Solidarność agentów SB ?
|
|
Bo jeszcze ktoś wpadnie na pomysł napisania biografii Józka, a on przecież w swojej pysze chciałby być beatyfikowanym za życia. A tak jeszcze ktoś się o czym dowie...
|
|
OD DAWNA WIADOMO,ŻE BISKUPA TOCZY PRUDERIA.DLATEGO TEŻ NALEŻY SIĘ DOMYŚLEĆ NA PODSTAWIE TEJ WYPOWIEDZI,CZEGO BĘDZIE OCZEKIWAŁ OD TWÓRCY SWOJEJ BIOGRAFII,KIEDY MU PRZYJDZIE STANĄĆ W KOLEJCE PRZED OBLICZE PANA.POLACY MAJĄ DOŚĆ AUTORYTETÓW Z WYCZYSZCZONYMI ŻYCIORYSAMI TYPU (BRYSTYGIER/PRAJS CZY SZECHTER/MICHNIK).WYŁAŻĄ ONI Z ZA "GRUBEJ KRESKI" JAK MUCHY PO DŁUGIEJ ZIMIE I UDAJĄ MOTYLE.CHCĄ ZAPYLAĆ KWIATY ZAPOMINAJĄC O TYM,ŻE ICH POKARMEM BYŁO ŚCIERWO.
|
|
Zycinski broni lewaka to ciekawe.Swoją drogą to zmienilby płytę ,tydzień temu mówił to samo
|
|
Według metodologii proponowanej przez lubelskiego "Filozofa" należałoby zlikwidować historię jako naukę. Pomijanie haniebnych wątków w badaniach nad ludzkim postępowaniem w imię "nieranienia"... Bomba! Geniusz jest wśród nas!
|
|
Gdyby "Filozofujący z Lublina" był cenzorem pierwszych wersji Ewangelii, to zapewne gromiłby Świętych Ewangelistów za pisanie o zdradzie Judasza.
Jakże gorliwy jest ten człowiek w promowaniu milczenia o zdradzie.
|
|
a mnie ciekawi co Pan arcybiskup Życiński sądzi o nadaniu przez byłego już ( dzięki Bogu ! ) prezydenta Ukrainy Juszczenkę - tytułów "bohatera Ukrainy" - faszystowskim zbrodniarzom Banderze i Szuchewyczowi oraz uznania przez niego ( tj. Juszczenkę) członków nazistowskiej tzw. UPA za walczących o "niepodległośc Ukrainy" ? Przecież Juszczenko jest honorowym doktorem KUL-u...
Kto nie wie to uświadamiam, że komendant tzw. UPA Roman Szuchewycz ps. "Taras Czuprynka" rozkazywał podległym mu banderowcom -"Polaków wycinać w pień..."
|
|
Nie słyszałem, żeby JE potępiała Januska Falluska za wyłupy w stosunku do Prezydenta RP. A swoją drogą to jak każdemu człowiekowi i JE potrzeba trochę pokory gdyż są sprawy na których nie chce się znać a chciałby uczyć wszystkich.
|
|
Jest jedna subtelna różnica; prezydent żyje i może swoich racji dowodzić w sądzie (z czego skwapliwie korzysta - co i rusz czuje się przez kogoś obrażany). Kapuściński natomiast nie żyje. |
|
Nie wytrzymał dlugo. Siła popularności medialnej jest tak ogromna, że arcybiskup nie może się jej oprzeć. Wielka szkoda, ze zyących ludzi nie ma takiej odwagi bronić.
|
|
A czy I Prezydent III RP nie żyje? I jakoś nie skorzystał z sądu tylko miał tabuny obrońców w sprawie filmu o Jego "patriotycznej" działalności przez małe "d" jak d.... Nie radzę korzystać nikomu w tym i Prezydentowi z usług t.zw. polskiego wymiaru sprawiedliwości. Lepiej wstrzymać się przez pewien okres gdy zaraza Zollów, Widackich i Ćwiąkalskich opadnie jak mgła. |
|
On jest wyrocznią nawet kapłani boją się go jak czarnej ospy
|
|
Lubelskie media podostawały widać wściku dupy, kiedy coś Maryjan Arcybiskup powie (nie mylić ze mną - mój nick to nabijanie się z tego hipokryty Życińskiego)
Życiński pobłogosławił wiernych - lubelskie media mają ciepło w gaciach
Życiński się popatrzył w lewo - redaktor naczelny dziennika się zesrał z radości i tekst na pół gazety
Życiński popatrzył w prawo - Radio Lublin informuje o tym przez trzy dni a dziennikarze tego medium mają orgazm za orgazmem
paranoja...
