Cały ten system sterowania światłami w Lublinie jest do dupy. W kilku innych miastach jakoś w miarę funkcjonują takie systemy, a tutaj jak zwykle wschodnie zadupie.
|
|
Kieliszek nadaje się tylko do buteleczki bo sygnalizacja świetlna na Kraśnickiej skręt w lewo w Orkana czas przejeżdża tylko jeden samochód reszta stoi, gdyby przy sygnalizacji były wyświetlacze to wówczas można by było upłynnić ruch samochodów a tak d..a. Czerwona fala na Kraśnickiej się nie zmieniła a za wyrzucenie tych milionów to cały zarząd miastem należy wsadzić do paki za malwersację
|
|
wyłączyć wszystkie światła na próbę, rynek sam wyreguluje ruch.Słabi bojaźliwi kierowcy przesiądą się w trajtki. NIe ma takiego genialnego systemu który by sprawdził się w tak zatłoczonym Lublinie. Zero alternatywy dla głównych dróg.Macie wszyscy racje z utopie w rozumowaniu zamawiający system powinni beknąć
|
|
Tu nie trzeba nikogo obrażać. Normalny człowiek, który cokolwiek siedzi w temacie wie, że strojenie takiego systemu w innych miastach trwa od kilku miesięcy do nawet 1.5 roku. Takie systemy na ogół rodzą się w bólach. No ale pisowskie cebulaki z regionu chcą tu i teraz bo w końcu wydano 30 mln więc jak to tak żeby nie działało na pstryknięcie palca.Płacimy to wymagamy, popaprany inżynierku. |
|
Tak w normalnych miastach takie strojenie trwa parę miesięcy, ale dla "fachowców" z PO zajmie conajmjiej dekadę i to po maksymalnych kosztach. Jednym słowem spaprano robotę od początku, a jak ktoś to wytknie to pełna obraza. Gdyby kolego taka regulacja trwała 1,5 roku, to już lepiej od nowa postawić światła. Znajesz ty co to jest kompjuter? Inżynier ze starej szkoły może nieznajet.
|
Strona 3 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|