Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Kolejne 50 tys. zł nagrody za wieści o Marku Wojciechowskim

Utworzony przez wokobity, 31 marca 2009 r. o 18:38 Powrót do artykułu
niech przeszukaja zalew. Pewnie plywa chlopak a ryby go w nos sumkają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
takie komentarze to zatrzymaj dla siebie. Jak Ciebie to bawi to gratuluje poczucia humoru.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wokobity napisał:
niech przeszukaja zalew. Pewnie plywa chlopak a ryby go w nos sumkają.
weż się walnij w łeb swoim krótkim wackiem ... już bóbr co zna 100 bitów jest mądrzejszy od Ciebie ... ciekawe czy byłbyś taki kozak jakby chodziło o kogoś z Twojej rodziny, siostrę , matkę .. denerwują mnie takie deb***e jak ty , jak masz głupio pisać to zamknij ryj i się nie wypowiadaj, a jak już cfaniakujesz to idź do matki tego chłopaka i powiedz ją to samo w twarz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Słuchajcie, 18.30 TVP3 Lublin jest program o Marku... niestety nie mogłam go obejrzec... ciekawe czy pojawi się w necie... jeśli tak to proszę o linka...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wokobity napisał:
niech przeszukaja zalew. Pewnie plywa chlopak a ryby go w nos sumkają.
Co za kretyn... Brak słów na takich ludzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~inka~ napisał:
Słuchajcie, 18.30 TVP3 Lublin jest program o Marku... niestety nie mogłam go obejrzec... ciekawe czy pojawi się w necie... jeśli tak to proszę o linka...
http://ww6.tvp.pl/6622,20090330895638.strona
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam wszystkich, bardzo zainteresowala mnie sprawa zaginiecia Marka. Szukałem na roznych stronach czy Policja podala informacje ze sprawdzali zapisy kamer w innych miejscach. Patrzylem na zumi ktore kierunki mogł wybrać Marek jezeli oddalil sie sam. Jezeli skierowal sie w ulice wilenska to moze warto sprawdzic zapisy z kamer leclerca ktore skierowane sa min na rondo zana z wilenska, jezeli oddalil sie ulica gleboka warto moze odwiedzic stacje benzynowa na kt sa rowniez kamery. jezeli przemknal osiedlem i kierowal sie w kierunku wawozu miedzy czubami a lsm to warto sprawdzic kamery z media markt poniewaz to jedyne dobre przejscie do wawozu, jezeli udal sie przez ul. Grazyny to wyszedl w okolicach Lodowiska tam tez sa kamery o duzym zasiegu a jezeli one nie obejmuja to obrotowa kamera kt pokazywala kiedys w tv panorame lublina umieszczona na budynku kolo avonu na zana. jezeli udal sie w kierunku krasnickeij tez jest kamera kolo ronda. Droga policjo podawajcie wiecej informacji bo wasze raporty do mediow sa takie ubogie ze mozna z nich wywnioskowac ze tylko na psy tropiace stawiacie. a po takim czasie to przepraszam ale g*wno one moga pomoc. Współczuje rodzinie zaginionego i mam nadzieje ze uda sie go odnalezc. pozdrawiam wszystkich zainteresowanych ta sprawa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego policja poszukuje tylko 3 osób??? Może się mylę, bo jakość obrazu jest fatalna, ale przed akademikami jest osoba w ciemnej kurtce z kapturem, a nie ma dziewczyny ubranej na jasno... To właściwa grupka, czy tylko inni studenci, którzy szli miasteczkiem? A tak w ogóle to pod Archiwum kamera uchwyciła chwilę wcześniej osobę ubraną podobnie. Może to tylko przypadek...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzięki Lili za linka do reportażu. Co do samego zaginięcia, to jestem wstrząśnięta. Co o tym wszystkim myśleć? Milion razy wracałam sama z miasteczka. ?Nigdy nie myślałam o tym, że może coś się stać. Mysle, że jako brać studencka powinniśmy trzymać się razem, nagłaśniac tą sprawe i próbować działać. Pamiętajmy- "nadzieja umiera ostatnia"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Coś mi tu nie gra... Na nagraniach wykorzystanych w tym programie -> http://video2.v2.tvp.pl/2009/03/31/197922/film.asf <- 2:07 sek widać, że Marek rozstaje się z grupą moment po tym, jak potknął się na schodach, co mówi nawet sam narrator przy tym nagraniu. Z kolei na wcześniejszym