Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
mosska napisał:
Święta prawda! Student 5 roku, za chwilę będzie lekarzem weterynarii i tragiczne jest to, że nie zna zasad jakie obowiązują przy obsłudze zwierząt w okresie kwarantanny. Wielu studentów (a najczęściej studentek) weterynarii uważa, że są 'zaklinaczami zwierząt" i potrafia "dogadać się" z każdym zwierzakiem. A prawda jest taka, że zwierzę w fazie stresu adaptacyjnego może być agresywne. Pogryziona dziewczyna powinna zmienić studia, bo nie ma pojęcia o zachowaniu się zwierząt.
"Stres adaptacyjny" - to nie za trudne pojęcie dla ciebie? I po weterynarii nie musi zajmować się zwierzętami więc nie bądź taka "mundra"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Patt napisał:
"Stres adaptacyjny" - to nie za trudne pojęcie dla ciebie? I po weterynarii nie musi zajmować się zwierzętami więc nie bądź taka "mundra"
Skoro sama masz deficyt inteligencji, nie musisz od razu oskarżać o to innych
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Patt napisał:
"Stres adaptacyjny" - to nie za trudne pojęcie dla ciebie? I po weterynarii nie musi zajmować się zwierzętami więc nie bądź taka "mundra"
Może dla pani/pana pojęcie stres adaptacyjny jest zbyt trudne do zrozumienia, ale cóż, każdy sądzi według siebie. Pozdrawiam wszystkich moich studentów, którzy wiedzą po co idą na weterynarię. Tym, co nie dostali się na UM i przyszli do nas i tym, którzy myślą, że zwierzę to "proste urządzenie" polecam jak najszybszą zmianę studiów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nawet jeśli miała studentka złe podejście do psa, lub zawachała się w jednej chwili i pies wyczuł jej niepewność to jeszcze nie powód żeby mogła stracić zdrowie a nawet życie. Student weterynarii to nie Rambo żeby skaczącemu na niego Amstaffowi skręcił kark w locie. To jest ewidentna wina opiekunów, przeciez wiadomo że lepiej pić kawe w socjalnym niż wąchać gówna w klatkach. Przydałoby sie jakieś wprowadzenie do stazu czy informacja na klatce "pies agresywny". Nie znam szczegółów tego przypadku ale wiem jak jest co do zasady. pozdr
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chrabąszcz napisał:
Nawet jeśli miała studentka złe podejście do psa, lub zawachała się w jednej chwili i pies wyczuł jej niepewność to jeszcze nie powód żeby mogła stracić zdrowie a nawet życie. Student weterynarii to nie Rambo żeby skaczącemu na niego Amstaffowi skręcił kark w locie. To jest ewidentna wina opiekunów, przeciez wiadomo że lepiej pić kawe w socjalnym niż wąchać gówna w klatkach. Przydałoby sie jakieś wprowadzenie do stazu czy informacja na klatce "pies agresywny". Nie znam szczegółów tego przypadku ale wiem jak jest co do zasady. pozdr
Każde zwierzę obserwowane w kierunku wścieklizny ma na klatce duuużą kartkę z informacją 'obserwacja w kierunku wścieklizny' a oprócz tego dziennki obserwacji. Czy miała podejście czy nie - sama jest sobie winna, że ją pogryzł. Wszystkie boksy dla psów są tak skonstruowane, że jeśli się nie chce, to nie trzeba mieć z psem bezpośredniego kontaktu żeby mu posprzątać i dać jeść. No właśnie - ale trzeba chcieć i użyć mózgu ale nie tej części 'o jejuniu!jaki słitaśny pieseczek!co z tego, że może być wściekły, ja go pomiziam i mu będzie lepiej!' tylko tej odpowiadającej za logiczne myślenie. A tego tej dziewczynie zabrakło, zwłaszcza, że nikt nie wiedział, że polazła na szpital. Za głupotę i bezmyślność się płaci - ona zapłaciła poharataną ręką. Szkoda tylko, że jeszcze ktoś 'beknie' za jej beztroskę i bezmyślność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...