"Jedynym zgrzytem było przedkoncertowe przemówienie prezydenta Adama Wasilewskiego i jakieś próby komunikacji organizatorów z publicznością. Porwali się na mówienie bez mikrofonów, co dla ludzi stojących przy kruchcie przypominało występy mimów"--
pan dziennikarz jak zwykle musiał się do czegoś przyczepić (tak jak do krzywych chodników pisząc o sztuce w Warsztatch Kultury)ale jak to zazwyczaj z lubelskimi dziennikarzami bywa nie przygotował się merytorycznie - Garbarek i Hilliard Ansemble maja w umowie zastrzeżone ze grają ta trasę w kościołach i bez nagłośnienia - bo taki jest duch tej muzyki - nie mogło więc być mowy o żadnym nagłośnieniu! No ale wiedząc jak działają niektórzy dziennikarze w tym mieście nie ma się co dziwić.
|
|
Bronek co ma piernik do wiatraka. Logika nie jest twoją najmocniejszą stroną. Zgadzam się z dziennikarzem, ma absolutnie rację. Jesli mowi się bez mikrofonu to mogli się chociaż wysilic i glosniej mowic a nie mamrotac cos pod nosem do pierwszych 4 rzędów. Kazdy kosciół ma naglosnienie i mikrofon więc na tę chwilę mozna było go włączyć. Nie nazywał bym tego zgrzytem, poprostu wyglądało to żałośnie i w srodku koscioła nic nie bylo słychac, ze słów raczej pasowałyby: brak obycia, profesjonalizmu, przewidywania, próby itp. Sam koncert piękny. |
|
The Hilliard Ensemble - bardzo tak, Garbarek - niestety, nie...
|
|
Cieszę się, że ktoś odniósł dokładnie takie samo wrażenie jak ja . |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|