Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Maszt tak, ale nie u nas

Utworzony przez protest, 1 grudnia 2007 r. o 08:07 Powrót do artykułu
Proponuje zeby jednak Pan Stani oderwał się na chwilę od swojego stołka i sam osobiście zrobił wizję lokalną na Kakadowej 7, gdzie ludzie na balkonach ostatniego piętra będą w odległości około 4m od potężnych anten sektorowych działających rozproszeniowo. Gdzie są wyznaczone strefy ochronne dla pracowników i ludności?!!! Gdzie jest informacja że pod antenami w dole w odległości około 30m w linii prostej od anten znajduje się przedszkole z placem zabaw dla małych dzieci!!!!!! itd., itd. I to ma być rzetelne podejście do tak ważnej sprawy wydziału ochrony środowiska UM zajmującej się między innymi ochroną mieszkańców Miasta Lublin przed skutkami zagrożeń środowiskowych. Kompetencje podległych Panu pracowników dotyczące TAK WAZNYCH spraw dla mieszkańców miasta są zerowe. I jeszcze pytanie "komu ma służyć wydział UM czy mieszkańcom miasta czy też prywatnemu biznesowi?!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mieszkańcy powinni napisać pismo do lubelskich posłów i radnych. Chyba że chcą stracić zdrowie.Maszt nie powinien tam stanąć. Ktoś weźmie olbrzymią kasę od operatora ERA. Mieszkańcy nie powinni dopuscić do powstania masztu, nawet siła...jeżeli droga administracyjna zawiedzie. Własne zdrowia i zdrowie najblizszych trzeba chronić za wszelką cenę!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
LUDZIE, PISZCIE DO LUBELSKICH POSłóW I RADNYCH Z PROśBą O INTERWENCJE, JESLI TO NIE POMOżE UżYJCIE SIłY I NIEDOPUSCICE DO BUDOWY MASZTU. WASZE ZDROWIE I ZDROWIE NAJBLIZSZYCH NALEZY CHRONIC ZA WSZELKą CENę!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja proponuję, żeby wszyscy protestujacy mieszkańcy Poręby i ul. Kaskadowej w ramach protestu i desperacji wyrzucili wszystkie, ale to wszystkie, własne telefony komórkowe. No przecież jak maszt szkodzi to telefopn też. A jakby tego argumentu bylo mało, skoro nie chcą masztu, bo szkodzi, to... nie powinni mieć dostepu do sieci, ... no chyba że, tak jak napisali - maszt niech będzie ale gdzie indziej- ... niech szkodzi innym? ... bo oni chcą telefonów,... ale nie chcą masztu,... a inni tez nie będa chcieli masztu,... no chyba że gdzie indziej, ...bo chcą telefonów też, ....ale nie chcą masztu..., no chyba ... I w koło Wojtek.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak dalej pojdzie, to nasze miasto bedzie mial nowe haslo: Lublin - miasto (głupich) protestów!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I znów Era??? Nic dodać nic ująć. Inwazja Ery trwa. Byle dalej i po trupach!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeciez Ci ludzie nie maja pojecia bladego pojecia o masztach. Mysla stereotypami i obiegowymi, zaslyszanymi opiniami. A taki maszt musi spelniac normy i wymogi, ktore w Polsce sa jeszcze bardziej restrykcyjne niz w innych krajach. Wiec nie ma o co kopi kruszyc i protesty sa bez sensu. Tym bardziej ze wiecej promieniowania przyjmuja od swoich telewizorow i kuchenek mikrofalowych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
co za obłuda jedna z mieszkanek Kaskadowej mocno biorąca udział w proteście jest pracownikiem jednego z operatorów! z telefonem przy uchu prawdopodobnie spędza połowę dnia. a nadajnik jej przeszkadza żenada
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ciemnogrod i tyle, naczytali sie plotek i robia wielkie halo, sami nie rozumiejac o co
