Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Damski bokser z KUL. Uniwersytet zawiesza profesora w obowiązkach

Utworzony przez Student Histortii, 10 marca 2010 r. o 06:21 Powrót do artykułu
TEKST SPONSOROWANY gościu PRZEZ SAMYCH STUDENTÓW
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~xyz~ napisał:
Może kilka rozjaśnień obrazu: Po pierwsze, pani S.B. ("pokrzywdzona") jest protegowaną wybitnego historyka ks. prof. Z.Z. (m.in. największy polski znawca dziejów papiestwa dwóch ostatnich wieków), który doprowadził do jej zatrudnienia w katedrze prof. J.K. ("oskarżony") w momencie, gdy pani S.B. straciła stanowisko w Instytucie Polonijnym KUL (dzięki jej intrygom, w tym donosom, rektor KUL pogonił całą ekipę i rozpisał konkurs na stanowiska naukowe) a J.K. starał się o tytuł profesora zwyczajnego. Czyli normalny biznes - ty (JK) ją (SB) zatrudniasz, a ja (ZZ) pomagam w zaspokojeniu twoich ambicji. Pytaniem jest jakie argumenty (haki? na kogo?) posiadała pani S.B. że rektor KUL to przyklepał, a nie pogonił jej na cztery wiatry??? Po drugie, obecny szef historii na KULu prof. M.F. libertyn i narcyz, posiada obsesję na punkcie osłabiania i niszczenia frakcji postbenderowskiej (a z tej pochodzi właśnie prof. J.K. - a także prof. M.R. i europoseł prof. M.P. ) na swoim podwórku. A knucie intryg i tworzenie koterii na okoliczność różnych bieżących rozgrywek personalnych pochłania go bez reszty. W opisywanym przypadku prawdopodobnie też nie stał z założonymi rękami...
Powinieneś Synku scenariusze do filmów szpiegowskich pisać, a nie marnować się w tym Instytucie. Jak masz jakiś problem to napisz do "Przyjaciółki". Swoją drogą to jakaś niebezpieczna obsesja na punkcie p. prof. F.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nic nowego. Wystarczy obejrzeć "Barwy Ochronne" Zanussiego żeby przekonać się, że rozmaite gry i gierki szanownego profesorstwa mają miejsce od lat i KUL nie jest w tym względzie wyjątkiem. Najlepiej byłoby pogonić to towarzystwo do jakiejś uczciwej roboty ale to pobożne życzenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mala napisał:
Jestem studentką historii na KUL, więc mam świeżą wiedzę na ten temat. Nie czuję się niedouczona z tego powodu, że studiuję na tej uczelni, wręcz przeciwnie. Mamy dobrą kadrę i poziom jest wyższy niż np. na UMCSie. Jak ktoś nie studiował historii na KULu to niech się nie wypowiada, bo nie ma pojęcia o czym mówi. Piszę to szczególnie do analfabetów, którzy prawdopodobnie nie powinni skończyć podstawówki, bo robią niesamowite błędy i piszą na tym forum. Miałam zajęcia zarówno z dr. S. B., jak i z prof. J. K. oraz z dyrektorem naszego instytutu. Jeśli chodzi o tego ostatniego, to uważam, że nie można mu nic zarzucić. Te oszczerstwa rzucają na niego marni studenci, którzy nie zdali u niego egzaminu z historiografii czyli ok. 30% każdego rocznika. Jest to niesamowicie kulturalny człowiek i raczej stara się załagodzić konflikty niż je podniecać. Poza tym mamy na KULu super konferencje i powiedzmy sobie szczerze, że dzięki niemu. Nie jest narcyzem, po prostu ma pozytywnego bzika na punkcie swojej pracy, która bez reszty go pochłania. Można zwrócić się do niego z każdą sprawą i zawsze pomoże, o czym przekonał się nie jeden student. Przez x ładnych lat studiowania nie spotkałam się z przykładem chamstwa ani na wykładach ani na egzaminach. Ludzie! Na historii nie ma takich, którzy są tutaj, bo mają ciepłą posadkę i nie chcą z niej rezygnować. To są pasjonaci! Byliście kiedyś na wykładzie mediewisty dr. Z. P. lub nowożytnika J. Ch.? Albo może chociaż na zajęciach u dr. A. S. lub u pani dr. A. J. czy u dr. M. M.? Pewnie nie skoro tak piszecie. Mogłabym wymieniać interesujące wykłady i ćwiczenia bez końca. Nikt mi nie wmówi, że dzieją się tu jakieś straszne rzeczy. To jest gruba przesada. Jedynym wyjątkiem od tego co napisałam w poprzednim akapicie jest prof. J. K., o czym przekonałam się osobiście. Wobec dr. S. B. zachowywał się po prostu chamsko. Moim zdaniem ona też nie była do końca fair. Co by nie robiła, to nie zasłużyła na upokarzające wyrzucenie z katedry.
