Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lech Kaczyński odwiedzi dziś Lublin

Utworzony przez -nnn-, 18 października 2008 r. o 01:20 Powrót do artykułu
nie będzie spacerował po starym mieście. poza tym lepiej żeby nie przyjeżdżał. i bez tego w Lublinie wstyd
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za ustawę o finansowaniu KUL przyjmą go z największą rewerencją. Przecież już się opłacił!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mały człowieczek sterowany komórką przez klona.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mam nadzieje ze Palikot wyjdzie ze swojej kamienicy na starym miescie przywitac Pana "emememsa" ;]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Donald zabierz mu środek lokomocji, niech siedzi w Wawie i wstydu nie roznosi!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak myślicie za co się będzie mniejsza kara za rzucenie jajkiem czy pomidorem, za to ostatnie może choć tylko 25 lat.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Głąby komentujące powyżej tytuł profesorski Prezydenta was zbulwersował Wolicie prezydenta pijaka, SB-eka ? Ale inteligent z Żoliborza to już nie dla was. Człowiek który jako jedyny postawił prawidłową diagnozę kraju ( przeżartego korupcją, dawnymi układami, zmonopolizowanego w każdej dziedzinie, uzależnionego od Rosji i lobby paliwowego) i chce to zmienic musi być przez nich ośmieszany. To jest mąż stanu i należy go szanować. "Moje moherowe uwielbienie dla braci Kaczyńskich nie jest z tego świata i nie chodzi tu sferę metafizyczną. Nie jest ze świata salonu, warszawki, czy innych elit. Jest za to ze świata przeczuć, intuicji, mglistych pojęć sprawiedliwości, równości i tym podobnych urojeń prostego człowieka. Ze względu na moje moherowe ograniczenia nie mogę oczywiście przedstawić tego poglądu w formie syntezy, postaram się to wyłożyć na przykładzie. Wszystko zaś ma swój początek w tym, że bracia Kaczyńscy jako jedyni powiedzieli nam coś, czego nie odważył się powiedzieć nikt przed nimi. Jest taki bon mot o pierwszym ukradzionym milionie, od dawna z pobłażliwą wyrozumiałością cytowany przez salony, jako usprawiedliwienie na grzech pierworodny wielkich fortun. Moher od zawsze miał przeczucie, że ten medal ma drugą stronę. I właśnie oni, inteligenci z Żoliborza, krew z krwi i kość z kości warszawki i jej salonów, odważyli się wyjść poza swój matecznik i wyjaśnić nam to, co w swoich moherowych łbach przeczuwaliśmy, ale nie potrafiliśmy wyartykułować: że bez względu na to, który milion się ukradło, pierwszy czy ostatni, to jest się złodziejem. Owszem, eleganckim bywalcem salonów, wykształconym i z kindersztubą, ale jednak złodziejem. Mało tego, gdy już gotowi byliśmy się z taką prawda pogodzić – wiadomo, takie jest życie, etc.- to powiedzieli nam owi bracia Kaczyńscy, że ów milion został ukradziony nam, no bo przecież państwo to my. W ten sposób doszliśmy do konkluzji, że gdyby nam owego miliona nie skradziono, to my mielibyśmy szansę brylować na salonach i wyjeżdżać na Seszele. No, rozumie się samo przez się, że tego już darować nie mogliśmy i poszliśmy za bliźniakami jak w dym. Oni zaś nie ustawali w wysiłkach i już wkrótce objawili nam następną prawdę. Otóż czarno na białym wykazali mi, prostemu moherowi, że kiedy w zamierzchłych czasach komuny doniosłem na kolegę z pracy, żeby zasłużyć na dodatkowy przydział cebuli na zimę, to owszem, wstyd mój jest wielki, ale równie wielki jest wstyd opozycjonisty, aspiranta do elit, który zobowiązanie do współpracy podpisał w obawie, żeby się żona nie dowiedziała. Że wielki pisarz, który w swoim czasie pisał rzeczy podłe, bo bał się utraty przywileju, jest takim samym tchórzem jak ja, który zamknąłem okno, gdy ktoś napastowany na ulicy wzywał pomocy. Zastanowiło mnie wówczas, że skoro równy jestem tym delikwentom w swojej małości, to skąd ta różnica w pozycji ? Czy istnieje jakieś kryterium przynależności do elity, czy też jest to funkcja dożywotnia i nie podlegająca krytyce ? A skoro tak, to kto mianuje do elity ? I znowu nieocenieni okazali się bracia Kaczyńscy mówiąc do naszych moherowych łbów, że nikt nie mianuje, że owszem, elitarność jest weryfikowalna i można spaść do trzeciej ligi, jak nie przymierzając, jakaś Arka Gdynia czy inny Górnik Zabrze. Wiele jeszcze podobnych zjawisk objaśnili nam straszni bliźniacy, dzięki czemu poczuliśmy się odrobinę równiejsi. Owszem, jest to równanie w dół, ale prawdą jest także, że po czterdziestu latach komuny i bez mała dwudziestu transformacji pod