Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Bardzo Dobrze Lublinianie ! tak trzymac..........
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie poddawać się, walczyć przed rozdawaniem kościołowi za bezcen naszej przestrzeni. Mało im jeszcze?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moje dziecko jest opętane… Skomentuj20 (fot shu <<< KTO SIĘ BOI PRAWDY? KTO CHCE ZNISZCZYĆ CHRZEŚCIJAŃSTWO? DLACZEGO ATEIŚCI BOJĄ SIĘ BOGA? ZOBACZ!>>>   Zanim zostałem egzorcystą, wiele razy zastanawiałem się czy to możliwe, że małe niewinne dzieci mogą być opętane przez złego ducha. Czytałem o tym u o. Amortha, czy innych egzorcystów. Nie mieściło mi się to jednak w głowie i zepchnąłem te moje pytajniki w niepamięć… Problem wrócił do mnie, gdy już jako przeznaczony do posługi uwalniania ksiądz, spotkałem osobiście małe dziecko, przez które mówił do mnie szatan. Przekonałem się, że rzeczywiście jest to możliwe. Zacząłem więc na nowo poszukiwać odpowiedzi na to pytanie sprzed lat, ale nieco pod innym kątem. Pytałem Boga, jak to się dzieje… Pragnę jeszcze zaznaczyć, że wszystko co zostanie napisane poniżej, jest poruszaniem się w sferze wielkiej tajemnicy i wynikać będzie z mojego osobistego doświadczenia, które może być subiektywne. – zdecydujcie czy to zdanie ma iść! Opętanie z definicji… Łaska domaga się współpracy REKLAMA Wyjdźmy więc w ogóle od tego, czym jest samo opętanie? Jak naucza nas Kościół Katolicki i doświadczenie wielu wieków w walce ze złym duchem, opętanie może dotyczyć osób, miejsc lub rzeczy. Problem opętania wiąże się z napaścią jakiej dokonuje szatan, byt osobowy, przeciwko człowiekowi, którego nienawidzi. Odróżniamy je od nawiedzenia diabelskiego, opresji zewnętrznych czy wewnętrznych, którymi szatan nęka ludzi, jakby od zewnątrz. Opętanie zaś jest stanem, w którym zły duch wchodzi w ciało człowieka i w nim przebywa. Podobnie jest z rzeczami czy miejscami. Pamiętam jak kiedyś paliłem szamańskie maski, przywiezione przez naszych misjonarzy z Afryki. Wrzuciłem wysuszone na pieprz drewno do wielkiego ogniska. Maski przez 40 minut nawet się nie osmoliły. Ogień otaczał te przedmioty, ale ich nie niszczył. Spłonęły dopiero, gdy zalałem je wodą święconą! Zupełne zaprzeczenie, woda pomogła, by drewno spłonęło. O ile jednak „zainfekowaną” rzecz możemy spalić lub zniszczyć, tak z człowiekiem, który cierpi z powodu opętania, nie uczynimy tego, co ze wspomnianymi maskami, ale musimy mu towarzyszyć poprzez sprawowanie egzorcyzmów, by złego ducha strącić do piekła. Warunkiem jednak jest nawrócenie i pragnienie ze strony osoby opętanej zarówno modlitwy jak i wolności. Schody więc zaczynają się w momencie, gdy osoba nie jest zdecydowana na rozstanie z szatanem, albo właśnie w przypadku dzieci, które nie mają świadomości co się z nimi dzieje. Dziecko opętane… Jak się jednak okazuje, problem jest bardzo stary. Otóż już w Ewangelii mamy historię opętania młodzieńca, który miał ducha niemego (Mk 9, 14-29). Odpowiedział Mu jeden z tłumu: „Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli”. On zaś rzekł do nich: „O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie!” I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: „Od jak dawna to mu się zdarza?” Ten zaś odrzekł: „Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!”