Alarm 24: Czy piesza widziała nadjeżdżający samochód? (wideo)

A samochodziaż wyjeżdżał z ulicy podporządkowanej i musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim (w tym pani z parasolem).

Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża. Z przepisu wynika, że wjeżdżając na skrzyżowaniu w drogę poprzeczną należy przepuścić pieszego nawet jak nie ma przejścia dla pieszych.

Brawo takich mamy uczestników ruchu jak tan gość to napisał ze "samochodziaz" ma ustąpić pierwszeństwa.Drogi kolego koleżanko pieszego tez obowiązują przepisy i między innymi przejście przez ulice na podwójnej ciągłej zakaz.

Przecież tu nie ma pasów ani podwójnej ciągłej. Kodeks drogowy Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. 2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.

Jak widać na nagraniu, kierujący zatrzymał, pojazd, przepuścił pieszą, nie przejechał jej po stopach ani nic w tym rodzaju... Ale przecież lobbuje się hejt wyłącznie wobec tych, którzy siedzą za kierownicą. Dalej tkwijcie w przekonaniu, że pieszy może wszystko, że nie powinien na nic zwracać uwagi. Czy naprawdę specjaliści od przepisów nie dostrzegacie tu sedna problemu? Piesza wchodzi na jezdnię, przed wejściem nie upewnia się czy może bezpiecznie ją przekroczyć, nie obserwuje drogi, nie wie czy nic nie nadjeżdża, nie tylko z ulicy podporządkowanej, ale też ulicą główną. Przekracza jezdnię nie najkrótszą drogą, ale pod kątem! Do tego zakrywa głowę parasolem. Po prostu absolutnie nie widzi nic, co jest za nią i kompletnie jej to nie interesuje. Zgodnie z wpajaną zasadą, że skoro jest pieszą, to już kompletnie nie powinna myśleć... To już się zrobiło chore! Czy nie wypadałoby chociaż na sekundę odwrócić głowy i sprawdzić czy nic nie nadjeżdża? Tak dla własnego dobra. Pomyślcie drodzy komentatorzy - specjaliści od przepisów. Czy nie powinna obejrzeć się za siebie i sprawdzić? Czy nie powinna przechodzić najkrótszą drogą, a nie pod kątem? Gdyby w tym miejscu znalazło się nie auto wyjeżdżające powoli, spokojnie z drogi osiedlowej, a inne - pędące, może z nadmierną prędkością od strony Męczenników Majdanka, to piesza też by go nie widziała. I być może inne auto nie zatrzymałoby się tak bezproblemowo, tylko biedactwo nie interesujące się otaczającym go światem i swoim bezpieczeństwem być może byłoby "gwiazdą' kolejnego materiału o potrąceniu i być może leżałoby już dziś w chłodni... Ale cóż, pieszej wolno i tego też jej nikt nie zabroni, jak tak bardzo chce. I być może jeśli tak będzie podchodzić do życia i dalej będzie karmiona farmazonami o tym, że nie powinna zwracać żadnej uwagi na to, co dzieje się na drodze, to być może któregoś dnia ma to szanse się ziścić... Czego absolutnie nie życzę. Ale do cholery - ludzie, myślcie - to nie boli!

No to specjaliści cytujący tu Ustawę o bezwzględnej świętości pieszych, proszę bardzo: Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. 2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. 3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. W którym miejscu widzicie, by piesza zachowywała szczególną ostrożność? NIE ZACHOWUJE ŻADNEJ OSTROŻNOŚCI! W którym miejscu widzicie, by do przeciwległej krawędzi jezdni piesza szła drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni? W ŻADNYM! PIESZA IDZIE POD KĄTEM! No cóż, żaden kierujący w tej sytuacji nie zachował się nieprawidłowo, ale niektórzy tak nienawidzą kierowców, że mimo kompletnej ignorancji pieszych, nie są w stanie tego dostrzec. Brawa dla rodziców dziewuszki. Niech dalej zachowuje się tak na drodze. Obyście nie musieli jej zniczy palić.

Ja Was ludzie nie ogarniam totalnie. Nie jestem kierowcą, jestem pieszą, ale nigdy przenigdy nie przyszłoby mi do głowy żeby zachowywać się tak jak ta babka. Owszem, piesi mają przywileje, ale co mi kurna z tego, że na mocy paragrafu tego i tego mam prawo wbijać na pełnym gazie na drogę jak mnie auto rozjedzie i zabije na miejscu? Powiem do Świętego Piotra "elo, widziałeś jak mnie jebli, dobrze, że miałam prawo wbić, od razu mi lżej na tej chmurce"? Głupota Wasza i ślepa wiara w jakieś paragrafy nie uchroni Was przed śmiercią. Ostrożność już tak. Naprawdę nikomu korona z głowy nie spadnie jak stanie, obejrzy się tym durnym, pustym łbem w lewo, prawo, potem znowu w lewo i dopiero wtedy ruszy swoje leniwe, tak bardzo śpieszące się z powrotem na fotel cielsko. Bądźcie ostrożni, Jezu. A no i jeszcze, jak się zdarzy, że jakąś Pannę na dyskotece zgwałcą, albo pójdzie do kogoś do mieszkania i też ją zgwałcą, zaraz się podnosi chór mądralińskich, co cisną "hoho, czego ona się spodziewała, trzeba być uważnym" - no kurna, właśnie trzeba. Bądźcie, na miłość boską. Boże, jak z dziećmi.

