Tak, tak. Ale to wina lekarzy. Który lekarz (rodzinny) da skierowanie na badania pełne profilaktyczne ?? Np. badanie krwi - ogólnikowo, prześwietlenia klatki piersiowej - wynik bez zmian, badanie moczu - po łebkach. I tak można mnożyć te badania co nic nie dają. Skierowania do specjalistów ograniczone - bo lekarz rodzinny ma więcej dzięki temu więcej wizyt. Lekarze leczą antybiotykami co ujemnie wpływa i upośledza narządy słuchu, wzroki itd. Dostać się do specjalisty - ba wcześniej człowiek umrze niż doczeka się swojej kolejki. Bo zapisy do specjalistów prowadzone są z na rok. Np. dostać się do urologa, kardiologa, pumo-loga - zapisy dopiero na grudzień. Najwyższy czas zastanowić się co zrobić by skrócić czas oczekiwania do specjalistów na maximum do jednego miesiąca a w niektórych przypadkach do trzech dni. Najwyższy czas by lekarze NAS naprawdę zaczęli leczyć (ale nie z pieniędzy) a nie liczyli ilość wizyt - czyżby LEKARZE dostawali wypłatę-gratyfikację w zależności od ilości wizyt ???
|
|
nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam taki stek bzdur. To że jest mało lekarzy specjalistów to nie jest wina lekarzy tylko chorego systemu. Który celowe ogranicza miejsca specjalizacyjne, bo jak jest dużo specjalistów to jest więcej leczonych pacjentów a tym samym większe koszta. A nasze kochane państwo nie ma zamiaru nas leczyć bo musi mieć kasę dla siebie. A co do badań to też nie jest tak że lekarze nie wysyłają bo nie chcą, tylko nie wysyłają bo NFZ im nie zwróci kasy za niektóre badania. Więc to że są takie kolejki i tak mała ilośc badań wykonywanych jest winą systemu a nie lekarzy!!!
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|