Oni jechali w zimę po śniegu? Z tego co piszecie o tych poślizgach to chyba tak. Zastanawiam się, jaka musiała być prędkość skoro zginęły 2 osoby - chyba spora. A skoro była spora to czemu ten instruktor do tego dopuścił? Taki kursant powinien wolniej jechać, bo wiadomo, że jak wpadnie w poślizg to nie opanuje auta...
|
|
...i o to właśnie głównie chodzi. |
|
Oczywiście, że wina jest instruktora. Do niego należy kontrola prędkości stosowna do warunków i możliwości kursanta, a jak wiemy nikt nie jest orłem nawet po zdaniu egzaminu. Poza tym dziwię się, że instruktorzy decydują się na jeździe po mieście w sytuacji, gdy kursant nie ma opanowanych umiejętności z placu manewrowego i ma problem z ruszaniem.
|
|
Bardzo się cieszę z tego wyroku i gratuluję Mirce Sprawiedliwosći.Moim zdaniem to w Radzyniu powini zlikwidować kilka Ośrodków szkolenia KIEROWCÓWgdyż to firmy do zarabiania pieniędzy.Uczą żle a instruktorzy podczas nauki myślą o niebieskich migdałach,przekraczają prędkość a jak im się zwraca uwagę to są obrażeni.Co potrafi nauczyć instruktor ,który ma trzy lata prawko RACZEJ NIC.Każdy instruktor powinien najpierw jężdzić zawodowo minimum 10 lat ,to by miał trochę doświadczenia i pojęcia do jazdy.Pozdrawiam Mirkę D.
|
|
Przepisy chyba w tej kwesti sa jasne. Dopóki kierowca nie ma zdanego egzaminu a nawet odebranego prawa jazdy moze jezdzic wylacznie pod nadzorem instruktora, które za takiego kierowcę w czasie jazdy odpowiada. Oczywiście w granicach rozsądku i jeśli za kierownicę siądzie samobójca i rozbędzi auto i nagle zjedzie z mostu do rzeki to nic nie poradzi. W tym przypadku nie ma dowodu na to, że kursantka zrobiła coś nie do przewidzenia. Nie była pijana, naćpana i nie rozpędziła samochodu do rzeki. Ona się dopiero uczyła i miała prawo oczekiwać, że jest z nią "anioł stóż", który nie pozwoli żeby stało się coś złego. To instruktor jest odpowiedzialny od początku do końca - za nie zapięty pas, za źle ustawione lusterka, fotel nawet nieprawidłowe obuwie. Tym bardziej odpowiada za szybkość, technikę jazdy, tor jazdy. Kursant może nie znać znaków bo JESZCZE NIE MA PRAWA JAZDY i ma prawo nie znać. Ważne żeby znał na egzaminie i wcześniej możecie mu wszyscy skoczyć.
Instruktor do odpowiedzialna fucha, tak jak nauczyciel, ratownik niania. Ja nie chcę brać na siebie takiej odpowiedzialności więc nie jestem żadnym z nich ale jeśli ktoś decyduje się na to musi mieć świadomość odpowiedzialność a nie poźniej jęczęć, jakio to on niewinny.
|
|
madrze mowisz, samo wcisniecie hamulca na lodzie nic nie da a nawet lepiej sie wpadnie w poslizg....poza tym instruktor nie ma pelni wladzy nad autem...nie moze np odblokowac wcisnietego hamulca czy odlaczyc kursnantce wcisnietego gazu....najlepiej zwalic wszystko na instruktora...a kursanci niech zyja w blogiej nieswiadomosci.... |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|