Tak samo postępowali Kosowarzy wobec dziennikarzy państw nieuznających niepodległości Kosowa, którzy starali się dostać do Prisztiny od strony Serbii. Osetia uważa się za niepodległe państwo i wymaga wiz od cudzoziemców wjeżdżających na swe terytorium. Jeśli rzeczywiście chodziło o reportaż to może należało spróbować wjechać od strony Rosji?
Dalej, akurat w przypadku tych osób czasowo zatrzymanych - zarzut brak obiektywizmu i stronniczości jest jak najbardziej prawdziwy. Ponieważ podobny przypadek przydarzył się już wcześniej mieszanej polsko-gruzińskiej ekipie telewizyjnej, można więc z dużym prawdopodobieństwem założyć, że w tym przypadku obu panom służyło jedynie o hucpę i prowokację. Jeśli zaś, jak przyznają - robili zdjęcia posterunkom wojskowym w trakcie działań zbrojnych - to niech się cieszą, że się tak tanio wykpili, bo rzeczywiście mogliby odpowiadać za szpiegostwo.
|
|
Kolego, nie pisz głupot, jezeli nie rozumiesz, że czym innym jest robienie zdjęć, a czym innym szpiegostwo
|
|
Oczywiście, drogi g, podczas działań zbrojnych jest powszechnie przyjęte, że pozwala się jakimś niezidentyfikowanym typom robić zdjęcia placówek i obiektów wojskowych, twoja argumentacja rzeczywiście mnie przekonuje.
|
|
Ojoj! Czy to nie jest ten Paweł Bobołowicz co pracował kiedyś w Urzędzie Wojewódzkim u wojewody Michalskiego z AWS? Zdaje się, że pracował tam również niejaki Mariusz Deckert (dziś prezes Radia Lublin). Prezes Deckert też powinien zostać korespondentem wojennym najlepiej gdyby udał się do Darfuru lub do Ruandy. A może Marcin Pawlak też zajmuje się dziś dziennikarstwem. Tego wyślijcie na koniu do Afganistanu! Ta trójka młodych AWS-iarzy pracując w Urzędzie Wojewódzkim zasłynęła z gigantycznych rachunków za rozmowy ze służbowych telefonów komórkowych! A teraz już jako PiS-maki rżną kasę z biednego Radia Lublin.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|