Na Unii Lubelskiej samochód potrącił pieszego
|
|
Gdy przechodziłem tamtędy po godzinie 14-tej nie widać było aby policja cokolwiek badała, nie wiem skąd redaktor wział takie informacje. Z artykułu wynika że przechodziłem tamtędy godzinę po wypadku. Drogówka tylko stała na najbliższych skrzyżowaniach i sterowała ruchem, niczego nikt nie "badał". Nie było żadnych panów z przyrządami charakterystycznymi dla oględzin wypadków, nie widziałem też nikogo wyglądającego na prokuratora. Wypadek tego typu, w którym koniecznie jest zablokowanie całej ulicy w obu kierunkach powinien być "zbadany" znacznie szybciej, niż zwykła kolizja.
Krótsze autobusy MPK wycofywały na wstecznym w asyście drogówki, przegubowiec nie podjął próby.
|
|
PS. A jeśli czynnosci i byly już zakończone w godzinę po wypadku, to należałoby bez zbędnej zwłoki odblokować drogę i puścić ruch...
|
|
Wlasnie przechodze obok miejsca wypadku i na miejscu pracuje dwóch policjantow
|
|
Raczej skuter uderzył w forda a nie na odwrót o ile mi wiadomo.
|
|
A ja bylam tam tuż po 13 i policja była i oględziny były
;]
|
|
W momencie gdy zdarzył się wypadek na czerwonym świetle w stronę Al. Racławickich stał radiowóz, traf chciał, że z ul. Wieniawskiej zaraz po zdarzeniu wyjeżdżała karetka (nie na sygnale). Zarówno policja, jak i ratownicy z karetki podeszli do leżącego na ulicy mężczyzny. Na miejsce jednak została wezwana inna jednostka policji, jak i karetka (te które były na miejscu zdarzenia, po przyjeździe wezwanych odjechały). Chłopak ze skutera o własnych siłach wstał i zszedł z ulicy. "Ogniwo wypadkowe" było, ale dopiero grubo po 14.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|