Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
W gimnazjum gdzie uczęszcza mój syn uczniowie III klasy nie robią już nic od egzaminu gimnazjalnego (czyli od końca kwietnia).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PISZĄ ŻE NAUCZYCIELE CIĘŻKO PRACUJĄ,JAK JUŻ SĄ GOTOWI DO URLOPU KTÓRY PRZEZ CAŁY ROK WYNOSI 4-MIESIĄCE.GDZIE W ŚWIECIE MAJĄ PRACOWNICY TAK DOBRZE,ORAZ ILE GODZIN DZIENNIE PRACUJĄ.PRZECIEŻ TO GRUPA PASOŻYTNICZA BUDŻETU NARODOWEGO.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy wy nie powariowaliście??? Rodzicom teraz ja widzę, że się w głowach poprzewracało. Zawsze tak było i nie stanowiło to problemu. Dziecko, które cały rok pracuje na swoje oceny, w czerwcu może nareszcie odpocząć. Ja myślę, że problem rodziców zaczyna się wówczas jak dziecko trójkowe a tu czasu brakuje, bo świadectwo z paskiem by się przydało.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mi w pracy każą pracować cały rok za wyjątkiem 26 dni urlopu. Nie ma tak że przed urlopem mogę sobie zrobić miesiąc "adaptacji do urlopu" . Nie chcą w czerwcu pracować to nie należy się wynagrodzenie , to chyba oczywiste
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodzica się nie poprzewracało w głowach tylko tak jest mój syn będąc w piątej klasie szkoły podstawowej oddał książki 9 czerwca gdzie 23 jest zakończenie roku szkolnego w tym kolejne 2 dni wolne 15 Boże Ciało 16 dzień wolny od zajęć to przepraszam z czego mają się do dzieci uczyć poza tym oceny wystawione są do 9 czerwca
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego ZNP nie strajkuje w tej sprawie! To skandal! To przez reforme! I ten wstretny pis! Nie ma zgody! Protestuje :) ha ha haaaaa
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Od kiedy pamiętam, zawsze było tak samo. W czasach mojej podstawówki po radzie pedagogicznej przynosiło się książki i je naprawiało. Ale poza tym był to czas na luźniejsze spędzenie czasu razem jeszcze przed rozpoczęciem wakacji. Nie wiem za bardzo w czym to komu przeszkadza. Mój syn od kiedy jest w stanie sam się ogarnąć w domu, decyduje sam czy chce się spotkać z kolegami czy pograć na kompie w domu :) A jeśli chodzi o nauczycieli, to wiem, że mają sporo papierkologii do załatwienia, więc fakt, że z ocenami mają już spokój i dzieci zajmują się same sobą jest im na rękę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Złe zachowania rodziców, dzieci, urzędników nie usprawiedliwia nauczycieli. Przykład: jedno z najbardziej renomowanych liceów w Lublinie, nauczyciele matematyki i fizyki w klasach nie mat-fiz nie uczą, nie wymagają, bo wg nich tej młodzieży i tak nic nie da się nauczyć. Wg nich wszystko jest w porządku. Nie wiem, czy oni są tak zepsuci, czy tak bezrefleksyjni i nie widzą jak wielką krzywdę robią tej młodzieży.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Inteligent" napisał, "inteligencja" czyta i komentuje. W szkolach obowiązuje kalendarz roku szkolnego, według którego ustalone są terminy kasyfikacji, odwołań, egzaminów - wszystko to musi być przeprowadzone w odpowiednich terminach. Nauczyciele tego nie ustanawiają, tylko ministerstwo w drodze rozporządzenia. W szkołach w tej chwili są nauczyciele a brakuje właśnie uczniów bo jak już oceny wystwione, to do szkoły przychodzić im się nie chce a rodzicom i pismakowi nawet się nie chce zweryfikować tego jak jest naprawdę. Skoro niby to nauczyciele nie pracują, to czemu nikt nie złoży skargi na nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy? Czemu nie ma skarg na brak opieki i narażenie uczniów na niebezpieczeństwo? Pismak chyba miał słabe oceny i niechęć do nauczycieli nie pozwala być obiektywnym.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I tak jest co roku. Czerwiec to udawanie i marnowanie czasu bo nauki już na pewno nie ma. Frekwencja żałosna , a dyrektorzy i pseudo minister wmawiają co innego. I chcą koniecznie wydłużyć ten marazm do końca miesiąca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
belferski zawód to sielanka - laba, laba, laba i --- i jeszcze śmią strajkować !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no tak  - etat to 18 godz. feeeerie, wakaaaaaacje, prawie wolny czerwiec bo brak uczniów - -- no żyć nie umierać i żądać i strajkować  jeszcze lubią i mogą  ===== ufffff   --- i  ja tak chcę ---  idę tam pracować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żałosny artykulik. Nie jestem nauczycielem, ale doskonale rozumiem ich pracę. Pracujesz kilka godzin lekcyjnych z trudnymi dziećmi żałosnych rodziców, którzy nie potrafią w kulturze wychować swoich dzieci. Młodzi są niezwykle roszczeniowi i zapatrzeni w siebie. Starzy to największy koszmar. Po pracy w domu kolejna praca z zeszytami i przygotowanie kolejnego dnia. Urlop tylko w najdroższym sezonie w roku. W ciągu semestru nie ma możliwości wzięcia urlopu. To wszystko za marne pieniądze. No ale dzisiejsze tłumoki-rodzice tego i tak nie zrozumieją... Całe szczęście, że wybrałem inny zawód...