Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
A czy ktoś nie pomyślał, że wodę trzeba odprowadzać do rzek z dróg, parkingów, placów, żeby zasilić właśnie te rzeki, z których potem warszawka będzie mogła pompować ją Grubą Kaśką do miejskich wodociągów, z których ustawodawcy - nasi najukochańsi posłowie mogą ją pić, kąpać się w niej i spuszczać w toalecie? A woda z rzek do celów przemysłowch to pikuś? To się wszystko razem bilansuje. To jest tak jakby chłop, który wykopie ziemniaki zanosił je do magistratu i płacił panu burmistrzowi za to, że ten je od niego weźmie, łaskawie zaniesie je do domu, a żona ugotuje mu, po czym wydalajac je do miejskiej sieci kanalizacyjnej spuści wodę pobraną z rzeki zasilonej wodą deszczową z kanalizacji burzowej, za którą zresztą zapłaci magistrat. To się nazywa cud gospodarczy i himalaje podatkowe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak to NIE PODATEK, jak to jest podatek. Skoro nie jest to opłata za usługę i obligatoryjnie pobierany jest przez urząd państwowy to znaczy że to jest PODATEK. A swoją drogą jest to ciekawy wytwór inwencji urzędasów. Kiedyś, jeszcze za komuny nie wiedzieli z jakiego tu jeszcze powodu możnaby naliczać podatek więc wymyślono że będzie podatek od... płotu. Tak, płotowe pojawiło się gdzieś tak pod koniec stanu wojennego. Nic to że ktoś był właścicielem posesji i nie zyczył sobie stawiać płotu. Podatek i tak obowiązywał. Czy ten przepis nadal obowiązuje nie wiem, być może nie jest stosowany ale istnieje? Dlatego nie zdziwiła mnie inicjatywa opodatkowania "korzystających" z sieci kanalizacji burzowej. Bo skoro deszcz pada to znaczy że musimy korzystać. Problem pojawi się gdy ktoś zamiast odprowadzać deszczówkę ze swojej posesji zacznie ją zbierać? Co wtedy? A w czasie suszy tysiąclecia, czy podatek będzie zawieszony? Czy podatek zostanie zwrócony albo będzie zaliczony na poczet innego podatku? Jakaś ulga podatkowa dla zbierających deszczówkę? Inwencja urzędasów którzy tylko patrzą z kogo by tu jeszcze zedrzeć jest niewyczerpana. Nie studiowałem tych odgórnych przepisów na podstawie których zarządzenie wydano, ale coś mi się zdaje że początki tego przekrętu podatkowego mogą być w naszej ukochanej Unii Europejskiej. Jesteśmy więc europejczykami pełną gębą czy raczej pełną kanalizacją burzową. Moje gratulacje dla wszystkich, którzy głosowali za przystąpieniem do tego eurokołchozu. Jak wam podniosą opłaty parkingowe to już będziecie wiedzieli dlaczego, prawda? Nie? To polecam przeczytanie tego artykułu jeszcze raz. A zatem pytanie do wszystkich za jeden punkt: Kogo należy zapamiętać skoro spieprzył???? NO, kogo????????? Tak jest!!!!! A teraz idźcie i głosujcie trzeci raz na tych samych, to wam w nagrodę wprowadzą podatek od każdego pierdnięcia. W końcu emitujecie gazy cieplarniane. A to ociepla nam planetę. Ktoś musi na tym zarobić i to NIE będziecie WY. Aby żyło się Wam lepiej (nie mówić). Ale - jaja!!!!!!!!!!!!!!!! I to jest PO-lska?????????????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co za brednia , płaćcie bo deszcz padał. Kto zaproponował taka koncepcję? podajcie nazwisko publicznie, niech włodawianie wiedzą. Może za to ze oddychamy powietrzem i generujemy CO2 tez będziemy we Włodawie płacić i koniecznie pobierać opłatę z turystów na Okunince.. ileż jeszcze jest różnych podatków , za odprowadzony mocz, za bąki ? Za co jeszcze ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...