Popieram popieram popieram. idealne ujęcie tematu przez osobę związaną z historią na KUL. Wreszcie jakieś słowa prawdy i zdroworozsądkowego myślenia. A wszystkie zarzuty pod adresem Dyrektora Instytutu, wyssane z palca po prostu żenada. Nie jego wina że duża grupa osób z którymi musi spotykać się na zajęciach, nie ogarnia jego poczucia humoru, inteligencji, błyskotliwości i otwartości umysłu. Tylko śmieszne że się otwarcie do tego przyznają, ale cóż głupota nie zna granic. A zajęcia z dyrektorem były najsensowniejsze i niezwykle konkretne, co nie znaczy że łatwe do zaliczenia, ale mimo to upływały w niezwykle sympatycznej atmosferze. Także wielkie słowa uznania dla M.F. A powiązanie go z niepierwszym już wybuchem niekontrolowanego szału u prof. K. to przesada i wielka niesprawiedliwość. A przykre jest to, ze ludzie którzy jak twierdzą ukończyli uniwersytet, nie rozumieją podstawowego znaczenia owego słowa " uniwersytet", gdzie ludzie przychodzą poznać różnego rodzaju koncepcje i poglądy na tematy z wielu dziedzin życia, a ich różnorodność rozwija intelektualnie każdego studenta, który tego oczywiście chce. Tyle z mojej strony.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
obserwator napisał:
Powinieneś Synku scenariusze do filmów szpiegowskich pisać, a nie marnować się w tym Instytucie. Jak masz jakiś problem to napisz do "Przyjaciółki". Swoją drogą to jakaś niebezpieczna obsesja na punkcie p. prof. F.
Obserwatorze, starałam się po studiach o prace na KULu, w czasie gdy, trwal "konkurs" na stanowiska w tamtejszym instytucie polonijnym, niusy o pani dr S.B. miałam od jednej z koleżanek pracujących w bibliot. KUL, wiec wiem co pisze. A co do prof. F, to faktycznie z czasu studiów (wtedy byl jeszcze dr) niezbyt miło go wspominam, szczegolnie różnego rodzaju nizbyt "smieszne" uwagi pod adres moim a i kilku koleżanek (a wiedza o jego poglądach niej jest wcale wiedzą tajemną). Wiec możesz to sobie traktować jako obsesje, dla mnie to bardziej kategoria niemiłych wspomnień. A co do "synka" i "instytutu", to chyba tylko Ty sam jeden wiesz o co Ci chodzi :-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ona historia napisał:
Popieram popieram popieram. idealne ujęcie tematu przez osobę związaną z historią na KUL. Wreszcie jakieś słowa prawdy i zdroworozsądkowego myślenia. A wszystkie zarzuty pod adresem Dyrektora Instytutu, wyssane z palca po prostu żenada. Nie jego wina że duża grupa osób z którymi musi spotykać się na zajęciach, nie ogarnia jego poczucia humoru, inteligencji, błyskotliwości i otwartości umysłu. Tylko śmieszne że się otwarcie do tego przyznają, ale cóż głupota nie zna granic. A zajęcia z dyrektorem były najsensowniejsze i niezwykle konkretne, co nie znaczy że łatwe do zaliczenia, ale mimo to upływały w niezwykle sympatycznej atmosferze. Także wielkie słowa uznania dla M.F. A powiązanie go z niepierwszym już wybuchem niekontrolowanego szału u prof. K. to przesada i wielka niesprawiedliwość. A przykre jest to, ze ludzie którzy jak twierdzą ukończyli uniwersytet, nie rozumieją podstawowego znaczenia owego słowa " uniwersytet", gdzie ludzie przychodzą poznać różnego rodzaju koncepcje i poglądy na tematy z wielu dziedzin życia, a ich różnorodność rozwija intelektualnie każdego studenta, który tego oczywiście chce. Tyle z mojej strony.
