witam
Jacy ranni strażacy? to chyba kpina! byłem tam na miejscu od samego początku.ten pozar tylko pokazuje bezradność i brak umiejętności w gaszeniu pożarów przez naszych chełmskich strażaków.wpółczuje właścicielom sklepu bo ponieśli ogromne straty ale to zasługa strażaków mogli połowę sklepu uratować. a tu nic! a tak na marginesie to jak można przyjechać do pożaru z zepsutą drabiną!!!!!! tak proszę państwa z zepsutą!a strażaków można było policzyć na palcach u dłoni.tyle ich było!!!!!!
|
|
Również to widziałem. Jak przyjechał pierwszy samochód straży to palił się jedynie magazynek a nie sklep. Strażacy się nie popisali.
|
|
Nagrałem tą ich "Akcję" na telefon kom. faktycznie cienizna, nic nie robili a ogień sobie trawił
|
|
Kompletna ignorancja. Gdzie ktoś widział 10 straży? chyba, że mowa o "strażakach", bo to hańba ich nazwać strażakami. W książkach od małego uczą nas jacy to oni dzielni, jacy bohaterowie... bla,bla, bla. Na pewno nie ci, którzy byli na Bazylanach. Proponuję panom strażakom sprawdzać czy mają sprzęt, a jeśli już wracają się po brakujący to niech przynajmniej działa. Gratulacje!!! Oby w okolicy nic się już nie paliło!!!!
|
|
A czy forumowicze orientują się jakim sprzętem przyszło strażakom prowadzić tą i inne akcje. Z posiadanej przeze mnie wiedzy ww drabina ma 30 lat, czy ktokolwiek jeździ samochodem 30 letnim (oprócz zabytkowych), a strażacy mają nim ratować ludzi. Nawiasem mówiąc o bezpieczeństwo mieszkańców miasta, a co za tym idzie sprzęt do ratowania powinno zadbac miasto, a miasto buduje ronda i fontannę (z której strażacy mają pobierać wodę do celów gaśniczych). Apropo ronda to szczytem infrastruktury drogowej jest rondo przy PWSZ przy zbiegu ulic Lubelskiej, Pocztowej i Hrubieszowskiej. Oprócz tej drabiny są w straży równie stare i wysłużone inne zabytki do gaszenia i ratowania. Najmłodszy samochód biorący udział w tej akcji był z 1994 roku. Jestem po wydziale chemii i większość znajdujących się materiałów w tym składzie pali sie szybko i wydziela sie przy tym dużo trującego dymu (na każdym opakowaniu przekreślony jest ogień - typu lakiery farby impregnaty). Apropo szybkości rozprzestrzeniania sie pożaru to forumowicz który pisze że spalił sie skład tych materiałów chyba nigdy w takowym nie był a ogień widział w książce pt: "Jak Wojtek został strażakiem", lub w filmie; "Płonący wieżowiec", "Ognisty Podmuch".
Byłem świadkiem pożaru w zeszłym roku na ul. Partyzantów, tam strażacy wyprowadzili - ewakuowali 22 osoby i ugasili pożar mieszkania nie pozwalając mu sie rozprzestrzenić na całą kamienicę.
Po jednym spalonym magazynie farb i lakierów oceniacie pracę strażaków, jak gdzieś w kraju pali się podobny skład lub magazyn zobaczcie co tam udaje sie uratować często nowym sprzętem.
Zamiast tak siadać na strażaków popatrzmy może na pracę innych służb mundurowych np policja lub celnicy, nie wspomnę o straży miejskiej która to tylko wlepia mandaty za złe parkowanie, albo brak umowy na wywóz śmieci...
|
|
dobry strażak powinien umieć obchodzić sie nawet bez sprzetu
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|