielom zapewniono wypłaty. Jednak opozycja nie przyjęła do wiadomości argumentów wójta. A za zwołane wtedy posiedzenie komisji finansów oraz nadzwyczajną sesję rady z budżetu gminy wypłacono ponad 5 tysięcy zł. Kwota ta w postaci diet trafiła do kieszeni radnych. Będą dalsze kłopoty Na ostatniej sesji rady gminy odrzucono wniosek wójta o zmiany w budżecie i przywrócenie środków na płace urzędników. Ponownie – tak jak i w czerwcu – chodziło o przesunięcie pieniędzy w ramach budżetu. Radni stwierdzili, że wójt jest niegospodarny i brak pieniędzy w administracji (także na papier i telefony), to jego problem. Na płace do końca roku brakuje 400 tys. zł. Urzędnicy pensje powinni byli otrzymać 26 października. Dziś składają do wójta wnioski o wypłatę zaległych wynagrodzeń do 4 listopada. To jedynie formalność, bowiem wiadomo, że pieniędzy nie ma. Wszyscy czekają więc do piątku. Wtedy mają złożyć pozwy do sądu.
Dlaczego piszesz nieprawdę? Roman Michaluk od dwóch kadencji startował w wyborach z komitetu wyborczego Nasza Gmina . Rada zrzeszona w klubie Nasza Gmina.Pieniędzy na płace w urzędzie brakuje bo: 1.Wójt wbrew woli Rady zwolnił bez zasadnie 4 pracowników , a następnie przez wiele miesicy płacił im pobory,odprawy,kary,nagrody jubileuszowe itp. 2.W okresie wypowiedzenia zwolnił ze świadczenia pracy. 3.Na ich miejsce zatrudnił z klucza PIS nowych pracowników płacąc maksymalne pobory. 4.Dodatkowo zatrudnił PIS-owskich kierowników z płacami większymi jak wójta i skarbnika, ponad to otrzymywali oni nagrody mimo tego ,że znana była ilość środków na płacach. 5.Zatrudnienie dwóch mecenasów , a mimo to większość decyzji jest uchlana i każda sprawa w sądzie przegrana. np. sprawy dyr. szkoły w Rogożnicy , sekretarza i inne / wypłaty odszkodowań/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
miedzyrzec.info podało: W gminie Międzyrzec radni toczą wojnę z wójtem, kosztem pracowników urzędu gminy, którzy nie otrzymali październikowych pensji. Dziś składają do wójta wnioski o zapłatę zaległych poborów, jeżeli to nie przyniesie rezultatu w piątek idą do sądu. Wśród blisko 40 osób, którym za pracę nie zapłacono jest także wójt Mirosław Kapłan oraz sekretarz gminy Marek Maleszyk. Jeszcze rok temu w gminie Międzyrzec niepodzielnie rządziło PSL, mając swojego wójta i zdecydowaną większość w radzie gminy. Układ ten runął w wyniku wyborów w listopadzie minionego roku. Poprzedni wójt Roman Michaluk (PSL) przegrał z kandydatem PiS Mirosławem Kapłanem. Od tego momentu trwa zażarta wojna między nowym wójtem a związaną z PSL oraz Michalukiem opozycją, która ma zdecydowaną większość w radzie gminy (10 z 15 radnych). W styczniu obcięli budżet Właściwie trudno teraz ocenić, kto w gminie rządzi, a kto jest w opozycji. Wójt ma problemy z przeforsowaniem swoich pomysłów na forum rady. Ta zaś może mu narzucać realizację tego co uchwali. Tak było m.in. z budżetem gminy. Okazało się, że jest on źle skonstruowany. Wójt tłumaczy, że przejął go w dobrej wierze po poprzedniku. Radni, którzy debatowali nad budżetem w styczniu żadnych nieprawidłowości w nim się nie dopatrzyli. Skarbniczki Lucyny Górniaczyk, która mogłaby na ten temat powiedzieć najwięcej już nie ma. 15 kwietnia złożyła rezygnację, tłumacząc ją względami osobistymi. Faktem jest, że w styczniu radni obcięli wydatki na administrację o 23 procent i dokonali też innych zmian w budżecie. Brakowało już w połowie roku To miało swoje konsekwencje już w czerwcu, bowiem nie minęło jeszcze nawet pół roku, a zaczęło brakować pieniędzy na oświatę. Nie starczyło na pobory dla kilku nauczycieli zerówek. Radni twierdzili wtedy, że to przez opieszałość wójta. Ten zaś odbijał piłeczkę tłumacząc, że jego adwersarze