Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Miałem z Panem Płaską na niestacjonarnych na transporcie automatykę i u nas także zdało tylko kilka osób, a na wykładach zamiast wytłumaczyć wyzywał wszystkich przez dobre 30 min od matołów i debili, a później narzekał, że nie starczy mu czasu na wykład, który trwał zaledwie godzinę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
JEŚLI CHCECIE ZNAĆ PROBLEM, ZAPRASZAM DO LEKTURY :) Piszecie, że teraz inżynier nie potrafi przekształcić mm2 na m2, że nie wie, ile cal ma mm... Ale co ma piernik do wiatraka? Tu nie chodzi o przedmiot, jakim jest automatyka, bo to akurat ktoś wymyślił i można tą naukę w jakiś sposób pojąć, jeśli korzysta się z książek i zawartych w nich algorytmów... Problem jest z samym Panem Prof. dr hab. inż. S. Płaską, którego ego jest większe niż sześcian tytułów stojących przed jego nazwiskiem. Po pierwsze odstrasza sam sposób, w jaki Profesor odnosi się do studentów podczas wykładu. Powiedzieć, że jego podejście jest cyniczne, to tak głębokie niedomówienie, jak porównanie wielkości Rosji do Księstwa Lichtenstein... Postaram się, chociaż częściowo przedstawić problem: 1. Wykład nieobowiązkowy, gdzie każdorazowo sprawdzana jest obecność, co osobiście uważałbym za plus, jeżeli nie -> patrz: punkt 2.   2. Treści na wykładzie, wykładane w nielogicznej kolejności, przerywane wstawkami z życia Profesora (jak to "na wrotkach przejechałem do Biłgoraja..." lub "kiedy jeździłem wartburgiem..."), połączone z cyklicznym przypominaniem przez Profesora, że jesteśmy (studenci) totalnym zerem i nic nie umiemy. Po takiej porcji "wiedzy" Student nie dość, że niczego nie zapamięta, to jeszcze czuje się jak śmieć... Może to i sposób na mobilizację, ale niektórzy różnie to przyjmują...   3. Egocentryzm Profesora jest tak wielki, że jeżeli człowiek ten byłby w stanie, to z pewnością nakazałby kręcić się słońcu i wszystkim planetom wokół siebie... Osobliwością Profesora jest ciągłe podkreślanie, jakim wielkim jest człowiekiem i jak dużo zrobił dla Lubelszczyzny, Polski oraz Świata. Już na pierwszym wykładzie podkreślił, że należy się trzymać "jego pleców", bo on ma pod Sobą 200 firm. Na wykładzie (zrobionym w połowie trwania sesji zimowej) potrafił przynieść statuetkę i certyfikat, aby pochwalić się, jaki jest "Niezastąpiony".   4. Zaliczenie Podstaw automatyki polegało na zaliczeniu egzaminu, do którego można było być dopuszczonym po wykonaniu i oddaniu 14 zadań z automatyki (każdy otrzymywał taki sam zestaw zadań w grupach 3- osobowych, różniły się tylko zestawy danych)... Problem w tym, że nikt na ćwiczeniach ani tym bardziej na wykładzie nie umiał przekazać chodź rąbka wiedzy w tym temacie. Oczywiście student musi sobie radzić sam (i dobrze, bo uczy się szukać informacji na własną rękę), lecz nawet dobrze rozwiązane zadania nie gwarantowały zaliczenia...   5. Zadań nie da się oddać, trzeba się z nich wybronić... Obrona zadań polegała  zwykle na długim oczekiwaniu w kolejce do gabinetu Profesora, czasem nawet pół dnia (w zależności od natłoku interesantów). Jeśli już udało się wejść do "jamy smoka" to na wejściu Profesor równał nas z ziemią, następnie brał do ręki zadania i zaczynał kreślić... Zwrócenie jakiejkolwiek uwagi w stronę Pana Płaski było możliwe, ale nie znam studenta, który by się na to odważył, bo mogło to poskutkować "zaznaczeniem" sobie studenta przez Profesora, a w rezultacie czekała na niego ciężka przeprawa (walka z wiatrakami). W zależności od humoru Profesora, w gabinecie siedziało się od 1 minuty do nawet ponad godziny. Nie wiadomo, co gorsze... Podczas tego czasu Profesor opowiadał nam niuanse ze Swojego życia, przerywał tylko  na chwilę, próbując nam coś wytłumaczyć, po czym zadawał nam pytania związane pa początku z automatyką... Każdy błąd w odpowiedzi na pytanie skutkował szyderczym uśmiechem i  komentarzem Profesora "No szkoda, że Wam się nie udało, zapraszam za tydzień". W momencie, kiedy Profesorowi skończyły się w głowie zagadnienia z automatyki, skrupulatnie rzucał w przestrzeń gabinetu takie pytania jak: - "Kto koronował Bolesława Chrobrego na Króla Polski?" - "Jak długo wytrzyma przekładnia zębata  czołgu T-34 w trudnych warunkach?" - "Z jakiego rodu ja się wywodzę?" Po zaznaczeniu, iż te informacje nie mają związku z automatyką, Profesor stwierdzał, że "przecież to było na wykładzie!! Jakbyście chodzili na wykład, to byście wiedzieli"...   6. Korzystanie z jakichkolwiek źródeł nie ma sensu, bo wg Profesora wszystkie książki i publikację kłamią. Tylko On ma rację, a nawet jak jej nie ma, to ma rację.   7. W katedrze Automatyzacji panuje istny reżim i totalitaryzm. Nawet pracownicy boją się Profesora (Kierownika Katedry). Co ciekawe, do swoich pracowników Profesor odnosi się nie lepiej niż do studentów, czego byłem świadkiem.   Już od kilkunastu lat studenci próbują usunąć Prof. Płaskę z uczelni, ale to niczym nie skutkuje... Dziekan rozkłada ręce (nawet On nie chce mieć z nim do czynienia). Człowiek ten czuje się tak bezkarnie, że publicznie szydzi z władz uczelni i dobrze wie, że Politechnika nie jest w stanie się go pozbyć. Z pewnością Profesor Płaska ma spory zasób wiedzy w dziedzinie automatyki, lecz nie umie jej przekazać, w czym na pewno nie pomaga jego charakter i egocentryczne uosobienie.   Podsumowując: Nie staje całkowicie po stronie studentów, którzy faktycznie z roku na rok są coraz bardziej leniwi, ale akurat Podstawy Automatyki na wydziale Mechanicznym Politechniki Lubelskiej to swoisty przykład tłamszenia studentów przez system totalitarny, którego pomysłodawcą jest Prof. dr hab. inż. S. Płaska. Ten przedmiot trzeba po prostu przeboleć. Jak to mówią: "Nie ma, co się wiercić w bagnie, bo można utknąć na dobre..."      
