Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Super że te ochotnicze straże mogą działać tak szybko.Kiedyś zanim się zebrali to już przyjeżdżali na dogaszanie. Ci zatrudnieni na etatach niech więc nie siedzą w budynkach straży a w domach i też tak szybko działają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widać ze ten list nie pisał jeden strażak a kilku i to bardzo dobrze orientujących się w temacie. Nawet dla laika widać ze problem jest bardzo poważny. Reforma ratownictwa zakładała skrócenie czasu dojazdu ratowników ale w imię własnych interesów postępuje się inaczej. Jeżeli to w rzeczywistości tak wygląda to komendanci PSP do odwołania i to natychmiast. To jest celowe narażenie życia bo tak to wygląda. Oby sprawa nie przycichła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie jest tajemnicą, że do byle stłuczki na drodze przyjeżdżają dwa ,trzy wozy strażackie a wystarczył by jeden zastęp. Teraz wiemy dlaczego, ano po to aby wykazać potrzebę ciągłego rozbudowywania struktur PSP i wykazywania jacy są potrzebni. Nie jest tajemnica, że strażacy z PSP w trakcie pożarów wysługują się tymi z OSP byle za dużo nie popracować? Nie wierzycie to zapytajcie strażaków ochotników.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widać ze ten list nie pisał jeden strażak a kilku i to bardzo dobrze orientujących się w temacie. Nawet dla laika widać ze problem jest bardzo poważny. Reforma ratownictwa zakładała skrócenie czasu dojazdu ratowników ale w imię własnych interesów postępuje się inaczej. Jeżeli to w rzeczywistości tak wygląda to komendanci PSP do odwołania i to natychmiast. To jest celowe narażenie życia bo tak to wygląda. Oby sprawa nie przycichła.
Dokładnie -chodzi o to,  kto dostanie kasę !!! A ratowanie ludzi ...;-))))))))Nie bądźmy naiwni, żyjemy w dżungli, w której jeden pożywia się drugim .Utopie- chrześcijańska i socjalistyczna umarły ,więc postarajmy się to zrozumieć !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
OSP to dłuższy temat .Oni wcale nie chcą jezdzić do żadnych zdarzeń,bo niby po co .Kasę na utrzymanie da gmina,samochody go dyspozycji na różny prywatne wyjazdy,budynki ,wybudowane z podatków przekazane do dyspozycji OSP i przez tą wynajmowane na rózne imprezy za odpowiednią .z której się przed nikim nie rozliczają .Żyć nie umierać,Czy się robi czy się leży.....itd
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W wielu OSP działa już DSP, a jednak nie są nigdzie wysyłani.... i po co to było pchać się w koszty?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zadajmy sobie jedno podstawowe pytanie - Czy Ci wszyscy Ochotnicy spełniają podstawowe wymagania udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych???????????: - są przeszkoleni, - posiadają badania lekarskie, - są odpowiednio umundurowani. Dyżurny SK może dysponować do działań tylko takie jednostki, które spełniają te wymagania. Formuła OSP w wydaniu lat 70-tych musi ulec zmianie. Jeśli chcesz brać udział w działaniach - SPEŁNIJ wszystkie wymagania a później dopiero dyskutuj.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Innym problemem, myślę że bardzo podobnym jest niechęć dysponowania jednostek ościennych do akcji ratowniczo-gaśniczych. Czyli jeżeli jakieś zdarzenie ma miejsce na granicy powiatu lubelskiego to nie są wysyłane jednostki OSP z np. Powiatu puławskiego, które są bliżej, tylko dyspozytorzy alarmują jednostki ze swojego powiatu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgaduje kto napisał ten artykuł :) pan Przemysław strażak ochotnik z jednostki OSP s terenu gminy Konopnica :) Co do dysponowania dyzpozytor ma wytyczne że do zdarzenia z osoba poszkodowana wysyła minimum 6ciu ratowników z PSP a jesli ilosc osób jest wieksza to wiecej... a dodatkowo wg. uznania OSP czesto wiec te jednostki wyjezdzają a czesto nie są dysponowane. Co do wyszkolenia Strażaków OSP to wiekszość będących w KSRG jest podobnie wyszkolona co ci z PSP w końcu sami ich szkolą:)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzy miesiące PSL bez koryta i już prywatne państwo Pawlaka w agonii!