Nóż się w kieszeni otwiera, jak się czyta tych broniących tą laskę... Nie patrzy, lezie jak święta krowa, na głowie parasol, na uszach na pewno słuchawki. A potem kierowca ma problem... Tylko gdzie w tym całym "ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa" jest podstawowa zasada ruchu drogowego, czyli "zachowanie szczególnej ostrożności", które pieszego dotyczy tak samo jak prowadzącego samochód? Łaźcie dalej na ślepo, selekcja naturalna zadziała. Ja tam mam w nosie pierwszeństwo, wybieram życie - jak mam przejść przez jezdnię, nawet na przejściu, to się rozglądam i upewniam, że mogę wejść. Jak ktoś we mnie wjedzie, to to całe moje "pierwszeństwo" mogę sobie w tyłek w sadzić, jak będę w trumnie albo w szpitalu jak warzywo. Ale jak ktoś sądzi, że głupi przepis uratuje mu życie, to niech dalej łazi na ślepo, bo "samochód powinien się zatrzymać i przepuścić pieszego".

Tak czy inaczej na pieszych trzeba uważać, może to jakiś podryw?

Tak jak odnajduje się kierowcę pirata, tak poilicja powinna dopaść tę piszą / np. dzielnicowy / i ukarać stosownym mandatem . Co na to POLICJA ????????

ona jest u siebie na wsi -jak widać

Piesza rozejrzała się przed wejściem na jezdnię, a poniewąż ani z jednej, ani z drugiej strony nie jechał żaden samochód, zaczęła przechodzić na drugą stronę, dalej już się nie rozglądając. Nie przewidziała, że do ruchu włączy się wiejski burak z kamerką jako jako bezapelacyjny król szosy poczuje się osobiście znieważony tym, że musiał zahamować i przepuścić pieszą.

aaa napisał:

nóż się w kieszeni otwiera...

aaa napisał:

to uważaj, żeby ci ***ka nie obcięło.

Oczywiście, że piesza ma pierwszeństwo. Co prawda nie zachowuje należytej ostrożności: nie przechodzi w najkrótszej drodze (pod kątem prostym), ale ma pierwszeństwo. I to co piszecie to bzdura. Na kamerze nie widać, że się nie upewnia. Może to zrobiła i dlatego weszła? Na środku drogi nie musi - ma pierwszeństwo. Podręczniki mówią, że na skrzyżowaniu pieszy może przejść, niezależnie od tego czy są pasy, czy nie. I ma pierwszeństwo.

...po analizie wszystkich za i przeciw - jeśli już to ewidentna wina i arogancja cwaniaczka z kamerką!!!!!...........

Jeszcze pewnie miała słuchawki na uszach bo przecież ma bezwzględne pierwszeństwo i po co sie wgl patrzeć czy nie jedzie jakis samochód. Zal mi takich "świętych krów"...

tak wyglada swieta krowa ktora chodzi po jezdni

PIESZA MA PIERWSZEŃSTWO w spotkaniu z ponurym żniwiarzem, przy kontakcie z jadącym samochodem! I nie ma to znaczenia czy jest na przejściu, czy nie.

Co za zagrożenie w ruchu! W końcu udało mu się nagrać coś co nie jest tylko bez sensowną jazdą do przodu. Przecież on ją doskonale widział przed chwilą włączył się do ruchu. No ale przecież nagrał bardzo poważne zagrożenie w ruchu. Od tego ma kamerę aby potem chwalić się byle pieszym. Proponuje co niektórym pospacerować w deszczu ciekawe jak sami będą się zachowywać

Młody instruktorze (reporterze)- wyjechałeś z drogi podporządkowanej wtedy gdy ta kobieta była już na jezdni. Nie ważne czy są pasy,czy nie- jest skrzyżowanie- miała pierszeństwo. Nie jest najważniejsze jak przechodziła- może omijała kałużę. Jest kobietą- my Polacy jesteśmy ponoć szarmanccy wobec kobiet. Jak widać nie wszyscy. Z takiego zdarzenia zrobić taki szum medialny??. Chyba po to kupiłeś kamerkę. Dorośnij jak najszybciej- za kierownicą to jest warunek.