To przykra wiadomość. Kiedyś uwielbiałam tę restaurację. Teraz częściej chodzę na Stare Miasto, ale bardzo miło wspominam młode lata w Giuseppe.
|
|
Zaszkodzilo mu sasiedztwo , podpalili nie ten lokal :)
|
|
Ta restauracja zawsze trzymała poziom. Mieszkałam 5 lat w Lublinie, nie raz tam bywałam. W tamtym roku ponownie przyjechałam i oczywiście odwiedziłam restaurację a jedzenie tak samo pyszne... aż mi smutno zrobiło się. Trzymam mocno kciuki za właścicieli, żeby udało im się odtworzyć to piękne i klimatyczne miejsce
|
|
Jedzenie tragedia już chyba wolałbym jeść ten węgiel co po pożarze został. Ale tak czy siak szkoda
|
|
Nie wyszłą ci zarzutka
|
|
Niestety wina właściciela który oszczedzał na instalacji. Prąd kopał już od jakiegoś czasu pracowników, były spięcia nikt nic z tym nie zrobił a tu zdziwienie że się spaliło! Dobrze że nie zabiło nikogo z pracowników!
|
|
Tam od jakiegoś czasu źle się dzieje :( Wieloletni pracownicy zwalniają się bo już nikt się z nimi nie liczy, właściciel zatrudnił sobie młodą pindę bez doświadczenia która robi sobie eksperymenty na pracownikach i restauracji. Ludzie już nie są ważni, ważna jest misją i coaching którym faszerują tą biedną załogę, na to są pieniądze ale na instalację nie ma. Przeraża mnie to, że można narażać tak ludzi, ech.. Szkoda kiedyś to była super fajna restauracja.
|
|
Moja ulubiona restauracja, zawsze tam jem
|
|
Bardzo współczuje, moja ulubiona restauracja, jedna z najlepszych w Lublinie.
|
|
Bardzo Wam wspolczujemy Kochani! E.K
|
|
Dzień dobry.
Wnioskuję, że Pańska kulturalna wypowiedź odnosi się do mojej osoby. Koordynuję różnorodne przedsięwzięcia rozwojowe w Restauracji Giuseppe, z których jestem dumna i o których często słyszę dobre rzeczy lub bardzo konkretne wskazówki, co można zrobić lepiej i mierzę się z nimi codziennie. Taka postawa jak rozumiem jest charakterystyczna dla młodej i niedoświadczonej osoby.:)
Chcę Panu przekazać, że jestem pełna podziwu dla Pana "odwagi" do etykietowania kogoś i oceniania pracy na podstawie zasłyszanych opinii zniekształcających rzeczywisty obraz sytuacji w naszej firmie. Bardzo łatwo jest szukać winnego, uogólniać, że u nas to tylko dzieje się źle i że wszystko to zawsze wina właściciela.;) Proszę pamiętać, że rzeczywistość ma wiele składowych. Dodatkowo niejednokrotnie najgłośniej i do tego negatywnie wypowiadają się Ci, którym brak odwagi przyznać przed znajomymi swoje osobiste niekompetencje, nieuczciwości lub lenistwo. Wolą znaleźć usprawiedliwienie wskazując, że nikt o nich nie dba i nikt nie słucha. To nie w porządku.
Podobnie jak rzucanie tak pejoratywnych komentarzy w anonimowy sposób.
Pozdrawiam serdecznie. Gdy będziemy już gotowi na gościnę, zapraszam na prywatną wymianę spostrzeżeń.:)
|
|
Wielka szkoda :/ oby jak najszybciej odbudowali lokal. Jedna z lepszych restauracji w Lublinie. Pyszne dania:)
|
|
"Koordynuję różnorodne przedsięwzięcia rozwojowe w Restauracji Giuseppe, z których jestem dumna i o których często słyszę dobre rzeczy lub bardzo konkretne wskazówki, co można zrobić lepiej i mierzę się z nimi codziennie" Warto byłoby popracować nad układaniem sensownych zdań w języku polskim. Przepraszam za pindę, rozpędziłem się, nie siedzi Pani przecież przy kwiatku, tylko spełnia ważną misję, jak to Pani nazwała koordynuje Pani różnorodne przedsięwzięcia rozwojowe, całkiem zabawne hehe Sytuację Państwa restauracji znam z pierwszej ręki, byłem swojego czasu stałym klientem w tym przybytku super obsługi i przeciętnego jedzenia, dobrze znam kunszt pracy Państwa byłych jak również cześci obecnych pracowników. Z powodzeniem prowadzę kilka firm, więc łatwo mi ich ocenić, do tego robiliśmy z niektórymi chłopakami razem kilka projektów. Po tym wpisie wnoszę, że ma Pani o sobie i swojej pracy bardzo wysokie mniemanie. To łatwo może człowieka zgubić w realnym postrzeganiu świata. Rozumiem, że pracowała Pani wczesniej w kilku restauracjach? Poznała Pani branżę od środka? Kelnerka, barmanka, kierownik sali? Wtedy może byłoby Pani łatwiej określić, co jest potrzebne dla rozwoju pracowników jak i restauracji. Dla mnie liczą się fakty a nie Pani pobożne życzenia, a o niektórych faktach lepiej nie pisac na forum publicznym, nie będę kopać leżącego. Mam dla Pani taką radę, młoda damo z tupetem, może jednak warto posłuchać tych ludzi, wesprzeć się ich doświadczeniem, pozwolić im kreować z powrotem to miejsce? Bo Pani niestety to nie wychodzi - obiektywna opinia, niestety nie tylko moja. I jeszcze jedno, przepraszam jeśli mój komentarz był dla Pani takim zapalnikiem, podobno tylko winny się tłumaczy, dziękuję za zaproszenie, nie skorzystam.