nadzorem elit, równać w górę nie bardzo jest do kogo. Gorzka prawda. Zatem co takiego musiałoby się stać, żebyśmy stracili uwielbienie dla dwóch niepozornych inteligentów z Żoliborza ? No cóż, odpowiedź w świetle moich moherowych wynurzeń wydaje się dość prosta – elity muszą zrezygnować ze statusu dozgonnej nietykalności. Sądząc po reakcji elit na ten postulat bracia Kaczyńscy oraz im podobni mają przed sobą długą polityczną przyszłość, czego im serdecznie życzę. Dopóki członek elity będzie mógł bezkarnie powiedzieć o nas „bydło”, zaś my będziemy potępieni za gwizdy na niego, dopóty będzie istniał PiS. Dopóki jakiś Michnik będzie żądał "innej miary" dla jakiegoś Bolka, a do nas przykładał szablon pętaka, dotąd będziemy popierać bliźniaków. Dopóki za patriotę będzie uchodził zbrodniczy zupak, a oszołomstwem nazywane domaganie się kary dla niego, Kaczyńscy będą mieli 25 procent jak w banku, a może i dużo więcej. Tak, moi drodzy obrońcy przyrodzonej i dożywotniej elitarności elit, PiS będzie istniał...dzięki wam ! To mówię do was ja, prosty moher"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
malowanie trawy i liści na zielono oraz krawężników na biało jak za dawnych dobrych lat
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To forum jest porąbane... trochę szacunku dla profesora nauk prawnych jak i zwykłego człowieka - bo kretyni stopnia państwowego i tak nie zrozumiecie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
yy napisał:
Głąby komentujące powyżej tytuł profesorski Prezydenta was zbulwersował Wolicie prezydenta pijaka, SB-eka ? Ale inteligent z Żoliborza to już nie dla was. Człowiek który jako jedyny postawił prawidłową diagnozę kraju ( przeżartego korupcją, dawnymi układami, zmonopolizowanego w każdej dziedzinie, uzależnionego od Rosji i lobby paliwowego) i chce to zmienic musi być przez nich ośmieszany. To jest mąż stanu i należy go szanować. "Moje moherowe uwielbienie dla braci Kaczyńskich nie jest z tego świata i nie chodzi tu sferę metafizyczną. Nie jest ze świata salonu, warszawki, czy innych elit. Jest za to ze świata przeczuć, intuicji, mglistych pojęć sprawiedliwości, równości i tym podobnych urojeń prostego człowieka. Ze względu na moje moherowe ograniczenia nie mogę oczywiście przedstawić tego poglądu w formie syntezy, postaram się to wyłożyć na przykładzie. Wszystko zaś ma swój początek w tym, że bracia Kaczyńscy jako jedyni powiedzieli nam coś, czego nie odważył się powiedzieć nikt przed nimi. Jest taki bon mot o pierwszym ukradzionym milionie, od dawna z pobłażliwą wyrozumiałością cytowany przez salony, jako usprawiedliwienie na grzech pierworodny wielkich fortun. Moher od zawsze miał przeczucie, że ten medal ma drugą stronę. I właśnie oni, inteligenci z Żoliborza, krew z krwi i kość z kości warszawki i jej salonów, odważyli się wyjść poza swój matecznik i wyjaśnić nam to, co w swoich moherowych łbach przeczuwaliśmy, ale nie potrafiliśmy wyartykułować: że bez względu na to, który milion się ukradło, pierwszy czy ostatni, to jest się złodziejem. Owszem, eleganckim bywalcem salonów, wykształconym i z kindersztubą, ale jednak złodziejem. Mało tego, gdy już gotowi byliśmy się z taką prawda pogodzić – wiadomo, takie jest życie, etc.- to powiedzieli nam owi bracia Kaczyńscy, że ów milion został ukradziony nam, no bo przecież państwo to my. W ten sposób doszliśmy do konkluzji, że gdyby nam owego miliona nie skradziono, to my mielibyśmy szansę brylować na salonach i wyjeżdżać na Seszele. No, rozumie się samo przez się, że tego już darować nie mogliśmy i poszliśmy za bliźniakami jak w dym. Oni zaś nie ustawali w wysiłkach i już wkrótce objawili nam następną prawdę. Otóż czarno na białym wykazali mi, prostemu moherowi, że kiedy w zamierzchłych czasach komuny doniosłem na kolegę z pracy, żeby zasłużyć na dodatkowy przydział cebuli na zimę, to owszem, wstyd mój jest wielki, ale równie wielki jest wstyd opozycjonisty, aspiranta do elit, który zobowiązanie do współpracy podpisał w obawie, żeby się żona nie dowiedziała. Że wielki pisarz, który w swoim czasie pisał rzeczy podłe, bo bał się utraty przywileju, jest takim samym tchórzem jak ja, który zamknąłem okno, gdy ktoś napastowany na ulicy wzywał pomocy. Zastanowiło mnie wówczas, że skoro równy jestem tym delikwentom w swojej małości, to skąd ta różnica w pozycji ? Czy istnieje jakieś kryterium przynależności do elity, czy też jest to funkcja dożywotnia i nie podlegająca krytyce ? A skoro tak, to kto mianuje do elity ? I znowu nieocenieni okazali