DOBRZE TAK ch*** OWI
|
|
Ciekawe z jakiego ośrodka nauki jazdy był ten instruktor Chociaż w sumie to we wszystkich tak instruktorzy szaleją jak jada sami...
|
|
Ja mam pytanie: Jak to jest z ćwiczeniem parkowania pomiedzy prywatnymi samochodami?
Na uliczkach Ponikwody często widzę, jak adepci w "elkach" parkują dla wprawy pomiędzy samochodami stojącymi na ulicy.
Często blokują przy tym ruch, np. podczas ćwiczeń na parkingu na ul. Porzeczkowej przy Bazylianówce.
Tworzy sie wtedy niemały korek. Czy jest to zgodne z przepisami?
|
|
Amigo. |
|
Gdzieś się muszą uczyć. I jeżeli tylko prakowanie odbywa się w miejscu dozowolonym to jest to zgodne z przepisami. To że podczas maenrwró wykonywanych przez elki tworzą sie zatory to inna kwestia i wymaga ona od nas wyrozumiałości i cierpliwości. Za ewentualne szkody podczas takiego manewru tak jak to normalnie jest na drodze odpowiada kierowca/instruktor i pokrywane są one z ubezpieczenia. |
|
"Zrobiłem" prawo jazdy w 1979 r. Praktycznie od tego momentu cały czas mam samochód i jeżdzę dzień w dzień. To co widzę na drogach przeraża mnie coraz bardziej. Cwaniactwo, powiem więcej chamskie cwaniactwo młodych kierowców powala na glebę (1: najlepszy przykład w okolicach remontowanego niedawno mostu na Bystrzyy przy Krochmalnej - setki aut z LU.... ładowały się na siłe z lewego pasa powodując 20-to minutowe zatory podczas gdy zachowanie zwykłych przepisów ruchu i odrobina kultury na jezdni ograniczyloby czas korka o połowę. 2: sytuacja z parkowaniem. Popatrzcie ile razy jeden samochód przy Waszych blokach zajmuje dwa a nawet trzy miejsca, tylko dlatego, że jego właściciel jest d*** i nie umie zaparkować tyłem). Wracając do tematu : wydaje mi się, że to wszystko jest winą kształcenia kierowców. Za dużo jest jazdy wg kretyńskich przepisów ( których i tak nikt nie stosuje) np jazdy z szybkością 50 km/h na drodze o czterech pasach ruchu, a za mało uczulania na "real". Zamiast powodować palpitację serca u ludzi mieszkających w "sypialniach" można przecież postawić na placu dwa wraki ze szrotu w odległości takiej aby delikwent nauczył się wjeżdżać w lukę 50 cm większą od jego samochodu lub dać mu się "wyszaleć" 70-ką na przyzwoitej drodze. Może później nie będzie próbował sam tego robić i uczyć się na błędach, które czasam i kosztują życie. Wywalić na zbity ryj plac manewrowy, który zwe swoimi tyczkami nie daje nic. NIC !!!!
|
|
No na niepodległości to już jest przegięcie z tymi L-kami, masa poobijanych samochodów. Oczywiście, gdzieś się muszą uczyć jeździć ale czy w innych miasta nie można by tego poćwiczyć?
|
|
Wiekszosc kierowcow w Polsce nie ma pojecia o jezdzie.
Zero kultury jazdy.
Dla czlowieka mieszkajacego w USA i odwiedzajacego Polsce raz na kilka lat, jazda w kraju to istny horror.
Chamstwo trzeba tempic, wiec pora zabrac sie i za kierowcow bez wyobrazni.
