Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Oddzał ginekologiczny na Al. Kraśnickich...Sytuacja taka sama. Herbata jakaś ziołowa i zimna...nie dało sie tego pić. Pieczywa wystarczyło, ok...ale co na pieczywo...  masła kosteczka cm/cm, trzy cienuitkie plasterki wędliny czasmi serek topiony ze składem: E..E..E..E..E..E.... Całe jedzenie miałam donoszone z domu włącznie z herbatą. To dobry oddział na odchudzanie. Z przyjemnąścią położę sie tam po porodzie i w ciągu kilku tyg. wrócę do wagi:)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Potwierdzam. Moje dziecko leżało w Szpitalu Dziecięcym. Jedzenie serwowane dzieciom, nie nadawało się do spożycia. Przecież tam leżą chore dzieci, a karmi się ich najtańszym g.... Jedzenie jest niesmaczne i prawie nikt tego nie zjada, a wszystko ląduje w koszu. To jest marnotrastwo na taką skalę, że głowa boli.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bo do żarcia powinni pacjenci dopłacać kto chce lepiej jeść a w domu jak by był w ten czas co w szpitalu to kto mu daje jeść ??? szpitale niech tylko dobrze leczą i dobrą opiekę dają a z głodu nikt jeszcze się nie zesrał .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jasne.. tylko że nie każdy ma bliskich aby mu te posiłki mógł przynosić do szpitala ... A jakość jedzenia w szpitalach jest taka czy tak czy siak trzeba sobie samemu wszystko kupować ... A ta niby oszczędność jaka wynikłaby ze zlikwidowania posiłków poszłaby na co innego - masz racje! na kolejne premie dla "zasłużonych"
Gdyby Pacjenci sami płacili mieliby zapewne wybór i jedzenie znacznie lepszej jakości
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bo do żarcia powinni pacjenci dopłacać kto chce lepiej jeść a w domu jak by był w ten czas co w szpitalu to kto mu daje jeść ??? szpitale niech tylko dobrze leczą i dobrą opiekę dają a z głodu nikt jeszcze się nie zesrał .
Masz świętą rację też jestem tego zdania
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie jest xle! Przyjdzie Ksiadz Kapelan i wszystkich nakarmi... SŁOWEM BOŻYM "NIE SAMYM CHLEBEM ŻYJE CZŁOWIEK..." - to CUDowne!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeszedłem i PSK 4, Krasnicką, ale najlepsze wyżywienie było w Klinice Okulistycznej na Chmielnej. Smacznie, zdrowo prawie bez ograniczeń jeśli chodzi o zupę. Bardzo chwalę sobie tam pobyt pod tym względem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oddzał ginekologiczny na Al. Kraśnickich...Sytuacja taka sama. Herbata jakaś ziołowa i zimna...nie dało sie tego pić. Pieczywa wystarczyło, ok...ale co na pieczywo...  masła kosteczka cm/cm, trzy cienuitkie plasterki wędliny czasmi serek topiony ze składem: E..E..E..E..E..E.... Całe jedzenie miałam donoszone z domu włącznie z herbatą. To dobry oddział na odchudzanie. Z przyjemnąścią położę sie tam po porodzie i w ciągu kilku tyg. wrócę do wagi:)
przyda ci się. Papier toaletowy tez miałas domowy coby szpitalny doooopy nie podrapał? Hrabianka z pcimia, łazi w gumowcach ale herbata szpitalna w zęby kole.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję to zestawić z obiadami i ogólnymi warunkami w zakładach karnych? No ale to 99% wyborcy PO więc nie ma się co dziwić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na neurologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym też szału nie było z jedzeniem...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
skoro dietetyk i lekarz twierdzi ze przy staszica jest wszystko oki to niech tydzien jedza z nami na oddziele  risotto kity ket zupa nic wszystko zimne i bez smaku a tym powinna sie zajac prokuratura lub cba bo to skandal
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A pokażcie dla porównania jak wyglądają posiłki w więzieniach?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
U mnie w domu kot lepiej jada. Ma codziennie do wyboru 3 rodzaje mięsa. A do tego jeszcze inne ludzkie jedzenie. Z taką szpitalną dietą dawno by zdechł. :lol:
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W szpitalu dziecięcym była na obiad fasolka po bretońsku do tego tłuczone ziemniaki jako dodatek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
przyda ci się. Papier toaletowy tez miałas domowy coby szpitalny doooopy nie podrapał? Hrabianka z pcimia, łazi w gumowcach ale herbata szpitalna w zęby kole.
