Jak uczy doświadczenie, przy wystawianiu aktu zgonu pośpiech nie jest najlepszym doradcą.
|
|
Miałam to samo, dodatkowo przed długim weekendem, pogotowie odmówiło przyjazdu bo "pacjent nie żyje", a pan dr w przychodni najpierw nie chciał, bo nie jest lekarzem rodzinnym mamy, potem, że ma pełną poczekalnię pacjentów i jest już późno itd. A ja miałam czekać 4 dni z martwą mamą w domu aż ktoś łaskawie się zjawi. W końcu po kilku interwencjach i mojej wizycie w przychodni pan dr przyszedł - też ma spacerkiem kilka minut z przychodni do domu gdzie mama mieszkała.To jest chore. Musialam zamknąć mieszkanie i iść i się prosić, a wiadomo, że bez aktu zgonu nic się nie załatwi, ani pogrzebu, ani mszy - nic!Potem żałowałam, że nie okłamałam dyspozytorki pogotowia, że mama żyje i coś się dzieje, bo musieliby przyjechać. Ale byłam w takim szoku, że nie pomyślałam, tylko od razu powiedziałam prawdę, że nie żyje. Zreszta, do głowy mi nie przysżlo, że będę miała problemy.Uczciwosc nie popłaca, nawet w takiej sytuacji znikąd pomocy i empatii.
|
|
O czym mówimy ??? Już od pewnego czasu tzw. "lekarz rodzinny" nie spełnia roli lekarza...wypisanie skierowania do specjalisty to problem, skierowanie na specjalistyczne badania tez problem, wypisanie recepty.....to juz przekracza kompetencje lekarza rodzinnego ??? bo za to wszystko "musi" oddać kasę !!!! A pytanie......"może ja pomogę" jest nagminne !!!!
Adres: FAMIL -MED Tymiankowa.....
|
|
instytucję kornera- chyba koronera?
|
|
Empatia to zrozumienie, że lekarz powinien przyjąć najpierw żywych chorych a później udać się na stwierdzenie zgonu. Jeżeli nie rozumuję prawidłowo to proszę o komentarz.
|
|
Moja mama zmarła w domu,widziałam ze to nastąpi i zapytałam swojego lekarza rodzinnego co w takim przypadku zrobic?Pani doktor podpowiedziała mi ze jak mama umrze w domu to zebym dzwoniła na pogotowie tylko w zadnym przypadku nie powiedziała ze mama umarła bo pogotowie bedzie kazało mi baaardzo długo czekac na swoj przyjazd.Stało sie mama umarła zadzwoniłam na pogotowie i okłamałam ich ze mama sie dusi ze nie moze oddychac,przyjechali w ciagu 7 minut i stwierdzili zgon.Czasami trzeba poprostu kłamac nic innego nie mozna zrobic.
|
|
Moja mama zmarła w domu,widziałam ze to nastąpi i zapytałam swojego lekarza rodzinnego co w takim przypadku zrobic?Pani doktor podpowiedziała mi ze jak mama umrze w domu to zebym dzwoniła na pogotowie tylko w zadnym przypadku nie powiedziała ze mama umarła bo pogotowie bedzie kazało mi baaardzo długo czekac na swoj przyjazd.Stało sie mama umarła zadzwoniłam na pogotowie i okłamałam ich ze mama sie dusi ze nie moze oddychac,przyjechali w ciagu 7 minut i stwierdzili zgon.Czasami trzeba poprostu kłamac nic innego nie mozna zrobic.I w tym czasie zabić kogoś do kogo nie dotarła karetka, pozdrów mamę, byłą by dumna |
|
Dziwne,że w PRL-u to funkcjonowało a w Najjaśniejszej wszystko kuleje.
|
|
Empatia to zrozumienie, że lekarz powinien przyjąć najpierw żywych chorych a później udać się na stwierdzenie zgonu. Jeżeli nie rozumuję prawidłowo to proszę o komentarz.Nie życzę ci sytuacji, gdy będziesz z kimś zmarłym najbliższym godzinami w domu czekał aż ktoś się wami zainteresuje i przyjdzie/przyjedzie i wypisze ci dokumenty z którymi możesz iść załatwiać to co się w takiej sytuacji załatwia.W przychodni siedzą ludzie owszem, chorzy, ale nie w takim stanie by nie poczekali 20 minut czy pół godziny. Empatia wobec bliskich zmarłego/zmarłej też się liczy, nieprawdaż? |
|
czytając tytuł myslałem że to znowu o szpitalu w Janowie Lubelskim
|
|
pogotowie jest od ratowania żywych. WIęc do zmarłego nie jeździ bo niewiele mu pomoże. Jesli ktoś umarł to 3 godziny później bardziej umarłym nie będzie. Lekarz najpierw powinien zając się chorymi w przychodni, a później zmarłym. Przecież nikt nie kazał zwłokom czekać 2 dni, tylko kilka godzin.
|
|
"Proponowaliśmy instytucję kornera – mówi Dobrzańska-Pilichowska."
Raczej koronera.
|
|
P Dobrzańska wychodzi z założenia, że skoro pacjent żywy może poczekać kilka godzin na wizytę to tymbardziej martwy, dokładnie to widać w przychodni zdrowia, w której przyjmuje (w Ratoszynie)
|
|
a skąd wiemy że pacjent napewno zmarł ??
|
|
Lekarze to elita nie do ruszenia, zawsze znajdzie się jakiś artykuł,czy paragraf z którego jasno nie wynika,że to jest w zakresie obowiązków lekarza rodzinnego i już można z tego skorzystać,oczywiście bez żadnych konsekwencji.Dla mnie lekarz rodzinny to również taki lekarz,który ma w obowiązku obsłużyć swojego byłego już pacjenta i to bez żadnych dyskusji,chyba po to powołano status lekarza rodzinnego,aby w pełnym zakresie potrzeb pacejent miał zapewnioną służebną rolę medyczną. A tak na prawdę to czasami przydałby się Ludwik Dorn i "KAMASZE"..
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|