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...) 6. Korzystanie z jakichkolwiek źródeł nie ma sensu, bo wg Profesora wszystkie książki i publikację kłamią. Tylko On ma rację, a nawet jak jej nie ma, to ma rację. (...)  Student PL   Opowiem wam historię z innej planety... eeee... no nie... z III LO w Lublinie -> odnośnie źródeł stosowanych na zajęciach. Pewien historyk wytłumaczył kiedyś klasie ścisłej, że mogą korzystać z podręczników i książek wedle własnego widzi mi się. On też oceni przygotowanie do lekcji według Jego widzi mi się! Na 3 wystarczył podręcznik z podstawówki... na więcej atlas historyczny i inne źródła (specjalistyczne opracowania o uzbrojeniu z omawianej epoki, inne ciekawostki etc.). Wniosek dla ucznia -> jesteś tak mądry jak Twoje źródła. Od studenta wymaga się więcej -> jesteś tak mądry jak Twoje wnioski ze źródeł które zgromadziłeś i: przeprowadzonych obserwacji, przeprowadzonych doświadczeń, przeprowadzonych symulacji (tak, tak, na cywilizowanych uczelniach co roku studenci mechaniki, biegną do studentów informatyki, by ci zaczerpnęli informacji od sytudentów matematyki i fizyki jakie dane są najważniejsze do stworzenia programu obliczeniowego/analizującego/etc. jakieś zagadnienie techniczne). Nie może być tak, że z komentarza jakiegoś "leszcza" wyczytujecie jakieś większe mądrości niż z nauczań profesorów waszych uczelni. Pamiętajcie, że u nas, w cywilizowanym świecie, profesorzy (np Binieda... nie robie reklamy!!!) tworzą programy obliczeniowe itp., uczą ich obsługi stunetów (nikt inny tego nie jest w stanie zrobić... nie to co CATIA, AUTOCAD itp.) i inwestorzy zgłaszają się po nich, by pracowali (TAK, POWTÓRZĘ TO WIELKIMI LITERAMI: GDY KOŃCZYSZ UNIWEREK TECHNICZNY, UMIESZ OBSŁUGIWAĆ NAJNOWSZE PROGRAMY Z TWOJEJ DZIEDZINY... KTÓRE BĘDĄ DOPIERO WPROWADZONE... I JAKO ABSOLWENT POLIBUDKI ZOSTAJESZ NAUCZYCIELEM CHŁOPAKÓW Z TECHNIKUM JAK TO DZIAŁA) dla nich. Inna sprawa, że według modelu amerykańskiego masz moralny (i finansowy przywilej dla kumatych ;-) obowiązek zgłaszania wszelkich niedociągnięć aplikacji i przyjętych modelów obliczeniowych/statycznych/dynamicznych/materialowych/itd (tak jak to robicie na codzień z np. Windowsem?;-P) W Polsce uznaje się, że np. Catia jest bezbłędna... a kto poprawia jej błędy?... cały czas i do końca świata!!! Ale to dla kumatych... napewno nie tego profesorka! Mam nadzieję, że nie bedzie tylko gadał... i coś ze studentami osiągnie... ponieważ jak każdy prawdziwy wykładowca powinien z radościa z nimi dążyć do INNOWACJI/ROZWOJU?ETC co napewno zobaczycie na nagraniach wykładów z ukrytych kamer ];-P Pozdro dla Kumatych
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zwykle nie zgadzam się z takimi narzekaniami studentów, ale tym razem niestety potwierdzam, że wykład prowadzony przez prof Płaskę to jakiś żart. Miałem szczęście zaliczyć ten egzamin ze względu na dobrą ocenę z ćwiczeń. Gdyby nie to- byłbym bez szans ponieważ przez semestr wykładów rzeczony profesor nie nauczył nas kompletnie NIC. Skakał po tematach, opowiadał anegdotki- wszystko byle nie zajmować się treścią wykładu. Ponadto do zaliczenia egzaminu konieczne jest rozwiązanie zestawu zadań, których rozwiązać nie mogą nawet doktorzy z tej samej katedry, ponieważ w zadaniach jest masa błędów. Więc tutaj też trzeba kombinować.   P.S. pojawienie się u prof. na konsultacjach skutkowało siedzeniem tam przez 2-3h i słuchaniem zjebki pod tytułem "jacy to studenci są beznadziejni i bezużyteczni".
