Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Powiedzmy, że czternastoletnia dziewczynka zostanie zgwałcona, zajdzie w ciążę, której nie ma szans donosić - i jak, które dziecko wtedy jest ważniejsze? Ludzie, którzy uważają, że kobieta musi urodzić dziecko z gwałtu, są w takim samym stopniu zwyrodnialcami. I nie pieprzcie mi tutaj, że "dziecko jest niewinne", bo po takiej traumie kobieta powinna myśleć o sobie, a nie jeszcze cierpieć dodatkowe fizyczne i psychiczne katusze.
Jak to które? Poczęte. Dziewczynka nic nie znaczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapomniałeś dodać, że dotyczy to tylko i wyłacznie dzieci nienarodzonych bo kobiety to już mogą sobie zdychać i nimi nikt się nie przejmuje.
Aborcja to ZABICIE dziecka. Kobieta, której życie jest zagrożone, jest w stanie ZAGROŻENIA ŻYCIA. Jest różnica, prawda?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Aborcja to ZABICIE dziecka. Kobieta, której życie jest zagrożone, jest w stanie ZAGROŻENIA ŻYCIA. Jest różnica, prawda?
Jeżeli ciąża stanowi zagrożenie życia i kobieta umiera przez ciążę bo nie ma możliwości dokonania aborcji to również jest zabójstwo tylko usankcjonowane prawnie w przypadku zaostrzenia ustawy. Dla was jednak kobieta się nie liczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zwolennicy aborcji: od kiedy według Was w ciele kobiety można mówić o dziecku? Od którego tygodnia? Proszę tylko o PRECYZYJNE odpowiedzi - w końcu chodzi o ludzkie życie.   A jeżeli od podanego przez Was terminu odejmiemy 1 dzień - to czy jest to różnica, która RZECZYWIŚCIE świadczy o tym, że to nie jest dziecko i upoważnia do aborcji?   Tak naprawdę tylko poczęcie jest granicą między brakiem życia a życiem.....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zwolennicy aborcji: od kiedy według Was w ciele kobiety można mówić o dziecku? Od którego tygodnia? Proszę tylko o PRECYZYJNE odpowiedzi - w końcu chodzi o ludzkie życie. A jeżeli od podanego przez Was terminu odejmiemy 1 dzień - to czy jest to różnica, która RZECZYWIŚCIE świadczy o tym, że to nie jest dziecko i upoważnia do aborcji? Tak naprawdę tylko poczęcie jest granicą między brakiem życia a życiem.....
A od kiedy kobieta staje się człowiekiem? Od którego tygodnia? A może dopiero po śmierci? A moze wcale?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeżeli ciąża stanowi zagrożenie życia i kobieta umiera przez ciążę bo nie ma możliwości dokonania aborcji to również jest zabójstwo tylko usankcjonowane prawnie w przypadku zaostrzenia ustawy. Dla was jednak kobieta się nie liczy.
Kobieta liczy się tak samo jak dziecko. Lekarze powinny walczyć tak samo o jedno, jak i o drugie życie. Jeżeli ktoś uważa, że nie ma tu równości - to niestety, ale de facto popiera nazistowską teorię "nadludzi" i "podludzi".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kobieta liczy się tak samo jak dziecko. Lekarze powinny walczyć tak samo o jedno, jak i o drugie życie. Jeżeli ktoś uważa, że nie ma tu równości - to niestety, ale de facto popiera nazistowską teorię "nadludzi" i "podludzi".
Liczy się jak widać na tyle, że odmawia się jej prawa do życia chroniąc dziecko które zapewne i tak nie przeżyje. Taka moralność, jak już ma umrzeć to nie sama.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A od kiedy kobieta staje się człowiekiem? Od którego tygodnia? A może dopiero po śmierci? A moze wcale?
Kobieta staje się człowiekiem od tego samego momentu co mężczyzna.   Nie ma różnicy między wartością życia kobiety czy mężczyzny. Osoby starszej czy dziecka. Osoby niepełnosprawnej czy pełnosprawnej. Dziecka urodzonego czy nienarodzonego.   Dojrzałe, nieegoistyczne społeczeństwo powinno zadbać o wszystkich. A nie dokonywać selekcji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kobieta staje się człowiekiem od tego samego momentu co mężczyzna. Nie ma różnicy między wartością życia kobiety czy mężczyzny. Osoby starszej czy dziecka. Osoby niepełnosprawnej czy pełnosprawnej. Dziecka urodzonego czy nienarodzonego. Dojrzałe, nieegoistyczne społeczeństwo powinno zadbać o wszystkich. A nie dokonywać selekcji.
Ale tu się właśnie dokonuje selekcji, kto ważniejszy, poczęte czy kobieta i wychodzi, że jednak poczęte ważniejsze bo usunąć nie wolno ale umrzeć przez to trzeba.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Liczy się jak widać na tyle, że odmawia się jej prawa do życia chroniąc dziecko które zapewne i tak nie przeżyje. Taka moralność, jak już ma umrzeć to nie sama.