nagraniu (konkretnie na tym drugim -> http://www.youtube.com/watch?v=57k1nExHFYk<-) pokazano, że Marek odchodzi od grupy w zupełnie innym momencie (późniejszym), tzn. 1:25 sek ., i tam nagranie pokazuje, jak jeden z chłopaków z tej grupki, jakby klepie Marka po ramieniu (nie wiem na pewno), po czym Marek odchodzi, kawałek dalej przystaje, ogląda się w kierunku tejże grupy, stoi tak przez kilka chwil i idzie dalej. Więc skoro rozstali się, wg nagrania z programu, w momencie, w którym oni skręcili chyba do Winyla, zaraz po upadku Marka na schodach, to jakim cudem, na nagraniu wcześniejszym Marka odprowadzają aż do momentu, kiedy on chwilę po tym przystaje i ogląda się na grupę (tam, gdzie widać faceta tylko przez kilka chwil w lewym dolnym rogu nagrania) ???? Wrócili się i postanowili odprowadzić go jeszcze kawałek?? Bo nie rozumiem już sama... Dosyć zawiła sprawa, bo naprawdę nie wiadomo jaka wersja jest prawdziwa... Tym bardziej, że po Marku nie ma dosłownie żadnego śladu, jakby po prostu zapadł się pod ziemię... Żadnej rzeczy Marka, dosłownie nic. I czemu narrator filmu z programu mówi (zaraz po upadku Marka), że: "Prawdopodobnie podnieść pomaga mu się wujek".... Jak to prawdopodobnie??? Nie mogą nawet po ubraniu stwierdzić czy to był on, czy nie??? Wujek o tym nie mówił??? Przecież to jest zupełnie niemożliwe....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bez sensu...Rzeczywiście tak jest. Po dwóch tygodniach poszukiwań mamy tylko znaki zapytania... Kurcze! Mnie zastanawia ta grupka...Coś tu nie halo z nimi chyba jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja w dalszym ciągu twierdzę, że powinny być już sporządzone portrety pamięciowe osób z tej grupki i w tym pomóc może jedynie wujek. Skoro policja i przede wszystkim rodzina(!!!) chłopaka, zwraca się do nas wszystkich o pomoc, bo może ktoś z nas widział Marka, to jeśli po Marku nie ma nawet najmniejszego śladu, to może w końcu niech zaczną też szukać (w ten właśnie sposób - portrety!, a nie przypuszczalne typowanie 300. os., które być może coś wiedzą... to nie toto-lotek!!!) tych właśnie osób, które być może też zna ktoś z nas...? Lublin nie jest dużym miastem, a ci spod klubu na pewno nie są samotnikami, których nikt nie skojarzy i na tych portretach by nie rozpoznał. Bo Marka nie widział nikt, a przynajmniej nikt się nie zgłasza, a sprawa jest tak nagłośniona, że ten, kto go mógł widzieć (a przy tym nie ma nic wspólnego ze zniknięciem Marka) już by się zgłosił na policję. Jeśli nikt się nie zgłasza, to coś tu musi być nie tak. Choć ludzie niektórzy boją się i o siebie, co zrozumiałe, dlatego się nie zgłaszają, ale na Boga - pomóżcie jakkolwiek, dajcie rodzinie chłopaka więcej nadziei i pomóżcie w jego odnalezieniu, od tego nikomu głowa nie spadnie przecież.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bez kitu! Kinol masz rację! Ja cały czas myślałam, że moment, w którym on upada i ten późniejszy są z tej amej kamery, ale z innej perspektywy. Ale jednak nie, to dwa różne miejsca. Albo go kawałek odprowadzili..albo policjant się przejęzyczył i zostawili go w innym miejcu. Mnie frapują Ci ludzie, którzy z nimi idą. Oni najwyraźniej nie mają ochoty dalej trzymać się razem z Markiem i jego wujkiem. Skręcają w podcienia w akademiku (napisałam gdzieś wcześniej, że nie da się z nich wejść na schodki, ale to zależy, w którym akademiku). Ulatniają się szybko dosyć, tak jakby nie chcieli mieć nic wspólnego. Wydaje mi się, że pokazali wujkowi, że ma iść po schodach i tyle. A wujek(?) nie klepie Marka, tylko się upewnia wskazując palcem - czy to dobry kierunek. Szkoda, że zapisy są bez dzwieku. I teraz, jak widzialam to ujęcie już zza ostatniego akademika w reportażu - to zastanawia mnie, gdzie jest samochód, którego światła było widać?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.d...UBLIN/759846364 zobaczcie czy nie myslicie ze to moze miec powiazanie...az sie boje myslec, sprawdziłam na mapie Lublina to Tymiankowa od janowskiej nie jest daleko wręcz blisko oby nie......ide spac ale jak co rano boje sie otwierac DW
