Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
No cóż trzeba zadać sobie pytanie dlaczego wojsko niehce Honeckera ano dlatego że ten samochód nadaję się do wożenia świń do knura,anie na pole walki.Ta archaiczna konstrukcja nie spełnia żadnych wymogów w ochronie żołnierza na polu walki te karoserie można przestrzelić procą a co dopiero może zrobić z tego kałach o minie nie wspomnę.To jakby założyć namiot na rower i jechać pod lufę snajpera nic ując nic dodać. :ph34r: :D :D :D :D :D
  No tak, lepiej kupić Mercedesa G lub Defendera za dwukrotne pieniądze, jeżdić nimi co miesiąc do warsztatu, bo z tego co słyszałem to cholernie często się psują a pózniej się dziwić że brak pieniędzy w tym kraju i że POlaczek musi zapieprzać za granicą zbierając truskawki. Ale dla POlaczka jest jednak najważniejszy samochód - nawet w armii musi być Mercedes. Co za głupi naród! Nie jeden POlaczek nawet wierzy w to, że blachę można procą przestrzelić. Niemcy jednak są mondrzejsi - propagande sieją że niemieckie auta są najlepsze a głupi POlaczek w to wierzy i zbiera pieniążki na POlach niemieckich aby mógł naprawić swego Volkswagena. :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No cóż trzeba zadać sobie pytanie dlaczego wojsko niehce Honeckera ano dlatego że ten samochód nadaję się do wożenia świń do knura,anie na pole walki.Ta archaiczna konstrukcja nie spełnia żadnych wymogów w ochronie żołnierza na polu walki te karoserie można przestrzelić procą a co dopiero może zrobić z tego kałach o minie nie wspomnę.To jakby założyć namiot na rower i jechać pod lufę snajpera nic ując nic dodać. :ph34r: :D :D :D :D :D
  No tak, lepiej kupić Mercedesa G lub Defendera za dwukrotne pieniądze, jeżdić nimi co miesiąc do warsztatu, bo z tego co słyszałem to cholernie często się psują a pózniej się dziwić że brak pieniędzy w tym kraju i że POlaczek musi zapieprzać za granicą zbierając truskawki. Ale dla POlaczka jest jednak najważniejszy samochód - nawet w armii musi być Mercedes. Co za głupi naród! Nie jeden POlaczek nawet wierzy w to, że blachę można procą przestrzelić. Niemcy jednak są mondrzejsi - propagande sieją że niemieckie auta są najlepsze a głupi POlaczek w to wierzy i zbiera pieniążki na POlach niemieckich aby mógł naprawić swego Volkswagena. :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przybyło 4 z 50 zaproszonych. Przecież wiadomo, że rządzący mają w du*** polskie fabryki. Koło kija im to lata, że padnie kolejna fabryka. Im się dobrze żyje, a co wkoło nich mają głęboko.
No cóż trzeba zadać sobie pytanie dlaczego wojsko niehce Honeckera ano dlatego że ten samochód nadaję się do wożenia świń do knura,anie na pole walki.Ta archaiczna konstrukcja nie spełnia żadnych wymogów w ochronie żołnierza na polu walki te karoserie można przestrzelić procą a co dopiero może zrobić z tego kałach o minie nie wspomnę.To jakby założyć namiot na rower i jechać pod lufę snajpera nic ując nic dodać. :ph34r: :D :D :D :D :D
  No tak, lepiej kupić Mercedesa G lub Defendera za dwukrotne pieniądze, jeżdić nimi co miesiąc do warsztatu, bo z tego co słyszałem to cholernie często się psują a pózniej się dziwić że brak pieniędzy w tym kraju i że POlaczek musi zapieprzać za granicą zbierając truskawki. Ale dla POlaczka jest jednak najważniejszy samochód - nawet w armii musi być Mercedes. Co za głupi naród! Nie jeden POlaczek nawet wierzy w to, że blachę można procą przestrzelić. Niemcy jednak są mondrzejsi - propagande sieją że niemieckie auta są najlepsze a głupi POlaczek w to wierzy i zbiera pieniążki na POlach niemieckich aby mógł naprawić swego Volkswagena. :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TYMIŃSKI twoim podkreślam gównem nikt nie będzie już na szczęście jeździł !!! Resort obrony rozpoczyna rozmowy z firmami, które chcą sprzedać wojsku samochody osobowo-ciężarowe tzw. wysokiej mobilności. Za 1600 aut, armia będzie musiała zapłacić ok. 200 mln zł. – Chcemy, by ich produkcja odbywała się w Polsce – podkreśla Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony. Inspektorat Uzbrojenia MON czeka do 19 lipca na oferty firm zainteresowanych dostawą dla wojska samochodów osobowo-ciężarowych wysokiej mobilności. Ich waga nie powinna przekraczać 3,5 tony. – Rozpoczynamy dialog techniczny z firmami – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za zakupy. – Po tych rozmowach spodziewamy się wyłonienia firmy, która dostarczy wojsku następcę Honkera. Chcemy, by był to samochód skonstruowany i produkowany w oparciu o najnowsze technologie. Firma, która wygra przetarg musi też zgodzić się na przeniesienie produkcji lub jej części do Polski – dodaje Skrzypczak. MON chce kupić dwa typy aut: nieopancerzone i opancerzone. Pierwsze, mają być przystosowane do przewozu dziewięciu osób lub dwóch ton ładunku. Ponadto model ten musi mieć dach w dwóch odmianach – wykonany z materiału (i zdejmowany) oraz klasyczny, metalowy. Druga wersja aut musi mieć klasę opancerzenia zgodną z normą Stanag 4569 poziomu drugiego lub wyższego. Powinna też być w stanie przetransportować pięć osób, albo sześćset kilogramów ładunku. Ministerstwo obrony wymaga, aby modele – opancerzony jak i nieopancerzony – osiągały na drogach utwardzonych prędkość co najmniej dziewięćdziesięciu, a na nieutwardzonych pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Muszą też mieć taką pojemność, by na „jednym baku” pokonać 650 kilometrów. W ramach dialogu technicznego resort chce dowiedzieć się, jakie oferenci proponują ceny, harmonogram dostaw, koszty serwisu i remontów samochodów. Wojskowi specjaliści chcą także poznać szczegółowe dane techniczne, w tym kluczowe parametry podzespołów takich jak silnik, skrzynia biegów, wał napędowy itd. Tematem rozmów, jak zapowiedział wiceminister Skrzypczak, będzie również udział polskiego przemysłu w realizacji kontraktu. Według planów MON do 2022 roku armia ma dostać tysiąc sześćset nowych aut osobowo-ciężarowych wysokiej mobilności. MON będzie musiało przeznaczyć na ten cel około dwustu milionów złotych. Obecnie w wojsku podstawowym pojazdem tego typu są Honkery. W jednostkach i instytucjach wojskowych jest ich ponad półtora tysiąca. Najwięcej jest Honkerów 2000, czyli w wersji zmodernizowanej. Jednak są też starsze, kilkunastoletnie modele sygnowane przez Daewoo i ponad dwudziestoletnie Tarpany.   Ten badziew, który produkujesz sztuka za 140 tysięcy nadaje się wyłącznie na pola dla rolników lub leśników,  itp., ale nie dla wojska !!! Ty pajacu myślisz, że się dorobisz na nas podatnikach ???      
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co za antypolskie komentarze niektórzy wypisują, chcesz to kupuj niemiecki, francuski, amerykanski badziew, ale nie gadajcie ze ratowanie ostatniego bastionu polskiej motoryzacji jest nie potrzebne bo Honker to naprawde dobry samochod... Ratujmy Polski kapitał, a zdrajców sprzedających Nasze dobro na sznur i do góry
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy posłowie wysyłają swoje dzieci na zmywak do Anglii czy Włoch? Banda nieodpowiedzialnych sabotażystów, która zniszczyła polski przemysł.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i tu kolega ma racje nasze samochody nadają się jedynie na złom po przyjechaniu do jednostki z fabryki większość samochodów wraca z usterkami wycieki oleju nie chciały odpalać a przy temperaturze -10 trzeba je zaciągać bo nie ma opcji aby je odpalić tootalny syf nie chciał bym go za darmo bo to tylko kłopot spalanie takiego samochodu to 15 litrów a koszt takiego "samochodu" to 140tys masakra ratować polski przemysł mam go głeboko w d.... bo nie ma czego ratować !!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Arek Tarnobrzeg przeciez Lublin ma tradycje - honker jest produkowany w dawnych halach FSC , gdzie powstawal Zuk..... Nie pitolcie o zadnych niewidzialnych prawach rynku - tego juz nie ma - tylko bezmozgi w to jeszcze wierza i frajerzy. Musimy popierac wszystko co MADE IN POLAND !!! Jak sie komu nie podoba to wypieprzac z tego kraju i szorowac kible na zachodzie !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy posłowie wysyłają swoje dzieci na zmywak do Anglii czy Włoch? Banda nieodpowiedzialnych sabotażystów, która zniszczyła polski przemysł.
Dlatego właśnie TUSK musi odejść,i to jak najszybciej. Można na pewno coś jeszcze uratować !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak możecie gadać takie bzdury i na patriotyzm nabierać. Jestem szeregowym w armii i musze niestety tym syfem jeździć. Ja nie wiem jak to robią, chyba r ecznie to skladają w tym samochodzie nic nie pasuje (jak nie trzaśniesz to się nie zamknie) wszystko drży psuje się a jazda na dalsze trasy to masakra. W straży granicznej mają stare mercedesy ale to cacka az się chce nimi jeździć, a nowymi honkerami z fabryki to porażka. Jesli macie takie badziewia produkować i burzyć się ze armia nie chce to się walcie zróbcie naprawde dobry pojazd i bedzie ok. Widać my nie potrafimy i dlatego nigdy nie bedziemy miec rodzimej motoryzacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Honker spala na 100 km od 10,5 L do 13 L. To dobry wynik jak na pojazd o takiej masie i napędzie na 4 koła. Brak kompetentnych żołnierzy, posiadających minimum wiedzy technicznej. Stąd usterki. Żołnierze nie szanują Honkera, wychodząc z założenia że to złom, w trakcie eksploatacji traktują to auto po macoszemu. Dla prostych chłopów proste auto. Wojskowy samochód ma być prosty w budowie i tani w eksploatacji. Na wojnę przewidziane są straty, w ludziach i sprzęcie. Taniej i szybciej można wyprodukować prostego Honkera niż Mercedesa, a Mercedes nie jest kulo odporny i niezniszczalny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...