Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Napad na taksówkarza w Lublinie. Matka 14-latka: To nie on!

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 28 lipca 2016 r. o 14:37 Powrót do artykułu
Wypowiedź matki w stylu "bo to dobry chłopiec był. Sam dyrektor poprawczaka i kurator tak mówili".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powinno się unicestwiać takie chwasty bez względu na wiek bo ani z młodego ani Ukraińca nic dobrego nie będzie ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ona mówi: " mówiłam kuratorowi, że albo on komuś coś zrobi, albo jemu zrobią", a zaraz potem " on by nie mógł czegoś takiego zrobić" . Sama przeczy sobie! Zaraz potem łezki i brakuje, żeby jeszcze przed tv krzyżyk pocałowała. Stara rura, a kolczyk nad wargą. Trzeba być matką, a nie małolatę z siebie robić!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ją też posadzić, a gardło powinien matce poderżnąc za to, że go tak wychowała, 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
głupia suka !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z tego człowieka nic już nie będzie... Przynajmniej przez długie najbliższe lata... A matka wstydziłaby sięcwystępiwać przed kamerą, powinna się zapaść pod ziemię ze wstydu, gołym okiem widać, czyja to wina, że chłopak jest właśnie taki...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Utylizacja tak jak się odpady utylizuje. Szkoda pieniędzy na sądy, rozprawy, schroniska dla nieletnich itp. Z tego chłopaka już nic nie będzie jak od małego ma takie zapędy. Przykre ale prawdziwe, ile takich chwastów jest jeszcze w naszym społeczeństwie :(
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do odstrzału, patologia!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jesteście nienormalni , te wasze komentarze. Matka chciała dla niego jak najlepiej ,ale wszedł w złe towarzystwo. Miał z nią za dobrze ,ale chciała dla niego jak najlepiej .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I to nie jest jej wina , że tak robił , gimnazjum to wiek buntu , czasz kiedy rówieśnicy biorą nad nami gore , chcemy być fajni , lubiani więc zachowawujemy się tak aby sie przypodobać. Wyrazy współczucia dla matki i pamiętaj nie załamuj się ! to nie Twoja wina! Syn jeszcze wyjdzie na prosta , wierze w to..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieuleczalnie chore zwierzęta się usypia.Tak samo należałoby zrobić i w tym przypadku.Z tego chwasta raczej róża nie wyrośnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Absurdalny absurd Za sprawą niespełnionych uczynków i niezrealizowanych pragnień, karmicznym prawem rodzą się planowane i te które rzadko bywają pożądane dzieciaczki.  Najczęstszymi przypadkami ciąż są oszołomienia przy ogłupiającym szczytowaniu samców, jednym słowem wypadki przy pracy. Gdy się już narodzą, obłudnie określane są owocem miłości. I chciane czy niechciane już od najmłodszych lat wzrastania przejawiają przeróżne skłonności, które wraz z wiekiem niosą pożytek, czy też zagrożenie dla stadła egzystujących w ich otoczeniu. Czyż nie zdarza się, że już w przedszkolu wątpliwa pociecha uzurpuje sobie prawo do własności zabawek. Zaś gdy już przebywa w ścianach fabryki  edukacji początkowej, okrada z kieszonkowego słabszych, rozbijając nosy buntownikom niechcącym uiszczać haraczu. Z dorastaniem kradzieże, zabójstwa, gwałty, orgietki, po których naradzają się niechciane, kochane czy niekochane, ale najczęściej z dużym przyrostem ambicji. Nie jest to cechą jedynie rasy męskiej bo i Marysieńki również bywają niezłymi ziółkami. I tak to za sprawą karmy wędrujemy od łona do łona nie koniecznie rodzaju ludzkiego, naradzając się i odchodząc głupimi. Do Polski zawitała zapalona działaczka, przeciwniczka sztucznego przerywania ciąży. Znając i rozumiejąc prawa karmy, nie jestem zwolennikiem aborcji, zarówno jestem przeciwnikiem bezmyślnego rozmnażania. Przy okazji tych odwiedzin odezwały się religijne fanatyczki, wypowiadające się publicznie, iż dziecko jest darem od boga.  