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja mam trochę idiotyczną teorię, ale w gruncie rzeczy optymistyczną, więc się nią podzielę. Skoro Marek był tak pijany, że ledwo mógł utrzymać się na nogach, to być może idąc już poza zasięgiem kamery znów się przewrócił i uderzył w głowę, przez co stracił pamięć? Stąd już blisko do zagubienia się.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
marla napisał:
Bez kitu! Kinol masz rację! Ja cały czas myślałam, że moment, w którym on upada i ten późniejszy są z tej amej kamery, ale z innej perspektywy. Ale jednak nie, to dwa różne miejsca. Albo go kawałek odprowadzili..albo policjant się przejęzyczył i zostawili go w innym miejcu. Mnie frapują Ci ludzie, którzy z nimi idą. Oni najwyraźniej nie mają ochoty dalej trzymać się razem z Markiem i jego wujkiem. Skręcają w podcienia w akademiku (napisałam gdzieś wcześniej, że nie da się z nich wejść na schodki, ale to zależy, w którym akademiku). Ulatniają się szybko dosyć, tak jakby nie chcieli mieć nic wspólnego. Wydaje mi się, że pokazali wujkowi, że ma iść po schodach i tyle. A wujek(?) nie klepie Marka, tylko się upewnia wskazując palcem - czy to dobry kierunek. Szkoda, że zapisy są bez dzwieku. I teraz, jak widzialam to ujęcie już zza ostatniego akademika w reportażu - to zastanawia mnie, gdzie jest samochód, którego światła było widać?
Dokładnie. Ten samochód też jest zastanawiający, tym bardziej, że chwilę przed tym zanim Marek skręcił gdzieś w stronę Głębokiej i ślad po nim się urywa, to też przystanął na kilka chwil. Może coś usłyszał za plecami i to właśnie zwróciło jego uwagę??? I dokładnie w tym samym momencie, gdy Marek znika z zasięgu kamer, ten samochód rusza i jedzie jakby w tym samym kierunku, w którym poszedł Marek, tylko inną drogą. Za dużo zagadek w tej sprawie. Marka nie ma, nie ma wujka, nie ma żadnych dowodów, nie ma zgłoszeń, nie ma nic....!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TW Jurek napisał:
Ja mam trochę idiotyczną teorię, ale w gruncie rzeczy optymistyczną, więc się nią podzielę. Skoro Marek był tak pijany, że ledwo mógł utrzymać się na nogach, to być może idąc już poza zasięgiem kamery znów się przewrócił i uderzył w głowę, przez co stracił pamięć? Stąd już blisko do zagubienia się.
Moim zdaniem amnezja nie wchodzi w grę, bo...: 1. Załóżmy, że cały czas szedł na piechotę. Niemożliwe wtedy, że w przypadku np. upadku, w wyniku którego straciłby pamięć, doszedłby gdziekolwiek tak daleko, żeby nikt i nigdzie go w Lublinie przez 2 tygodnie wcale nie widział. Musiałby iść bardzo długo żeby dojść np. poza miasto, a czy w takim stanie udałoby mu się dojść pieszo tak daleko?? Człowiek pijany raczej położyłby się w byle parku na ławce, gdziekolwiek, i by zasnął... W Lublinie to nawet powszechne zjawisko np. przy dworcu PKP. (Od razu zaznaczam, że nie o Marku konkretnie piszę, wspominając o PKP itp.) A jeśli się nie położył, tzn. że coś się stało dziwnego... 2. Z kolei zakładając, że ktoś go podwiózł i Marek źle podał adres (w wyniku utraty pamięci czy coś)... Mało prawdopodobne, że normalny człowiek, weźmie w środku nocy pijanego studenta do samochodu... Choćby ze strachu. A jeśli nawet, to raczej zawiózłby go gdzieś na policję czy do szpitala, na pewno by go nie wywiózł nigdzie daleko poza miasto, a jeśli Marek podałby adres, to właśnie dotarłby do siebie na stancję. (tylko w sytuacji, gdy byłby to przypadkowo przejeżdżający tamtędy kierowca) 3. Jeśli zaś stracił pamięć i ktoś niekoniecznie przypadkowy, a np. szukający zaczepki osobnik lub osobnicy, zaczepili właśnie Marka (lub wyszli z jakiegoś auta, bo zobaczyli, że idzie ktoś pijany) bardzo by to było prawdopodobne, bo ze strachu, gdyby przypuśćmy coś mu zrobili, mogliby go wywieźć i zostawić gdzieś na pograniczu miasta, a wtedy Marek faktycznie mógłby się zgubić. Ja jednak nie będę obstawiać tu scenariuszy zdarzeń, bo jest ich tyle ile nas w Lublinie. Każdy ma swój pogląd na tą sprawę i każdy trzyma się swojej wersji. Tak samo i ja, o czym już pisałam nieraz.
