Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Tylko osoby pracujące w szkole zorientowane są co za bubel przygotowała próżniacza, lecz cwana kasta polityczna. "Darmowy" podręcznik - nośne hasło, ale chyba wszyscy są zorientowani na tyle, by nie wierzyć, że ktoś te podręczniki sfinansował. Sfinansowali je sobie sami podatnicy. Różnica polega na tym, że poprzednio wiedzieli ile kosztuje książka, a teraz nie mają o tym zielonego pojęcia. Nie będą nawet wiedzieli ile inicjatyw społecznych NIE powstanie właśnie z tego powodu. Jakie wygibasy robią dyrektorzy w tej sprawie, wiedzą tylko oni sami. Ile roboty mają bibliotekarze i inni nauczyciele, też wiedzą tylko oni. Kto zebrał konfitury? Czy poznamy ich nazwiska? Ile księgarń zbankrutuje? Jaka jest jakość podręczników? Jaka jest ich zawartość ideologiczna i merytoryczna? Do kiedy ogłupiony naród będzie tolerował taka swawolę?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W ZS w Niemcach podręczniki mają być rozdane uczniom do 15 września. Dwa tygodnie będą trwały lekcje organizacyjne?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przecież nauczyciele nie potrafią nic zrobić bez podręczników. Jak oni biedni sobie poradzą? Faktycznie to straszne. Jak można nauczać matematyki, polskiego, historii itp. bez podręcznika? Co z głowy ma to wszystko wiedzieć nauczyciel??? :lol:  :lol:  :lol:  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tylko osoby pracujące w szkole zorientowane są co za bubel przygotowała próżniacza, lecz cwana kasta polityczna. "Darmowy" podręcznik - nośne hasło, ale chyba wszyscy są zorientowani na tyle, by nie wierzyć, że ktoś te podręczniki sfinansował. Sfinansowali je sobie sami podatnicy. Różnica polega na tym, że poprzednio wiedzieli ile kosztuje książka, a teraz nie mają o tym zielonego pojęcia. Nie będą nawet wiedzieli ile inicjatyw społecznych NIE powstanie właśnie z tego powodu. Jakie wygibasy robią dyrektorzy w tej sprawie, wiedzą tylko oni sami. Ile roboty mają bibliotekarze i inni nauczyciele, też wiedzą tylko oni. Kto zebrał konfitury? Czy poznamy ich nazwiska? Ile księgarń zbankrutuje? Jaka jest jakość podręczników? Jaka jest ich zawartość ideologiczna i merytoryczna? Do kiedy ogłupiony naród będzie tolerował taka swawolę?
Dokładnie! Cała ta ustawa o darmowych podręcznikach to jeden wielki bubel. Głównie w zakresie merytorycznym. Pani premier i jej rząd chcieli się popisać jacy to oni są wrażliwi na problemy społeczne i stworzyli jedno wielkie G. Niektórzy się cieszą, że zaoszczędzą kilkaset złotych na tych podręcznikach, ale w istocie oszczędza się na wiedzy. Koszt dotacji na wszystkie podręczniki i ćwiczenia np do klasy czwartej jest tak niewielki, że wydawnictwa, żeby się do tego dostosować musiały znacznie okroić te podręczniki, żeby po prostu zmieścić się w cenie. Podam przykład ćwiczeń do języka angielskiego (ponieważ podręcznik z dotacji jest w miarę przystępny). Te z dotacji zawierają zaledwie 15 stron na cały rok szkolny a te w starej wersji mają tych stron około 100. Jak można nauczyć dzieci języka korzystając z takich bubli mając w ciągu roku średnio 96 godzin angielskiego? Oczywiście można zrezygnować z dotacji na ćwiczenia i prosić rodziców, żeby sami je zakupili w tej wersji pełnej (czyli około 100 stron). Ci, którzy mają trochę oleju w głowie i troszczą się o poziom wiedzy swoich dzieci nie będą mieli nic przeciwko. Ale znajdą się tacy, którzy uwierzyli w obietnice pani premier, że wszystko należy im się za darmo i swoje żale i pretensje będą kierować pod względem nauczycieli, którzy nie mieli z tą reformą nic wspólnego. Pani premier, minister edukacji i inni z rządu Pani Kopacz chcą po prostu z naszych dzieci zrobić debili.