. W tej historii widzimy bardzo jasno kilka spraw, które dotyczą zniewoleń u dzieci. Można by na podstawie tego fragmentu podać kilka stycznych punktów dla omawianego problemu. Potencjalne źródło… Podobnie jak w ewangelicznej historii, często u opętanych dzieci mamy identyczne objawy zniewolenia jak te opisane powyżej. W przypadkach dzieci, które znam, wspólnym mianownikiem jest to, że dręczone są np. w kościele podczas Eucharystii. Boli je głowa, tarzają się po ziemi, swędzi ich skóra, tracą przytomność podczas podniesienia czy biją głową o podłogę. Na pytanie od jak dawna im się to zdarza, rodzice odpowiadają, od 1-2 roku życia. Gdy więc taki rodzic trafia do egzorcysty ze swoim dzieckiem, rozpoczyna się żmudny proces poszukiwania źródła opętania, które zazwyczaj upatrujemy w wydarzeniach przeszłości, dotyczących bezpośrednio rodziców dziecka, czy najbliższej rodziny. Samo przecież dziecko, nie może być winne temu stanowi, ale jest on konsekwencją grzechów w 90% jego rodziców. Rodzice bowiem mają nad dzieckiem wielką władzę duchową jakiej udziela im Bóg. Mają moc oddać dziecko Bogu, choćby przez sakrament chrztu, ale mają również moc oddać to dziecko złemu. To pierwsze potencjalne źródło opętania. Drugim, na które chciałem zwrócić uwagę, to problem historii rodziny w szerszym znaczeniu. Otóż mogą istnieć pewne sytuacje, gdzie zło zostało zaproszone do jakiegoś rodu w minionych pokoleniach, poprzez pakty z szatanem i w momencie, gdy dziecko np. ogląda lub czyta satanistyczne treści jak choćby Harry Potter, otwiera się na przyjęcie tej spuścizny demonicznej. Kiedyś przyszła do mnie kobieta ze swoim dzieckiem, które od pierwszego roku życia mówiło biegle po angielsku i włosku. W dodatku umiało modlić się na różańcu. Rzecz zupełnie niewytłumaczalna. Wpadało też w późniejszych latach w wielką agresję. Okazało się, że jest zniewolone. W odpowiedzi usłyszałem od zrozpaczonej kobiety: „Proszę księdza, to konsekwencja moich grzechów”. Innym razem trafił do mnie kilkuletni chłopczyk, który został poczęty podczas rytualnego gwałtu w sekcie satanistycznej i oddany był złemu duchowi od poczęcia, przez członków sekty. Chłopczyk ten dzisiaj jest w bardzo ciężkim stanie. Inny zaś, pochodzący z domu dziecka i adoptowany, dręczony jest napadami agresji, czy też wizjami postaci wychodzących z obrazów na ścianie. Przebadany przez psychiatrów na wszelkie możliwe sposoby. Nikt nie dopatrzył się choroby. Gdy teraz doszła wielka awersja do rzeczy świętych, wiemy już, że problem jest demoniczny. Nie znamy jednak historii tego chłopczyka i trudno wskazać na przyczyny. Uwolnienie… Podobnie jak to miało miejsce w tej historii z Ewangelii Marka, tak samo i dziś, mamy wielką trudność w uwalnianiu dzieci. Nie mają one bowiem świadomości problemu i nie mogą podjąć decyzji o walce duchowej. Do momentu bowiem choć minimalnej świadomości grzechu, nie uczestniczą one bezpośrednio w tych normalnych duchowych zmaganiach dnia codziennego. Jak więc im pomóc? Jedyną słuszną drogą jest ta wskazana przez E
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja chetnie kupię bez oglądania... za 20 %.... czarna mafia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Bóg nie mieszka w domu z kamienia zbudowanym rękami ludzkimi". Wierzycie w to??? A to przecież Pismo Święte. Więc dlaczego budujecie takie domy? Dla kogo?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziecko opętane… Jak się jednak okazuje, problem jest bardzo stary. Otóż już w Ewangelii mamy historię opętania młodzieńca, który miał ducha niemego (Mk 9, 14-29). Odpowiedział Mu jeden z tłumu: „Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli”. On zaś rzekł do nich: „O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie!” I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: „Od jak dawna to mu się zdarza?” Ten zaś odrzekł: „Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!”. W tej historii widzimy bardzo jasno kilka spraw, które dotyczą zniewoleń u dzieci.      
  Ty serio? Widzimy jedno: To przypadek epilepsji, wszystkie typowe objawy. Dajemy clonazepam albo podobny środek i zwykle przechodzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
i dobrze ,a dać po tych pazernych czarnych łapach ,moż i obciąć
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ty serio? Widzimy jedno: To przypadek epilepsji, wszystkie typowe objawy. Dajemy clonazepam albo podobny środek i zwykle przechodzi.
