W sobotnim Dzienniku od pewnego czasu pojawiają się art. pt. "Psycholog radzi". Choć gazeta jest trudno dostępna (sobotni nakład jest chyba jakiś mniejszy niż normalnie) kupuje ją co sobotę i czytam porady pani psycholog. ostatni (4 lipca) pod tytułem "Idealna para - miłość + przyjaźń" idealnie pasuje do moich doświadczeń. Kobieta, którą kochałem odeszła do innego. Ja poznałem kogoś nowego ale w głębi duszy kocham tą poprzednią. U mojej byłej w nowym związku coś zaczyna się chyba sypać. Nie mam z tego satysfakcji, bo dobrze jej życzę. Wysłałem jej skan sobotniego art. i dowiedziałem się od jej przyjaciółki, że jak go przeczytała, to się rozpłakała. Mówiła, że to nowe, w co weszła nie daje jej poczucia posiadania przyjaciela a jedynie dreszcz emocji wywołany ekscytacją nowym facetem. Nie wiem co dalej z nami będzie. Może uda się odbudować to co rozwaliliśmy? Może. Nie wiem czy tematy poruszane w tej rubryce was w jakiś sposób dotykają. mojego życia - TAK. Czy redakcja nie może dawać takich materiałów w wydaniach w bardziej poczytne dni????????? Może ktoś po przeczytaniu tego zastanowiłby się nad tym co robi ze swoim życiem??? No ale pewnie prawa rynku decydują o tym, że w magazynie piątkowym można poczytać wyznania prostytutek, o tym kto kogo zabił i za co, jaki krem kupić na zmarszczki itp. W sumie trudno trudno się dziwić. przecież ludzie wola czytać o Dodzie bez majtek niż o tym jak ratować własny związek. Wolą pikantne szczegóły z rozwodów celebrytów niż zmuszanie ich do analizy dlaczego rozpada się ich małżeństwo i czy można temu zapobiec. Czy w dzisiejszych czasach kryzysu rodziny już nikogo nie obchodzi, a ni to że za klika lat 10 letni staż małżeński będzie uważany za powód do wstydu???? Czy rolą mediów (myślę, że tych komercyjnych również) nie powinno być poruszanie tematów, które nie epatują seksem i krwią ale zwyczajnie pomagają w utrzymaniu tradycyjnych - choć pewnie niemodnych - wartości: miłości, szacunku, tolerancji, wierności.....
Mój post, to pewnie wołanie na puszczy. Nie mniej jednak krzyczę i wierzę, że ktoś ten krzyk usłyszy.
|
|
Z ogromną uwagą przeczytałam Pana post. Cieszę się, że ktoś jeszcze podziela również i mój pogląd dotyczący tego co Dziennik Wschodni drukuje w piątek. Ja i moje przyjaciółki jesteśmy stałymi czytelniczkami rubryki porady psychologa. Żałuję że w/w rubryka drukowane w sobotę zajmuje tak mało miejsca. Słusznie Pan zauważył, gdyby to było setne krwawe morderstwo wzmianka byłaby na pierwszej stronie. A tak gdzieś w środku prawie schowane. Ze względu na sposób w jaki Pani Marciniak porusza temat rodziny, uczuć partnerstwa - sądzę, że bardzo potrzebne nam w dobie lawinowo rosnącej liczby rozwodów i rozstań - rubryka winna znajdować się na pierwszej stronie w piątkowym wydaniu.
Jakiś czas temu chciałam się zwrócić z pytaniem do Pani psycholog, ponieważ nie znalazłam w gazecie adresy mailowego zadzwoniłam do redakcji. Okazało się że odpowiedzialny redaktor (nie podano nazwiska) nie widzi takiej potrzeby aby podawać w rubryce adres. Mam nadzieję że to się zmieni. Bo ja nadal mam wiele pytań.... I jeszcze jedno te artykuły są bardzo krótkie, szkoda bo dla nich kupuję sobotnie wydanie z nadzieją, że może tym razem znajdę odpowiedź lub choćby podpowiedź odpowiednią dla mnie....
|
|
Witam, muszę przyznać że Pana post bardzo mnie chwycił za serce i muszę przyznać, że bardzo cięzko jest znalezć porządny artykuł o ludzkich ''zwykłych'' sprawach ludzi którzy oczekują wsparcia duchowego i psychicznego. Dziennik Wschodni daje nam cos dobrego i prawdziwego, od serca. Czekamy na dalsze porady które pozwolą nam ławtwiej znosić rozterki uczuciowe..
|
|
Widzę, że jednak ktoś czyta nie tylko art w dzienniku wsch ale też forum. Jeżeli macie podobne doświadczenia jak moje, to napiszcie o tym proszę. Odnośnie namiarów do pani Marciniak, to widziałem, że pod art jest jej e-mail: poradypsychologa@onet.eu
A swoja drogą, czy ktoś wie czy autorka robi jakieś spotkania, warsztaty czy coś takiego, gdzie możnaby ja spotkać i się poradzić w pewnych rzeczach?
|
|
Z przyjemnością łączę się z Tymi, którzy apelują żeby porady psychologa były drukowane w dni poprzednie, głównie dla tego , że w sobotę gazety mniej nas zajmują i jest ich mniej. Nie wiem czy to coś da ale w tym "głosowaniu" jestem
za- pierwszą stroną, bo to pierwszorzędny temat!!!
- za dniem powszednim , bo to temat jak najbardziej powszedni , a nie odświętny!!!!!!!!!!.
Zupełnie nie zajmuje mnie informacja o pijanej dziennikarce, to jej problem i prokuratora. Takie sensacje pachą brukowcem, a gazeta ma chyba większe ambicje.
|
|
witam. widzę, że wile osób tak jak ja zdecydował się wyrazić swoją opinie poprez forum (cieszę się bo uważam iż w ten sposób możemy realnie wpływać na to co możemy czytać Otóż podobnie jak większość z osób na forum jestem bardzo zadowolona iż dostajemy porady psycholaga w Dzienniku Wschodnim. O rubryce dowiedziałam sięod znajomej i muszę przyznć, iż kupuję Dziennik ze względu na tą właśnie rubrykę. Zamiast wyidealizowanych, pisanych przez niekompetentnych dziennikarzy kolorowych pism artukułów, dostaję porcję realnej wiedzy w pigułce. Oby jak najdłużej i jak najczęściej!!! Pozdrawiam pozostałych czytelników.
|
|
O tak. Ze zwróceniem uwagi na częściej.....
|
|
Czy ktoś mi może odpowiedzieć: Czy ta Pani psycholog to ta sama co w "kobiece sztuczki" prowadziła jakiś czas temu spotkania w
Domu Kultury Kolejarza? Wydaje mi się, że tak, ale nie mam pewności.... Jest to dla mnie ważne. Proszę jeśli ktoś wie niech mi odpowie...
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|