Haniu droga ja tylko stwierdziłam fakt nikogo nie obrażając.....ale widzę, że to już wyższa szkoła jazdy. Papier miałam swój ponieważ na ginekologii papieru brak.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bo borewicz to hamski cyc nie odpowiada nikomó na rzadne pytania....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popieram, ame="Jurek z Lublina" post="1016295" timestamp="1426762258"]Trudno uwierzyć, że ktoś może być zadowolony z serwowanego jedzenia, które podstawiają ci pod nos... Pieczywo nie wiem skąd ale powtarzam pyszne do tego wędlina od Cioczka, zapakowana hermetycznie + widoczne na zdjęciach masło i drzem albo mód w małych pojemnikach wszystko higienicznie podane... obiady bardzo dobre jak domowe. Zupy + drugie danie wiadomo, że w domu jem dużo większe porcje ale spokojnie wystarczyło. Ja dostawałem zupę mleczna a kolega z sali, który miał rozwolnienie nie dostawał wiadomo, wyżywienie jest dobierane pod chorego, skoro piszecie że dostawaliście mało lub było nie dobre to znaczy ze dla waszego zdrowia takie własnie miało być. W dup... wam się normalnie poprzewracało ludzie!!![/quote] Popieram, lezalam na Patologii Ciazy na Staszica i chociaz lekarze wyrzadzili mi wielka krzywde, na jedzenie nie powiem zlego slowa. Zapakowana wedlina, maselko i dzem lub miod w pudeleczkach, zawsze swieze pieczywo, zupy smaczne i geste (jedli je chetnie lekarze z oddzialu wiec o czyms to swiadczy), drugie danie urozmaicone i w ciagu miesiecznego pobytu ani raz sie nie powtorzylo. Mozna? Popieram
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na Lubartowskiej po całodziennym porodzie ( bez śniadania i obiadu ) głodna i zmęczona wracam na salę , kolacja -super . Mąż mówi może ci pójdę coś kupię do jedzenia , ja: co będziesz chodził zjem co dadzą. Przynosi mi pani salowa talerz z kolacją a tam  dwie kromki chleba kosteczka masła i ryba w oleju ( taka z konserwy ) z cebulą. Nigdy z takim apetytem nie jadłam chleba z masłem.  Tam też na obiad zupa z kapustą , a potem wszystkie noworodki pół dnia ryk bo wzdęcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mi złodziejskie państwo polskie zabiera potrójną składkę zdrowotną i gdybym trafił do szpitala i dostałbym taki posiłek, to wylądowałby razem z talerzem na ścianie. Prośba do do autora - pokażcie posiłki więźniów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak, Lubartowska rzadzi sie swoimi prawami:) Rok 2009 - tylko tam zaserwowano na obiad watrobke, na kolacje kaszanke i parowkowa a wszystkiego tak malo, ze z dziewczynami z sali wymyslilysmy zabawe- co zjemy jak wyjdziemy:) Jednej marzyly sie ziemniaki (zeby bylo duzo i cieple), mi goraca zupa w ktorej cos plywa i jakies wyraziste smaki, inne fantazjowaly o fastfoodach:) Podsumowalysmy to tak: za malo by zyc, za duzo by umrzec...Dobrze ze mezowie dostarczali walowke i mozna bylo sie nia podzielic z potrzebujacymi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...