  Jeśli ma pan problem z rozwiązaniem któregoś z zadań zapraszam do mnie. dr inż. Krzysztof Przystupa
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No nie wiedziałem, że prof. Płaska to taki oryginał. Mam pomysł, może nagracie kilka jego wykładów, wytniecie co ciekawsze kawałki i opublikujecie na necie ? Byłoby zabawnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A Sangwal Kieshra? Ta sama sytuacja. Hindus siedzący w Polsce uczący fizyki i oblewający wszystkich jak leci. Ma 69 lat, nie daje się wyrzucić ale pieniążki i tak wpadają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
inny przykład Wydział elektryczny matma trwa 3 semestry, na 1 roku około 50 osób nie zalicza matematyki(... większość z braku wiedzy, a kilka osób, bo po prostu ktoś musi nie zdać, a duża liczba osób , zaliczyłą, bo miała fart i ściagała, lub miała gotowce, łacznie na matematyce jest do zdobycia 18pkt ectsów*110zł, średnio te osoby mają po około 10 ectsów*110*50=55000zł-15000(bo częśc z nich rezygnuje, lub zaczyna od nowa), semestr 3 z B. Kowal matematyki nie zaliczyło po douczkach juz itp 52 osoby, które zdecydowały się dalej studiować 52*550=28600 +douczki około 100 osób*300=30000, łącznie 3 semestry matematyki rocznie około 100000zł...Odnośnie artykułu, osobie nie chodziło raczej o oczernianie prof. Płaski, ale o uzmysłowienie problemu jaki jest na politechnice, że płaci się za tak naprawde wiedzę, za którą się płaci grube pieniądze, a nie jest dobrze nauczona... uczelnia "zarabia na studentach", w ramach którego wybudowany jest nowy budynek, premie dla pracowników, sprzęt(najczęściej korzysta się i tak ze starego, np mierniki  z 1960 roku, które mają swoje "fochy" i czasem nie działają...). Rozumiem poirytowanie studentów, którzy są mamieni słowami rektorów/dziekanów itp. , którzy mówią , że zdobędą wiedzę, umiejętności itp., a w zamian dostają g*wno i stąd bierze się irytacja, wymagają coś o czym sami nie mówili... kolejna sprawa, to prowadzący zajecia, którzy wiecej mówią o swoim życiu i innych problemach niż o przedmiocie, albo mówią o przedmiocie w sposób nudny i przestarzały(np. "z tego już nie korzysta, ale Wy macie to w sylabusie, to o tym bedziemy mówili" ) a na pytanie, czego sie teraz uzywa, odpowiedź pada : powiedza wam w pracy.. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...) a na pytanie, czego sie teraz uzywa, odpowiedź pada : powiedza wam w pracy.. 
  Chcesz napisać, że uczelnia zamiast nauczyć studenta użycia najnowszych urządzeń pomiarowych (obsługę pojmie 10-cio letnie dziecko które potrafi przeczytać instrukcję obsługi) pokazuje na zajęciach zabytkowe mierniki?! Gratuluję straconego czasu... eeee... tzn zdobytej wiedzy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Anonimowa wojna Doktorzy i Profesorowie VS Studenci w komentarzach :D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeśli chce sie mieć przed nazwiskiem inż., a tym bardziej mgr inż., to nie ma innego wyjscia jak uczyć się i jeszcze raz uczyć się. Kończylem ten kierunek w 1970 r. i bylo podobnie - ten przedmiot juz wtedy był trudny. Myslę, ze od tamtej pory nauka nieco postąpiła do przodu.
 
Jeśli chce sie mieć przed nazwiskiem inż., a tym bardziej mgr inż., to nie ma innego wyjscia jak uczyć się i jeszcze raz uczyć się. Kończylem ten kierunek w 1970 r. i bylo podobnie - ten przedmiot juz wtedy był trudny. Myslę, ze od tamtej pory nauka nieco postąpiła do przodu.
  Oj pampersie, za moich czasów rozszyfrowywano ten skrót (mgr inż) jako "może g0wno robić i nieźle żyć" :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Profesor ma rację, każdy trzeźwy tak stwierdzi, a student piszący do mediów niech się lepiej zgłosi w charaketerze lokalnej atrakcji do McDonalda albo X-factora ;)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Płaska może nie najlepiej tłumaczył,ale niestety na studiach 80% wiedzy zdobywa się samemu, w pracy nikt się nie będzie litował, więc wg. mnie taka szkoła jest potrzebna każdemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Płaska może nie najlepiej tłumaczył,ale niestety na studiach 80% wiedzy zdobywa się samemu, w pracy nikt się nie będzie litował, więc wg. mnie taka szkoła jest potrzebna każdemu.
