A ja uważam, że to gierka polityczna w wykonaniu Pani Ewy Mateuszuk. Przykro tylko, ze po tylu latach pracy, tak doświadczony pracownik nie wie, ze nie pluje się w swoje gniazdo, mówiąc bardzo delikatnie. Rozstrzyganie swoich niepowodzeń na łamach prasy nic dobrego nie przyniesie. W ostatnim czasie Radio Lublin tak bardzo stara się przy udziale wspaniałej ekipie dziennikarzy, techników i innych pracowników. Radio rozwija się technologicznie i merytorycznie, unowocześnia i kieruje swoją ofertę do słuchaczy w regionie. Czasami należy się puknąć w głowę i zrozumieć, że nie ma się nowych pomysłów (to takie swoiste wypalenie się)i trzeba oddać przedpole innym. Pani Ewa Mateuszuk nie może się z tym pogodzić i atakuje. Co ciekawe Pani Ewa Mateuszuk wybrała sobie akurat moment, kiedy postanowiła kandydować do Zarządu Radia Lublin, może dlatego by stać się osoba publiczną, by swoje niepowodzenia (również przegrane wybory do Rady Pracowniczej) zawodowe usprawiedliwić. Wydaje mi się, że Pani Ewa ma więcej przeciwników niż zwolenników w Radiu Lublin ale nikt nie gania po mediach i nie skarży się na Panią Ewę Mateuszuk. Są do tego różne instytucje zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne nie koniecznie prasa. Ale to dobry moment by zaistnieć, wypromować się. No cóż są ludzie i ludziska. Mam nadzieje,że nowy Zarząd podejmie zdecydowane kroki by kierowali nią zdolni, kreatywni ludzie i niekoniecznie warunkiem klasyfikacji będzie 25 przepracowanych lat. Wartością największą jest czynić wszystko by gniazdo, w którym się jest było dobrem wspólnym. Co do mobbingu. A może problem tkwi w tym, że Pani Ewie Mateuszuk odebrano produkcję reklam w Radio Lublin i odcięto od publicznych środków. Może to stało się przyczyna tego co Pani Ewa Mateuszuk czyni na łamach prasy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz