Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
to niech ta pani Szumlasu zakupi odpowiedni sprzęt dla szkół.JAK mamy uczyć informatyki? ja i tak w klasie II na 33 uczniów mam 10 stanowisk.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
redia napisał:
to niech ta pani Szumlasu zakupi odpowiedni sprzęt dla szkół.JAK mamy uczyć informatyki? ja i tak w klasie II na 33 uczniów mam 10 stanowisk.
Powinniście miec podział na grupy. Wtedy jest 16 osób do 10 komputerów - i spełniacie polskie normy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak zwykle nie mają się czego czepić. Nie było by takiego problemu gdyby wszystkie takie narzędzia dydatyczne zapewniły organy prowadzące szkołę, którym jak zwykle brakuje kasy i w szególności oszczędza sie na oświacie bo baranów jest łatwieć kotrolować. Dlatego czasem nauczyciele biorą takie czy inne podręczniki bo dzięki temu mają narzędzia do pracy, bo ciężko jest kupić taki sprzęt a poza tym po co prywatnie nauczycielowi taki sprzęt; a wszyscy narzekają, że szkoła zacofana nie ma nowoczesnego sprzętu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
panek napisał:
Powinniście miec podział na grupy. Wtedy jest 16 osób do 10 komputerów - i spełniacie polskie normy
Powiedz to Wójtowi czy Burmistrzowi miasta oszczędności bo jak to mówią hajs się musi zgadzać a najłatwiej oszczędzać na oświacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak kuratorium albo ministerstwo da potrzebny sprzęt, to będzie się mogło wypowiadać. A na razie szkoły kombinują jak mogą, żeby mieć coś poza kredą i tablicą (wielu tablicom zresztą należałaby się emerytura, ale na nowe nie ma pieniędzy). A jak ministerstwo chce być takie dobre dla rodziców, niech ustawi ceny zaporowe na podręczniki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech lepiej sprawdzą ile dzieci jest na zajęciach komputerowych. Często jest ponad 20 na 10 komputerów. "Chłopaki w kaloszach" tzw. władze gminy tylko potrafią oszczędzać na oświacie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie jest tylko sprawa podręczników.Szkoły już od dawna przekształcają się w komercyjne jednostki łupiące na czym się da rodziców. Bo trzeba pamiętać, że to my rodzice ponosimy koszty tej niby darmowej edukacji, płacąc np. wywindowane ceny za podręczniki. Już raz zapłaciliśmy za edukacje - w podatkach, ale kogo to obchodzi. Podam kolejny przykład z terenu miasta Biała Podlaska, jak się łupi rodziców. Otóż ZSO nr 6 im. Adama Mickiewicza wprowadziła taką "wspaniałą" ofertę edukacyjną dla rodziców - odpłatny dziennik elektroniczny. Wprawdzie w ulotce (ofercie handlowej - bo chyba tak to trzeba nazwać) skierowanej do rodziców dyrekcja ww. ZSO mówi, że tylko rozszerzony dostęp do e-dziennika jest płatny, ale jak się okazuje w tej rozszerzonej ofercie, jest to co najważniejsze - oceny. Oczywiście rozszerzona opcja jest dobrowolna, jak chcesz dowiedzieć się jakie oceny ma twoja pociecha, to płać!. Szkoda tylko, że dyrekcja ww. ZSO nie wie, że obowiązek szkolny nie jest dobrowolny i wszystko co z tego wynika, nie powinno być odpłatne, w tym m.in. informacja o postępach w nauce. Rzecz jasna na rynu jest wiele ofert e-dzienika o niezbyt wygórowanej cenie, adekwatnej do stopnia skomplikowania systemu - bardzo mała. Ale szkoła woli wybrać droższą. Dlaczego? Można się tylko domyśleć, aby złupić rodziców. Zryczałtowana cena 22 zł w opisywanym przypadku, przy dużej miejskiej szkole, to oczekiwanie na duże zyski. I co najśmieszniejsze, to takie ministerstwo edukacji nic nie może zrobić w przeciwdziałaniu łamania prawa, chociaż może oburzać się i takie tam sraluś tralaluś. Szkoły podlegają samorządom, a one robią do spółki ze swoimi dyrektorami placówek co chcą. Samorządy cieszą, jak się im uda jakąś szkołe zlikwidować. O tak wygląda ten "darmowy dostęp do edukacji"!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nikt jeszcze nie jedzie po nauczycielach od języków? Oni nie biorą prezentów dla szkoły tylko dla siebie, przez lata mojej edukacji wielokrotnie powtarzała się sytuacja że anglistka kazała przynieść pieniądze na podręcznik i ćwiczenia danego dnia bo będzie przedstawiciel wydawnictwa, że niby taniej nie da się kupić itp. najzabawniejsze że w księgarni te same książki po 2-3 tygodniach były 5 do 10 zł tańsze. Ile z tej przebitki dostawała nauczycielka? Tego do tej pory nikt nie wie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
panek napisał:
Powinniście miec podział na grupy. Wtedy jest 16 osób do 10 komputerów - i spełniacie polskie normy
Od 1 września 2013 roku są nowe wymogi 1uczeń-1 komputer Nauczyciele nie mogą być pośrednikami, to iedopuszczalne. Ale skoro uczniowie danej szkoły zakupili podręcznik danego wydawnictwa, to te wydawnictwa moga poprowadzić za darmo np szkolenia, lub podarować sprzęt szkole- nic złego w tym nie widzę. Inna kwestia, to ceny podręczników, które są za drogie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
panek napisał:
Powinniście miec podział na grupy. Wtedy jest 16 osób do 10 komputerów - i spełniacie polskie normy [/quote][quote name='panek' timestamp='1362231086' post='740453'] Powinniście miec podział na grupy. Wtedy jest 16 osób do 10 komputerów - i spełniacie polskie normy
no tak tylko wtedy lekcje byłyby co 3 tygodnie jakby wszystkie klasy dzielić na grupy. mówię to o klasie II SP nauczanie zintegrowane tzw.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gość napisał:
Nikt jeszcze nie jedzie po nauczycielach od języków? Oni nie biorą prezentów dla szkoły tylko dla siebie, przez lata mojej edukacji wielokrotnie powtarzała się sytuacja że anglistka kazała przynieść pieniądze na podręcznik i ćwiczenia danego dnia bo będzie przedstawiciel wydawnictwa, że niby taniej nie da się kupić itp. najzabawniejsze że w księgarni te same książki po 2-3 tygodniach były 5 do 10 zł tańsze. Ile z tej przebitki dostawała nauczycielka? Tego do tej pory nikt nie wie.
Kasy nauczyciel nie dostaje...ale za darmo np. kalendarz, słownik zestaw dla nauczyciela, płyty CD i DVD, pacynki i inne materiały potrzebne do nauczania. Przy zamówieniu grupowym jest 20% zniżki na jednym komplecie. Jak coś Ci jako rodzicowi nie odpowiadało trzeba było iść zapytać wprost dyrektora szkoły czy tego nauczyciela...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale głupoty piszecie. W wielu szkołach jest tak, że nauczyciel nie ma KOMPLETNIE NIC do gadania w kwestii podręcznika, bo np. dyrektor ma układ z jakimś wydawnictwem albo jest nauczyciel z "większymi plecami" który takie tematy ustala na telefon. I dalej obrywa ten niewinny bo jak każe dzieciom przynieść pieniądze żeby kupić wszystkie podręczniki na raz to jest posądzany o pobieranie z tego tytułu prowizji (co jest oczywiście kompletną bzdurą, prowizja jest najwyżej w postaci materiałów dydaktycznych, które są wykorzystywane uwaga... w trakcie lekcji), jeśli nauczyciel każe kupować samodzielnie, to na najbliższej wywiadówce znajdzie się przynajmniej kilka osób, które go posądzą o to, że nawet mu się nie chce podręczników zamówić do szkoły i trzeba jeździć samemu kupować. Żeby było jasne, nie jestem nauczycielem, ale od ponad 10 lat mam styczność z tym środowiskiem i wiem, że najbardziej przeje8ane mają ci młodzi nauczyciele, którzy coś chcą z dzieckiem zrobić, bo te wszystkie stare pukwy, które już dawno powinny być pozwalniane robią im taką opinię. Inna sprawa, że 99% winy za obecny stan zdegradowania edukacyjnego naszych dzieci ponoszą uwaga RODZICE. Jeszcze powiedzmy 10 lat temu, za złe oceny dziecko dostało lanie albo jakiś szlaban i się uczyło. Teraz jak dziecko np dostaje zagrożenie z danego przedmiotu, to nauczyciel tłumaczy się przed dyrektorem dlaczego tak jest, znam przypadek, gdzie rodzic nasłał na nauczyciela kuratora, bo dziecko dostało ocenę na semestr o stopień niższą niż wynikało ze średniej w dzienniku, tyle że to dziecko ledwie pisało sprawdziany/kartkówki na 2 ale za to miało kilka ocen "5" za aktywność. Mało brakowało, żeby nauczyciel dostał naganę z wpisem do akt za to, że wystawił uczciwą ocenę. Jeszcze jedna sprawa, po nauczycielach się jedzie, że zarabiają po 6000 na miesiąc i mają 3 miesiące wolnego w roku szkolnym. Otóż jedno i drugie jest nieprawdą, zapytajcie u źródła ile biorą nauczyciele uczący powiedzmy dopiero 5-6 lat, jakie robi się im problemy żeby przypadkiem nie podnieśli stopnia awansu zawodowego (dodam, że te wszystkie babcie uczące w szkołach od x lat, dostawały stopnie za darmo albo za fikcyjne "teczki" i biorą dużo większą kasę od tych, którzy naprawdę się starają). Jeśli chodzi o wolne, to takiego faktycznie wolnego jest niecałe 2 miesiące wakacji (nadgorliwi dyrektorzy robią konferencje już w połowie sierpnia ) a to nie jest jakaś wielka rekompensata za degradowanie swojego mózgu pracą z gimbusami. Może zamiast narzekać na tych leniwych nauczycieli, zainteresujcie się tym, co robią Wasze dzieci, czy naprawdę się uczą czy tylko chodzą do szkoły żeby nagrywać głupie filmiki i planować o której wyskoczyć na browara i szluga tak żebyście się nie orientowali? Pozdrawiam tych, którym się chciało czytać
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja pracuję w szkole, mało tego, jestem "starą prukwą", ale podpisuję się obiema rękami pod tym, co wyżej. Z jednym zastrzeżeniem: nie wolno uogólniać. Nie wszystkie "stare prukwy" krytykują młodych, nie wszyscy młodzi podchodzą do swojej pracy sumiennie. Jak w każdej grupie zawodowej. Pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszyscy chcielibyśmy być piękni i młodzi jak najdłużej,sprawni,energiczni,z całą masą ciekawych pomysłów jak zainteresować ucznia zajęciami dydaktycznymi i pozalekcyjnymi,sprostać wymaganiom rodziców i mieć satysfakcję z tego co robimy.Rzeczywistość wygląda różnie i to już zależy tylko i wyłącznie od cech osobowościowych,zdolności,umiejętności współpracy z ludźmi,chęci oraz predyspozycji.Jestem ...starą prukwą... ,ale kocham dzieci,młodzież i ludzi.Krytykować można wszystko i wszystkich,trudniej jest spojrzeć tym krytycznym okiem na samych siebie.Też byliśmy kiedyś młodzi i popełnialiśmy różne błędy,uczyliśmy się od starszych kolegów i koleżanek,szukaliśmy ciekawych pomysłów w literaturze,sami wzbogacaliśmy swój warsztat pracy odkrywając jednocześnie piękno naszego powołania.Wkładamy całe serce w pracę nie zawsze docenianą.Awansowaliśmy rzeczywiście inaczej,łatwiej,ale czyż to wina tych nauczycieli,że droga awansu zawodowego dzisiaj jest drogą przez mękę.Współczuję wszystkim nauczycielom albowiem tylko laik może negatywnie oceniać ich pracę wrzucając do "jednego wora" nierobów.Pozdrawiam młodych i starszych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
...stara...prukwa...;) napisał:
Wszyscy chcielibyśmy być piękni i młodzi jak najdłużej,sprawni,energiczni,z całą masą ciekawych pomysłów jak zainteresować ucznia zajęciami dydaktycznymi i pozalekcyjnymi,sprostać wymaganiom rodziców i mieć satysfakcję z tego co robimy.Rzeczywistość wygląda różnie i to już zależy tylko i wyłącznie od cech osobowościowych,zdolności,umiejętności współpracy z ludźmi,chęci oraz predyspozycji.Jestem ...starą prukwą... ,ale kocham dzieci,młodzież i ludzi.Krytykować można wszystko i wszystkich,trudniej jest spojrzeć tym krytycznym okiem na samych siebie.Też byliśmy kiedyś młodzi i popełnialiśmy różne błędy,uczyliśmy się od starszych kolegów i koleżanek,szukaliśmy ciekawych pomysłów w literaturze,sami wzbogacaliśmy swój warsztat pracy odkrywając jednocześnie piękno naszego powołania.Wkładamy całe serce w pracę nie zawsze docenianą.Awansowaliśmy rzeczywiście inaczej,łatwiej,ale czyż to wina tych nauczycieli,że droga awansu zawodowego dzisiaj jest drogą przez mękę.Współczuję wszystkim nauczycielom albowiem tylko laik może negatywnie oceniać ich pracę wrzucając do "jednego wora" nierobów.Pozdrawiam młodych i starszych.
Witam. Zgadzam się z twoją wypowiedzą. Jednak zabrakło mi również współczucia dla uczniów i ich rodziców, w przypadkach, kiedy nie mają szczęścia do dobrego nauczyciela. Pozdrawiam, rodzic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
szkoły to prywatne folwarki dyrektorów do spółki z wójtem/burmistrzem a zwykły nauczyciel nie ma nic do gadania na równi z rodzicem, tylko szumnie sie mówi o współdecydowaniu o szkole przez rodziców
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rodzic napisał:
Witam. Zgadzam się z twoją wypowiedzą. Jednak zabrakło mi również współczucia dla uczniów i ich rodziców, w przypadkach, kiedy nie mają szczęścia do dobrego nauczyciela. Pozdrawiam, rodzic
Witam cieplutko i dodam,że to określenie dobrego nauczyciela zawsze będzie pojęciem względnym.Dla jednego będzie to ktoś wymagający,sprawiedliwy czy obiektywny,konsekwentny,wyrozumiały,pracowity,miły,serdeczny,kontaktowy,etc...dla innych niekoniecznie... Moje dzieci miały szczęście do wspaniałych nauczycieli w klasach początkowych i nie wybierałam ich.Myślę,że jest to istotne i procentuje w dalszej edukacji.Nie mogę już powiedzieć tego o nauczycielach kolejnych szczebli:gimnazjum i liceum chociaż również byli tam pasjonaci własnych przedmiotów,którzy potrafili zainteresować ucznia,zaszczepić ciekawość poznawania i samodzielnego zgłębiania wiedzy co w czasie studiów było niezbędne.Dodam,że w całej edukacji szkolnej rola rodziców jest bardzo istotna,ale to nie może być tylko postawa roszczeniowa.Mądra miłość do dziecka i stawiane wymagania,nagradzanie,ale i karanie w koniecznych sytuacjach wpływają na cały proces kształcenia i wychowania oraz jego efekty.By zadośćuczynić tym uczniom i rodzicom,którym w ich edukacji trafili się "nieudacznicy" oczywiście WSPÓŁCZUJĘ. Ps.Przepraszam,że tak piszę o nauczycielach,ale o mnie też tak mówią.Jedni chwalą inni ganią.Cóż-takie życie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Odkrywanie Ameryki! Wszyscy wiedzą o tym fakcie od dawna. Jeżeli szkoła nie otrzymuje funduszy na odpowiednie kształcenie dzieci, to niestety jest to jakiś półśrodek. Gdyby faktycznie z tego tytułu osobiste korzyści czerpali dyrektorzy lub nauczyciele, to należy taki proceder gonić. W niektórych szkołach podstawowych dzieci/rodzice muszą dostarczyć ... papier toaletowy, chusteczki higieniczne, itp. O posiadaniu ustawowo wprowadzonych