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla tych, co każą wyrzucać telefony, bo one też szkodzą mam informację. Owszem szkodzą, ale pogłębijcie swoją wiedzę na temat nadawania GSM, UMTS, Wi-Fi itd.. Dowiedzcie się co to EIRP, co dała zmiana prawa, mówiąca o mocy nadawania - nie jak dawniej nadajnika, lecz jak obecnie anteny nadawczej. Te szczególiki diametralnie zmieniają postać całej rzeczy. Bardzo przydałaby się Wam lekcja, nazwana prezentacją, jakiej udzielił ekspert z Wrocławskiego Instytutu łączności podczas rozprawy administracyjnej w Urządzie Miasta w dniu 19 X br. 2350 W z jednej anteny sektorowej GSM przy trzech antenach, to 7050 W mocy promieniowania dookólnego, do tego należy dodać 1850 W razy cztery UMTS (cztery anteny sektorowe), a to daje razem 14 450 W. To jest moc zaplanowana dla nadajnika przy ul. Szafirowej / Nadbystrzyckiej 195m. Telefon może nadawać z mocą maksymalnie 5 W w zakresie 900 MHz lub 2 W w zakresie 1800 MHz. Według niektórych źródeł telefony mają ograniczenia mocy nadawania na odpowiednio 2 W i 1 W. Gdy sygnał z nadajnika jest mocny (dużo "kreseczek") telefon ogranicza moc nadawania do niezbędnego minimum (co obniża zużycie prądu pobieranego z akumulatora, a to wydłuża czas jego pracy między ładowaniami), może nawet nadawać z mocą tylko 0,0025 W (jeśli wystarcza to do zapewnienia prawidłowego połączenia). Moc 14450 W dotyczy pasm 900, 1800 i 2100 MHz razem. Nadajnik pracuje na wszystkich kanałach naraz i w sposób ciągły. Mimo, że w danym kanale w jednej antenie moc wypromieniowania wynosi zaledwie 10 W (taka moc jest widziana z punktu widzenia telefonu), to przy wszystkich kanałach (z których korzysta operator) i antenach pokrywających teren, moc się sumuje, bo sumuje się natężenie pól wysyłanych w każdym z kanałów i w każdym kierunku. Telefon nadaje (i odbiera) tylko na jednym kanale i posiada tylko jedną antenę dookólną. Stąd przy odległości 4 m, czy nawet 40 m od takiego zespołu nadajników, telefon nie jest w stanie wytworzyć silniejszego pola elektromagnetycznego niż nadajnik (tym bardziej, że stwierdziwszy bardzo silny sygnał nadajnika ograniczy moc nadawania do 0,0025 W, czyli będzie kilka milionów razy słabiej promieniował niż nadajnik). To tylko szczypta uproszczonej wiedzy w tym temacie. Stawianie masztów nie jest dobrym rozwiązaniem. Dużo lepiej byłoby stosować małe nadajniczki, tworzące malutkie komórki (stąd nazwa: telefonia komórkowa), o niedużej mocy nadawania i stawiać je odpowiednio gęsto. Przy tym nikt nie powiedział, że zawsze sygnał musi być "na pięć kresek". Bardzo dobrą analogią jest tu nagłośnienie. Lepiej odbieramy (znosimy) gęsto zawieszone niezbyt głośne głośniki niż wielkie kolumny nagłaśniające, które powodują drgania ubrania, gdy blisko się stoi, przy jednoczesnym zanikaniu głosu w szumie otoczenia przy pewnym oddaleniu. Ponadto sprawa stawiania nadajników powinna zostać unormowana tak, jak to zostało zrobione z nadajnikami radiowymi i telewizyjnymi kilkadziesiąt lat temu (lokalizacje, moce, częstotliwości), a na końcu operatorzy). Telefonia komórkowa stała się narzędziem biznesu, a nie narzędziem służącym pożytkowi ludzi - a takie były założenia u jej początków. Jeśli chodzi o stanowisko pana Staniego, to jest ono śmieszne. Znowu śmieszne. Pan ekspert z Instytutu Łączności potwierdził podczas rozprawy administracyjnej, że nie można dać gwarancji, że nadajniki GSM itp. są nieszkodliwe, ponieważ nie ma badań, które by nieszkodliwość potwierdziły. Jak zatem pan Stani może twierdzić, że są nieszkodliwe ? Cały pan Stani. Zachęcam protestujących do przyjrzenia się planowi zagospodarowania przestrzennego. Podejrzewam, że w tej strefie nie było przewidzianych urządzeń transmisyjnych, a jeśli tak, to nie można tu stawiać nadajników. Poza tym będą szpecić panoramę Lublina, a to jest argument o wiele bardziej istotny dla Urzędu Miasta, niż zdrowie mieszkańców. Szkodliwość mikrofal dawno stwierdzili Brytyjczycy, czy Rosjanie i to przy pracy żołnierzy przy radarach. Oni to wymyślili termin "choroba mikrofalowa". I to jeszcze w pierwszej połowie minionego stulecia. Teraz biznes próbuje to wyplenić z umysłów, bo ludzie zaczęłiby ograniczać rozmowy przez "komórki" i zyski by zmalały.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzięki wielkie dla komutant!!!!! Nareszcie bardzo merytoryczna odpowiedz na mój post rozpoczynający tą dyskusję na forum. Nie chciałem używać nazwisk w tej dyskusji, ale przyłączę sie do poprzedniego głosu i także chcę powiedzieć że Pan Niezatapialny Stani o bardzo wysokim IQ jak sam to stwierdził osobiście na w/w rozprawie administracyjnej (porównywalnym prawie do IQ niejakiej DODY) obraził uczestników tejże. Nie tak powinien wyglądać wizerunek Nowej Władzy w m. Lublin. Panie Prezydencie i Panie Pośle Palikot chyba wystarczy psucia wizerunku Władzy m.Lublin przez jednego "wszystkowiedzącego" urzędnika!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
takie nadajnki spelniaja normy i to dosc wysrubowane nawet jak na polskie warunki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aa ciemny lud protestuje jak zawsze, chociaz nie ma o promieniowaniu zielonego pojecia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ale ryje
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nadajniki spełniają normy ... Owszem, bo "normy" są naginane na potrzeby "biznesu". Kiedyś nie można było powiększyć mocy nadajnika II programu Telewizji Polskiej, umieszczonego na wieży przy Raabego - 1 kW i norma nie pozwalała na więcej, przez co ludzie w miiasteczkach ok. 30 km od Lublina marudzili, że mają za słaby odbiór. Obecnie operatorzy zadbali o to, by takiego problemu już nie było. Nie dość, że nowa "norma" podnosi trochę dopuszczalną moc nadawania, to moc jest odnoszona do jednej anteny. Kiedyś nadajnik posiadał tylko jedną antenę o charakterystyce dookólnej, ale to ogranicza emitowaną moc (EIRP), więc stosuje się kilka anten, o charakterystyce kierunkowej, obsługującej wycinek koła, a więc sektora - tzw. anteny sektorowe; zazwyczaj (a może zawsze) GSM ma trzy sektory, UMTS - cztery. Normy są trochę dziwne - fale, im mają wyższą częstotliwość, tym bardziej oddziaływują z otoczeniem - wytracają się na nich, najczęściej poprzez podgrzewanie tego co się znajduje na ich drodze, choć bardzo dużo zależy od ośrodka przez który przechodzą. Owe normy częściowo to uwzględniają - tzn. inne są dla niskich częstotliwości, inne dla wyższych. Natomiast normy przestają uwzględniać to zjawisko od 300 MHz w górę - czyli w stronę mikrofal. A powinny. Dlaczego ? Spróbujcie podgrzać potrawę używając 300 MHz - niewiele z tego wyjdzie. Za to powyżej 2200 MHz to się już uda. Kuchenki mikrofalowe pracują najczęściej przy 2450 MHz, ale nie wszystkie. I by najmniej nie chodzi tutaj o częstotliwość wprowadzającą cząsteczki wody w rezonans. Podgrzewanie występuje, gdy na skutek dostarczonej energii elektrony w atomach przeniosą się na wyższe orbity, a następnie wracając ponownie na te niższe oddają energię w postaci wyemitowania kwantu promieniowania podczerwonego. Dotyczy to w zasadzie wszystkich atomów, a nie tylko cząsteczek wody. Przypominam, że GSM to 900 MHz, 1800 MHz, UMTS to 2100 MHz Wi-Fi 2500 MHz. Kuchenki mikrofalowe mają 700 - 2000 W - czyli trochę mniej niż jedna antena sektorowa. Pewnie większość ludu jest ciemna, ale nie wszyscy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