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najbardziej wkurzają mnie nadgorliwi rodzice. W klasie mojej córki też są takie kwoki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie przepadam za panią minister oswiaty, ale pomysł z darmowymi podrecznikami mi sie podoba, przede wszystkim nie ma naciagania rodzicow co roku na nowe podreczniki i cwiczenia, to bylo (i jeszcze jest) bardzo nie fair. Nie załuję, ze stracą prace ci co dorabiali sie na dzieciach. A uczniowie naucza sie szanowac ksiazki, nie mazac i po roku oddawac na makulature. Jest to tez duza oszczednosc, dla rodzin, wiedza ci co maja dzieci np w zerowce.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdy plecaki są za ciężkie to jest źle, a gdy są prawie puste to jeszcze gorzej. Dwa dni szkoły a rodzice mało się nie zesr%^&ją. Bo ich dzieci będą miały zaległości. Może jestem nieczuły i nie wykazuje empatji ale czy kiedyś też tak było ? Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to NIE.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A takie wszysko "pikne" zdaniem PO..... oni chyba czytają tylko słupki na wykresach, a z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Prosze bardzo: książek uczniowie w szkole nie dostali (a miały być), śniadania w przedszkolach to niezdrowe gówno (słodzone soki, białe bułki - i gdzie te "zdrowa" polityka żywieniowa w edukacji???!!! Pytam?!!!).... Gadanina, że w sklepikach szkolnych zdrowiej ma być a najmłodszych w przedszkolach przyzwyczaja się już do cukru.... shit.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
 
Nie przepadam za panią minister oswiaty, ale pomysł z darmowymi podrecznikami mi sie podoba, przede wszystkim nie ma naciagania rodzicow co roku na nowe podreczniki i cwiczenia, to bylo (i jeszcze jest) bardzo nie fair. Nie załuję, ze stracą prace ci co dorabiali sie na dzieciach. A uczniowie naucza sie szanowac ksiazki, nie mazac i po roku oddawac na makulature. Jest to tez duza oszczednosc, dla rodzin, wiedza ci co maja dzieci np w zerowce.
  Pomysł pomysłem, a realizacja - realizacją. Gdzie k...a ta realizacja, że książek ni ma? Gadanina PO przed wyborami....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przecież nauczyciele nie potrafią nic zrobić bez podręczników. Jak oni biedni sobie poradzą? Faktycznie to straszne. Jak można nauczać matematyki, polskiego, historii itp. bez podręcznika? Co z głowy ma to wszystko wiedzieć nauczyciel??? :lol:  :lol:  :lol:
Tak może mówić tylko ktoś kto sam jest nieudacznikiem.Nauczyciel zorganizuje zajęcia bez podręcznika choć tak być nie powinno!Za własne pieniądze postara się przygotować niezbędne materiały i uczniowie na tym nie straca. Ktoś tak oceniający innych nie byłby w stanie wyłożyć własnych środków by uatrakcyjnić zajęcia.Ty lubisz zapewne darmochę,a na zajęciach polecasz czytanie z podręcznika!!! Każdy sądzi według siebie! :lol:
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A takie wszysko "pikne" zdaniem PO..... oni chyba czytają tylko słupki na wykresach, a z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Prosze bardzo: książek uczniowie w szkole nie dostali (a miały być), śniadania w przedszkolach to niezdrowe gówno (słodzone soki, białe bułki - i gdzie te "zdrowa" polityka żywieniowa w edukacji???!!! Pytam?!!!).... Gadanina, że w sklepikach szkolnych zdrowiej ma być a najmłodszych w przedszkolach przyzwyczaja się już do cukru.... shit.
