Po kolędzie, po kopercie: Ile dają lublinianie i gdzie trafiają pieniądze

Na całym świecie tego nie ma - poza Polską. Tylko u nas łażą po domach...

Lublinianie mało dają, bo Owsiak ich otumanił. Potrzebna jest nowa ewangelizacja, bo proboszczowi stara Toyota się sypie.

Do olo: Na całym świecie nie było przed 1990r. Unii Europejskiej, a tylko w Polsce od XVII do XVIII w. (Unia Polski z Litwą a poniekąd zaniedbana unia z Rusią i wyłamującymi się Prusami). A po 200 latach okazało się, że polski pomysł był dobry i skopiowali go rabini z Brukseli. Widzisz olo - nie wszystko co polskie jest złe.

ofiara jest dobrowolna ale kuria pobiera 10% podatku od księży czyli akceptuje a nawet pewnie po cichu naciska aby ofiary były zbierane bo im więcej zbiorą tym więcej zysku dla nich. Księża nie chcą brać pieniędzy od ludzi ale potem dziwnym trafem wiele osób wie że ta czy inna rodzina nie dała ofiary lub na kazaniu słyszy się żę ludzie nie utożsamiają się z parafią i nie chcą wspomagać finansowo potrzeb wspólnoty.w 90% kolęda trwa w mieszkaniu 5-10 minut i raczej wygląda to tak jak by poborca skarbowy wpadł do mieszkania wykonał swoje czynności pobrał komorne i tyle go widzieli- niż jako prawdziwa kolęda. a księży jeżdżących rowerem chodzących pieszo czy jeżdżących starym polonezem można szukać ze świeczką. większość z nich ma samochody o których inni mogą pomarzyć. O ojcu dyrektorze nie wspomnę...

Zdrowe silne chłopy zamiast wziąść się za uczciwą robotę , zyją z oszustwa udajac boskich namiestników! Lekki i łatwy chleb, wmawiac ciemnym frajerom, że mają doczynienia z vice bogiem! Zawsze sobie zadawałem pytanie, jak to mozliwe wierzyć i myśleć jednym mózgiem. Przecież to niwmozliwe. Same prawdy wiary, głoszone przez kawalerów w kieckach, adresowane są do ludzi niespełna rozumu. Te prawdy gwałcą inteligencję człowieka. Kto z nas poważnie traktuje Sanderusa- postać z Krzyżaków Sienkiewicza, który handlował odpustami. Miał relikwie, ze ho, ho, a moze nawet wiecej. Miał szczebel z drabiny, która sniła się Jakubowi, miał piora ze skrzydła Archanioła, który zgubił go podczas zwiastowania, wiec ta postać dla nas jest sympatyczna, ale normalny człowiek nie bierze serio chwalb Sandarusa z z początku XV wieku. Mamy XXI wiek i w naszym kraju są ludzie, którzy wierzą w relikwie kawalera Dziwisza, ma kroplę krwi Wojtyły!W Kanadzie w Toronto, w kosciele pod wezwaniem Najświętszej maryji panny jest w gablocie jako relikwia ... but wojtyły, do którego modlą się wierni! Czy to mogą robić ludzie normalni? W jednym z kościołow jako relikwia jest fragment napletka Jezusa!!! Niedawno w Krośnie, nastolatek zmajstrował obraz Jezusa, po którym płynęły krwawe łzy. Tłumy waliły modlić się pod tym obrazem, dyżurny klecha zbierał datki na tacę pod tym obrazem. Gdy wyszło na jaw co jest, ci co sie modlili pod tym obrazem, domagali się co najmniej kilku lat więzienia dla chłopaka, który ośmieszył ich dewocję! Ta wiedza o śmiesznosci głoszonych bredni, przez cwaniaków w kieckach, najczęściej o orientacji homoseksualnej lub pedofilskiej w niczym nie przeszkadza motłochowi, ktory nie myśli w co wierzy i komu wierzy! Moja rada taka, jak przyjdzie do was z wizytą cwaniak w koloratce, to dajcie mu 50 złotych za konkretną usługę, niech np umyje okno. Ale dawać za to, ze robi z nas durnia w żywe oczy udajac boskiego namiestnika, świadczy o naszym braku rozumu! amen

zdarza sie ze nie chce wziasc pieniedzy widocznie drobncyh nie bierze

(...)

Przecież w większości przypadków pieniądze z "kolędy" idą do kieszeni księdza!! W mało którym kościele (jedynie gdzieś gdzie są np. Franciszkanie czy inny zakon) pieniądze są na coś przeznaczane!! A spróbujcie dać pustą kopertę. Sąsiad mój dał i ksiądz jak do mnie przyszedł wpadł w furię, że "jak to można dawać pustą kopertę? Niech sobie ją pani zabierze i w piec rzuci, na co mi to?!"...

DIGITAL KOLĘDA czyli WIZYTA (z) BAWIENIA :

Tak przy okazji tematu, ale nie o pieniądzach. Przykład ze Świdnika, wizyta duszpasterska akurat z tej parafii, co ksiądz na zdjęciu (NMP Matki Kościoła). Dzień wcześniej chodzi ministrant, pyta czy przyjmie się księdza, informuje, że ksiądz w konkretnej klatce (powiedzmy piątej z kolei licząc od początku bloku) będzie chodził powiedzmy od 18.45. Klatek w bloku osiem, na pierwszej wisi informacja, że w tej klatce będzie od 16.00. Jaki efekt? Okazuje się, że ksiądz "z własnej inicjatywy" zaczął wizytę wcześniej, ponadto od końca bloku i w klatce piątej był przed 16.00. Czy to takie trudne pomyśleć, że może nie wszyscy mieszkańcy bloku to emeryci albo bezrobotni którzy mają mnóstwo wolnego czasu, że może ktoś pracuje poza miastem i musi dojechać, a w pracy nie dostanie dnia wolnego? Poza tym po co jest to wcześniejsze umawianie się, skoro potem robi się z ludzi kretynów???

lublin, srodmiescie - ksiadz zapowiedzial sie zostawiajac koperte w drzwiach. przygotowalem sie, czekalem 3 godziny i nie przyszedl, za rok nie bede czekal - jesli ktos nie szanuje mojego czasu.