|
|
A ja prawko zrobiłem w 2004 roku i powiem tyle, że starsi nie lepsi. Już nie raz się spotkałem z takimi kierowcami (którzy zapewne zrobili prawko w latach 70. sądząc bo aparycji), którzy cwaniakują w swoich rozpadających się fiatach uno i co gorsza: nie więdzą nic o technice jazdy na "zamek błyskawiczny", zmieniają pasy bez sygnalizacji, wymuszają pierwszeństwo (nie zauważają znaków!), zajeżdżają drogę zmuszjąc do niebezbiecznych ucieczek innych kierowców również zmieniając pas, bądź zjeżdżając nieprawidłowo z ronda, a także lawirują pomiędzy dwoma pasami jadąc na wprost nie mogąc się zdycować, którym pasem jadą, a w łagodniejszych przypadkach po prostu jadą prosto ale jednym kołem na jednym a drugim na drugim pasie. Więc panowie doświadczeni kierowcy wcale nie jesteście lepsi. Do tego dochodzą problemy ze zdrowiem, wzrokiem (źle dopasowane okulary)... Jestem za obowiązkowymi badaniami dla kierowców w pewnym wieku co pół roku! Aha... I jeszcze jedno: widzisz panie, ty się skupiasz na miejscach na parkingu, tudzież na swoim prywatnym miejscu w kolejce na jednym pasie, a jednocześnie pewnie nie zauważasz, że możesz stwarzać zagrożenie gdzie indziej. I to moim zdaniem jest przerażające, a nie miejsce pod blokiem, bo to co piszesz to kpina. |
|
co za bzdura?? jaka masa poobijanych samochodów??? przez kogo??? przez eLki???? zastanów się zanim coś napiszesz |
|
mam nadzieje że to jeden pan z szkoły visa vis WORD na hutniczej powinni jeszcze wysłać go na 100 lekcji dobrego wuchowania
|
|
Witam, to muszę Panią zmartwić. To chodzi o szkołę z Krakowskiego przedmieścia, a w portalu gazeta.pl ma nawet pani zdjęcie pojazdu tej szkoły oraz wypowiedz właścicela http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,35640,584...h_w_minute.html A jeżeli Pani coś przeszkadza w tej szkole naprzeciwko WORD to zawsze może tam Pani przyjść i wyrazić swoją opinię. To wolny kraj. Zapraszamy P.S A co oznacza: WUCHOWANIA??? włochabania? włoska bania? nauka pisania? |
|
Komuś plemniki w głowie muzg wyparły.Jeden w radio głupotę trzepnie,a reszta się tego uczy.Jazda na suwak to jak ulica docelowa ma plynnośc ruchu,a nie jak ludzie stoją w korku.I nie zawsze redaktor RL ma rację,to są tylko jego przemyślenia,i nie ma uprawnień przepisotwórczych.
|
|
wychowania drogi panie proszę nie obrażać swojej inteligencji do szkoły nie mam nic tylko do jednego pana który myśli że jest alfą i omegą a jest zwykłym człowiekiem i nauczycielem z marnymi umiętnosciami
|
|
Jazda na suwak nie ma sensu, gdy "ulica docelowa ma płynność ruchu". Tam gdzie jazda na suwak jest ujęta w kodeksie drogowym (ponoć w Niemczech najbliżej) ma ona zastosowanie tam gdzie następuje zwężenie jezdni. W naszych warunkach jazda na suwak nie ma sensu w żadnych okolicznościach, gdyż jest ona określona jedynie przez zasady uprzejmego zachowania na drodze i dopóki nie wszyscy się do tego stosują to ci, którzy ustawiają się w korku na jego końcu i pilnują swojego miejsca "denerwują się", że ktoś się "wpycha", a ci, którzy się stosują do tej zasady są postrzegani jako agresorzy. Ze strony drugich ci pierwsi postrzegani są za zatorogennych chamów. Jeśli ktoś uważa, że w sytuacji jaka miała miejsce ładnych parę miesięcy na Krochmalnej kierowcy jadący od strony Diamentowej do JP2 powinni zajmować sobie miejsce w kolejce jeszcze przed skrzyżowaniem z Wrotkowską, to proponuję przemyśleć dlaczego dwa lewe pasy nie zostały zamknięte zaraz za skrzyżowaniem z odcinkiem Krochmalnej ku cukrowni. Aby stworzyć okazję wpychającym się chamom? A może, żeby znaków nie ukradli, bo bliżej robotników, to może bardziej przypilnują? Dlaczego nie postawili dobrze już nam znanych charakterystycznych białoczerwonych znaków wcześniej? |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|