Ostatnio edytowany 1 kwietnia 2009 r. o 00:12
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gocha napisał:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.d...UBLIN/759846364 zobaczcie czy nie myslicie ze to moze miec powiazanie...az sie boje myslec, sprawdziłam na mapie Lublina to Tymiankowa od janowskiej nie jest daleko wręcz blisko oby nie......ide spac ale jak co rano boje sie otwierac DW
Swoją drogą muszę przyznać, że i ja czytając o tych podpaleniach, z początku skojarzyłam obydwie sprawy... Ktoś może zacierać ślady, ale przecież na Janowskiej, z tego co pisali w którejś z gazet, szukali już Marka i jak wiadomo - bez rezultatów niestety... Więc o powiązanie tego, jestem póki co spokojna. Myślę, że to zupełnie się z tym nie łączy. Tzn. mam taką nadzieję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. Załóżmy, że cały czas szedł na piechotę. Niemożliwe wtedy, że w przypadku np. upadku, w wyniku którego straciłby pamięć, doszedłby gdziekolwiek tak daleko, żeby nikt i nigdzie go w Lublinie przez 2 tygodnie wcale nie widział.
Moim skromnym zdaniem mógł po ów upadku i utracie pamięci skierować się na dworzec PKP bądź PKS (nawet błądząc) i wyjechać z miasta. Mam nadzieję, że policja sprawdziła nagrania monitoringu z innych miejsc w mieście, być może coś by znaleziono. Akcja poszukiwania nie zaczęła się dzień po zaginięciu, tak więc w tym czasie Marka mogło już w Lublinie nie być. Oczywiście to tylko dywagacje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
TW Jurek napisał:
Moim skromnym zdaniem mógł po ów upadku i utracie pamięci skierować się na dworzec PKP bądź PKS (nawet błądząc) i wyjechać z miasta. Mam nadzieję, że policja sprawdziła nagrania monitoringu z innych miejsc w mieście, być może coś by znaleziono. Akcja poszukiwania nie zaczęła się dzień po zaginięciu, tak więc w tym czasie Marka mogło już w Lublinie nie być. Oczywiście to tylko dywagacje.
Jest w tym sens. Ciekawe, czy sprawdzono nagrania z kamer przy np. dworcach. Sprawdzić nie zaszkodzi na pewno, nawet jeśli to mało prawdopodobne. Ale z drugiej strony... Jakby to było możliwe, żeby pijany chłopak zdołał przejechać jakiś tam odcinek drogi pociągiem, kiedy np. w czasie jazdy konduktor sprawdza bilety... ? Albo, jak to możliwe, że w ogóle by do pociągu zdołał wsiąść, a SOK tego nie widział na monitoringu, a wiem, że tam zawsze ktoś siedzi i obserwuje, co się dzieje. Ktoś by zareagował, jakby zobaczył chwiejącego się młodego chłopaka na dworcu. Jeśli zaś chodzi o dworzec PKS, to nie wiem czy odjazdy są całą dobę..., ale raczej do autokaru pijanego człowieka kierowca by nie wpuścił, a po Marku niestety było bardzo widać, że pił, bo się zataczał. Nieraz widziałam, jak nawet z MPK kierowcy wypraszali pijanych pasażerów, więc do busa czy autokaru, płacąc np. przewoźnikowi za bilet, nie wiem czy by w ogóle zdołał wsiąść bez upomnienia lub wyproszenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...