Listy PO: Jest Mucha, jest Grad, a Stepaniuk brak. Działacz: "Stare odgrzewane kotlety"

Bardziej interesującą postacią w tym tekście jest Sawicki, były członek władz regionalnych PO. Ściśle współpracował z Samoobroną, z namaszczenia tej partii był dyrektorem jednej z agencji rolnych. Wcześniej był aktywnym PSL-owcem. Idzie tam gdzie coś dają. Sawicki zasiadał też we władzach regionalnych PO. Aż do 2013 roku, gdy nowym przewodniczącym lubelskich struktur został Włodzimierz Karpiński. Sawicki był związany z poprzednim szefem. Ekipa Karpińskiego zaczęła sukcesywnie pozbywać się arcyłotrów i ograniczać im wpływy.

Stepaniuk dalej wierzy w tę utopie czyli po? Dziewczyno przejdz do wolontariatu albo słuzby cywilnej.

Wymieni ktoś jakieś osiągnięcia posła M.Grada ? Bo ja o żadnych nie słyszałem, nie widziałem nigdy go w TV. Składał jakieś projekty do ustaw ??? Coś robił po za głosowaniem jak mu kazali ? Jest posłem już dwie czy trzy kadencje i nic ale to nic dla naszego regionu nie zrobił !!! A sory zawsze na dożynkach jest w pierwszym rzędzie żeby na fotce ładnie wyglądać !

Lista lubelskich złodziei.Już wieprz Kamiński wygrał w Lublinie, Uczyli mnie w szkole o muchsze CC i teraz taką mamy. Muchozol jest dostępny i w pażdzieniki bę dfzie po niej Niech się zajmnie dziećmi,a nie pizą pojechała do Warszawy

"Uczyli mnie w szkole o muchsze CC" - uczyli, ale nic nie nauczyli. Nie dość, że niepiśmienny matoł to do tego kawał chama.

no i dobra , Czy jeszcze są tu jacyś naiwni co zagłosują na PO Jest jedynie problem ze znalezieniem kogoś godnego

Ten świat tępa dzido się kończy wraz z odjazdem ostatniego expresu do WARSZAWY ha,ha,ha.

Dobre!!!

Zagłosowałem raz na Kaczyńskich w 2005 r., i nigdy w życiu więcej nie zagłosuje na PIS, głosuję na mniejsze zło, ale nigdy na to kołtuństwo z ograniczonymi horyzontami !

A kogo interesuje kto jest na liście. I tak popłyną jesienią

Panu posłowi Żmijanowi za okazaną pomoc przy budowie obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego wyborcy z okręgu nr 7 podziękują.

Zagłosowałem raz na Kaczyńskich w 2005 r., i nigdy w życiu więcej nie zagłosuje na PIS, głosuję na mniejsze zło, ale nigdy na to kołtuństwo z ograniczonymi horyzontami !

Świetnie, najlepiej nie idz na wybory, zrzeknij sie obywatelstwa wybierz miejsze zło, jedz do Islamic State of Iraq and Sham

jaja jak balony

Przestańcie już sługasy promować tych &%^$%^*&^& (cenzura). I tak sromotnie przegrają.

Szanowny Panie Guest! Ponieważ swoje brednie wypisuje Pan na różnych forach internetowych, to warto sprawę definitywnie wyjaśnić:

1. Po pierwsze nigdy nie współpracowałem z Samoobroną, chociaż siłą rzeczy, będąc Zastępcą Dyrektora Agencji Rynku Rolnego w latach 2006 - 2007 pośrednio współpracowałem z Ministrem Rolnictwa, którym wówczas był Andrzej Lepper, a nawet uczestniczyłem w imieniu Agencji Rynku Rolnego w dwóch spotkaniach z udziałem Leppera - jednym, prowadzonym przez Starostę Lubelskiego Pawła Pikulę i drugim prowadzonym przez Teresą Bogacką w szkole na Mełgiewskiej. O żadnej z tych osób, podobnie jak i o mnie nie da się powiedzieć, że współpracowałem z Samoobroną, chociaż jak ktoś zechce, to może to różnie interpretować.
2. Po drugie mimo licznych namów, próśb i gróźb odmówiłem współpracy z partią, jaką była Samoobrona, co skończyło się dla mnie skutecznym wnioskiem ówczesnej przewodniczącej Samoobrony - Zofii Grabczan o odwołanie mnie z funkcji Zastępcy Dyrektora ARR. Wówczas już  byłem członkiem Platformy Obywatelskiej, co się zapewne nie wszystkim podobało i dlatego zostałem zwolniony z pracy. Nie po raz pierwszy i jak się wkrótce okazało, nie po raz ostatni :-)
3. Po trzecie jedyną partią w której, oprócz PO byłem było Polskie Stronnictwo Ludowe. Myślę, że mimo różnych ocen w PSL zrobiłem wiele dobrego, łącznie z tym, że olbrzymia grupa młodych działaczy PSL przeszła doskonałą szkołę politycznego działania w Forum Młodych Ludowców, które wymyśliłem i z pewnymi trudami założyłem. Czasy mojej działalności w PSL wspominam z sympatią i mam tam do dziś wielu przyjaciół. Wiem, że niektórych działaczy PO bolało to, że sam siebie nazywałem "ludowcem z Platformy", ale taki już jestem, że na ogół to co myślę, to i powiem. Tak było również w PSL, gdzie po pewnym okresie współpracy ze Zdzisławem Podkańskim wielokrotnie z nim się spierałem, wskazując na jego błędne w moim odczuciu postrzeganie polityki PSL. Historia mi przyznała rację, co również boli i kłuje niektórych moich dawnych towarzyszy z tej partii, którzy w pewnym momencie albo z tchórzostwa, albo z koniunkturalizmu nie mieli cywilnej odwagi powiedzieć tego, co myślą naprawdę. Zdzisław Podkańskiego osobiście lubię i szanuję, chociaż się z nim nie zgadzam.
4. Po czwarte będą członkiem władz regionalnych lubelskiej PO, a konkretnie jej skarbnikiem bardzo skutecznie współpracowałem z Januszem Palikotem. Okres ten również wspominam jako wspaniałą przygodę polityczną i nie ukrywam, że do Janusza Palikota mam wielki szacunek i sentyment. Za wyjątkiem kilku wad jest to polityk najwyższego formatu i kultury osobistej, o czym nie wszyscy muszą, albo chcą wiedzieć. Znacząco przyczyniłem się do Jego wygranej na Zjeździe PO RP w roku 2010, czemu pomocne były moje talenty i umiejętności i o to głównie obecny przewodniczący W.Karpiński, który był po prostu słabszy ma do mnie żal. Małostkowe.
5. Po piąte, rzeczywiście w roku 2013 ekipa W.Karpińskiego odsunęła mnie i moich politycznych przyjaciół od bieżącego wpływu na politykę Platformy Obywatelskiej. Zbiegło się to w dziwny sposób z tym, że po czterokrotnych sukcesach lubelskiej PO, gdzie bardzo aktywnie pracowałem w sztabach wyborczych rozpoczęła się sztafeta klęsk i przegranych PO. Nie mam z tego powodu żadnej satysfakcji, chociaż mogę z przekąsem powiedzieć, że jednak trzeba mieć pewne talenty, aby wygrywać kampanie wyborcze, których obecnej ekipie po prostu brakuje.
6. Po szóste to ja i Krzysztof Grabczuk przekonywaliśmy ówczesny Zarząd PO RP ze Stanisławem Żmijanem na czele do zawarcia kompromisu z W.Karpińskim. Większość była przeciw. Robiłem to w poczuciu budowania mostów i porozumień w interesie Platformy. Niestety, nie przewidziałem tego, że dla W.Karpińskiego składane deklaracje i obietnice nie mają żadnego znaczenia. Tutaj można mi zarzucić polityczną naiwność i z tym się zgadzam. Za to, że namawiałem do zgody i współpracy - przepraszam.
7. I po siódme wreszcie zawsze byłem wierny zasadom, które wyznawałem, ale przede wszystkim kolegom, których wspierałem. Gdyby było inaczej, to skakałbym z kwiatka na kwiatek i zmieniał sympatie w ramach koterii politycznych tak jak wiatry wieją, co jest niestety w partiach dosyć powszechne. Nie chcę być złośliwy, ale pamiętam co mówili o nim dziś bliscy współpracownicy W.Karpińskiego, w tym również posłowie i jakie epitety opisowe używali wówczas. Ja nigdy nie zostawiałem grupy kolegów i tak jak do końca wspierałem w PSL takich ludzi jak H. Makarewicz, czy S.Sosnowski, tak w zamian za żadne Inflanty nie zostawię moich przyjaciół politycznych z PO - S. Żmijana, J.Sobczaka, czy Z.Woźnicy. Taki już jestem. I tutaj muszę zastrzec - dotyczy to ludzi, nie partii; głowę mam odporną i twardą, ale jak muru się nie da przebić, to mimo wszystko nieraz wolę go obejść i pójść inną drogą...

  Pozdrawiam Guesta i jemu podobnych trolli - Piotrek Sawicki   PS Do zaprzyjaźnionego dziennikarza - "Kulisy lubelskiej polityki" muszą jeszcze na swoje wydanie poczekać :-) Ale dziękuję za propozycję

Odpowiedzi na moje sceptyczne uwagi ma jako argument koronny wiarę, że ilość przechodzi automatycznie w jakość. Nie ma dobrego powodu, dla którego tak miało by być. Pozdrowienia dla szelmy. Guest.

Karpinski ty aferzysto tasmowy zejdz ze sceny Bo twoim nazwiskiem to sobie nawet dzieci Gebe wycieraja

Mucha ma mózg muchy.

POgonimy na WYLOT POstwo! NIGDY WIĘCEJ!

ładne zdjęcia do listów gończych

Niby Walerkę Suchodupcową zabrała warszafka na awans POlityczny a tu znów ta sirota wsadza tyłek do Koziego Grodu.