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zlikwidować JRG Bełżyce i Bychawa? Chyba kogoś poniosło... Żadna jednostka OSP nie jest w stanie wyjechać w ciągu minuty z koszar a co dopiero mówić w nocy. OSP ma pomagać i wspierać w działaniach PSP a nie jeździć do wszystkiego. Może warto sie zastanowić czy gminy racjonalnie wydają pieniądze fundując cały czas nowy sprzęt dla kolejnych OSP. Wystarczy kilka jednostek. Nie każdy musi jeździć nowym mercedesem czy manem za 700-800tyś zł... Ciekawy jestem z jakiej jednostki jest ten zbulwersowany strażak.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czas na pis. już jarek się tym zajmie. i zobaczycie jakie będą OSP. a za waldka to była nędza. teraz pis ma swoje pięć minut. i jeżeli fachowo podejdą do osp to wygraną samorządową na wsi mają w kieszeni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Straż pożarna - ostoja i prawie własność PSL dotychczas była nietykalna. Zaczynamy się powoli dowiadywać co tam się działo i nadal jest. Czas na porządki?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No to ktoś poleciał :)   A więc od początku. Przede wszystkim słowem klucz jest tutaj "Ochotnicza" Straż Pożarna. Nie Zawodowa. Sami sobie odpowiedzieliście na pytanie dlaczego rdzewiejecie. "Oczywiście istnieją wytyczne, które jasno wskazują, jakie jednostki powinny być wysłane do zdarzenia". Proste?   Przede wszystkim wiele zależy od samego zgłoszenia do MSK. Dyspozytor bazuje na informacjach otrzymanych od zgłaszającego. Na początku strażak podał kilka akcji, w których nie było żadnych OSP. Nawet nie wiem czy to prawda ale załóżmy że tak, to całkiem możliwe. Tylko że w przypadku większego zdarzenia któraś jednostka OSP jest dysponowana w celu zabezpieczenia JRG 1 ( z zabezpieczeniem 2 czy innych szczerze mówiąc nie spotkałem się ).   Co do wysokich kosztów DSP to też prawda, ale nie istnieje logiczna możliwość zamontowania tego w jednostkach NIE NALEŻĄCYCH do KSRG. Bo i po co?   A ostatnie stwierdzenie że to chora rywalizacja, i że jednostki z Bychawy i Bełżyc są nie potrzebne położyła mnie na łopatki. Przeanalizujmy:   W rejonie JRG Bełżyce (ponad 300 km^2) w KSRG znajdują się: Babin, Matczyn-Wojcieszyn, Wojciechów i Wojciechów kol., kol. Chmielnik, Borzechów, obie Niedrzwice, Pawlin, Strzeszkowice (jeśli pominąłem jakąś jednostkę to przepraszam).   W rejonie JRG Bychawa (ponad 600km^2!!!!!) w KSRG: Piotrowice, Piotrków, Zakrzew, Stara Wieś, Dragany, Żabia Wola (chyba) i Żuków (tak samo przepraszam jeśli coś pominąłem).   Najbliższe jednostki OSP znajdują się kilka kilometrów od miast. W JRG czas wyjazdu wynosi < 1 minuta. A w osp? To daje kilka a nawet kilkanaście minut dłuższy czas dojazdu do zdarzenia w przypadku zdarzenia w mieście np. takich Bełżycach.   Więc wracając do sedna sprawy, jak autor listu odpowie na ten argument? Przecież tak bardzo zależy Ci na czasie. Ja myślę że napisał to jakiś sfrustrowany ratownik który nie zdołał przebrnąć przez testy w SA albo w naborze z ulicy, i dlatego obudziła się w nim tak wielka chęć zmiany całego systemu ratowniczo-gaśniczego. Pozdrawiam :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takich sytuacji jest znacznie więcej. Wysyłane są jednostki OSP ,, po znajomości" z jednej gminy do działań na terenie drugiej . Nie znają terenu , jadą na GPS-ie a jednostki macierzyste nic nie wiedzą. Strata czasu i większe straty.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trochę mnie to nie dziwi. Sami podpalają i sami potem gaszą. Reakcja zawodowej jest - jakby uzasadniona. Oczywiście wypadki to inna bajka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdybym był rannym w wypadku, wolałbym by ratowali mnie zawodowi strażacy, a nie ochotnicy. I wcale nie chodzi mi o samochody, a doświadczenie. Na pewno zawodowi wyjeżdżają znacznie więcej, to i mają większe doświadczenie, więc uratowaliby mnie szybciej i nie zrobili krzywdy. Bo w tym wszystkim nie chodzi przecież chyba o to, by strażacy OSP jeździli do pożarów i wypadków, a by ratować ludzi profesjonalnie. A która służba jest bardziej profesjonalna - zawodowa, czy ochotnicza....????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