|
|
Panie stały kliencie,wnioskuję,że nie jest Pan pracownikiem tej firmy,a wypowiada się Pan jak by wszystko wiedział.Jak czytamy w artykule firma istnieje na lubelskim rynku od 20-stu lat więc przez ten okres właściciele zatrudniali wiele osób do pracy i dawali im zarobić pieniądze potrzebne do życia,byli to studenci i byli to dorośli ludzie którzy zarabiali pieniądze na potrzeby swoich rodzin.Nie wiem co kieruje Panem,żeby pisać,że pracodawcy narażali ludzi na jakieś niebezpieczeństwa.Stała się straszna tragedia nie tylko dla pracodawców,ale i dla ludzi tam zatrudnionych,bo nie wiadomo jak się to na wszystkich może odbić.Znam wiele osób,którzy tam pracowali i wspominają czas spędzony tam bardzo miło,znam osoby które pracują tam od 20 lat(więc chyba żadna krzywda im się tam nie dzieje)Wiem o czym piszę sama pracowałam tam 9 lat.Trzymam kciuki za Was Darek i Zbyszek i serdecznie pozdrawiam załogę.
|
|
Pani ZIEMBINA a pracowała Pani za kandencji tej Pani Manager Wójcik? Ja nie jestem tym panem, tylko się zaciekawiłam tematem.
|
|
Smutna wiadomość :(
Oby jak najszybciej udało się odbudować lokal i wspaniałą atmosferę tego miejsca, która panowała tam właśnie dzięki ludziom!
Trzymam kciuki za Właścicieli i całą Ekipę!
|
|
Świetna restauracja! Dzięki za te lata i posiłki (do dziś ze smakiem wspominam genialną zupę dyniową!) i atmosfere i czekam na więcej! Nie tylko miło do was zawitać na ucztę kulinarną, ale te warsztaty i paczki "zrób to sam" to genialna sprawa. Fajnie, że takie rzeczy dzieją się w naszym mieście! Nie ma nudy moi drodzy! Wierzę w Was, i w to, że staniecie na nogi ze zdwojoną siłą! Do boju!
P.S. nie przejmujcie się tylko zgorzknaiłymi ludźmi którzy nader wszystko starają się siać hejt. Karma wraca. A o jakości restauracji niech nadal świadczy jej obłożenie! Kto bywał ten wie, że bywa że ciężko tam o wolny stolik :)
Do zobaczenia!
|
|
Jakoś podskórnie czuję, że Giuseppe wyjdzie z tego wzmocnione. Nie tylko bywam tam od prawie 10 lat, ale również obserwuję, jak restauracja idzie z duchem czasu. Karolino to tani chwyt, że winny się tłumaczy, nie bierz tego do siebie. Jest dokładnie odwrotnie i to pokazałaś pisząc pod swoim nazwiskiem.
Trzeba mieć pojęcie o gastronomii, żeby być na rynku 20 lat pod jednym szyldem. Wierzę, że jeszcze przed wakacjami znów będziemy delektować się makaronami na Hipotecznej. . .
|
|
Pracowałam tam krótko na zmywarku i to co pisze ten Pan to niestety prawda. Odkąd przyszła ta Karolina ludzie zmieniają się jak rękawiczki, tak mówią. Z relacji pracowników wcześniej było super a potem przyszła i kazała im chodzić na jakieś dziwne warsztaty rozwoju, klaskanie w ręce te sprawy, jakieś zabawy głupie, rysowanie, czego oni nie chcieli. To dużo pieniędzy kosztowało a brakowało na podstawowe rzeczy, napiwki tej obsłudze też kazali oddawać bo nie mieli na pensje żeby podwyższyć to wymyślili dzielenie. To fajne miejsce jest i w ogóle ludzie fajni ale tą Karolinę strasznie nie szanują i tu są te konflikty, właśnie, bo ona tylko w przedszkolu podobno pracowała czy z jakimś dziećmi, i ona chciała z nimi jak z tymi dziećmi, no bo nic innego nie umiała, a oni zjedli zęby na tym miejscu ciężko im było to wytrzymać. A tak w ogóle to szkoda, życzę im dobrze pomimo wszystko, niech wracają szybko.
|
|
To naprawde fajna knajpa z super ludzmi. Z tymi napiwkami to tez slyszalam. Kolega, ktory pracowal na kuchni zawsze sie cieszyl, ze obsluga sali zaiwania na napiwki, bo wpada im kasa extra za nic.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|