nie patrząc na fatalne konsekwencje swoich decyzji, robią wszystko aby utrudnić mu pracę. - Radni ograniczyli kompetencje wójta, nie pozwalając mu przenosić środków między działami – tłumaczy Mirosław Kapłan. - Zmian w budżecie trzeba dokonywać raz – dwa razy w miesiącu. Czasem trzeba przenieść kwotę 78 groszy, aby coś wypełnić. To techniczne rzeczy, które wynikają z bieżącego funkcjonowania, niektóre da się przewidzieć, innych nie - przekonuje. Ostatecznie radni jednogłośnie przyjęli uchwałę dokonującą zmian w budżecie. Dzięki przesunięciu środków pomiędzy działami, nauczycielom zapewniono wypłaty. Jednak opozycja nie przyjęła do wiadomości argumentów wójta. A za zwołane wtedy posiedzenie komisji finansów oraz nadzwyczajną sesję rady z budżetu gminy wypłacono ponad 5 tysięcy zł. Kwota ta w postaci diet trafiła do kieszeni radnych. Będą dalsze kłopoty Na ostatniej sesji rady gminy odrzucono wniosek wójta o zmiany w budżecie i przywrócenie środków na płace urzędników. Ponownie – tak jak i w czerwcu – chodziło o przesunięcie pieniędzy w ramach budżetu. Radni stwierdzili, że wójt jest niegospodarny i brak pieniędzy w administracji (także na papier i telefony), to jego problem. Na płace do końca roku brakuje 400 tys. zł. Urzędnicy pensje powinni byli otrzymać 26 października. Dziś składają do wójta wnioski o wypłatę zaległych wynagrodzeń do 4 listopada. To jedynie formalność, bowiem wiadomo, że pieniędzy nie ma. Wszyscy czekają więc do piątku. Wtedy mają złożyć pozwy do sądu.
Oglądałem interwencje i widziałem jak obecny wójt w szkole na tablicy wyjaśniał jak jego szef były wójt wyprowadzał z gminy pieniądze. Tylko nie wiem jak to robił?. W gminie było dużo inwestycji, budował szkoły ,drogi , wodociągi ,telefony, kupował samochody i kasa była zawsze pełna tzn. była zawsze nadwyżka ,a pracownicy na koniec roku to mogli liczyć na nagrodę. Teraz taki geniusz ekonomi zarządza gminą a inwestycji w terenie nie widać,pracownicy poborów nie mają,nadwyżki po poprzedniku się rozpłynęły. Jak myślicie kto pieniądze z gminy wyprowadza?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Szanowny Panie Wójcie Szanowni Państwo Radni Proponuję Wan odbyć sesję wyjazdową w Kąkolewnicy i zapytać tam samorządowców jak oni to robią, że gmina zmieniła się do niepoznania. Od Grabowca do Turowa, a i w samym centrum Kąkolewnicy widać, że coś się robi, buduje. Na forum nie ma jazgotu, choć próbowano wójta wrabiać. Wygląda na to, że Mazury potrafią się dogadać między sobą, a ich władza potrafi realizować projekty i zdobywać środki unijne. Jest to przykład, że można. Nawet miasto nie może pochwalić się tak widocznymi zmianami. Jednym słowem wstyd dla gminy i wstyd dla miasta. Ambicje wielkie efekty byle jakie.
Tak, to widać na każdym miejscu- popieram pomysł.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a sprawy karne związane z poprzednią władzą to już zupełnie "inna para kaloszy"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Malkom napisał:
Wysokość diet radnych i przewodniczącego to gruba przesada. Obniżyli pobory Wójtowi a sobie też ?
diety sobie podnieśli pogonić darmozjadów tylko wyciągają naszą kasę proszę niech ktoś porówna zarobki radnych z ubiegłego roku i obecne a następnie zarobki wójta z ubiegłego roku i obecne czarno na białym widać kto wyprowadza pieniądze podejrzewam że w 2011 roku liczba posiedzeń rady również wzrosła, bo za każdą sesję mają czystą gotówkę opłaca się walka z wójtem, bo mają powód do obrad
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rada jest przeciwna gminnym inwestycjom, aby wójt nie miał zasług. W czasie wojny nic nie powstanie dobrego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...