było się podpisać z imienia i nazwiska to zaliczenie na 5 u prof. F. zapewnione. Dzisiejsi studenci to nawet podlizywać się nie umieją tylko hardcorowa wazylina, a tak w tym wazeliniarstwie śmieszni, że aż żałośni. Niech se Pan F. ma poglądy jakie ma (Może nawet odprawiać modły do Wyroczni Elit III RP Jąkatego Adama), tylko pretensje wobec niego są że NISZCZY ludzi odmiennie myślących niż on. W zeszłym roku dwukrotnie próbował doprowadzić do zwolnienia adiunkta z katedry swojego "ideologicznego przeciwnika” w czym dzielnie sekundował mu wielokrotnie wspominany przerzut z IPN dr hab. R.W. oraz „odwrócony” na drugą stronę mocy jeden z wychowanków obecnego Senatora RP, który postawił na silniejszą w dniu dzisiejszym stajnie wychowanków prof. znanego jako TW Historyk.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~xyz~ napisał:
Obserwatorze, starałam się po studiach o prace na KULu, w czasie gdy, trwal "konkurs" na stanowiska w tamtejszym instytucie polonijnym, niusy o pani dr S.B. miałam od jednej z koleżanek pracujących w bibliot. KUL, wiec wiem co pisze. A co do prof. F, to faktycznie z czasu studiów (wtedy byl jeszcze dr) niezbyt miło go wspominam, szczegolnie różnego rodzaju nizbyt "smieszne" uwagi pod adres moim a i kilku koleżanek (a wiedza o jego poglądach niej jest wcale wiedzą tajemną). Wiec możesz to sobie traktować jako obsesje, dla mnie to bardziej kategoria niemiłych wspomnień. A co do "synka" i "instytutu", to chyba tylko Ty sam jeden wiesz o co Ci chodzi :-)
Radzę Ci jako starszy człowiek, sprawdzaj niusy sama, nim wydasz na kogoś osąd, bo kiedyś ktoś może o Tobie coś podobnego napisać, bądź powiedzieć i jak się wówczas będziesz czuła?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ona historia napisał:
Popieram popieram popieram. idealne ujęcie tematu przez osobę związaną z historią na KUL. Wreszcie jakieś słowa prawdy i zdroworozsądkowego myślenia. A wszystkie zarzuty pod adresem Dyrektora Instytutu, wyssane z palca po prostu żenada. Nie jego wina że duża grupa osób z którymi musi spotykać się na zajęciach, nie ogarnia jego poczucia humoru, inteligencji, błyskotliwości i otwartości umysłu. Tylko śmieszne że się otwarcie do tego przyznają, ale cóż głupota nie zna granic. A zajęcia z dyrektorem były najsensowniejsze i niezwykle konkretne, co nie znaczy że łatwe do zaliczenia, ale mimo to upływały w niezwykle sympatycznej atmosferze. Także wielkie słowa uznania dla M.F. A powiązanie go z niepierwszym już wybuchem niekontrolowanego szału u prof. K. to przesada i wielka niesprawiedliwość. A przykre jest to, ze ludzie którzy jak twierdzą ukończyli uniwersytet, nie rozumieją podstawowego znaczenia owego słowa " uniwersytet", gdzie ludzie przychodzą poznać różnego rodzaju koncepcje i poglądy na tematy z wielu dziedzin życia, a ich różnorodność rozwija intelektualnie każdego studenta, który tego oczywiście chce. Tyle z mojej strony.
