oj panie Skrzypczaku, oj, oj....
|
|
Nie wiedziałam, że w Polsce językiem urzędowym jest j.ang. W każdym kraju jak chcę coś załatwić muszę znać ich język, albo pozostaje mi język migowy i szczęście, że ktoś mnie zrozumie. W Polsce natomiast powinniśmy znać kilka języków, bo obcokrajowiec nie potrafi się porozumieć. Tak samo absurdalny jest wymóg w niektórych polskich firmach znajomości j.ang. gdzie używanie języka obcego ma miejsce raz na kilka lat, albo i w ogóle. Może czas sobie uświadomić, że w Polsce obowiązuje język polski, a znajomość języka obcego jest wygodą jak wyjeżdżamy do innego kraju, bądź koniecznością, jeżeli nasza praca związana jest z prowadzeniem rozmów i korespondencji w języku obcym.
|
|
W wiekszosci krajow Uni jest tak, ze nie porozumiesz sie w jezyku angielskim. Ja np. w Italii czy w Hiszpani musialem nauczyc sie chociaz podstaw bo bez tego ani rusz, a angielski moglem sobie wyrzucic do kosza. Mialem tez stycznosc z ludzmi pochodzacymi z krajow arabskich, gdzie sa ich setki tys. w w/w krajach. Jedno musze stwierdzic,ze sa to lenie i obiboki, bardzo pretensjonalni. Wiec, osoba wymieniona w tekscie niech sie wezmie lepej do nauki, bo jak sie nie podoba to droga powrotna jest mu chyba znana?!
|
|
A czemu to niby urzędowe sprawy w Polsce mają być załatwiane w obcym języku? Przecież językiem urzędowym jest jest język polski. Jak wyjeżdżam za granicę to uczę się przynajmniej podstaw obcego języka żeby cokolwiek załatwić, dlaczego więc my Polacy mamy u siebie oczekiwać czegoś innego od przyjezdnych? Idąc tokiem rozumowania autora artykułu we wszystkich publicznych instytucjach musieliby pracować mega-wybitni poligloci, którzy byliby w stanie rozmawiać w ojczystym języku gościa z Burkina Faso albo jeszcze lepiej z jakiejś pozaziemskiej cywilizacji... Nie przesadzajmy, jesteśmy u siebie, tu się mówi po polsku bo o to walczyły pokolenia naszych przodków.
|
|
bardzo dobrze napisane zwlaszcza ostatnie zdanie pzdr. |
|
Dokładnie jak napisali przedmówcy. tu jest Polska i tu sie pij.. znaczy mówi po polsku. Zwiedziłem w swoim życiu kilka (naście) krajów i nigdzie nie mówiono po polsku, a raptem w jednym czy w dwoch dogadałem się po angielsku (i to w barach). Nigdzie nie wymagałem znajomosci angielskiego. Panie Skrzypczak. Pana przodkowie walczyli o polski nie po to by pan go wprowadzał jako podstawowy. Ja rozumiem, jesli w jakiejś instytucji dogadam się po angielsku to duży plus. Ale nie traktujmy tego jako obowiązek. Ja np. nie mialem w szkole angielskiego tylko niemiecki. I co? Nie mogę pracowac w Urzędzie? Studenci AM nie poradzili sobie z atakiem astmy??? tylko jakims cudem udalo im się dotrzeć do szpitala? Ja mam dalej na przystanek niż oni do szpitala
|
|
Oczywiście chodziło mi o to, żeby nie wprowadzać języka obcego jako podstawowy. Za duży skrót myślowy przepraszam //KK |
|
Żeby tylko obcokrajowcy troszczyli sie u siebie o nas, tak, jak my troszczymy się o nich to już byłoby prawie idealnie.
