Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
masakra. kierowca debil, zakładam, ze nie przeprosił, co potwierdza, że zrobił to specjalnie. Takie zachowanie powinno podlegać karze. Ja kiedyś bojkotowałam mpk przez 2 lata, bo rozzłościło mnie ich chamstwo. Niestety z braku alternatywy (linie prywatne) nie jest to wcale łatwe.
Może do więzienia go jeszcze wsadzić?A ja zakupiłam samochód i przestałam korzystać z komunikacji miejskiej nie z powodu kierowców (u których nigdy nie miałam takiego incydentu),ale ze względu na kupujących bilety w pojeździe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
szkoda ze nie trafilo na mnie  powiedzialbym mu jak na imie ma jego mamusia i kim on jest    automat ruchowy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co tu komentować. Takie przypadki są na porządku dziennym. Lubelscy kierowcy są chamscy, a wyjątki / te pozytywne/ jedynie potwierdzają  regułę.  Nie można się do Panów zwrócić, nawet na przystankach, w żadnej sprawie zw. z jazdą, kupnem biletu, przyczynie opóźnień. Są ciągle naburmuszeni, aroganccy lub lekceważący. Zapominają, że to my pasażerowie jesteśmy ich pracodawcami, a nie odwrotnie. Może ktoś w końcu weźmie się za kierowców lubelskich i przypomni im, że czasy PRL -u dawno minęły. A tak poza głównym tematem, to może ktoś też zareaguje na zmiany pracy kierowców na trasie. My za czas ich pogaduszek, przestojów płacimy swoimi czasowymi biletami. Mają darmowe przejazdy, to niech zasuwają na pętle i dokonują zmian.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nagrode powinien dostac:) bo po cos jednak te biletomaty stoja na przystankach.. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mieszkam we Włocławku, ale tam kierowcy przejawiają wielką kulturę w kontakcie z pasażerami, zawsze kiedy jadę widzę jak sprzedają  bilet z uśmiechem, poczekają na biegnącego pasażera. Cieszę się, ze tu mieszkam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co tu komentować. Takie przypadki są na porządku dziennym. Lubelscy kierowcy są chamscy, a wyjątki / te pozytywne/ jedynie potwierdzają  regułę.  Nie można się do Panów zwrócić, nawet na przystankach, w żadnej sprawie zw. z jazdą, kupnem biletu, przyczynie opóźnień. Są ciągle naburmuszeni, aroganccy lub lekceważący. Zapominają, że to my pasażerowie jesteśmy ich pracodawcami, a nie odwrotnie. Może ktoś w końcu weźmie się za kierowców lubelskich i przypomni im, że czasy PRL -u dawno minęły. A tak poza głównym tematem, to może ktoś też zareaguje na zmiany pracy kierowców na trasie. My za czas ich pogaduszek, przestojów płacimy swoimi czasowymi biletami. Mają darmowe przejazdy, to niech zasuwają na pętle i dokonują zmian.
haha:) od jutra bede dluzej sie zmienial:)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako kierowca powiem tyle. Dziś woziłem troche tego bydła i nikomu nie sprzedałem żadnego biletu. Jak przyszła kontrol to jednego frajera strugnęła za brak biletu. Coś tam bredził że nie chciałem mu sprzedać, ale powiedzialem że nie było takiej prośby i faet łże by uniknąć mandatu. I komu uwierzyli, oczywiście mnie. Jutro też tak kogoś załatwię. Jak się nie podoba to na butach, a nie do autobusu bez biletu. Jak będę chciał to kartkę powieszę że biletów brak i co mi kto zrobi. Njwyżej w drzwiach przycisnę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiem ze zrobil zle. Szkoda tylko ze za to straci prace.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda pewnie jest gdzieś po środku... zarówno pasażerowie często zachowują się bezmyślnie i leniwie, tak i kierowca ma czasami gorszy dzień i już nie może patrzeć na tych pasażerów. Wiem, że nie da się przewidzieć kiedy będzie się jechało, ale tak prawdzę powiedziawszy, nie jest dużym problemem kupic sobie parę biletów na zapas w kiosku... a to że się nie chce... no cóż... i powstają takie historie. Ja tam wspieram kierowców... są czasami nerwowi, ale szacun dla nich ogromny za pracę i za codzienne "użeranie się" z roztargnionymi pasażerami. A swoją drogą też jestem zdania, że kierowca jest od kierowania, a nie od sprzedawania. Powinni sprzedawać u kierowcy bilety w cenie 200 lub nawet 300% - wtedy zapominalscy i leniwi będą myśleć przed.
...zgadzam sie - powinni miec prowizje ze sprzedazy i wszyscy byliby zadowoleni...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mnie ostatnio spotkała tez niemiła sytuacja, bo kierowca widział ze wsiadam do autobusu- nie było nawet zbyt wielkiego tłoku, w autobusie jakieś 20 osób, bo godzina przedpołudniowa i dosłownie w połowie mojego wsiadania zamykały sie "na mnie" drzwi... Oczywiscie krzyknęłam i otworzył powtórnie drzwi... Ale zdażyło zaboleć. Wsiadałam wejściem tuż przy kierowcy wiec dokładnie widział, ze wsiadam i ze jestem w ciąży... Potem zauważyłam ze na każdym przystanku drzwi sie zamykały dosłownie chwile po tym jak sie otworzyły, jakby kierowca jednocześnie wciskał guzik otwórz/zamknij!!!