Gościu, Ty masz, jak widzę, bardzo pozytywne doświadczenia z dyr. F. Niewątpliwie jest błyskotliwy, inteligentny i specyficznie dowcipny. Jest jednak przy tym cynikiem, nie cofa się przed kłamstwem, gdy jest mu to do czegoś potrzebne. Stosuje zasadę "po trupach do celu". Jest faktem, że pod jego kierownictwem Instytut zaczął przypominać pole bitwy a nie miejsce uprawiania nauki. I, co może najważniejsze, "wisi" mu prawda - ważne żeby było korzystnie dla niego i jego kolesiów. To jest ten model "uniwersytetu" o którym piszesz... Proponuję, żeby dyr. F. założył własny Óniwersytet, gdzie będzie promował swoją wizję nauki. Skoro jest tak inteligentny, da radę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~xyz~ napisał:
Może kilka rozjaśnień obrazu: Po pierwsze, pani S.B. ("pokrzywdzona") jest protegowaną wybitnego historyka ks. prof. Z.Z. (m.in. największy polski znawca dziejów papiestwa dwóch ostatnich wieków), który doprowadził do jej zatrudnienia w katedrze prof. J.K. ("oskarżony") w momencie, gdy pani S.B. straciła stanowisko w Instytucie Polonijnym KUL (dzięki jej intrygom, w tym donosom, rektor KUL pogonił całą ekipę i rozpisał konkurs na stanowiska naukowe) a J.K. starał się o tytuł profesora zwyczajnego. Czyli normalny biznes - ty (JK) ją (SB) zatrudniasz, a ja (ZZ) pomagam w zaspokojeniu twoich ambicji. Pytaniem jest jakie argumenty (haki? na kogo?) posiadała pani S.B. że rektor KUL to przyklepał, a nie pogonił jej na cztery wiatry??? Po drugie, obecny szef historii na KULu prof. M.F. libertyn i narcyz, posiada obsesję na punkcie osłabiania i niszczenia frakcji postbenderowskiej (a z tej pochodzi właśnie prof. J.K. - a także prof. M.R. i europoseł prof. M.P. ) na swoim podwórku. A knucie intryg i tworzenie koterii na okoliczność różnych bieżących rozgrywek personalnych pochłania go bez reszty. W opisywanym przypadku prawdopodobnie też nie stał z założonymi rękami...
Ale piszesz ciekawe rzeczy, gdzie o nich się dowiedziałeś XYZ może na lubelskim targu od przekupek "jedna baba drugiej babie" ha ha ha... o jakie haki chodzi może holownicze, albo te - takie tam haczyki na rybki ???? Widać, że śnisz po nocach o jednym panu prof.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gość~ napisał:
Ale piszesz ciekawe rzeczy, gdzie o nich się dowiedziałeś XYZ może na lubelskim targu od przekupek "jedna baba drugiej babie" ha ha ha... o jakie haki chodzi może holownicze, albo te - takie tam haczyki na rybki ???? Widać, że śnisz po nocach o jednym panu prof.
Dyrektor to taki światły człowiek,że szok.Pamiętacie jak w ubiegłym roku przyjechał kontrowersyjny dla kul-u historyk.Pierwszy protestował Dyrektor i nawet mikrofon zginął.Taka to jest wolnośc wypowiedzi na KUL To samo z cejrowskim w ubiegłym roku afera,jakiś donos do prokuratury.KUl się odcina,że to nie oni organizowali.Sprawa ucichła i co Cejrowski znowu na KUL-u.Oczywiscie władze o niczym nie wiedza.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
4234 napisał:
Dyrektor to taki światły człowiek,że szok.Pamiętacie jak w ubiegłym roku przyjechał kontrowersyjny dla kul-u historyk.Pierwszy protestował Dyrektor i nawet mikrofon zginął.Taka to jest wolnośc wypowiedzi na KUL To samo z cejrowskim w ubiegłym roku afera,jakiś donos do prokuratury.KUl się odcina,że to nie oni organizowali.Sprawa ucichła i co Cejrowski znowu na KUL-u.Oczywiscie władze o niczym nie wiedza.