  To poniżej to też epilepsja? Tu również pomoże clonazepam...?     - Magia, czary, seanse spirytystyczne, wróżby – to wszystko może otworzyć furtkę złemu. Te furtki trzeba podomykać – mówił podczas wizyty w parafii w podpiotrkowskich Bujnach ks. dr Jarosław Cielecki, dyrektor Watykańskiego Serwisu Informacyjnego.   Szatan może czynić z ciałem człowieka różne rzeczy, może mówić wieloma językami. Ja miałem takich ludzi opętanych. Chciałbym wtedy tego lekarza mieć obok, kiedy modlę się nad dziewczyną, a jej rośnie brzuch do wielkości 9 miesiąca ciąży. I nagle w jej brzuchu formuje się twarz ludzka i ta twarz rozmawia ze mną (z brzucha). Jeżeli jakiś lekarz chce mi to wytłumaczyć medycznie, to powiem – proszę iść do psychiatry, doktorze. A ja to widziałem. Ks. J. Cielecki: nie wierzyłem w opętania, do czasu… Neapolitanka, mówi do mnie czystą polszczyzną “a teraz powiem ci twój pierwszy grzech, żebyś wiedział…   cd     http://www.epiotrkow.pl/artykul/5,13133,1
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Natychmiast,Kupie za 30~32%max,bez macania !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
    "„Kiedyś przyszła do mnie kobieta ze swoim dzieckiem, które od pierwszego roku życia mówiło biegle po angielsku i włosku."
  Ale oczywiście żadnych dowodów (nagrań) nie ma. Oj jaki pech :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To poniżej to też epilepsja? Tu również pomoże clonazepam...?     - Magia, czary, seanse spirytystyczne, wróżby – to wszystko może otworzyć furtkę złemu. Te furtki trzeba podomykać – mówił podczas wizyty w parafii w podpiotrkowskich Bujnach ks. dr Jarosław Cielecki, dyrektor Watykańskiego Serwisu Informacyjnego.   Szatan może czynić z ciałem człowieka różne rzeczy, może mówić wieloma językami. Ja miałem takich ludzi opętanych. Chciałbym wtedy tego lekarza mieć obok, kiedy modlę się nad dziewczyną, a jej rośnie brzuch do wielkości 9 miesiąca ciąży. I nagle w jej brzuchu formuje się twarz ludzka i ta twarz rozmawia ze mną (z brzucha). Jeżeli jakiś lekarz chce mi to wytłumaczyć medycznie, to powiem – proszę iść do psychiatry, doktorze. A ja to widziałem. Ks. J. Cielecki: nie wierzyłem w opętania, do czasu… Neapolitanka, mówi do mnie czystą polszczyzną “a teraz powiem ci twój pierwszy grzech, żebyś wiedział…   cd     http://www.epiotrkow.pl/artykul/5,13133,1
  Też oczywiście zapomniałeś dołączyć dowody :) Pewnie akurat rozładował ci się telefon/kamera/aparat? Peszek...   Zmień dragi, taka darmowa rada...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Katolicy ostatniej szansy DODANE 2005-03-30 21:48 Marcin Jakimowicz i Przemysław Kucharczyk GN 14/2005 | Czy człowiek stający oko w oko ze śmiercią może decydować się na podobne gesty? A może właśnie wówczas widzi wszystko najwyraźniej? Czy działa tu zasada „jak trwoga to do Boga”? Niekoniecznie. Osądzony razem z Frankiem Julius Streicher, redaktor naczelny antysemickiego tygodnika „Der Stürmer”, stojąc pod szubienicą szyderczo zawołał: „Szczęśliwego Jom Kippur!”.  
  To tylko dowód na to, że religia katolicka, czy ogólnie chrześcijańska daje furtkę do czynienia zła. Nawet najwiekszy zbrodniarz wie, że w razie czego może 'wyznać grzechy' i otrzymać 'rozgrzeszenie' przed samą śmiercią.   Hipokryzja i wypaczenie na najwyższym poziomie.   Człowiek niereligijny sam musi się zmagać ze swoim sumieniem - nie ma żadnych furtek. Nie ma 'bozi', która rzekomo 'wybacza' po wypowiedzeniu paru zaklęć (zwanych przez księży modlitwami). Dodatkowo powstrzymuje sie od czynienia zła nie ze strachu przed jakąś 'bozią', ale z szacunku do siebie i drugiego człowieka - bo wie, że żadnej bozi nie ma. Co to za moralność, która opiera się na tzw. bojaźni bożej? Kiepska.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...