Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
To co napiszę to nie jest reklamą itp. Więc niech moderator tego nie blokuje.                                      To są urywki z kilkudziesięciu lat mojej wiedzy w zajmowaniu się realizacją procesu spalania.   Jeżeli w domu jest jakiekolwiek urządzenie spalające paliwo (piecyk gazowy, piec kaflowy itp.) to WARTO MIEĆ DETEKTOR  (czujnik) tlenku węgla !  KONIECZNIE ! Ale uwaga ! Tanie czujniki po 60-80 zł są b. krótkiej żywotności. Po 3 latach już są nieaktywne w 50-70% albo bardziej. Ich serce czyli główny element - sensor CO traci czułość prawie do zera. Więc są BEZUŻYTECZNE i tym bardziej niebezpieczne bo nadal im wierzymy. Czujniki w cenach 150 zł i więcej są niepotrzebnie drogie nic więcej za to nie oferując. Chyba, że jest to detektor podwójny lub potrójny tj. CO, dym i gaz. Optymalne są czujniki po 110-140 zł w wersji z sensorem o trwałości co najmniej 7 letniej. Są już  i 10 letnie. Niewiele droższe. W tej cenie są nawet takie z wyświetlaczem i pamięcią maksymalnego stężenia. Po "skończeniu się" sensora urządzenie oczywiście alarmuje. Tanie detektory nie mają takich funkcji no i takiej trwałości.   NAPRAWDĘ  WARTO  TO  MIEĆ  !   W sieci da się odszukać takie urządzenia. Z reguły nie są naszej produkcji. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ale przede wszystkim mieszkanie MUSI  BYĆ  ROZSZCZELNIONE - zapewniony dopływ powietrza oknami i drzwiami. Zbyt szczelne mieszkanie (nowoczesne okna i drzwi) powoduje palenie paliwa na niedomiarze tlenu i powstaje nadmiar tlenku węgla. Często trzeba na czas kąpieli robić uchylenie któregoś okna - szczelina 5-10 cm. Sama kąpiel zawsze przy otwartych drzwiach łazienki. Ręką można sprawdzać  u góry piecyka czy nie ma zwrotnego wywiewu spalin z piecyka - tzw. cofka spalin, brak ciągu kominowego. W takiej chwili jest absolutny zakaz używania piecyka dłużej niż pół minuty bo inaczej trup na podłodze. Trzeba mocno wywietrzyć mieszkanie (na czas wietrzenia wyjść)  i odczekać 1-2 godziny niech zmieni się nasłonecznienie dachu, wiatry i układ ciśnień w kanale spalinowym co ma wielki wpływ na powstanie cofki. To się dzieje tak samo latem jak i zimą. Zawsze. To nie piecyki są złe i nieszczelne (bzdura która rozpowszechniła się w całym kraju). To niedomiar powietrza niesie śmierć. Piecyk z zasady działania jest nieszczelny bo musi pobierać powietrze do spalania !  Oczywiście kanał kominowy i rury piecyka muszą być w stanie idealnym i szczelnym !   Zatrucia czadem pojawiły się z chwilą wprowadzenia nowoczesnych drzwi i okien - bardzo szczelnych. Dawniej, przy słabej stolarce okiennej ten problem występował sporadycznie, wręcz wogóle. Dlatego większość krajów wprowadziła zakaz piecyków łazienkowych szczególnie jeżeli odległość do dachu (długość komina) jest większa od 1-2 pięter.   I jeszcze jedno. To wszystko dotyczy nie tylko piecyków gazowych. To w całości dotyczy również działania (mniej lub bardziej sprawnego) wszelkich pieców kaflowych itp. jak też niezbyt zadbanych, często starych kotłów CO w piwnicach o których często się zapomina.   Co by nie mówić to detektor tlenku węgla powinien być zawsze jeżeli w domu jest jakiekolwiek urządzenie spalające dowolne paliwo.  Detektory nie są upiornie drogie szczególnie jak rozliczy się jego koszt na kilka lat eksploatacji i BEZPIECZEŃSTWA. Alternatywą jest czająca się w ukryciu Ś M I E R Ć ! ! !    
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam ełnuhy pan wasz powrucił !pewnie to byLI PEJSY
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trzeba nie lekceważyć życia mieszkańców, niech prokurator zajmie się tą sprawą to spółdzielnia jeszcze może płacić odszkodowanie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest sprawa dla Powiatowego Nadzoru Budowlanego. Nie prawidłowo działająca wentylacja pomieszczeń, nie spełniająca wymogów WT i praktyki budowlanej, która sprowadza na użytkowników obiektów budowlanych zagrożenie zdrowia i życia, a czasami również korozje biologiczną budynków jest wystarczającą przesłanka aby PINB się tym zajął. Termomodernizacje budynków, wymiana stolarki okiennej i inne prace budowlane wykonywane były na podstawie dokumentacji opracowanej przez architektów albo projektantów "konstrukcyjnych". W świetle prawa nie mają oni wiedzy o zasadzie działania systemu wentylacji i systemu spalinowego, więc powinni do projektowania zaprosić projektanta "sanitarnego". Jeśli tego nie zrobili to odpowiedzialność zawodowa. Przepisy są tutaj jasne od lat, tylko aby nie komplikować sobie roboty i dzielić się kasą tego się nie robi. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy winni są tylko mieszkańcy? Czy wymiana stolarki okiennej przez LSM w piwnicach i na klatkach nie miała żadnego wpływu na cyrkulację powietrza w blokach?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To poważna sprawa, nie wolno jej bagatelizować. Sprawdzanie szczelności instalacji gazowej, przegląd urządzeń gazowych typu piecyk, kocioł, wymiana starych pieców gazowych na nowe, to podstawa żeby w zimie móc czuć się bezpiecznie. Koszty takich działań nie są duże, a ludzkiego życia nie da się wycenić kiedy dojdzie do tragedii. Nawet montaż prostego czujnika czadu może być już dużą pomocą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...