tak pamietam jak dr Sławomir Cenckiewicz przyjęchał na wykład na KUL, dyrektor F. chodzil wokoło sali, kręcił sie jakby owsiki go zaatakowały, a sala przepełniona, studenci siedzieli na podłodze, stali przed dzwiami i słuchali a ten obserwował niczym ruski szpieg - tak wyglada wolnosć słowa made in trockistowska Gazownia Aborcza której wyznawcą jest Szacowny Pan Dyrektor. - KUL to tylko jak juz ktos napisał z nazwy jest katoliki, odkąd kontrole nad nim przejał TW "Filozof" pełniący rolę Wielkiego Kanclerza KUL dzięki czemu takie lewackie typki robią oszałamiajacą karierę na uczelni w którj nazwie jest przymiotnik KATOLICKI. Ostatnio tez bardzo zaniepokoiła go duza frekwencja na konferencji poswieconej PODZIEMIU ANTYKOMUNISTYCZNEMU gdzie wykład miał miedzy innymi Prof. Jan Żaryn z IPN. Tym razem na przyszpiegi wysłał usuniętego z tej szacownej uczelni gloryfikatoraUPA pana W.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
WOJCIECH CEJROWSKI NA KUL 23 MARCA 2010 GODZINA 15, AULA KS. PRYMASZA KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO - POKAŻMY LEWAKOM ŻE STANOWIMY SIŁĘ I CO O NICH SĄDZIMY. NIECH NAS NIENAWIDZĄ ALE MAJA SIE NAS BAĆ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chciałam tylko pokazać jak naprawdę jest na mojej uczelni. Ja nie muszę "włazić w tyłek", żeby mieć dobre oceny. Uważam tylko, że nie można sądzić wszystkich historyków pracujących na KUL po tym jak zachowuje się prof. J. K. i dr. S. B, bo naprawdę są to tylko 2 wyjątki. Jeżeli jeden prof. z UJ wynosił starodruki to znaczy, że każdy historyk z tej uczelni tak robi? Zastanówcie się co piszecie. Sądzę, że jest to sprawa między dr. S. B i prof J. K. i nie ma sensu doszukiwać się jakichś frakcji na historii, bo to chore... A kto z nich ma więcej racji? To wiedzą tylko oni. W tej sprawie żadne z nich nie jest bez winy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeszcze jedna uwaga. To że KUL jest uczelnią katolicką nie oznacza, że każdy ma recytować pacierz na wejściu. Mają zatrudniać same zakonnice? I tak źle i tak nie dobrze, bo gdyby nie było ludzi o poglądach lewicowych to wszyscy by krzyczeli, że KUL jest za bardzo katolicki:) A najbardziej tego katolicyzmu bronią Ci, którzy do kościoła nie chadzają. Tylko poglądy się liczą? A gdzie w tym wszystkim nauka?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mala napisał:
Chciałam tylko pokazać jak naprawdę jest na mojej uczelni. Ja nie muszę "włazić w tyłek", żeby mieć dobre oceny. Uważam tylko, że nie można sądzić wszystkich historyków pracujących na KUL po tym jak zachowuje się prof. J. K. i dr. S. B, bo naprawdę są to tylko 2 wyjątki. Jeżeli jeden prof. z UJ wynosił starodruki to znaczy, że każdy historyk z tej uczelni tak robi? Zastanówcie się co piszecie. Sądzę, że jest to sprawa między dr. S. B i prof J. K. i nie ma sensu doszukiwać się jakichś frakcji na historii, bo to chore... A kto z nich ma więcej racji? To wiedzą tylko oni. W tej sprawie żadne z nich nie jest bez winy.
Twój obraz jest jednostkowy i nijak ma się niestety do rzeczywistości jaka panuje na uczelni. Taka niby mądra a nie zna stopni naukowych wymienionych wykładowców. Otwórz oczy na to, co dzieje się dookoła Ciebie, a i tak pewnie niczego byś nie zrozumiała, więc się nie wypowiadaj na temat tego co, przeżywała wymieniona dr, bo nie wiesz, a ja niestety byłam wielokrotnym świadkiem jej upokarzania i wstyd mi, że to dzieje się na katolickiej uczelni i tacy ludzie jak TY wydają osąd. Życzę CI, byś nigdy nie była w tak podłej sytuacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='POGROMCA LEWAKÓW' date='11.03.2010, 17:10:40' post='248426'] WOJCIECH CEJROWSKI NA KUL 23 MARCA 2010 GODZINA 15, AULA KS. PRYMASZA KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO - POKAŻMY LEWAKOM ŻE STANOWIMY SIŁĘ I CO O NICH SĄDZIMY. NIECH NAS NIENAWIDZĄ ALE MAJA SIE NAS BAĆ [/quot A kto to jest ten prymasz.Nowy tytuł dla niedouczonych.Tak jak Ci wszyscy profesorowie z kul,którzy prof powinni pisać po nazwisku ,bo to tylko zajmowane stanowisko a nie tytuł naukowy. Rozumiem,że literówka ale nie wypada.Tak samo jak nie wypada brać tak drogich biletów Natomiast do tej światłej studentki to marny tam poziom.Tylko jeden profesor.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zzzz napisał:
Twój obraz jest jednostkowy i nijak ma się niestety do rzeczywistości jaka panuje na uczelni. Taka niby mądra a nie zna stopni naukowych wymienionych wykładowców. Otwórz oczy na to, co dzieje się dookoła Ciebie, a i tak pewnie niczego byś nie zrozumiała, więc się nie wypowiadaj na temat tego co, przeżywała wymieniona dr, bo nie wiesz, a ja niestety byłam wielokrotnym świadkiem jej upokarzania i wstyd mi, że to dzieje się na katolickiej uczelni i tacy ludzie jak TY wydają osąd. Życzę CI, byś nigdy nie była w tak podłej sytuacji.