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak ktoś uwaza, ze praca nauczyciela jest taka dobra, duzo wolnego, krótki czas pracy, darmowe wycieczki to niech skończy odpowiednie studia i zacznie prace w szkole... I czar pryśnie. Mam w rodzinie nauczyciela - owszem lubi swoja pracy i jest bardzo zaangażowany, ale nie jest tak, jak większość pisze... Nie będę tłumaczył tego tak, jak ktoś juz to zrobił, bo i tak nie zrozumiecie, trzeba poznać ten zawód z drugiej strony i może dopiero da to komuś do myślenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobra teoria, jechać z dzieciakami na wycieczkę bo za darmo. Hehe, sama sobie jedź i zobacz jaki to chleb. A czy rodzice nie mają kasy na wycieczki? Mają, jest to najlepszy moment by spożytkować 500+. Chyba, że lepiej dziecko puścić na cały dzień bez opieki na podwórko a "pięćset" roztrwonić z gachem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzieci w szkolach podstawowych sa przymuszane do wycieczek rodzic czy.chce.czy.nie puszcza czy.stac.czy.nie.puszcza a dlaczego tyle wyjazdow bo nauczyciele jezdza za darmo wiec wymyslaja.Szkola to nie wycieczki aytojarowe w tak niebezpiecznych czasach.owszem wyjscie do kina muzeum.Mowie o szkole podstawowej Dobra teoria, jechać z dzieciakami na wycieczkę bo za darmo. Hehe, sama sobie jedź i zobacz jaki to chleb. A czy rodzice nie mają kasy na wycieczki? Mają, jest to najlepszy moment by spożytkować 500+. Chyba, że lepiej dziecko puścić na cały dzień bez opieki na podwórko a "pięćset" roztrwonić z gachem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a kto wreszcie zrobi z tym porządek - i zdecydowanie nakaże pracować EFEKTYWNIE  i rozliczy belfrów z ich pracy - znikną wtedy korepetycje - zmora i koszmar rodziców   
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wychowanie dziecka ciąży zarówno na rodzicach i na nauczycielu - nie ma sensu tutaj przepychanie się odpowiedzialnością i obowiązkami. To jest wzajemnie zależne - rodzice nie wychowają, to przychodzi taki do szkoły i nic się nie nauczy, choćby nie wiadomo jaki był nauczyciel. Jednak na rodzicach odpowiedzialność jest większa bo oni wychowują dziecko cały czas a nauczyciel względnie często się zmienia, a proces kształcenia jest długotrwały. Jakby człowiek za młodu wiedział tyle co teraz to by do samiutkiego końca wykorzystał czas spędzony z nauczycielem, żeby się jak najwięcej nauczyć - takich rzeczy się nie wie za dzieciaka, a dopiero jak się dorośnie (gdzieś tak w szkole średniej to się zaczyna). Warto jednakże pamiętać że w zawodzie nauczyciela są dwie składowe: kształcenie i odpowiedzialność. Niestety są one bardzo ze sobą związane - jak dziecku się coś stanie na lekcji albo na przerwie to nauczyciel idzie siedzieć. Dlatego nauczycielom płaci się właśnie za odpowiedzialność i dlatego mają mniejszy etat itd. Tego nie widać, dopiero jak coś się stanie. Jeśli chodzi o drugą połowę czerwca to zawsze była albo nauka do ostatnich zaliczeń, albo właśnie luźniejsze lekcje - nie jest to nic złego. Nawet pójście do kina (inna sprawa to że teraz ciężko o dobre filmy). W nauce też nie zawsze chodzi o to, żeby zapierniczać nie wiadomo ile, jak jest 30 stopni to naprawdę ciężko się uczyć wiem co mówię. Jak się idzie na studia to zawsze są dwie podstawowe grupy: jedni starają się nauczyć jak najwięcej, drudzy chcą przedłużyć dzieciństwo. Proporcja wynosi zwykle około 1:4, wyjątkiem są kierunki typu medycyna - tam trzeba zapierniczać i wszyscy to robią. Kolega studiował na wsei w Lublinie i opowiadał że tam właśnie kilka osób chce się czegoś nauczyć, a reszta tylko "kupuje" dyplom. Niestety potem widać coraz bardziej nieprzystosowane roczniki kończące różnej maści szkoły. Ważne żeby pamiętać że szkolnictwo nigdy nie służyło do nauki, tylko po to żeby łatwiej kontrolować społeczeństwo. Tak było i tak zawsze będzie, choćby nie wiadomo jak się ktoś tego zapierał. Tutaj pojawia się wola rodziców, czy chcą porządnie wychować dziecko, czy im na tym nie zależy. Jak chcą i mają pieniądze to wyślą dziecko do prywatnej szkoły, albo na korepetycje czy coś. Przede wszystkim jednak sami wychowają je w domu, bo wychowania w domu nie zastąpi nawet najlepsza szkoła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
patrzcie tutaj - ******kacikzksiazka.pl/2018/06/czarne-powietrza-arnaldur-indridason.html coś pięknego, konkretnego, szczególnie jeśli pasują wam kryminały. mnie ta książka naprawdę mega pasuje, ale też po prostu lubię taką tematykę. sama otoczka, klimat książki również robi swoje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...