Tak działa "ciepły guzik" - to nie wina kierowcy!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Większość kupujących bilety u kierowcy, całe życie ze swojej "Buraczanej Wólki" jeździło tylko PKS i kupowało bilety tylko u kierowcy. Tacy ludzie nawet nie wiedzą, że bilet na autobus można kupić gdzie indziej niż u kierowcy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem ciekaw czy ludzie donoszący na zachowania kierowców zdają sobie sprawę że przez nich kierowca traci część wypłaty a nawet może zostać zwolniony z pracy. I co wtedy z jego rodziną może się stać, nikt już o tym nie myśli bo po co najważniejsze że się dokuł na kierowcy i tyle. Każdy może mieć ciążki dzień w pracy z różnych powodów czasem może warto by było pomyśleć. Pomyślcie o tym. P.S Nie bronie kierowcy tylko uświadamiam jaka jest procedura.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako kierowca powiem tyle. Dziś woziłem troche tego bydła i nikomu nie sprzedałem żadnego biletu. Jak przyszła kontrol to jednego frajera strugnęła za brak biletu. Coś tam bredził że nie chciałem mu sprzedać, ale powiedzialem że nie było takiej prośby i faet łże by uniknąć mandatu. I komu uwierzyli, oczywiście mnie. Jutro też tak kogoś załatwię. Jak się nie podoba to na butach, a nie do autobusu bez biletu. Jak będę chciał to kartkę powieszę że biletów brak i co mi kto zrobi. Njwyżej w drzwiach przycisnę.
Ale z ciebie burak.Nie powinienes miec kontaktu z ludzmi,nie maja dla ciebie jakiejś pracy w odosobnieniu?Poza tym naucz sie pisac po polsku,niedouczony panie kerowco.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiem ze zrobil zle. Szkoda tylko ze za to straci prace.
Zostal wezwany na rozmowe,czytaj ze zrozumieniem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Teraz to ty żartujesz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zrobił źle i musi ponieść za to kare , a jak do tego autobusu weszli by kontrolerzy kto zapłacił by kare ? kierowca czy pasażerka? Tak ma pracę i jego zas........ obowiazek jest sprzedać bilet. Każdy kto pracuje ma jekieś obowiązki czy musię to podoba czy nie TAKA PRACA Trochę kultury
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mnie też spotkała taka sytuacja. Ledwo zdarzylam na autobus a gdy poprosiłam grzecznie o bilet pan kierowca powiedział ze mogłam pójść do biletomatu albo kupić w kiosku. Kiedy mu odpowiedziałam jeszcze grzecznie ze nie miałam możliwości to zaczął marudzić i steczec ze mogłam wczesniej pomyśleć, wtedy juz troche mniej uprzejmie powiedziałam ze jezeli to dla niego problem zeby mi sprzedał bilet to nie musi tego robic bo łaski nie potrzebuje. Kierowca z bielkim wysiłkiem sięgnął po bilet i w końcu sie doprosilam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rowniez spotkałam sie z niemiłym zachowaniem pana z wąsem z 32. Nie w kwestii biletu. Teksty typu "wsiadając nastepnym razem pocałuj przycisk i powiedz tu kowalska prosze otworzy c" są żenujące i nie na miescu zupełnie!!! Byc moze to ten sam przesympatyczny Pan
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak nie ma o czym pisać to wyjmuje sie temat mpk, niedługo będzie artykuł czy kierowcom potrzebne są toitoie na końcowych czy lepiej im zamontować cewniki w kabinach!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Słupsku bilety/karnety sprzedawane są w autobusach bez szemrania. Kioski znikły, biletomatów nie ma, a i nie każdy jest w stanie się obsłużyć. Nikt też nie pamięta o tym, że z komunikacji w danym mieście korzystają nie tylko mieszkańcy ale i turyści, ogólnie przyjezdni, którzy nie mają pojęcia o istnieniu biletomatów, wsiadają do autobusu i chcą kupić bilet jak to robią np w swoim mieście i są besztani. Przejeżdżam raz w roku przez Lublin z dworca PKP na dworzec PKS i też by mnie taka sytuacja spotkała gdybym wcześniej nie poczytała w internecie, że są biletomaty. Kupuję więc w kiosku na dworcu PKP kilka biletów na wszelki wypadek choć potrzebne są mi przeważnie 2 na tam i z powrotem, by nie było jakiejś niespodzianki. No i póżniej tą nadwyżkę muszę wyrzucić, bo ceny za rok się zmieniły. W ubiegłym roku oddałam pani w dworcowej toalecie nie wykorzystane, a w tym przywiozłam sobie na pamiątkę do Słupska. I właśnie w ubiegłym roku byłam świadkiem jak kierowca wyżywał się na dziewczynie, która wsiadła przy dworcu, widać było po bagażach, że jedzie nie z zakupów, tylko przyjechała pociągiem. Upomniałam się za tą dziewczyną i zaprosiłam kierowcę do Słupska, by zobaczył jak sprzedaje się bilety wszystkim, a nie tylko przyjezdnym.
Akurat Słupsk to nietrafiony przykład... patrząc po wyniku ostatnich wyborów temu miastu można co najwyżej serdecznie współczuć i zawczasu biec tam z pomocą bo widać coś tam nie jest do końca normalnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...