się bracia Kaczyńscy mówiąc do naszych moherowych łbów, że nikt nie mianuje, że owszem, elitarność jest weryfikowalna i można spaść do trzeciej ligi, jak nie przymierzając, jakaś Arka Gdynia czy inny Górnik Zabrze. Wiele jeszcze podobnych zjawisk objaśnili nam straszni bliźniacy, dzięki czemu poczuliśmy się odrobinę równiejsi. Owszem, jest to równanie w dół, ale prawdą jest także, że po czterdziestu latach komuny i bez mała dwudziestu transformacji pod nadzorem elit, równać w górę nie bardzo jest do kogo. Gorzka prawda. Zatem co takiego musiałoby się stać, żebyśmy stracili uwielbienie dla dwóch niepozornych inteligentów z Żoliborza ? No cóż, odpowiedź w świetle moich moherowych wynurzeń wydaje się dość prosta – elity muszą zrezygnować ze statusu dozgonnej nietykalności. Sądząc po reakcji elit na ten postulat bracia Kaczyńscy oraz im podobni mają przed sobą długą polityczną przyszłość, czego im serdecznie życzę. Dopóki członek elity będzie mógł bezkarnie powiedzieć o nas „bydło”, zaś my będziemy potępieni za gwizdy na niego, dopóty będzie istniał PiS. Dopóki jakiś Michnik będzie żądał "innej miary" dla jakiegoś Bolka, a do nas przykładał szablon pętaka, dotąd będziemy popierać bliźniaków. Dopóki za patriotę będzie uchodził zbrodniczy zupak, a oszołomstwem nazywane domaganie się kary dla niego, Kaczyńscy będą mieli 25 procent jak w banku, a może i dużo więcej. Tak, moi drodzy obrońcy przyrodzonej i dożywotniej elitarności elit, PiS będzie istniał...dzięki wam ! To mówię do was ja, prosty moher"
Wyjaśnij mi czym rządy PiS i IV Rzesza Pospolita rózniły się od czasów PRL i rządzenia genseków????? Czym rózniła się akademia z okazji 100 dni rządów Kazia Marcinkiewicza od akademii ku czci tow. Gierka? Czym różnia się "gospodarskie" pielgrzymki po kraju prezydenta PiS (bo na pewno nie Polski) od wycieczek Gierka czy Jaroszewicza po zakładach pracy i budowach. Może uważasz, że inwestycje pana Gosiewskiego i jego słynny dworzec we Włoszczowej są inne niż komunistyczne inwestycje w latach propagandy sukcesu???? Czekałem tylko kiedy w konstytucji pojawi się zapis o przewodniej roli PiS i Ojca Dyrektora. W czym lepszy jest minister Ziobro, który bez sądu ferował wyroki, podobnie jak nawiedzony archiwista IPN od towarzyszy z KC PZPR, którzy działali tak samo? Już zapomniałeś święte oburzenie Zbysia gdy wredny sędzia z USA (pewnie agent KGB) osmielił się zastosować do aktów prawa, a nie wytycznych swoich mocodawców w sprawie ekstradycji Mazura? Pamiętasz gorliwą akcję policji przy rekwirowaniu studentom koszulek z kaczuszkami? Super były czasy, o 6 rano ABW mówiło ludziom "dzień dobry" w obecności kamer TV,nieważne że potem dopiero szukano dowodów winy, ważne że pan Ziobro trąbił z zachwytem jak znowu złapał kolejnego gangstera. Jak Kaczyńskim Trybunał Konstytucyjny blokował "super" ustawę to gadali o cyrkowych sztuczkach zwolenników "układu"......Mam wymieniać dalej? myślę, że starczy. Pisze to zwykły urzędnik, wykształciuch i zapijaczony zomowiec zgodnie z nomenklaturą PiS. Niech Ci Bozia rozum wróci bo sam już pewnie nie zmądrzejesz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a na obiad kartofle w mundurkach i kapucha brukselka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
heheh Plikot pewnie z tej okazji zmarszczy freda.....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jestes w błędzie - Kaczyński jest dr hab prof nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego, nie jest profesorem zwyczajnym wiec tytułem profesorskim powinien posługiwać sie jedynie na rodzimej uczelni! druga sprawa - jak Kaczyński ( również Jarosław) uzyskał tytuł doktora nauk prawnych skoro jednym z wymogów jest złożenie egzaminu z obcego języka nowozytnego! przecież oni mają problemy ze swoim ojczystym językiem. czyżby SB tak chętnie pozwoliła na uzyskanie przez opozycjonistów tytułu naukowego. Chyba że to był gest wdzięczności??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
matti napisał:
jestes w błędzie - Kaczyński jest dr hab prof nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego, nie jest profesorem zwyczajnym wiec tytułem profesorskim powinien posługiwać sie jedynie na rodzimej uczelni! druga sprawa - jak Kaczyński ( również Jarosław) uzyskał tytuł doktora nauk prawnych skoro jednym z wymogów jest złożenie egzaminu z obcego języka nowozytnego! przecież oni mają problemy ze swoim ojczystym językiem. czyżby SB tak chętnie pozwoliła na uzyskanie przez opozycjonistów tytułu naukowego. Chyba że to był gest wdzięczności??
