Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
hejt
Ostatnio edytowany 18 maja 2015 r. o 14:52
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zabierajcie mu dzieciństwa...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda jest taka ze takich dzieci jest wiele, polecam wybrać się jako obserwator na akademie programowania prowadzoną przez pana H. Kawkę, takich dzieci tam jest przynajmniej kilka. Najwięcej z podstawówki, nielicznie gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalne. A dziecko powinno mieć normalne dzieciństwo, nie zniszczone przez ciągłą naukę!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda mi takich dzieciaków. Najczęściej jest to jakaś nierównomierność rozwoju. W zamian za przyśpieszony rozwój intelektualny w młodym wieku mają jakieś niedostatki. Co ciekawe, nieczęsto wyrastają z nich prawdziwi geniusze. Najczęściej w późniejszym wieku to się jakoś wyrównuje, albo czegoś im brakuje: pracy, ambicji, charakteru...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
o, Sheldon! :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rozumiem, że dziecko ma szczególne zdolności (talent?), ale to tylko dziecko. Pozwólcie mu się rozwijać w jego tempie - rozwój intelektualny nie postępuje tak samo jak społeczny. Nie zróbcie z niego nerda, który policzy całki potrójne, ale nie wyjdzie do sklepu po bułki, bo ma fobie społeczną i boi się odezwać. Nie można też dopuścić to tego by miał rozdmuchane ego i traktował wszystkich innych jako gorsze pospólstwo. Polska szkoła publiczna tylko zmarnuje jego możliwości, bo poziom jest dostosowywany do średniaków. Uczelnia rządzi się innymi prawami, tam nie można realizować obowiązku szkolnego. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby nauczanie domowe połączone z zajęciami dodatkowymi z rówieśnikami. Te zajęcia dodatkowe musiałby być tak dobrane, by jego poziom był przeciętny i nauczył się, że w niektórych dziedzinach zawsze będą od niego lepsi. Taniec, sztuki walki, gimnastyka, gra na instrumencie, cokolwiek w czym nie jest ponadprzeciętny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zabierajcie mu dzieciństwa...
przemyśl to jeszcze raz. dla jednego dzieciństwo to grzebanie łopatką w piasku dla innego budowanie robotów, można też cały dzień nap*** na konsoli, co kto lubi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podobnie miał mój syn. Ale w pewnym momencie życia nie było dla niego zajęć pozaszkolnych aby się rozwijał. Robotyka i programowanie w jednym paluszku i co dalej? Miałam nadzieje, że rośnie z niego informatyk a teraz w wieku 12 lat stwierdził, że myśli o medycyni. Chcę powiedzieć że dziecko to tylko dziecko i to co umie to mu to zostanie niech się bawi kiedy jest na to pora. A życie samo przyjdzie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zmuszą go te pier dolone komunistyczne,czerwone świnie do wyjazdu z tego dzikiego kraju jak i większość naszych rodaków.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zajęcia akademickie razem ze studentami są jedynym wyjściem, niech uczelnia zatrudni wykwalifikowanego opiekuna, który będzie z chłopcem przez cały czas, na zajęciach i w przerwach pomiędzy zajęciami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szkoda chłopaka,będą komuchy,POlszewicy nadal w tym kraju rządzić to taki talent się szybko zmarnuje lub skończy na zmywaku w Irlandii jak wielu innych zdolnych i utalentowanych POLAKÓW.  Raz sierpem a raz młotem,nie dajmy się rodacy tej czerwonej,POlszewickiej zarazie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wyjdzie , za granicę ta jak reszta genialnych polaków .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowni Państwo, wychowywanie dziecka ponadprzeciętnie uzdolnionego nie jest łatwe. Jest wiele dylematów i problemów, których, zapewniam Państwa, rodzice są świadomi. Widuję Kamila w jego naturalnym środowisku: w domu, z rodzicami. Przyglądam się „od wewnątrz” edukacji domowej Kamila. Sama prowadzę z Kamilem indywidualne zajęcia w celu rozwijania umiejętności społecznych, humanistycznych, poznawczych, np. myślenia abstrakcyjnego, metaforycznego, dedukcyjnego. Spotykam się z chłopcem i rodzicami prawie od roku i widzę, jak duże postępy Kamil zrobił w tym czasie. Widzę także, z jaką pasją Kamil wykonuje zadania konstrukcyjne. Zgodnie z koncepcją flow (teorię przepływu stworzył węgierski profesor psychologii Mihály Csíkszentmihályi), Kamil tak, jak