Zmiana czasu to tylko zamieszanie w/g mnie zupełnie niepotrzebna.
|
|
nie lubię zmiany czasu, ale bardzo lubię dłuższy dzień w czasie letnim, więc wolę jednak tę zmianę. Pamiętajmy, że to czas zimowy jest tym naturalnym - czyli później wstajesz i masz krótszy dzień...
|
|
Argument z oszczędnością energii zawsze mnie irytuje, bo niby kto tę energię wykorzystuje? Raczej nie zwykły obywatel, który wychodząc rano do pracy musi włączyć światło, bo jest ciemno, a po powrocie znowu musi to zrobić, bo znowu jest ciemno. Ani chwili nie korzystam w okresie jesienno-zimowym ze światła słonecznego w domu. A rachunki rosną.
A mąż pracując w fabryce w ogóle w okresie jesienno-zimowym nie widuje słońca, bo zaczyna jak jest jeszcze ciemno i kończy jak jest już ciemno, a w przerwie nie ma kiedy wyjść na zewnątrz budynku.
|
|
Pytanie w sondzie źle zadane, bo z punktu widzenia oszczędności energii to jest bzdura, ale ja w zimie lubię wstawać jak jest jasno za oknem, a nie w nocy, więc co mam zaznaczyć? :-)
|
|
Zmiana czasu to piramidalna głupota i oszustwo ! Czasu przecież cofnąc się nie da.
|
|
Jeśli brać pod uwagę czas astronomiczny, to Lublin leży niemal w środku między obecnym czasem zimowym i letnim. I muszę przyznać, że osobiście wolałbym żeby przestawiania zegarków nie było. Ale lepiej by mi pasował przez cały rok obecny czas letni.
|
|
Skoro oszczędności ze zmiany czasu nie ma, to po co ten bałagan? Trzeba wrócić do naszego naturalnego, środkowoeuropejskiego czasu, czyli zimowego, i przy nim pozostać. Wtedy przynajmniej rano będzie widniej i człowiek będzie szedł do pracy w lepszym nastroju.
|
|
wystarczylo by przestawic zegarki o 30 min w calej UE i tak juz zostawic i mamy kompromisik
|
|
zniesienie zmiany to jedno, ale inną kwestią jest to/ w jakiej strefie znajduje się polska. czas "zimowy". czyli podstawowy, to kpina, mamy w zimie najmniej światła słonecznego spośród "normalnych" krajów (nie liczę skandynawskich pod kołem podbiegunowym). Strefa czasowa dla Polski to powinna być GMT+2
|
|
Argument z oszczędnością energii zawsze mnie irytuje, bo niby kto tę energię wykorzystuje? Raczej nie zwykły obywatel, który wychodząc rano do pracy musi włączyć światło, bo jest ciemno, a po powrocie znowu musi to zrobić, bo znowu jest ciemno. Ani chwili nie korzystam w okresie jesienno-zimowym ze światła słonecznego w domu. A rachunki rosną.
A mąż pracując w fabryce w ogóle w okresie jesienno-zimowym nie widuje słońca, bo zaczyna jak jest jeszcze ciemno i kończy jak jest już ciemno, a w przerwie nie ma kiedy wyjść na zewnątrz budynku.
Argument z oszczędnością energii od początku dotyczył wprowadzenia czasu letniego, a nie jakiegoś "czasu zimowego", więc za bardzo się nie irytuj.
|
|
Bzdurą jest twierdzenie że oszczędzamy energię przechodząc na czas zimowy! Dlatego kompletnym zacofaniem i reliktem komuny jest przestawianie zegarków.
PS. DOBRA ZMIANO, WIERZYMY W CIEBIE !!! :D :D :D [TAKI DŻOŁK]
|
|
Tylko i wyłącznie czas letni przez cały rok - czas zimowy u nas to kpina.
|
|
Bzdura goni bzdurę. Dobry człowieku, czas zimowy (GMT+1) to nie jest żadna "kpina", tylko naturalny czas astronomiczny, wynikający z naszego położenia na kuli ziemskiej. Żadne przestawienie zegara nie zwiększy nam ilości światła słonecznego w zimie, to zależy wyłącznie od szerokości geograficznej. W Europie w identycznej sytuacji jest większa część Niemiec, Belgia, Holandia, Anglia i Walia (cała Szkocja ma gorzej), Irlandia. Przy pozostawieniu GMT+2 na całą zimę w Lublinie już od jutra (20 października) do 08 marca Słońce wschodziłoby po siódmej rano, w tym od 24 listopada do 07 lutego - po ósmej rano! W Poznaniu jeszcze pół godziny, w Szczecinie - ponad 40 minut później niż w Lublinie, który leży dokładnie na wschodniej granicy naszej strefy czasowej (22,5E). Na zachodzie Polski przez półtora miesiąca rozwidniałoby się po dziewiątej rano - to dopiero byłaby kpina. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|