OSP to nie tylko wyjazdy do akcji...moja jednostka ma ok. 50 rocznie. Wiadomo, że nie jeździ się codziennie...więc trzeba czasem zająć się czymś innym. Praca z młodzieżą i na innych płaszczyznach życia codziennego dla lokalnej społeczności. PSP jest od tego by jeździć do zdarzeń bo to ich praca. Ochotnik dostaje śmieszny ekwiwalent i więc nie pobiera pensji za swoją robotę. PSP powinna dysponować jednostki do miejscowości do których sama ma daleko. np.40 km. Jeżeli PSP ma 20 km. to czas dojazdu będzie równy z dojazdem OSP. Zebranie się i wyjazd do zdarzenia strażaków OSP to ok. 4 min. w pozytywnych przypadkach...bo są jednostki w KSRG które wyjeżdzają po 10 minutach. Do tego trzeba doliczyć czas dojazdu do zdarzenia. Trzeba więc pamiętać o tym że jak będą nas potrzebować to nas wezwą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
@GRAG. Mam wrażenie, że Ty akurat wiesz najwięcej o Straży Pożarnej, strukturach i procedurach... Bo wiedzy w opisanym temacie nie masz kompletnie a już na pewno nie potrafisz tego pokazać i podać jakichkolwiek logicznych argumentów. Po pierwsze co ma do tematu "Ochotnicza" a nie zawodowa? Przeczytaj jeszcze raz artykuł. Ochotnicy sprzęt mają niejednokrotnie lepszy i nowszy. Po drugie. Jeżeli nie spotkałeś się z zabezpieczeniem "dwójki" przez OSP to tylko potwierdza powyższe, że nie powinieneś się wypowiadać, bo nie wiesz nic. Po trzecie. DSP. Owszem, może i droga zabawka ale jeżeli jest potrzebna to powoli się nazbiera pieniędzy. Inna sprawa, że samo DSP jest jakby to nazwać "mocno promowane" zewsząd a tak na prawdę są inne rozwiązania, które kosztują grosze, nie budzą całej wsi w nocy i działają tak jak powinny, spełniając zadanie do którego zostały stworzone. Dajmy na to alarmowanie.pl. Poczytaj sobie o tym, może się zainteresujesz. Po czwarte. Bełżyce i Bychawa. Sam napisałeś, że wszystkie OSP KSRG są oddalone od tych placówek(!). Nikt nie am pretensji, że np. do Bełżyc do sadzy na rynku nie wezwano Niedrzwicy Kościelnej. Jeżeli nie zauważyłeś, to we wszystkich przykładach chodziło o to, że gdyby MSK zaalarmowało w tych przypadkach którąś OSP to po prostu poszkodowani szybciej otrzymali by pomoc. Nic więcej. Niktomu nie chodziło o ilość wyjazdów, o ekwiwalent, o zazdrość, tylko i wyłącznie o szybkość udzielenia pomocy potrzebującym. Bo do tego jest straż, straż tak samo zawodowa jak i ochotnicza. Nie mam zamiaru roztrząsać postępowania oficerów. To są ich suwerenne decyzje i nie wolno mi ich podważać. Tak mnie nauczono wiele lat temu. Za to Twoja wypowiedź wniosła tyle do tematu co pusta gaśnica do pożaru samochodu. Pozdrawiam wszystkich ochotników, którzy zawodowo radzą sobie z obowiązkami ochotnika i nie dają się wplątywać w czyjeś chore akcje. BOGU NA CHWAŁĘ, LUDZIOM NA RATUNEK!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Samochody, fakt czasem lepsze, ale... zobaczcie jak OSP czasem działa:https://www.youtube.com/watch?v=IrTJVY97ddU Mam nadzieję, że to wyjątkowo słaba jednostka, ale gdyby straż w tej sposób gasiła mi dom, podałbym do sądu o straty. Dlatego jeśli będę mieć pożar wolę by PSP przyjechała gasić. Mam nadzieję, że dyspozytor z Lublina przede wszystkim kieruje się właśnie interesem ratowanych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 7

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...