Wykładowca skazany, uczelnia się zastanawia. "Trzeba się temu przyjrzeć"

Teraz sąd wyciągnie wszystko co wyżebrał i jeszcze więcej.Ot honor oficerski/

Panie Redaktorze Barczyński!   Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, człowiek jest niewinny. Proszę sprawdzić ile  osób z wyrokami w I instancji pracuje w chełmskich zakładach, w tym w placówkach oświatowych. Nie wykazał Pan  maksymalnej staranności pisząc swój tekst - bo nie podał np. z jakich zarzutów "bohater" Pana artykułu został przez sąd oczyszczony i o co pierwotnie oskarżał go prokurator. Proszę zwrócić uwagę, że Pana artykuł nie był wyłącznie informacją. Zawiera także Pana komentarz. Co do sztuczki z anonimem - można to skwitować porównaniem - przypomina metody z poprzedniej epoki.  W normalnych instytucjach tego typu korespondencje wyrzuca się do kosza bez nadawania biegu. Panie Redaktorze - gdzie Pana rzetelność dziennikarska? Pan pisząc tekst zniszczył człowieka. Co będzie, gdy sąd skieruje sprawę do powtórnego rozpatrzenia.Co będzie gdy sąd go uniewinni? Przywróci Pan mu godność, możliwość pracy i utracone zdrowie?   

Wiarygodność tekstu "potwierdza" list od studentów i ... rodziców. Chyba Pan redaktor pomylił uczelnię z np. gimnazjum. Jeżeli ma Pan ukończone studia, to zapewne wie, że student to osoba dorosła i sama za siebie odpowiada. Widać, że jest to wszystko grubymi nićmi szyte. Tak to jest jak się uprawia dziennikarstwo chałupnicze. Po tym tekście przestaję czytać Dziennik.