Ostatnio edytowany 7 marca 2010 r. o 09:52
|
|
Niech Ks. Arcy zastanowi się jak wyglądają Jego relacje wewnątrz Jego Diecezji i dopiero wtedy niech się wypowiada o innych, jak popiera jednych (ślepo RW, AP, WP) a drugich niszczy (JS). Wielki Post to czas modlitwy, wiec się módlmy
|
|
a najlepiej pomijać fakt bycia agentem komunistycznych służb, oczywiście żeby nikogo nie ranić, prawda?
|
|
niech życiński posprząta swoje podwórko,w ksiązce sobieraja(który oczywiście podał tylko inicjały agentów,żeby nie ranić )aż roi się od TW ksiązdz na KUl-u.Brali niezła kasę i dalej sprawują prominentne funkcje .Arcybiskupie jeszcze żyją i mogą się bronić.Nie czekaj na ich śmierć aby stwierdzić zostawmy zmarłych w pokoju.
|
|
Dziwne, że ks. arcybiskup zabiera głos w tej sprawie, a milczy w innych. Jeśli, jak twierdzi, broni pewnych wartości, to dlaczego nie grzmi, gdy poziom publicznej debaty, za sprawą wielu mediów i polityków, głównie PO, sięgnął dna, gdy zalewa nas fala nienawiści, gdy Polacy - dzieci jednej przecież ojczyzny - dzielą się jak nigdy dotąd?! Dlaczego nie reaguje, kiedy lży się drugiego człowieka, kiedy promuje się chamstwo, arogancję, nienawiść (vide: zachowanie R. Sikorskiego, R. Giertycha, Palikota), gdy łamie się wszelkie zasady i normy? Ja rozumiem, księże arcybiskupie, że skądś trzeba wziąć pieniądze np. na remont katedry, na renowację innych kościołów. Rozumiem, że tacy panowie jak Domosławski, Cenckiewicz, Gontarczyk w niczym nie mogą przysłużyć się kościołowi lubelskiemu, więc należy ich chłostać ostrzem krytyki, zamknąć im usta, postawić pod pręgierzem - nawet wtedy, gdy nie przeczytało się tego, co napisali i nie zdobyło się choćby na próbę zrozumienia, co tak naprawdę chcieli przekazać. Rozumiem też, że arcybiskup nie zamierzał i nie zamierza bronić Pawła Zyzaka - młodego człowieka, który ważył się naiwnie uwierzyć, że "tylko prawda nas wyzwoli", nawet, jeśli będzie gorzka i smutna. Mniemam przeto, że ani jednym słowem nie upomni ks. arcybiskup "postępowych, służących prawdzie" dziennikarzy z "jedynie słusznych" mediów (np. "Gazeta Wyborcza", TVN), którzy tropiąc "prawdę", wzorem swych poprzedników z minionej ponoć epoki, by udowodnić "POstępowe" racje, nie wahali się nawet w miejscu zamieszkania "obwinionego" szukać na niego wcale nie wirtualnych "haków". A wszystko to ponoć dla dobra "prawdy, sprawiedliwości, postępu". Te same hasła słyszymy z ust rządzących dzisiaj a tak księdzu arcybiskupowi drogich POlityków. Jednocześnie obserwujemy na co dzień, jak te frazesy mają się do rzeczywistych zamiarów i intencji, słyszymy i widzimy, w jaki sposób buduje się w moim kraju "miłość i normalność". Codziennie oglądamy spektakle "miłości" w wykonaniu Palikota, Schetyny, Sikorskiego, Tuska, Niesiołowskiego, Karpiniuka, Czumy i wielu, wielu innych. Na co dzień doświadczamy też szczególnej "troski" przyjaciół ks. arcybiskupa o zwykłych ludzi (np. w sprawie opieki pielęgniarek nad obłożnie chorymi, refundowania niektórych terapii nowotworowych, dofinansowania służby zdrowia w ogóle), o przyszłość rodziny i kraju (np. "reforma" oświaty, proponowana ustawa o "przeciwdziałaniu" przemocy w rodzinie), o miejsca pracy (vide: likwidacja stoczni i wielu innych zakładów). Rozumiem więc, że księdzu arcybiskupowi nie wypada chłostać "swoich", że swoim zwyczajem dokłada ksiądz tym, którzy nie należą do "elity", do towarzystwa wzajemnej adoracji, do gromady szyderców. Niemniej jednak, jako katolik i jeden z grona "owieczek", które księdzu "paść poruczono", pytam: A co z zasadą "Niechaj mowa wasza będzie tak-tak, nie-nie."? Co z przesłaniem z Psalmu 1. ("Błogosławiony, kto nie siedział w gromadzie prześmiewców i za radą bezbożnych nie chodził.")? Pytam, księże arcybiskupie, bo mi wstyd. Bo pozbawia mnie ksiądz argumentów w dyskusji na temat kondycji mego Kościoła, bo wystawia na szwank jego imię. A Kościół to nie tylko arcybiskup, to także mały, szary, przeciętny człowiek. Nawet taki jak ja.
|
|
Brawo Panie Obiektywny. Myślę, że przedstawił Pan pogląd większej części ludzi myślących. Zgadzam się z panem w 100 procentach. Bardzo wyraźnie widać, jaką polityczną marionetką jest nasz arcy. |
|
Gdzie można znaleźć tą ksiąźkę? |
|
Szanuję poglądy, ale może by arcypasterz zajął się w końcu sprawami Kościoła.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|