Lublin i PKP bardzo kocha drzewa. Dlatego zaplanowali nowy przystanek kolejowy Lublin Zachód w rezerwacie przyrody. Brak perspektywicznego myślenia jest porażający. Tacy wizjonerzy mają decydować co ma rosnąć na prywatnej działce?
|
|
Jak mi szkoda tego debila, który wypisuje tu o świętości prawa własności, o zgodności z miejscowym planem zagospodarowania, u równości między drzewem kilkunastuletnim i młodym nasadzeniem, o tym, że w sumie nic się nie dzieje, bo ptaki znajda sobie "inne miejsca, że ludzie dramatyzują, a pan Gorczyca nie ma wiedzy i histeryzuje... Chłopie, powiem ci tyle, wynocha na wieś, do obory, do chlewu, do świń, do gnoju, tam gdzie twoje miejsce. Masz chłopczyku ten swój komputerek i zgrywasz intelektualistę a tak naprawdę pustka w głowie. Syndom chłoptasia z czerwonym paskiem, który pozjadał wszystkie rozumy...
Ustawa Szyszki jest zła, po to są ograniczenia również we władaniu własną nieruchomościa, żeby zabezpieczyć prawo wyższe - ochrony środowiska i dobra całego narodu, nie tylko wsiowego pana Kazia, który wytnie drzewa bo można.
Co do prowadzenia własności gospodarczej - dotyczy to prowadzenia tej działalności TERAZ i PÓŹNIEJ - tj. gdy wycinam drzewa bo chce tam później wybudowac przedszkole/hipermarket/blok lub odsprzedać w tym celu to jest to też NARUSZENIE USTAWY!
To może ci juz przestać być szkoda bo jestem doświadczonym adwokatem i doskonale wiem o czym mówię. Przegrasz ze mną w każdym sądzie synku wiec tyle twojego co sobie poplujesz chlopaczku :)
|
|
z czego utrzymuje się ten ekolog? Bo większość jego kolegów z okupów wymuszanych szantażem na inwestorach.
|
|
odczep się .... od mojej działki, nie mam zamiaru nic robic dla tego wspólnego dobra w tym cholernym kraju, niech robią ci co napieprzyli dzieci i biorą 500+,
|
|
Przedmówca ma rację, jesteś kompletnym idiotą. Gdby przyjąć twoją skretyniałą wykładnię przepisu to naruszenie lub brak naruszenia przepisu ustawy oceniałoby się na podstawie subiektywnej deklaracji wycinającego co ma zamiar przyszłości robić z działką co jest kompletną bzdurą. Jeżeli pan X powie, że będzie w przyszłości inwestował to złamał prawo, ale jeżeli pan X po 10 minutach zmieni zdanie i powie, że jednak nie będzie inwestował - to już nie naruszył ustawy? Taki byłby skutek takiej głupoty. Jedynym dopuszczalnym kryterium jest kryterium zobiektywizowane czyli wpis do rejestru podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Jeżeli ktoś nie jest wpisany i nie prowadzi działalności na działce to wycinka ma charakter prywatny. Lecz się imbecylu. Żeby rozumieć przepisy trzeba przynajmniej przerobić semestr teorii państwa i prawa, dowiedzieć się co nieco o metodach wykładni. A jak masz kompleksy wobec inteligentniejszych i bardziej kompetentnych ludzi to zajmij się może lepiej tym układaniem gnojówki na polach? Mądrzejsi nie mają obowiązku cię leczyć z kompleksów i uczyć kultury. Do pługa chamie. |
|
Do Wiśta wio.
Zainspirowałeś mnie swoim postem do przeczytania całej dyskusji, tej o wycince drzew na Czechowie i na Spółdzielczości Pracy. Wielce ciekawa lektura. Wyraźnie widać cię na forach, jesteś agresywny, niegrzeczny, ubliżasz ludziom, wyzywasz innych od chamów i debili. Jest w tobie morze pogardy dla drugiego człowieka. Człowieku ty masz jakiś problem sam ze sobą. Nie przyjmujesz do wiadomości rzeczowych argumentów, prawo to dla ciebie rzecz nie pojęta. Masz albo ograniczoną zdolność pojmowania albo jesteś małolatem. Dorośli ludzie tak się nie zachowują. Twoje zachowanie jest skandaliczne i moderator powinien coś z tym zrobić, a może już robi. Nie jesteś anonimowy w sieci i warto o tym pamiętać. Skutki twojego zachowania mogą być przykre dla ciebie samego.
|
|
Widzę, że Pan Paweł S. się uaktywnił jako wytrawny "adwokat" i specjalista w dziedzinie ochrony przyrody hahaha
|
|
|
|
Przyjmę od pana Gorczycy sadzonki na1.5 ha ziemi w woj. lubelskim.. Ja daję ziemie, pan Gorczyca sadzonki i połowę kosztów pielęgnacji. Ewentualnie sprzedam panu Gorczycy działke w administracyjnych granicach miasta 400 pln/m2, niech zazielenia. Razem uratujemy zieleń
|
|
Służebność, czy to gruntowa czy inna, ogranicza zatem właścicielowi prawo dysponowania swoją własnością :)
Oczywiście, że ogranicza, nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Warunkiem dopuszczalności tego ograniczenia jest jednak, że celu jaki ma pełnić służebność nie da się uzyskać w inny sposób. Czyli nie uzyskasz prawa do służebności przez czyjąś działkę o ile możesz przejeżdżać inną drogą. Sądu ani właściciela nie obchodzi, że przyzwyczaiłeś się akurat do tej, albo inna jest dłuższa i musisz nadkładać drogi. Poza tym służebność jest odpłatna czyli płacisz za korzystanie z cudzej nieruchomości. Wszystkie analogie świadczą więc na twoją niekorzyść.
Analogia jest oczywista
|
|
Najlepiej jak byśmy wszyscy mieszkali w szałasach w jakiejś dzikiej puszczy, albo jeszcze lepiej gdyby człekokształtni nigdy nie zeszli z tych drzew.
Natura sobie poradzi bez tych drzew bo w ich miejsce rosną kolejne czy to posadzone czy samosiejki.
|
|
Publiczny to bywa dom. Natomiast faktem jest że zarządcy tzw. "dóbr publicznych" - czyli samorządy (np. "warszafka" i inne) tną na potęgę, żeby potem opylić te tereny deweloperom albo innym tzw. inwestorom.
|
|
Żenada, jak Górki Czechowskie leciały z dymem, to nikt rabanu nie robił. Moja działka, moje drzewa. Całe Stany Zjednoczone się na tej zasadzie opierają.
|
Strona 3 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|