Uwierz mi, że znam tą sytuację lepiej niż ty. Przeczytaj moje poprzednie posty to przekonasz się,że sądzę tak jak Ty. Napisałam wcześniej, że nikt nie zasługuje na takie upokorzenie. Nic nie jest jednak tak pięknie czarno-białe. Niby wszyscy są za panią S. B., a jak niemal błaga studentów o zeznawanie w sądzie to odwracają się plecami i mówią, że to nie ich sprawa. To jest dopiero dramat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeśli chodzi o stopnie naukowe to pomyłki nie ma, chyba, że co do skojarzeń z konkretnymi osobami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszystkie te zakochane dziewczynki, ktore tak bronią M.F sikały zapewne pod stołem na każdych zajęciach! Rzeczywiście oszałamiająco błyskotliwy i inteligentny pan M. F. zartuje z Zydów, gwałtow itp. W instytucie dzieją sie niepokojące rzeczy. Pan Tomasz S. to jakis totalny przekręt. On w ogole nie powinien pracowac z ludzmi, bo takiego wywyzszania sie jeszcze nie widzialem. Gowniarz, upokarza rok mlodszych studentow. Gdyby nie protekcja F. skonczylby na bezrobociu, bo z kazdej innej roboty by go dawno wyrzucili. Nepotyzm? Jak najbardziej. Czym wyroznial sie na uczelni mgr Marcin G.? Szkoda gadać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja napisał:
Wszystkie te zakochane dziewczynki, ktore tak bronią M.F sikały zapewne pod stołem na każdych zajęciach! Rzeczywiście oszałamiająco błyskotliwy i inteligentny pan M. F. zartuje z Zydów, gwałtow itp. W instytucie dzieją sie niepokojące rzeczy. Pan Tomasz S. to jakis totalny przekręt. On w ogole nie powinien pracowac z ludzmi, bo takiego wywyzszania sie jeszcze nie widzialem. Gowniarz, upokarza rok mlodszych studentow. Gdyby nie protekcja F. skonczylby na bezrobociu, bo z kazdej innej roboty by go dawno wyrzucili. Nepotyzm? Jak najbardziej. Czym wyroznial sie na uczelni mgr Marcin G.? Szkoda gadać.
nie mozliwe on śmiałbyzartować z Żydów - to jakaś pomyłka, przeciez to jest politycznie niepoprawne on nabija sie z ksiezy i katoli bo to takie Trendy narzucone przez Gazowanię Aborczą i WSI24 (Telewizja Tow. Waltera) które ukształtowały światopoglad Pana F. Czesto na wykładach nabijał sie z księzy oraz polityków i postaci historycznych o przekonaniach prawicowych (konserwatywnych i narodowych) a zwielką etencja wypowiadał sie o trockistach pokroju Michnika. Nabijał sie takzę ze swoich "kolegów" z instytutu. Była kiedys taka scena na korytarzu w Instytucie Historii jeszcze w czasachgdy znajdował się w gmachu Główym. Prof. R. B. (dziś Senator RP) widzac go zapytał: - "Widziałes Polaka?" (chodziło o dr. W. Polaka) Mr M.F. wówczas tylko doktor Profesorowi odpowiedział pełnym szyderstwem - Polaka? przecież tu są sami Żydzi świadkami tego było duze grono studentów, a działo sie to jakieś 10 lat temu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 9

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...