Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Sprawa zamknięta, winnych nie ma

Utworzony przez P., 10 lipca 2008 r. o 10:01 Powrót do artykułu
To, czy kierowca był pijany czy trzeźwy w czasie wypadku może rzeczywiście trudno udowodnić, mamy tu słowo kierowcy przeciw słowu pieszego i chyba żadnych innych dowodów. Ale dlaczego kierowca nie odpowiada za ucieczkę z miejsca wypadku? I dlaczego z faktu, że pieszy szedł niewłaściwą stroną drogi wynika, że kierowca jest niewinny? Gdyby pieszy wtargnął na jezdnię, to owszem, ale jeśli szedł spokojnie (i na dodatek POBOCZEM, a nie drogą), to według mnie nie powinien być winny (ewentualnie może być współwinny, ale to już sprawa do dyskusji), a z całą pewnością nie ma podstaw do uniewinnienia kierowcy. Pieszemu należy się kara za niewłaściwe poruszanie się po jezdni, ale nie za spowodowanie wypadku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sam sobie winien i szuka jeszcze odpowiedzialnych ! Jezdnia jest dla pojazdów a dla pieszych chodniki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a co zrobić jak nie ma chodników przelecieć czy co??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim zdaniem kierowca powiniem ponieść karę za ucieczkę z miejsca wypadku. A jeżeli są świadkowie, którzy twierdzą, że facet był pod wpływem, poszkodowany powinien sę na nich powołać i złożyc zażalenie. Może jeszcze nie wszystko stracone
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak to już u nas jest. Karze się tych, co najmniej zawinili. Poza tym tłumaczenie kierowcy, że wypił dopiero, gdy przyjechał do domu jest śmieszne. Tak tłumaczyć może się każdy. Trzeba było spytać o powody. Bo jeżeli strzelił sobie głebszego, bo chciał odreagować. Znaczy, że potrącił. Bo niby z czego wynikało to jego zdenerwowanie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja tego kierowce też bym rozjechał i było by "oko za ok ząb za ząb"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...