jaki z niego profesor jak nawet żadnego języka nie zna.... d*** nie profesor... poza tym, po co to tu przyjeżdża????!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Andrzej napisał:
Jak myślicie za co się będzie mniejsza kara za rzucenie jajkiem czy pomidorem, za to ostatnie może choć tylko 25 lat.
Rzuć w niego kartoflem, Kary nie będzie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a po co?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeszcze pomalować trawę na zielono... Normalnie jak dla Stalina... Zresztą, wzrost i poglądy praktycznie taie same, więc co w tym dziwnego...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kaczor odwiedzi Lublin bo tu przyjmuje najlepszy w Polsce logopeda ktory sprobuje pomoc preziowi. Jak wiemy u prezia plucie oraz belkotaniew czasie rozmowy to rodzinna wada. Dodatkowym atutem wycieczki do Lublina jest to ze malzonka bedzie mogla pobuszowac po sklepach bo tu taniej niz w stolicy a jak iemy ona kocha Biedronki. Lubelskie pisiaki juz zapewne sie wymyli i wyczesali na powitanie tak zacnej osoby. p.s. Ciekawe czy cwaniaczek Rydz yk tez bedzie w tym czasie w Lublinie...bo molby sie zabrac prezydenckOM lemuzynom raze z kaczorem i kaczuszkom
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wożcie za nim ubikację przenośną bo ma jutro planową sraczkę i zabrudzi Wam Stare Miasto
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I Wizyta Prezydenta RP w Lublinie 19 października 2008 r. (niedziela) Prezydent Lech Kaczyński weźmie udział w uroczystej Inauguracji Roku Akademickiego 2008/2009 na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, połączonej z obchodami 90. rocznicy powstania Uniwersytetu oraz spotka się z mieszkańcami Lublina. Ramowy program wizyty: godz. 9:45 - powitanie przez Rektora, Metropolitę Lubelskiego i Senat przed wejściem głównym do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, złożenie kwiatów przed pomnikiem Jana Pawła II i Stefana Kardynała Wyszyńskiego (Dziedziniec KUL), złożenie kwiatów przed tablicą upamiętniającą pracowników i studentów KUL zamordowanych w czasie II wojny światowej (przy wejściu do Kościoła Akademickiego KUL) – photo opp; godz. 10:00 - Msza Święta w Kościele Akademickim KUL (Mszy Św. przewodniczy Ks. Abp Józef Życiński, Metropolita Lubelski, Wielki Kanclerz KUL. Homilię wygłosi Ks. Abp Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski) – photo opp; ok. godz. 11:00 - Konferencja prasowa Prezydenta RP, Gmach Główny KUL, I piętro, s. 107; godz. 11:30 - Uroczysta Inauguracja Roku Akademickiego, Aula Główna im. Kard Stefana Wyszyńskiego (w programie m.in. wręczenie odznaczeń państwowych, przemówienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Prymasa Polski Kardynała Józefa Glempa i Wielkiego Kanclerza KUL Arcybiskupa Józefa Życińskiego). Zakończenie uroczystości ok. godz. 12:50; godz. 15:00 - spotkanie z mieszkańcami Lublina, Plac Litewski (w programie przemówienie Prezydenta RP oraz złożenie wieńca pod pomnikiem Marszałka J. Piłsudskiego). Zakończenie spotkania ok. godz. 15:45; godz. 15:45 - 16:00 – 15:45 - 16:00 - spacer po deptaku i lubelskiej starówce - photo opp; godz. 16:00 - złożenie wieńca przy płycie upamiętniającej śmierć ofiar Zamku Lubelskiego oraz uroczystość wręczenia orderów i odznaczeń, Zamek Lubelski, Sala Unii Lubelskiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...