 
A takie wszysko "pikne" zdaniem PO..... oni chyba czytają tylko słupki na wykresach, a z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Prosze bardzo: książek uczniowie w szkole nie dostali (a miały być), śniadania w przedszkolach to niezdrowe gówno (słodzone soki, białe bułki - i gdzie te "zdrowa" polityka żywieniowa w edukacji???!!! Pytam?!!!).... Gadanina, że w sklepikach szkolnych zdrowiej ma być a najmłodszych w przedszkolach przyzwyczaja się już do cukru.... shit.   My jedliśmy kiedyś białe bułki soki z cukrem i jakoś żyjemy mimo tych strasznych czasów. A czy zmuszanie do jedzenia ciemnego pieczywa  też jest okrutne powinno mieć się możliwość wyboru.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja kupowałam w tym roku podręczniki dla mojego dziecka i nie zbankrutowałam. Skrzystałam z księgarni internetowej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tylko osoby pracujące w szkole zorientowane są co za bubel przygotowała próżniacza, lecz cwana kasta polityczna. "Darmowy" podręcznik - nośne hasło, ale chyba wszyscy są zorientowani na tyle, by nie wierzyć, że ktoś te podręczniki sfinansował. Sfinansowali je sobie sami podatnicy. Różnica polega na tym, że poprzednio wiedzieli ile kosztuje książka, a teraz nie mają o tym zielonego pojęcia. Nie będą nawet wiedzieli ile inicjatyw społecznych NIE powstanie właśnie z tego powodu. Jakie wygibasy robią dyrektorzy w tej sprawie, wiedzą tylko oni sami. Ile roboty mają bibliotekarze i inni nauczyciele, też wiedzą tylko oni. Kto zebrał konfitury? Czy poznamy ich nazwiska? Ile księgarń zbankrutuje? Jaka jest jakość podręczników? Jaka jest ich zawartość ideologiczna i merytoryczna? Do kiedy ogłupiony naród będzie tolerował taka swawolę?
do ćwierćinteligenta. Podręczniki do klasy czwartej można wybierać spośród najlepszych  podręczników na świecie, dopuszczonych do użytku na terytorium RP. Tak, to szkoła wybiera dowolne podręczniki, z reguły takie same, jak te kupowane przez rodziców w latach poprzednich. Rząd ma tylko tyle do powiedzenia, że przekazuje pieniądze szkołom. Faktycznie nakłada to na biblioteki ogromny ciężar wypożyczenia raz do roku tych podręczników. Mam nadzieję, że jest to ciężar do udźwignięcia przez zamęczone katorżniczą pracą panie bibliotekarki :) Być może lepiej by wydano pieniądze podatników przekazując partiom politycznym np. na zwiększenie ochrony prezesa, a rodzice niech z własnej kieszeni bulą kasę na książki do szkoły.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
 Pani premier, minister edukacji i inni z rządu Pani Kopacz chcą po prostu z naszych dzieci zrobić debili.  
czy pani "nauczycielka" słyszała o genetyce? Jeżeli pani ma takie IQ jakie ma, to czego się pani spodziewa po swoich dzieciach? Jakie podręczniki pomogłyby uratować pani dzieci, których zakupu zakazała "Pani Kopacz"? Przecież widać, że albo pani nie pracuje w szkole, albo nie ma podręcznika, który byłby w stanie pomóc pani dzieciom.  Nie ma przymusu korzystania z dotacji rządowej. Szkoły mogą wybierać dowolne podręczniki, w tym do klasy I i II szkoły podstawowej. Skoro jest pani nauczycielką to niech się podzieli pani wiedzą,  które rozporządzenie nakazuje szkołom zakup konkretnych podręczników, a zakazuje  tych najlepszych?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nic straconego, i tak same głupoty w tych książkach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...