Niestety, pomimo sympatii i w miarę aktywnego uczestnictwa w życiu kościoła, muszę przyznać rację niektórym piszącym powyżej. Księża nie szanują czasu ludzi, w parafii na LSMie wizyta w tym roku to była farsa, ksiądz wpadł spóźniony, z szybkością automatu odmówił zdrowaśkę, machną kropidłem, spytał się jak tam, po czym zgarnął kopertę, rzucił obrazek i poleciał dalej mówiąc że jest spoźniony i ma do obejśęcia jescze całą klatkę. Trwało to dosłownie 2 minuty. W takim razie apel do księży z parafii św. Józefa: jeżeli zamierzacie w ten sposób przeporwadzać wizytę to proszę w ogóle nie przychodzić i nie odstawiać farsy, taka wizyta robi więcek szkody niż gdyby siłę w ogóle nie odbyła.

olo napisał:

Na całym świecie tego nie ma - poza Polską. Tylko u nas łażą po domach...

A to Cię zaskoczę we Włoszech też chodzą....

panna napisał:

Przecież w większości przypadków pieniądze z "kolędy" idą do kieszeni księdza!! W mało którym kościele (jedynie gdzieś gdzie są np. Franciszkanie czy inny zakon) pieniądze są na coś przeznaczane!! A spróbujcie dać pustą kopertę. Sąsiad mój dał i ksiądz jak do mnie przyszedł wpadł w furię, że "jak to można dawać pustą kopertę? Niech sobie ją pani zabierze i w piec rzuci, na co mi to?!"...

Jestem osoba niewierzącą i nie bawię się w żadne egzorcyzm typu: modlitwy, litanie, wizyty szarlatanów itp. ....nie potrafię jednak zgodzić się z Twoim wpisem z bardzo prostego powodu. Szacunek do człowieka wymaga od nas szczerości intencji. Jeśli nie widzę żadnych cech wspólnych z bliźnim, to nie zadaje się z nim w ogóle. Przyjmowanie zaś klechy w domu, stwarzanie pozorów przychylności i deklaracji przynależenia do jakiejś wspólnoty wyznaniowej wymaga od nas kultury i zwykłej ludzkiej uczciwości. Pozorowanie zaś i okłamywanie, bo pusta koperta jest zwykłym okłamywaniem, nie przystoi. Nie jest mnie stać na jakiś gest, to po prostu mowie, ze nie mam , ale w żadnym wypadku nie pozoruje i nie upokarzam innego człowieka w ten sposób. Jestem zdeklarowanym wrogiem KK i wcale tego nie ukrywam, ale być wrogiem nie znaczy, ze należy upokarzać kogokolwiek.

A czy księżulek nie może spacerować z terminalem do kart płatniczych?

(...)

Dlaczego folkatko= brzydulo edytujesz posty? Przynajmniej tu - w internecie dowartościowujesz się, tu przeżywasz swoje wielkie chwile. Przed napisaniem kolejnego postu popatrz do lustra!

(...)

Ksiądz z Parafii Swietej Trójcy( Wólka lub) chodzie od godziny 9 do 15 tej , w tych godzinach ludzie zazwyczaj sa w pracy . Jest to czekanie na niego dosłownie cały dzień bo w czasie tej kolędy musi zjeśc jeszcze obiadek u zaprzyjaznionej parafianki. Wizyta trwa pare minut , modlitwa, głupia gatka i koperta i w nogi ,

panna napisał:

Przecież w większości przypadków pieniądze z "kolędy" idą do kieszeni księdza!! W mało którym kościele (jedynie gdzieś gdzie są np. Franciszkanie czy inny zakon) pieniądze są na coś przeznaczane!! A spróbujcie dać pustą kopertę. Sąsiad mój dał i ksiądz jak do mnie przyszedł wpadł w furię, że "jak to można dawać pustą kopertę? Niech sobie ją pani zabierze i w piec rzuci, na co mi to?!"...

Ja się tylko tak po ludzku zastanawiam jaki jest sens dawania pustej koperty? Jak mnie nie stać nie daję nic. Po prostu. Katolik ze mnie marny: w Boga wierzę, ale do kościoła chodzę niezbyt często... Księdza po kolędzie przyjmuję, teraz nawet w tym celu biorę dzień urlopu, bo na wsi kolęda jest od 9:00. Nigdy nie zdarzyło mi się aby ksiądz wyraźnie oczekiwał ofiary (nawet jak koperta leżała na stole, sam nie wyciągał po nią ręki). Nie mam pretensji, że wizyta trwa 10 - 15 min, bo niby o czym mamy rozmawiać? Ofiarę daję zawsze, mając na uwadze, że ksiądz też człowiek i musi się z czegoś utrzymywać i utrzymywać w normalnym stanie budynek kościoła (oświerlać w czasie mszy, ogrzewać itd). I serdecznie im współczuję, że muszą odwiedzać takich "wiernych", którzy chcieliby mieć ciepło w kościele, piękne dekoracje, pięknie odprawiane msze, śluby i pogrzeby, ale zapłacić za to już nie chcą (co najwyżej pustą kopertą).