20-442 Lublin, ul. Abramowicka 2 -> Wg. mnie takie leczenie jest potrzebne każdemu... kto myśli jak noname. Ty naprawde uważasz, że nieudolność naucznia można tłumaczyć tym, że w pracy trzeba będzie poszukiwać wiedzy tak jak nauczył profesor (nie nauczył wiele, nie nauczył jak szukać wiedzy). Student samouk stracił 5 lat na opracowanie własnych sposobów szukania wiedzy... a w dniu rozpoczęcia studiów mógł zacząć pracować - nie byłoby widać róznicy! Pozdrawiam kumatych PS1 Już w tym tygodniu nakręciliście świetne filmy ukrytymi kamerami... byle tak dalej ];-D Nie dajcie sobie wmówić, że to nielegalne.... bunt przeciw władzy zawsze jest NL... i jest potrzebny i usprawiedliwiony. PS2 Nigdy nie wrzucajcie do sieci filmów poprzez laptopy/smartfony/tablety specjalnie kupione na taką okazję, nigdy nie uruchamiane poza mejscem obcego hotspota (by nie zdradzały waszego miejsca zamieszkania), kupowanego za gotówke (żadnych wypłat z bankomatu w pobliżu sklepu / miesiąc? przed zakupem), nigdy nie łączące się z Waszymi kontami mailowymi/face/youtube/itp... wtedy niemogli by Was namierzyć -> a to niegrzeczne... prawda?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Myślę, że według Studentów Pan Profesor powinien przeprowadzić egzamin z Facebook to wszyscy by zdali :). Uczyć się a nie listy pisać,  jak sobie nie radzisz to się na studia nie nadajesz. Przecież nie każdy musi mieć wyższe wyksztalcenie.    
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ten kij ma dwa końce - studenci zaczynajcie podobne działania od samorządów, oni mają bezpośredni kontakt z dziekanem, rektorem a często nawet prowadzącymi, a nie upubliczniajcie takich problemów. Szkodzicie i sobie i uczelni. Kolejny problem to niewiedza studentów i ogólny poziom wywalenia na studiowanie, co narasta z roku na rok - a spowodowane jest tym że uczelnia za każdego przyjętego studenta ma pieniążki i przekłada się na takie paranoje jak przyjmowanie na studia każdego kto zdał maturę, bez jakichkolwiek progów (np. zarządzanie na UMCS). Nie wierze że osoba która dostała się w 3 rekrutacji zda jakikolwiek egzamin, choćby na pierwszym semestrze. Ze strony uczelni też nie wygląda to dobrze - "jakość kształcenia" opiera się często głównie na ankiecie oceny zajęć i na tym temat się kończy.      
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie żartujcie z tym zarabianiem na studentach - te pieniądze to ułamek procenta tego co uczelnia dostaje z dotacji -,- dodam że budzet uczelni jest ogólnodostępny w necie dla ciekawskich...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na mojej  uczelni WSE na szczęście taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Widać są uczelnie o różnych standardach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I prawidłowo. Dyplom inżyniera znaczy dziś mniej niż 20 lat temu dyplom technika...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na mojej  uczelni WSE na szczęście taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Widać są uczelnie o różnych standardach.
Też polecam szkołę na Mełgiewskiej. Mam inżyniera transportu jeżdżę na TIR-ach i chwalę sobię tę pracę. Wielu kolegów tak jak ja jeździ i również sobie to chwali. W dzisiejszych czasach do bycia zawodowym kierowcą zawodówka czy nawet technikum nie wystarczy. Od kierowcy wymaga się elokwencji, kultury osobistej, znajomości języków obcych. Kierowca odpowiada również za przewożony ładunek, za czynnośći związane z załadunkiem i rozładunkiem. Też chwalę sobie tę szkołę, wszystkim chłopakom zainteresowanym pracą zawodowego kierowcy polecam. Marek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szczerze mówiąc to nie chce mi się wierzyć że problemem jest matematyka(braki ze szkoły średniej) jak liczb zespolonych, całek i równań różniczkowych to w szkole średniej chyba nigdy nie było. Może w technikach i to na bardzo okrojonym poziomie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 7 z 8

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...