Dlaczego nie jestem zdziwiony?
A...no tak-orange...
|
|
Skad ja to znam?A tyle, ze u mnie to bylo kilka dni przed majowka
|
|
Orange pomaranczowy orange h...wy. Ta firma nie ma prawa istniec.Reklamują cuda ale cokolwiek u nich zalatwic to graniczy z cudem. Kicha lipa i żenada a może po francusku żenuła.
|
|
Byłam parę lat temu we Włodawie w okresie Wszystkich Świąt i też telefony Orange nie działały. Ja miałam z sobą telefon wówczas Ery i kto tylko mógł korzystał z mego telefonu. Najgorzej mieli ci, co cała rodzina miała telefony w Orange, jak w przypadku moich znajomych. Nie mogłam ich poratować swoim, bo co z tego że mój działał, gdy do Orange nie było połączenia /ale wówczas dotyczyło to jeszcze tylko komórek, bo TP była osobno//.
|
|
Pierwsza zasada bezpieczeństwa - przynajmniej dwie linie od dwóch różnych operatorów. Wina szpitala i tyle. Jak zwykle chodzi o pieniądze, a awaria może zdarzyć się zawsze i każdemu operatorowi.
|
|
Niech sobie szpital kupi Walkie-talkie na takie sytuacje. Ew 2 linia zapasowa (via voip).
|
|
komórka nie jest i nigdy nie będzie łącznością awaryjną ktoś odpowiedzialny za łączność w szpitalu powinien o tym wiedzieć. Tam gdzie się da zawsze trzeba opierać się na kablu (najlepiej dwa niezależne tory). Do łączności z ratownikami powinni mieć radiotelefony. Zachłysnęli się nowinkami a to (że zacytuję klasyka) ch. d i kamieni kupa. Awarie sieci GSM będą zawsze występowały dlatego jeżeli ktoś poważnie podchodzi do zapewnienia łączności zawsze oprze się na kablu i radiu.
Tak na marginesie to stacje przekaźnikowe GSM nie mają nawet zasilania awaryjnego każda awaria prądu powoduje że po kilkudziesięciu min BTS pada.
|
|
Przecież nigdzie nie jest napisane że chodzi o sieć GSM i tak zwane "komórki". Orange to także cała była Telekomunikacja Polska, czyli kabel o którym wspominasz. Pozdrawiam.
komórka nie jest i nigdy nie będzie łącznością awaryjną ktoś odpowiedzialny za łączność w szpitalu powinien o tym wiedzieć. Tam gdzie się da zawsze trzeba opierać się na kablu (najlepiej dwa niezależne tory). Do łączności z ratownikami powinni mieć radiotelefony. Zachłysnęli się nowinkami a to (że zacytuję klasyka) ch. d i kamieni kupa. Awarie sieci GSM będą zawsze występowały dlatego jeżeli ktoś poważnie podchodzi do zapewnienia łączności zawsze oprze się na kablu i radiu. Tak na marginesie to stacje przekaźnikowe GSM nie mają nawet zasilania awaryjnego każda awaria prądu powoduje że po kilkudziesięciu min BTS pada. |
|
"Okazało się, że chciał żebym przyjechał, a ja w ogóle go nie słyszałem. Domyśliłem się jednak, że może chodzić o coś ważnego i oddzwoniłem na jego prywatny numer – relacjonuje Artur Sitnik, "
myślisz że lekarze byli w pracy z prywatnymi telefonami stacjonarnymi??
Pozdrawiam
"Przecież nigdzie nie jest napisane że chodzi o sieć GSM i tak zwane "komórki".
Orange to także cała była Telekomunikacja Polska, czyli kabel o którym wspominasz. ".
Generalnie to chodzi mi o łączność z karetkami bo tutaj GSM jako jedyny tor łączności jest nie do przyjęcia.
|
|
"Okazało się, że chciał żebym przyjechał, a ja w ogóle go nie słyszałem. Domyśliłem się jednak, że może chodzić o coś ważnego i oddzwoniłem na jego prywatny numer – relacjonuje Artur Sitnik, " myślisz że lekarze byli w pracy z prywatnymi telefonami stacjonarnymi?? Pozdrawiam "Przecież nigdzie nie jest napisane że chodzi o sieć GSM i tak zwane "komórki". Orange to także cała była Telekomunikacja Polska, czyli kabel o którym wspominasz. ". Generalnie to chodzi mi o łączność z karetkami bo tutaj GSM jako jedyny tor łączności jest nie do przyjęcia."Okazało się, że chciał żebym przyjechał, a ja w ogóle go nie słyszałem. Domyśliłem się jednak, że może chodzić o coś ważnego i oddzwoniłem na jego prywatny numer – relacjonuje Artur Sitnik, " przecież to zdanie nie dowodzi Twojej teorii o telefonach komórkowych. Można wyczytać z tego zdania, że: Zadzwonił lekarz ze szpitala z telefonu stacjonarnego. Lekarz który był poza szpitalem oddzwonił do lekarza w szpitalu na jego prywatny numer." Czyli jak widzisz telefony komórkowe działały bez zarzutu. Nadal będę się upierał że z żadnego zdania nie wynika że chodzi o telefony komórkowe. Niestety takich dożyliśmy czasów że dziennikarstwo zeszło na psy. Nie ma przedstawianych żadnych faktów tyko sensacje. Aby nie ciągnąć dalej tego tematu. Nie pracowałem, nie pracuję w planowaniu czegokolwiek w szeroko pojętej Służbie Zdrowia także nie będę się wypowiadał na temat procedur tam panujących. Niestety znając życie to zapewne jest większość s.p.i.e.p.r.z.o.n.a. Bo nic dobrego nie może być jeżeli projekty piszą urzędnicy i księgowi zamiast osób kompetentnych. Podkreślę jeszcze raz ja jako laik i nie mający nic wspólnego z całym systemem ratowania zdrowia w tym kraju ale potrafiący rozłożyć zdanie logicznie, twierdzę że nie ma żadnego zdania które umożliwiło by bezsprzecznie określić jakie telefony nie działały (stacjonarne czy komórkowe). Dziennikarstwo w DW jest niestety na poziomie kiepskiego tabloidu. Pozdrawiam serdecznie. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|