Tak między marginesem, chciał zbieg okoliczności , iż w Dzienniku TV przekazano informację, że pewna matka mając 2,5 promila alkoholu, pojąc swojego niemowlaka, tym sposobem upiła i jego, przekazując jemu z 0,5 promila, należy dopowiedzieć, że do spitej dwudziestosześcioletniej mamuśki tuliła się jeszcze dodatkowo trójczyna pociech. Chciałbym, aby tak bezmyślni wypowiadacze absurdów zechcieli wypowiedzieć się na temat tych darów bożych, które dla znikomego łupu odbierają możliwość prawa do egzystowania aż do naturalnego zejścia; kapłanów, jak i osób godnych szacunku. 4 sierpnia 2016
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zawód głupiej matki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Można by powiedzieć, że wychowałem się na ulicy i to w najgorszej dzielnicy miasta, jako chłopiec w wieku Kacpra nie dałem nikomu sobie pluć w kaszę. Jednak na nikogo nie napadałem i nie obrabowałem nikogo, także nie dopuszczałem się kradzieży i wandalizmu, co prawda na bandziora nie wyrosłem, ale przez całe życie byłem buntownikiem. Co do mojej matki, jak pamiętam, także nie dawała sobie ze mną rady, ale nie znaczyło to że ona była powodem mojego postępowania i harakteru. Jednak moja matka nie wyglądała tak jak mamusia kacperka, za przebywanie poza domem musiałem się słono tłumaczyć i nic nie uchodziło mi płazem, a lanie dostawałem za to, że przychodziłem z płaczem, że ktoś mnie pobił, czy zrobił kżywdę. Matka zmarła gdy miałem szesnaście lat, od tej pory dopiero nie na ulicy, jednak wychowywałem i musiałem sobie radzić sam, bez poprawczaków i sierocińców.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie staram się wobec innych takich jak Kacper, czy jego matka wyrażać swojej opinii, jak robią to tutaj komentujący. Byłem swojego sposobu chuliganem i często odbierała mnie matka z milicyjnych posterunków. Dzielnica pełna met, burdeli i spelun, a po sąsiedzku mordownia, z której nie było dnia by się podpici nie tłukli na naszym podwórku, a milicja nawet za dnia niechętnie tutaj zaglądała, a jak już, to całym plutonem. Nie imponowali mi gorsi, ani starsi ode mnie, byłem indywidualistą, a raczej nie przeszkadzała mi samotność, kiedy byłem do niej zmuszony, broniłem, a nie lałem słabszych i stawiałem czoło takim, którzy wiedli prym. Miałem za ścianą chuligana prawdziwego, od siebie starszego, z którym ciągle miałem na pieńku. Wiedząc, że za chwilkę matka będzie wracała ze sklepu i rozłączy nas, nie uniknąłem zażartej bójki. Matka owszem nadeszła, widziała i jak bardzo rozczarowała mnie, gdy w żaden sposób nie zareagowała, była raczej dumna, kiedy sąsiadka przyszła ze skargą o pobiciu jej pupila. Po niedługim czasie kiedy coś sobie strugałem napadł mnie znowu ten z za ściany, broniąc się trochę go porysowałem, musiałem ukrywać sie przed milicją, a ten już w wieku siedemnastu lat za kolegiaty mieszkał wyłącznie w miejscach okratowanych, z których to mamuśka notorycznie go wykupywała, bo zastraszając ją żądał tego od niej. I zdziwilibyście się znając mnie, do wielu zaszczytnych osiągnięć w swym życiu doszedłem, nie przywiązując się do nich, szybko je porzucałem idąc do przodu. Przebywanie w odosobnieniu pośród młodych zepsutych i gniewnych, nie na każdego musi wpływać degradująco, chociaż współlokatorzy oszacowując moją ostrą postawę, wyrażali głośno swój osąd, wróżąc mi, iż w takich miejscach będę częstym bywalcem. Jednak od tamtej pory zaprzestałem mieć na pieńku z milicją i zacząłem piąć się ku lepszemu, jednak nigdy nie schodząc nikomu z drogi, kto mi w nią wchodził.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...