I to ma być kultura? Peja? Popek (miał być)? Taką kulturę szanowne miasto i władze uczelni chcą wpajać studentom? To gratuluję. Im zresztą niewiele już da się wpoić, o czym wiedzą najlepiej ci, którzy mają "przyjemność" mieszkać w dzielnicy studenckiej i mieć za sąsiadów "kulturalnych" studentów.
|
|
wielki dzien marychy
|
|
Slumsy atakują. Albo inaczej studenci ze slumsów. Takiego nagromadzenia dresiarzy-studentów CHWDP, JP na 100%, PDW w Lublinie nie było już dawno
|
|
część studentów to nie potrafiące się kulturalnie zachować BYDŁO...smutna prawda,ale prawda
|
|
dobrze że nie zenek...
|
|
PEJA i kultura studencka no rewelacja całe szczęscie że tego POPKA nie ma bo to juz by było przegięcie na max
|
|
Slumsy i buraki, czyli nauka w służbie ludu już od 1944.
|
|
kiedyś jak nawet studenci pochodzili z "nizin społecznych" do aspirowali do elity. jak wyszli z domu, gdzie nie czytało się prasy, książek, nie chodziło do kina, kawiarni czy teatru to jak przyjeżdżali do lublina to nabierali ogłady, starali się jakoś zachowywać zgodnie z powiedzeniem, że jeśli "wejdziesz między wrony, to kracz tak jak one". tak było przed wojną i w latach 50 i 60-tych xx wieku (mniejsza o jakość tych powojennych studentów, mówię o pewnych wzorcach i kulturze). niestety od lat 80-tych xx wieku następuje degrengolada szkolnictwa wyższego, która szczególnie w ostatnim 20-leciu przybrała na sile. z jednej strony wśród studentów można spotkać całą masę dresiarzy, z drugiej zaś całą masę lewicowej i anarchistycznej hołoty (szczególnie na kierunkach typu filozofia, socjologia, kulturoznastwo+kierunki artystyczne). dzisiaj są takie czasy, że nie jeden student zakłada garnitur na egzamin tylko i wyłącznie ustny, na co dzień ubiera się jak pospolity dresiarz. "dresiarze" studenci dogryzają ambitnym studentom, wyśmiewają się z nich niejednokrotnie ich poniżając. w akademikach zaczyna pojawiać się znana z wojska "fala". studenci "z nizin społecznych" z dumą akcentują swoje robotnicze pochodzenie, mówią, że brzydzą się garniturem, a studia traktują wyłącznie jako przedłużenie młodości+ wyrwanie się do większego miasta. chwalą się swoimi znajomościami w półświatku przestępczym, ilu to ich znajomych siedziało w zk lub poprawczaku, komu to jak zjechali do siebie na weekend na wiochę spuścili w*** itp. oczywiście nie uogólniam, a pojęcie "niziny społeczne" użyłem w pewnej przenośni. bo wolę niewykształconego uczciwe zarabiającego na chleb rolnika, robotnika lub rzemieślnika od niedzielnego "skur...syna" tytułującego się mianem studenta.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|