protestuja ale sami nie wiedza o co. typowo polski klimat - pomachac szabelka itd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PAn Telekomutant chyba zna się na rzeczy. Oczywiście chyba nie w tym rzecz żeby w ogóle zrezygnować z uzywania telefonii komórkowej, może tylko ktoś mógłby podpowiedzieć urzędnikom GDZIE umiejscowić taki maszt zeby zminimalizować jego szkodliwość. Operatorzy zapewne mają takie informacje tylko, że kierują się jedynie chęcią zysku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pisze na roznych forach juz chyba rok. Wiadomo, ze promieniowanie radiowe-mikrofalowe JEST SZKODLIWE: powoduje podwyzszenie temperatury ciala czlowieka, powoduje łysienie, brak posiadania dzieci. I nie czarujcie nas, nie wymyslajcie nam od ciemnoty. 1). Maszty trzeba stawiac na terenach niezamieszkalych--lasy, pola, fale doleca -nie bojcie sie. 2). to chec ZYSKU sprawia, ze liczba masztow rosnie. W Lublinie wszedzie jest tzw. zasięg wiec NOWE firmy, ktore chca budowac to tylko z checi zysku. 3). Czy w Polsce, kraju podobno demokratycznym funkcjonuje samorzad, w tym samorzad dzielnicowy? Co oni robia dla zdrowia ich mieszkancow? 4). Juz pisalem na forum GW, ze caly Lublin ma tzw. zasieg, tylko, ze nowe firmy tez chca nas skubac z forsy. Nie potrzeba pokrywac zasiegiem Lublina przez nowe firmy: Juz wystarczy. Dojdzie do paradoksu: traktujac Polske wschodnia jako teren do skolonizowania--pokryja Lublin i okolice siecia nadajnikow-szkodliwych ewidentnie. 5). Ja porownuje emisje radiowa-tę niechcianą do sytuacji gdy ktos mi codziennie sypie SMIECIE przez otwarte okno na parterze. Czy ci pyskacze widza, ze to jest TO SAMO? PS. Jakim prawem moim dzieciom pazerny kapitalista i glupi urzednik-decydent funduje promieniowanie , ktore wprawia w cialach moich dzieci i w moim moje jony i moje elektrony w naszych organizmach w drgania, powodujace PODWYZSZENIE TEMPERATURY naszych cial. PYTAM: JAKIM PRAWEM. Denerwuje sie, bo chcialbym napisac-kim jestem, ze sie znam, ze nie godze sie na to wszystko--"w morde jeza", "w pysk". (To z kabaretu lub z serialu). PS2. czy my nie mamy wplywu na urzedasow, ludzi przypadkowo wzietych do roznych urzedow na zasadzie: "ten towarzysz sprawdzil sie w rolnictwie to dajemy go do kultury", ten ma slabą glowe, slabo pife, jest DUP. , ale to wyprobowany towarzysz-dajemy do......
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zamiast kłapać paszczami...przyjedźcie i sami zobaczcie...nie jestem żadnym ciemnogrodem...mój mąż jest po fizyce i chyba wie cos niecoś o promieniowaniu. Nadajnik owszem, ale czemu nie na pobliskim poligonie? Gdzie nie mieszkają ludzie? Jak jestecie tacy mądrzy...to zadajcie sobie pytanie: czy chciałbym mieszkać w pobliżu takiego nadajnika o tak dużej mocy? Wydaję mi się, że każdy odpowie przecząco...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Idioto, zamieszkaj na Kaskadowej 7.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...