szafkach na podręczniki nie ma mowy, to marzenie ściętej głowy, w większości wypadków szkół. Więc o czym tu mowa?! Niech unijne organizacje stworzone dla podjęcia pozornych działań czynienia dobrego, skierują swe działania ku wydawanym/defraudowanym milionom złotych na nagrody dla nie przysparzających dochodów polityków, urzędasów administracji państwowej, itp. bezproduktywnych i niekompetentnych nierobów. To oni poprzez swą zachłanność także zabierają pieniądze z podatków, w tym i rodziców. W takiej sytuacji szkoły są zmuszone do stosowania wspomnianych półśrodków. Czy unijna organizacja walki z korupcją w sposób wyrazisty i konsekwentny zajmie się na przykład lekarzami, przepisującymi leki, od których wypisanych i zrealizowanych ilości odpowiednio są motywowani/nagradzani przez ich producentów?! Niby od pewnego czasu nie ma tego procederu, bo "eksluzywne wyjady szkoleniowe lekarzy" nie mają miejsca. Śmiech na sali... Są inne ewentualności motywowania. Dalej, co z lekarzami przyjmującymi prywatnie podczas dyżurów w szpitalach? Ciągłe postulaty wzrostu wynagrodzeń są zasłoną dymną na takie działania... Inne przykładów, nie tylko związane z medykami można mnożyć. Niech się szanowna unia zajmie na przykład problemem wyrównania różnic dzielących Polaków z powiedzmy "biednymi" Grekami. Niech wprowadzą "stanowcze kroki" zmierzające zmusić władze Polski (jak się już wpieprzają we wszystko, to po całości niech jadą) do stosowania polityki prorodzinnej na wzór pozostałych członków swego konglomeratu. Niech konsekwentnie inwigilują rozchód środków jakie darowane są na różne "projekty" również i nam. Tam dopiero idą wały korupcyjne. Porównanie "przestępstw" z małej szkółki (gdzie są one w jakimś stopniu wymuszane przez rządzących), gdzie łatwo przyczepić się do maluczkich, do innych afer szytych grubymi nićmi, JEST PRAWDZIWYM PRZESTĘPSTWEM!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja g.....wno nic nie dostałam .Tylko parę bylejakich plakatów.Z jakich wydawnictw?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
...stara...prukwa...;) napisał:
Witam cieplutko i dodam,że to określenie dobrego nauczyciela zawsze będzie pojęciem względnym.Dla jednego będzie to ktoś wymagający,sprawiedliwy czy obiektywny,konsekwentny,wyrozumiały,pracowity,miły,serdeczny,kontaktowy,etc...dla innych niekoniecznie... Moje dzieci miały szczęście do wspaniałych nauczycieli w klasach początkowych i nie wybierałam ich.Myślę,że jest to istotne i procentuje w dalszej edukacji.Nie mogę już powiedzieć tego o nauczycielach kolejnych szczebli:gimnazjum i liceum chociaż również byli tam pasjonaci własnych przedmiotów,którzy potrafili zainteresować ucznia,zaszczepić ciekawość poznawania i samodzielnego zgłębiania wiedzy co w czasie studiów było niezbędne.Dodam,że w całej edukacji szkolnej rola rodziców jest bardzo istotna,ale to nie może być tylko postawa roszczeniowa.Mądra miłość do dziecka i stawiane wymagania,nagradzanie,ale i karanie w koniecznych sytuacjach wpływają na cały proces kształcenia i wychowania oraz jego efekty.By zadośćuczynić tym uczniom i rodzicom,którym w ich edukacji trafili się "nieudacznicy" oczywiście WSPÓŁCZUJĘ. Ps.Przepraszam,że tak piszę o nauczycielach,ale o mnie też tak mówią.Jedni chwalą inni ganią.Cóż-takie życie.
Pozdrawiam ...starą...prukwę... , prawdziwego nauczyciela i wychowawcę. Nadajemy na tych samych falach . Tym komentarzem nie uzdrowię Oświaty, ale należą się Pani szczególne słowa uznania. Jeszcze raz pozdrawiam , rodzic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...