Nasi Czytelnicy pomagają bezdomnym zwierzętom

kasa pusta ? a skarbonki w sklepach zoologicznych to kto opróżnia widziałem tam trochę kasy na Animals....

"trochę kasy", a wiesz ile jest bezdomnych zwierząt? "trochę kasy" to "troche za mało"

Jest w Lublinie Fundacja Felis prowadzona przez p.Katarzyne Drelich .Od wielu lat p.Kasia zbiera pieniądze na forum, urząd miasta też nie odmawia jej pomocy . Fundacja specjalizuje się w pomocy na rzecz kotów, może by tak ta fundacja pomomagła opiekunkom kotów ,które borykaja się z trudnosciami. Dziwię sie ogromnie dlaczego Straż dla Zwierząt nie zajmuje się dokarmianiem kotów, przecież jest to też organizacja ,która z zalożenia powinna opiekować się zwierzętami,a tam nawet nie mozna się dodzwonić.

malwina napisał:

Jest w Lublinie Fundacja Felis prowadzona przez p.Katarzyne Drelich .Od wielu lat p.Kasia zbiera pieniądze na forum, urząd miasta też nie odmawia jej pomocy . Fundacja specjalizuje się w pomocy na rzecz kotów, może by tak ta fundacja pomomagła opiekunkom kotów ,które borykaja się z trudnosciami. Dziwię sie ogromnie dlaczego Straż dla Zwierząt nie zajmuje się dokarmianiem kotów, przecież jest to też organizacja ,która z zalożenia powinna opiekować się zwierzętami,a tam nawet nie mozna się dodzwonić.

Jak Ci żal zwierząt, to nie oglądaj się na innych, tylko sama coś zrób. Potrzeby są dużo większe niż możliwości tych organizacji. Jeżeli obchodzi Was los zwierząt, to nie oglądajcie się na innych, tylko działajcie sami. W każdej fundacji czy organizacji działającej na rzecz zwierząt tak naprawdę robi coś raptem parę osób (nierzadko jest to jedna czy dwie osoby!). Ci ludzie poświęcają swój prywatny czas, a nierzadko i pieniądze, i naprawdę nie mają możliwości zajęcia się każdym zwierzęciem, które potrzebuje opieki czy pomocy. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że pomoc np. urzędu miasta to jest kropla w morzu potrzeb i to, że jakaś organizacja taką pomoc otrzymuje nie oznacza, że organizację tę można traktować jak firmę, która świadczy usługi na telefon i w dodatku za darmo. Straż dla Zwierząt jest powołana do interwencji w przypadkach nagłych lub w sprawach dotyczących maltretowania zwierząt - nie ma na celu ani możliwości zajęcia się stałym ich dokarmianiem. Straż dla Zwierząt stanowią wolontariusze. Zapewne jest ich zbyt mało, żeby odbierać wszystkie telefony - denerwuje Cię to? Włącz się do pomocy! Fundacja p. Drelich przez wiele lat była organizacją jednoosobową (nie wiem, jak jest dzisiaj, ale nie sądzę, żeby wiele się zmieniło). Pani Drelich opiekowała się chorymi, rannymi i bezdomnymi kotami we własnym mieszkaniu i finansowała tę pomoc z własnych funduszy. Takim ludziom trzeba pomagać w ich działalności, a nie zgłaszać pretensje, że się czymś nie zajęli. Ludzie stale pomagający zwierzętom też muszą spać, jeść, mają rodziny i bardzo często pracę zawodową niezwiązaną z tą pomocą. Skoro oni pomagają, to może to robić każdy, ale nie poprzez zgłaszanie pretensji, że nie można się do tych pomagających dodzwonić.

http://fundacjafelis.schronisko.net/strona...ialalnosci.html

malwina napisał:

Jest w Lublinie Fundacja Felis prowadzona przez p.Katarzyne Drelich .Od wielu lat p.Kasia zbiera pieniądze na forum, urząd miasta też nie odmawia jej pomocy . Fundacja specjalizuje się w pomocy na rzecz kotów, może by tak ta fundacja pomomagła opiekunkom kotów ,które borykaja się z trudnosciami. Dziwię sie ogromnie dlaczego Straż dla Zwierząt nie zajmuje się dokarmianiem kotów, przecież jest to też organizacja ,która z zalożenia powinna opiekować się zwierzętami,a tam nawet nie mozna się dodzwonić.

Po pierwsze: na jakim forum Felis zbiera pieniądze? Po drugie: jaką pomoc z Urzędu Miejskiego , poza niewielką ilościa talonów na sterylizacje, dostaje Fundacja? Po trzecie: od kiedyż to pomoc kotom jest równoznaczna li tylko z dokarmianiem ich? Po czwarte: na jakiej podstawie ktokolwiek śmie twierdzić, ze Felis nie pomaga karmicielkom? Proszę zapytac prof. Kowalskiej. Ona powie komu Felis pomaga. AlmaMater świetnie odpisała. Fundacja tak naprawde jest jednosobowa. Trzeba nakarmić kilkadziesiąt kotów, wynieść codziennie ok. 20kg brudnego żwirku i nasypac tyle samo czystego, umyć kilkadziesiąt kuwet, wyprowadzić psy 30-4 razy dziennie, zrobić zakupy dla całej gromady ( jeździ się do kilku sklepów i hurtowni żeby znaleźć gdzie taniej), 2-3 razy dziennie wyjąc i rozwiesic pranie, bo pralka chodzi na okragło, sprzątnąć w domu i w kociarni, pojechac do weterynarza przynajmniej raz dziennie i tam odstac swoje w kolejce, pojechac na łapankę bezdomniaków i tam też poczekać nawet godzinę lub więcej,potem ew. zawiesc kota na zabieg lub odebrać jakiegoś z lecznicy i odwieźc do miejsca gdzie mozna go wypuscic, na bieżąco sledzic swoje ogłoszenia w internecie i pocztę mailową, odebrac i wykonac kilkanascie albo i kilkadziesiąt telefonów dziennie, ugotować olbrzymi gar jedzenia dla kotów ( nie stac fundacji na puszki dlatego gotuje się korpusy z kurczaka z ryżem i marchewką), pilnowac czy każdy kot dostał swoje lekarstwa, czy nie wypluł, obserwowac jak się czuje, czy jadł, czy pił, czy się załatwił ( przy kilkudziesięciu kotach to naprawdę trudne) A potem czyta się w necie, że Fundacja nie pomaga opiekunkom kotów! Odbieralismy telefony od pań, które pytały czy nie rozdajemy karmy. Nasze sugestie aby zaczeły karmic koty taniej: kurczakiem z ryżem i ew. dodaną puszką, kwitowały fochem i odłożeniem słuchawki. No to trudno.

I już aktualne dane na stronie Fundacji Felis (stan na 18.3.2010) Podziwiam P.Katarzynę

Fundacja Felis napisał:

Po pierwsze: na jakim forum Felis zbiera pieniądze?

Od wielu lat na forum.miau.pl przykłady - jest tego wiele! http://forum.miau.pl...hp?f=1&t=140201 http://forum.miau.pl...php?f=1&t=67927 http://forum.miau.pl...php?f=1&t=57103 Systematyczne żebractwo plus sporadyczna sprzedaż jakichś gażdżetów. http://forum.miau.pl...hp?f=20&t=85882 http://forum.miau.pl...hp?f=20&t=86147 http://forum.miau.pl...hp?f=20&t=85768