|
|
W Polsce mówimy po polsku. OK. Nikt nie ma prawa mieć o to pretensji. Ale,
Powiedzmy przyjeżdża do nas obcokrajowiec, chce sie przejechać płatną autostradą, żeby pojechać do kolejnego kraju - jeśli nie udostepnimy mu obcojęzycznych instrukcji w terminalu sprzedaży - my tracimy mozliwośc zarobku kasy za przejazd, Jeśli pójdzie do knajpy i będzie musiał na migi pokazywać, ze chce bułkę - raczej wiele tam nie kupi, w urzędach tez jest ileśtam płatnych usług, chociażby kupno głupiego znaczka pocztowego. Ogólnie mówiąc - w bardzo wielu wypadkach trzymając się kurczowo wyłaczności załatwiania spraw po polsku sami sobie strzelamy gola, osiagając np. mniejsze wpływy z turystyki. Co do takich służb, jak pogotowie ratunkowe, straz pożarna, czy policja, to obsługa w kilku językach, przynajmniej na poziomie odbierania tel. alarmowych nie należy traktować jak luksus, tylko jako standard, nawet, jeśli inne kraje do tego nie dorosły.
|
|
Jestesmy w Polsce, gdzie obowiazujacym jezykiem urzedowym jest jezyk polski. Obcokrajowcy po prostu musza uczyc sie jezyka polskiego, tak samo jak my, Polacy, gdy wyjezdzamy za granice musimy uczyc sie jezyka obowiazujacego w danym kraju.
|
|
To po coś gościu tu przyjechał? Trzeba było zostać w Egipcie! Tam jest przynajmniej ciepło i mozna pozwiedzać piramidy! Wracaj póki czas!
|
|
A ja pracuję w urzędzie i znam biegle angielski i rosyjski. Ale zmieniam pracę, bo za te pieniądze nie da się wyżyć!
|
|
Przypominam, że to Homo-faber zajmowało się nie tak dawno promocją homoseksualnej pornografii. Pewien pederasta o pseudonimie "Jej Performatywność" "ozdobił" panoramę Lublina męskimi członkami, liżącymi sobie odbyt i kopulującymi na różne sposoby pederastami. Teraz wszystko jasne?
|
|
Pan Roman zapewnie zapomniał dodać ,żę sam posługuję się łamaną angielszczyzną.Nie długo to język polski pójdzie w zapomnienie .W egipcie jakoś nie znają Polskiego i mimo to nie mają z tego powodu kompleksów a polaków jest tam dużo więcej niż egipcjan w Polsce
|
|
No dobra to ja się wyłamię podobnie jak kolega kierowca powyżej. Zgadzam się, że w Polsce mówimy po polsku i to jest język urzędowy, a także z tym że obcokrajowcy powinni się uczyć polskiego itd. Jednak powinna być w urzędach czy pod numerami alarmowymi opcja "po angielsku" zwłaszcza, że mamy coraz więcej obcokrajowców, którzy nie są tu tylko przejazdem np. na UM studiuje juz ich prawie 1000. Uczelnia trzepie na nich niezłą kaskę, zostawiają pieniądze tez w innych miejscach. Na uczelni mają także zajęcia z polskiego. Właściciele knajp, siłowni, sklepów itd tam gdzie bywają obcokrajowcy nauczyli się że po prostu OPŁACA się mieć wśród obsługi osoby znające także angielski. Lublin odnosi z ich obecności korzyści w przeciwieństwie do np. naszych "przyjaciół" Czeczeńców sprowadzonych do Polski bo tam ich śtraśna Rosja gnębi a u nas zachowaują się na zasadzie "ura bura szef podwóra" i jeszcze podatnik musi na nich łożyć.
|
|
Podróżuje po swiecie. Prosze pokazać mi kraj w którym ,można załatwić wszystko w jezyku innym niż narodowy.
A tak poważnie -- totalny brak pomysłu na gazetę i ten temat jest wypełnieniem pustki. Temat odświerzany co jakiś czas.
|
|
Ale dlaczego po ukraińsku? Każdy, kto przyjedzie z terenów b. ZSRR zna rosyjski, a ukraiński to język niszowy nawet na samej Ukrainie. Jaki jest sens natrętnego promowania ukraińskiego w Lublinie?!
|
|
Chwila jak ja jade do innego kraju to mam mówić w ich języku ostatecznie można po angielsku i wsio. Niszowe języki obce nikt nie będzie wprowadzał ale oczywiście my jak zwykle zastaw się a pokaż się http://urodaizdrowie.pl/najlatwiejsze-jezyki-obce-do-nauczenia-to
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|