Dokładnie rzecz ujmując: to dziecku odmawia się prawa do życia w sytuacji, gdy ZAPEWNIE i tak nie przeżyje. To ZAPEWNIE jest już trochę za bardzo relatywne i niepokojące.....   Wątpliwości powinny skłaniać nas jednak do walki o życia (kobiety i dziecka) - a nie skłaniać do walki o śmierć (dziecka).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie rzecz ujmując: to dziecku odmawia się prawa do życia w sytuacji, gdy ZAPEWNIE i tak nie przeżyje. To ZAPEWNIE jest już trochę za bardzo relatywne i niepokojące..... Wątpliwości powinny skłaniać nas jednak do walki o życia (kobiety i dziecka) - a nie skłaniać do walki o śmierć (dziecka).
To znaczy, że lepiej żeby to matka umarła a dziecko teoretycznie przeżyło lub nie? A co jeżeli kobieta ma już dzieci i wie, że umrze bo ktoś wymyślił sobie prawo nienarodzonych do teoretycznego (prze) życia za wszelką cenę? Może ty albo kościół zastąpią im matkę? To nie jest tak, że kobieta chce usunąć mogącą ją uśmiercić ciążę bo ma taki kaprys, to wy macie kaprys aby kobietę do reszty upodlić, zniszczyć, zdeptać i w końcu zabić. Taka jest wasza moralność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najlepiej niech kastruja tych księży bo molestują dzieci... A teraz jeszcze beda mowic co kobiety maja robic...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale tu się właśnie dokonuje selekcji, kto ważniejszy, poczęte czy kobieta i wychodzi, że jednak poczęte ważniejsze bo usunąć nie wolno ale umrzeć przez to trzeba.
Ta "selekcja", o której piszesz, wygląda tak: zabicie dziecka albo zagrożenie życia kobiety. Zdarzenie pewne vs. zdarzenie prawdopodobne.    Ja to widzę tak: albo walczymy o życie i uznanie równej wartość KAŻDEGO człowieka tak mocno jak tylko ludzkość potrafi, albo przestaniemy być godni nazywaniem się ludźmi. W tym bowiem momencie zacznie się selekcja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dokładnie rzecz ujmując: to dziecku odmawia się prawa do życia w sytuacji, gdy ZAPEWNIE i tak nie przeżyje. To ZAPEWNIE jest już trochę za bardzo relatywne i niepokojące..... Wątpliwości powinny skłaniać nas jednak do walki o życia (kobiety i dziecka) - a nie skłaniać do walki o śmierć (dziecka).
Jedna uwaga. Aborcja na zyczenie jest w Polsce zakazana i zanim lekarz podejmie decyzję o usunięciu ciąży zagrażającej życiu kobiety musi mieć pewność, że ten zabieg uratuje jej życie a jego brak spowoduje iż kobieta umrze. Oczywiście, że najpierw się ratuje, próbuje ratować dziecko i matkę ale są sytuacje gdzie tego wyjścia nie ma i albo albo. Zaostrzenie przepisów postawi sprawę jasno, nie ratujemy kobiety kiedy jedyny ratunek to aborcja. Niech umiera w męczarniach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ta "selekcja", o której piszesz, wygląda tak: zabicie dziecka albo zagrożenie życia kobiety. Zdarzenie pewne vs. zdarzenie prawdopodobne. Ja to widzę tak: albo walczymy o życie i uznanie równej wartość KAŻDEGO człowieka tak mocno jak tylko ludzkość potrafi, albo przestaniemy być godni nazywaniem się ludźmi. W tym bowiem momencie zacznie się selekcja.
Nie wiem czy słyszaleś o ciąży pozamacicznej lub zespole hellp? I jedno i drugie może (aczkolwiek) nie musi doprowadzić do śmierci matki i dziecka a jedynym wyjściem jest często aborcja. To kogo w takich przypadkach należy ratować? Czy może nikogo?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To znaczy, że lepiej żeby to matka umarła a dziecko teoretycznie przeżyło lub nie? A co jeżeli kobieta ma już dzieci i wie, że umrze bo ktoś wymyślił sobie prawo nienarodzonych do teoretycznego (prze) życia za wszelką cenę? Może ty albo kościół zastąpią im matkę? To nie jest tak, że kobieta chce usunąć mogącą ją uśmiercić ciążę bo ma taki kaprys, to wy macie kaprys aby kobietę do reszty upodlić, zniszczyć, zdeptać i w końcu zabić. Taka jest wasza moralność.