artysta wpada w szał twórczy i wtedy zadania konstrukcyjne rozwiązuje z pasją, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się wokół. Tworzenie skomplikowanych robotów daje chłopcu satysfakcję i poczucie spełnienia. Proszę postawić się na miejscu rodziców: mogliby mieć duże wyrzuty sumienia, gdyby zaprzepaścili potencjał Kamila-nie robiąc nic z uzdolnieniami chłopca. Kamil mógłby także czuć się nieszczęśliwie, nie mogąc rozwijać pasji. Sądzę, że przeliczając wszystkie straty i zyski, trzeba Kamilowi pomóc rozwinąć skrzydła w tym, w czym jest wyjątkowo uzdolniony. Trzeba to oczywiście zrobić z dużą rozwagą, rozsądnie. Nigdy nic nie wiadomo, być może nasza cywilizacja zyska na potencjale i wytrwałej pracy Kamila. Uważam, że należy wierzyć w każdego człowieka, że „człowiek jest celem samym w sobie”. Jestem przekonana, że w każdym człowieku drzemie potencjał, dlatego też zajmuję się tutoringiem, pomagam odkrywać oraz rozwijać kreatywność i mocne strony moich klientów- dzieci i młodzieży. Mam dużą satysfakcję, bo widzę, jak uwalnia się potencjał, jeśli się tylko w niego wierzy. Mam kilkoro uczniów prowadzonych w trybie indywidualnych spotkań, którzy znaleźli swoje mocne strony i je z przyjemnością rozwijają. Jestem przekonana, że Kamil może dużo osiągnąć i być może my też kiedyś na tym skorzystamy. A rodziców szanuję za to, że nie dali się zwariować i w sposób odpowiedzialny planują Kamilowi dalszą drogę edukacji (choć to kosztuje wiele nerwów i obaw). Z wyrazami szacunku, Aleksandra Lato Tutor, nauczyciel akademicki, właścicielka Centrum Kompetencji Profesus w Lublinie PS. Osoby, które chciałyby skrytykować chłopca, proszę by się zastanowiły zanim coś napiszą. Proszę wziąć pod uwagę, że niektóre słowa mogą zranić Kamila, który potrafi czytać. Osoba, która krytykuje, napisze co myśli i szybko zapomni o całej sprawie. A Kamil i jego rówieśnicy mogą długo pamiętać o negatywnej opinii wyrażonej w internecie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Taka nie normalność,degrengolada zaczęła się dużo wcześniej w tym dzikim kraju,jeszcze na długo przed tym zanim Kamil przyszedł na świat. Przykre jest  to że przyjdzie mu teraz żyć w tak dzikim kraju przynajmniej do osiągnięcia pełnoletności.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Coś niecoś wiemy na ten temat. Sami wychowujemy dziecko wybitnie zdolne "przyspieszone" o dwa lata, które mając 10 lat rozwiązuje zadania z gimnazjum dotyczące treści merytorycznych, których wcześniej nie poznawało. W ciągu czterech lat edukacji szkolnej trzykrotnie zmieniało szkołę i na pewno nie z powodów wychowawczych. Szkoda tylko, że szkoły nie chcą się takimi uczniami zajmować, często nawet nie są wsparciem, a wręcz utrudniają życie dziecku i jego rodzicom (tylko nasz upór doprowadził do tego, że dziecko mogło zostać przyspieszone łącznie o dwa lata, że najprawdopodobniej będzie miało indywidualny tok z matematyki i informatyki - kolejna szkoła, kolejne rozmowy i procedura w toku). I nie jest to zależne od typu szkoły. Dziecko chodziło i do prywatnych i do państwowych, do katolickiej także. Smutne jest to, że dziecko, które ma ogromny talent matematyczny i informatyczny (rachunek prawdopodobieństwa interesował go już gdy miał 7 lat) zdane jest głównie na rodziców, którzy nie zawsze mają możliwości finansowe i kompetencje, aby pomóc dziecku rozwijać się zgodnie ze swoimi możliwościami i spowodować, aby było po prostu SZCZĘŚLIWE. W przeciągu kilku lat spotkaliśmy tylko kilku nauczycieli, którzy próbowali zrozumieć temat. Byliśmy nawet w kuratorium, ale potraktowano nas jak rodziców mających jakieś wyimaginowane roszczenia i nie wskazano żadnej furtki rozwiązania sytuacji. PRZYKRE !!! Przeszliśmy już dużo, a przed nami jeszcze więcej, ale czego nie robi się dla własnych dzieci. Przepraszam za kolokwializm. Nam jest trudno, a proszę sobie wyobrazić jak trudno jest takiemu 10 latkowi, który rozumie pewne zagadnienia lepiej niż niektórzy dorośli i potrafi świetnie uchwycić relacje interpersonalne. Dobrze zdaje sobie sprawę, że jest inny od swoich rówieśników i zdaje sobie sprawę, że jego potrzeby w zakresie relacji rówieśniczych nie będą spełnione, bo z rówieśnikami nie ma o czym rozmawiać a starsi np. gimnazjaliści nie chcą z nim rozmawiać. I tak żyje od wielu lat. Może warto pomyśleć o zorganizowaniu grupy wsparcia dla rodziców takich dzieci lub jakiegoś punktu konsultacyjnego. Nie tylko