DW - jak zwykle - (dez)informuje. W tytule - "afera". Okazuje się jednak, że afery nie było, że dyrektor nie złamał prawa, ma czyste sumienie i konto. Ale słowo "afera" brzmi ładniej, ciekawiej, przyciąga uwagę i rzesze "znawców" tematu, żądnych sensacji, głodnych krwi i linczu. Nic to, że, jak wynika z niektórych wypowiedzi, były dyrektor długo nie mógł znaleźc pracy, że kiedy był dyrektorem ZUS-u, starał się wspierac lokalne firmy, że po prostu był człowiekiem. Nic to! Już został osądzony - przez DW i jego "światłych" czytelników - czystych jak kryształ, uczciwych i kompetentnych, przygotowanych do pełnienia wszelkich publicznych funkcji, zwłaszcza tych z wyższej półki. Dla nich wszyscy zajmujący jakieś stanowiska w administracji, urzędach i instytucjach publicznych są podejrzani, godni napiętnowania, skazani na pożarcie przez tłum. Dociekliwi "dziennikarze" (cudzysłów użyty z rozmysłem) ani myślą wyprowadzac ich z błędu, objaśniac zawiłości rządzenia, uświadamiac ciężar odpowiedzialności urzędniczej. Po co? Przecież to jest mało atrakcyjne, mało ciekawe, nie tak efektowne. Nasi czytelnicy przecież nie lubią się trudzic, używac za często szarych komórek, nie chcą podejmowac trudu zrozumienia otaczającej ich rzeczywistości. Lubią za to czarno-białe barwy, proste odpowiedzi i teksty lekkie, łatwe i przyjemne. Takie w sam raz dla nich, skrojone na ich miarę i ich wizję świata.
|
|
Ale, do cholery, nie o ZUS-ie teraz dyskutujemy! |
|
A mi Lublin kojarzy się ze słowami z jednego ze starszych filmów ("Poszukiwana, poszukiwany")...
"Mój mąż, mój mąż z zawodu jest dyrektorem!"
Nic dodać, nic ująć... Taka u nas rzeczywistość, że każdy "swój" w tym mieście nie zginie...i jak jeden stołek straci, to już następny na niego czeka...
|
|
- tu się mylisz. Nie było takiej potrzeby. Ale dzięki definicji jakiej wysłuchałam stojąc z boku, dopiero podniosłam swoje kwalifikacje. Dla mnie p. Panasiuk pozostanie specjalistą od klawisza F1. W ZUS - ie pracowałam przez 9 lat i te peany na temat p. Panasiuka, a także poprzednich uzdrowicieli ZUS-u mam w tzw. wielkim poważaniu. Gdy ktoś nie może znaleźć pracy przez 4 lata uważany jest za nieudacznika, za człowieka, który wybiegł z obiegu i już nie wie nic o rzeczywistych potrzebach rynku. A p. Panasiuk nie tylko wie, ale nadal nadaje się jedynie na dyrektora. Niesamowite, że te nasze władze zawsze w genach przynoszą swoje doświadczenie, wiedzę i stanowisko. Tylko efekty marne. |
|
- to nie oznacza, że afery nie było, a jedynie, że w trakcie postępowania nie zebrano wystarczających dowodów. Takich kryształowo czystych to już mieliśmy w sejmie, rządzie i wielu spółkach skarbu państwa, czy samorządowych. Nic tylko brać przykład. |
|
Nie pajacuj. Masz chyba niewielką zdolność obserwacji skoro przez 9 lat "stojąc obok" mogłaś tylko tyle zaobserwować i wynieść z tej pracy. |
|
"edek" - nie wykręcaj kota ogonem! Poczytaj, a potem zabieraj głos. Polecam: http://www.dziennikw...UBLIN/144622932 Wnioski wyciągnij sam. Udowodnij, że słowa:"to nie oznacza, że afery nie było, a jedynie, że w trakcie postępowania nie zebrano wystarczających dowodów" są prawdziwe. |
|
taaaaak... kryształowy człowiek..............taaaak....
k..wa... każdy, podkreślam, KAŻDY, kto był u tego popaprańca na tzw. dywaniku, wie. że nie był to wujek Andrzej.
To był facet, którego nigdy niechaciałbym już mieć za swojego szefa.
Niech sobie pracuje gdzie chce i gdzie jego chcą. Niech tylko da nam spokój.
Ludzie ZUSowski, odezwij się !
Opowiedz jak było z tym, rwa ma, słońcem Lubelszczyzny.
Obrońcą małych firm...
Ludzieeeeeeeeeeeeeee....!!!!!!!!!!!!
|
|
No niezły frustrat z Ciebie - już po stylu komentarza sądząc to powinieneś dopłacać do tego by w tym ZUS-ie pracować. A Panasiuk rzeczywiście oszołomów nie tolerował. |
|
uśmiałem się...oj dowcipniś, dowcipniś klakę trzeba też umieć robić. oszołomów nie tolerował...tak, panie dzieju, niech mu się tam pracuje jako tako, ale - proszę - nie wciskajcie, że to taki manago, ojciec narodu ZUSowskiego, kryształ... |
|
wybory wkrótce
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|