To co tu napisano to właśnie dokonywanie selektywnego wyboru między "mniej" ważnym życiem a "bardziej ważnym" życiem. NIE MOŻNA TEGO ROBIĆ, ROZUMIECIE?    Celem całego Społeczeństwa (a nie tylko jakiegoś pojedynczego kościoła) powinna być walka o lepsze zapobieganie przyczynom aborcji (np. poprzez dużo lepszą opiekę szpitalną w trakcie ciąży) oraz o łagodzenie skutków "niechcianych" ciąż (np. poprzez dobrze działający system adopcji). Ale to KOSZTUJE - a aborcja jest znacznie tańsza. Czy rządzi Wami sumienie czy może już pieniądz?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jedna uwaga. Aborcja na zyczenie jest w Polsce zakazana i zanim lekarz podejmie decyzję o usunięciu ciąży zagrażającej życiu kobiety musi mieć pewność, że ten zabieg uratuje jej życie a jego brak spowoduje iż kobieta umrze. Oczywiście, że najpierw się ratuje, próbuje ratować dziecko i matkę ale są sytuacje gdzie tego wyjścia nie ma i albo albo. Zaostrzenie przepisów postawi sprawę jasno, nie ratujemy kobiety kiedy jedyny ratunek to aborcja. Niech umiera w męczarniach.
  Bądźmy zatem precyzyjni: Autorzy nowelizacji wprowadzającej całkowity zakaz aborcji, w przypadku zagrożenia życia matki i podjęcia terapii kosztem życia nienarodzonego, odsyłają do art. 26 kodeksu karnego. Paragrafy 1 i 2 tego artykułu wyłączają odpowiedzialność karną osób, które ratując dobro chronione prawem, poświęcają dobro, „które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego".   Czy takie uregulowanie tej kwestii jest kompromisowe? 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To co tu napisano to właśnie dokonywanie selektywnego wyboru między "mniej" ważnym życiem a "bardziej ważnym" życiem. NIE MOŻNA TEGO ROBIĆ, ROZUMIECIE? Celem całego Społeczeństwa (a nie tylko jakiegoś pojedynczego kościoła) powinna być walka o lepsze zapobieganie przyczynom aborcji (np. poprzez dużo lepszą opiekę szpitalną w trakcie ciąży) oraz o łagodzenie skutków "niechcianych" ciąż (np. poprzez dobrze działający system adopcji). Ale to KOSZTUJE - a aborcja jest znacznie tańsza. Czy rządzi Wami sumienie czy może już pieniądz?
Rozumiemy towarzyszu, że to kobieta stanowi te życie "mniej ważne" bo w razie kiedy zabija ją własny płód musi umrzeć razem z nim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bądźmy zatem precyzyjni: Autorzy nowelizacji wprowadzającej całkowity zakaz aborcji, w przypadku zagrożenia życia matki i podjęcia terapii kosztem życia nienarodzonego, odsyłają do art. 26 kodeksu karnego. Paragrafy 1 i 2 tego artykułu wyłączają odpowiedzialność karną osób, które ratując dobro chronione prawem, poświęcają dobro, „które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego".Czy takie uregulowanie tej kwestii jest kompromisowe?
Zadam ci pytanie co zrobisz kiedy jako matka i żona otrzymasz wiadomość, że ciąża w której jesteś cię zabije a jedyna możliwość żebyś żyła dla pozostałych swoich dzieci i męża to niestety, aborcja. Nie ma innej opcji gdyż wykorzystano już wszystkie możliwości aby tej ciąży nie przerwać aby ratować was oboje i zawiodły. Dokonując zabiegu masz szansę żyć i co robisz? Decydujesz się umrzeć razem z nienarodzonym?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To co tu napisano to właśnie dokonywanie selektywnego wyboru między "mniej" ważnym życiem a "bardziej ważnym" życiem. NIE MOŻNA TEGO ROBIĆ, ROZUMIECIE?    Celem całego Społeczeństwa (a nie tylko jakiegoś pojedynczego kościoła) powinna być walka o lepsze zapobieganie przyczynom aborcji (np. poprzez dużo lepszą opiekę szpitalną w trakcie ciąży) oraz o łagodzenie skutków "niechcianych" ciąż (np. poprzez dobrze działający system adopcji). Ale to KOSZTUJE - a aborcja jest znacznie tańsza. Czy rządzi Wami sumienie czy może już pieniądz?
  Jakie wg Ciebie są możliwości zapobieżenia zagnieżdżeniu się zarodka w jajowodzie albo powstaniu chorób genetycznych skutkujących urodzeniem dziecka, które nie ma szans przeżycia poza łonem. Jesteś gotowa umrzeć w trakcie ciąży na skutek krwotoku z pękniętego jajowodu? Nosić przez 6-8 miesięcy pod sercem dziecko ze świadomością, że umrze tuż po porodzie? Przez 9 miesięcy ciąży drżeć, czy swoim codziennym zachowaniem (np. pójście do pracy czy po zakupy) nie narażasz się na poronienie, które zagwarantuje Ci proces karny i ewentualny pobyt w więzieniu?   Osobiście nie jestem na to gotowa. Głosowałam na PiS, ale jeśli zaostrzą przepisy, nie tylko nie dostaną mojego głosu EVER, ale będę jedną z pierwszych, które w tej sprawie pójdą na przysłowiowe barykady,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...