nasze dziecko, czy Kamil mają takie zdolności (dobrze, że rodzice Kamila są tak zdeterminowani w kształceniu syna). Wiele dzieci cierpi w samotności, zamyka się, bo myśli, że jest inne tzn. "nienormalne", bo łatwiej się uczy, bo interesują go inne problemy niż rówieśników. Nie wszystkie dzieci mają rodziców, którzy są w stanie zrozumieć "tak mocno" wybitne zdolności swoich dzieci, bądź są w stanie przebrnąć przez biurokrację szkolną. Pozdrawiam rodziców Kamila i wszystkich, którzy rozumieją problem dzieci wybitnie zdolnych lub chociaż pochylają się nad nim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kto nie budował robotów z lego jak miał 8 lat... Ja nie miałem Lego, bo nie było rodziców stać, a i tak budowałem (Mecano). Zestaw za 350$... Jakby moich rodziców było stać na ochrone prywatnego domu, to też pewnie miałbym takie chody... A jak jest taki kreatywny i przerabia instrukcje, to dla czego pokazany jest zestaw z instrukcji? Sory za hejt, nie twierdze, że dzieciak nie jest utalentowany i że nie zostanie wybitnym inżynierem, ale przy takim poziomie inwestowania w jego rozwuj nie róbcie z niego Einstaina, to zwykły dzieciak o podwyższonym IQ jakich pelno w naszym kraju. Problem w tym, że aby te IQ 120~140 mogło rozkwitnąć trzeba inwestować, co rodzice robią, bo ich stać i bardzo dobrze. Natomiast media przesadzają moim zdaniem, bo wiele jest talentów w tym kraju, które nie mają indywidualnego toku nauczania i się marnują...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
na niedorozwoja, czy geniusza przychodzi koniec egzystencji, jak i biedaka, czy obleśnie bogatego. każdy pojazd mechaniczny, aby się poruszać musi posiadać silnik, który będzie go napędzać i gdy się zużyje, owy silnik możemy przekładać w inne karoserie. tu jedynie chcę świecić przykładem biorąc za przykład auta, aby zagadnienie jakie poruszę stało się bardziej zrozumiałe. dajmy na to, że po wyeksploatowaniu się pojazdu, jeden i ten sam silnik przekładam wciąż do nowych karoserii o gorszym, lub lepszy standardzie i kategorii aut, np. z fiata 126 do audi, a z audi do poloneza itd. itp.  tak i każde ciało nie będzie zdolne do oznak ożywienia, kiedy nie będzie w nim silnika, którego rolę tu odgrywa wieczna istota duchowa. kiedy zużyty wrak ciała i niekoniecznie ludzkiego staje na mecie swej egzystencji, wieczny duchowy aspekt, do tych pór więziony w nim, opuszcza je, by stanąć niekorzystnie na starcie ponownego rozwoju materialnego. umysł jest niczym komputer magazynujący wszystko w głębokiej podświadomości i świadomości, z czym nawet bezwiednie się styka nosiciel ciała, i co zostaje wyświetlone w odpowiednim ku temu czasie. zdarza się, że jakiś ktosiek ledwie wy***ył z pieluch, a już przejawia umiejętności malarskie, poetyckie, matematyczne, czy nawet zgoła inne skrajne dewiacje i każdy z jego otoczenia zachodzi w głowę skąd taki geniusz, czy też dewiant się wziął u ktosia. a więc, ktośki stojący jedną nogą nad grobem, bez możliwości dylematu, czy nadal egzystować, czy sobie umrzeć, nijak i w żaden sposób nie mogą pogodzić się z tym, iż tak wiele jeszcze mogłoby stać przed nimi możliwości rozwoju naukowego, twórczego, czy też zboczeń seksualnych, a może przestępczych możliwości. jednak, czy tego chcą, czy też nie chcą, muszą opuścić to ciało, lecz przeważnie nie myślą o opuszczaniu jego, bo i nie mają dostatecznej wiedzy duchowej na temat niezniszczalnego silnika poruszającego ciało, za to posiadają nagromadzoną wiedzę materialną w umyśle. subtelny umysł z wiedzą materialną tworzą swoisty kokon dla duchowej istoty i to one są przyczynkiem do przyjmowania kolejnych i kolejnych w nieskończoność narodzin w ciałach i właśnie - niekoniecznie ludzkich. takim sposobem ktosiek po opuszczeniu pieluch, gdy miał silne pragnienia w starym schorowanym ciele, teraz ma możliwości przerabiania tego, co obudziło się z drzemiącej podświadomości i kiedy otworzą się wszystkie annały o tym kierunku, może nastąpić zniechęcenie, względnie kontynuacja twórcza, która zawiedzie ktosia w obudowę z karoserii kategorii "porsche". wiedza którą operuję jest wiedzą stricte duchową, ona w zastosowaniu oczyszcza umysł z niekorzystnych dla mieszkańca ciała  zanieczyszczeń materialnych powodujących wieczną wędrówkę duchowego niewolnika z ciał do ciał i lepiej byłoby ją zastosować ktosiowi, by zakończyć etap wiecznego koła narodzin i śmierci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...